Życie pozorami, niespójnie, jest dla nas szkodliwe. Ostatecznie nie przyniesie nic dobrego, a nawet będzie rujnować nasz wysiłek. Jezus nie zniechęca uczniów do tego, by Go przyzywali w każdym czasie, ale muszą to robić szczerze i roztropnie. Kunktatorstwo to nadaremny wysiłek, wieszczy szybki upadek.
Życie pozorami, niespójnie, jest dla nas szkodliwe. Ostatecznie nie przyniesie nic dobrego, a nawet będzie rujnować nasz wysiłek. Jezus nie zniechęca uczniów do tego, by Go przyzywali w każdym czasie, ale muszą to robić szczerze i roztropnie. Kunktatorstwo to nadaremny wysiłek, wieszczy szybki upadek.
Jezus raduje się w Duchu Świętym, bo tajemnice Królestwa nie są przywilejem uczonych, lecz darem dla tych, którzy potrafią przyjąć je sercem. Uczniowie odkrywają, że są nie tylko słuchaczami, ale świadkami posłanymi, aby nieść Ewangelię tam, gdzie żyją na co dzień.
Jezus raduje się w Duchu Świętym, bo tajemnice Królestwa nie są przywilejem uczonych, lecz darem dla tych, którzy potrafią przyjąć je sercem. Uczniowie odkrywają, że są nie tylko słuchaczami, ale świadkami posłanymi, aby nieść Ewangelię tam, gdzie żyją na co dzień.
Jezus, który naucza w świątyni i nocą modli się na Górze Oliwnej, zaprasza dziś do cichej czujności serca. Nie do lęku, lecz do uważności. Do takiego życia, które nie pozwala się uśpić nadmiarem trosk, ale czerpie siłę z modlitwy i zaufania. To słowo o Bogu, który przychodzi blisko i chce być rozpoznany.
Jezus, który naucza w świątyni i nocą modli się na Górze Oliwnej, zaprasza dziś do cichej czujności serca. Nie do lęku, lecz do uważności. Do takiego życia, które nie pozwala się uśpić nadmiarem trosk, ale czerpie siłę z modlitwy i zaufania. To słowo o Bogu, który przychodzi blisko i chce być rozpoznany.
Czasami nie chcemy widzieć dramatów, które za chwilę wszystko zniszczą. W takich momentach kluczem jest duchowa uważność. Nie możemy dać sobie wmawiać rzeczy, które są zwodnicze, bo suflowane nam przez nieprzyjaciela, złego ducha, przez ludzką ułomność czy przez słabość swoją czy innych wokół.
Czasami nie chcemy widzieć dramatów, które za chwilę wszystko zniszczą. W takich momentach kluczem jest duchowa uważność. Nie możemy dać sobie wmawiać rzeczy, które są zwodnicze, bo suflowane nam przez nieprzyjaciela, złego ducha, przez ludzką ułomność czy przez słabość swoją czy innych wokół.
W świątynnym zgiełku, pośród hojnych gestów ludzi zamożnych, wyróżnia się cichy, niemal niewidoczny gest ubogiej wdowy. Jej dwa drobne pieniążki okazują się większe niż wszystkie bogate ofiary razem wzięte, bo kryją w sobie pełne zaufanie.
W świątynnym zgiełku, pośród hojnych gestów ludzi zamożnych, wyróżnia się cichy, niemal niewidoczny gest ubogiej wdowy. Jej dwa drobne pieniążki okazują się większe niż wszystkie bogate ofiary razem wzięte, bo kryją w sobie pełne zaufanie.
Słowa Jezusa przypominają, że życie nie kończy się na doczesności, a prawdziwa wolność rodzi się z zaufania Temu, który daje życie wieczne. To zaproszenie, by spojrzeć na siebie głębiej, oczyścić to, co stare i lękowe, oraz odnaleźć duchową odwagę w świecie pełnym kruchości i zamętu.
Słowa Jezusa przypominają, że życie nie kończy się na doczesności, a prawdziwa wolność rodzi się z zaufania Temu, który daje życie wieczne. To zaproszenie, by spojrzeć na siebie głębiej, oczyścić to, co stare i lękowe, oraz odnaleźć duchową odwagę w świecie pełnym kruchości i zamętu.
Bóg stworzył cały wszechświat, objawiając swoją wszechmoc, ale odkupił nas przez "słabość" krzyża. Jego totalna bezsilność stworzyła nas na nowo. Jezus dwa razy płacze w Ewangelii. Raz nad grobem przyjaciela, Łazarza w Betanii, drugi raz na widok miasta i ludzi, którzy nie rozpoznali czasu swojego nawiedzenia.
Bóg stworzył cały wszechświat, objawiając swoją wszechmoc, ale odkupił nas przez "słabość" krzyża. Jego totalna bezsilność stworzyła nas na nowo. Jezus dwa razy płacze w Ewangelii. Raz nad grobem przyjaciela, Łazarza w Betanii, drugi raz na widok miasta i ludzi, którzy nie rozpoznali czasu swojego nawiedzenia.
Przypowieść Jezusa o minach, wypowiedziana tuż przed Jerozolimą, burzy wygodne myślenie, że najważniejsze wydarzy się „kiedyś”, w wieczności. Ewangelia stawia nas w prawdzie: teraz jest czas nawrócenia, odpowiedzialności i budowania jedności. Jubileusz 2025, w słowach papieża Leona XIV, przypomina, że tylko zakorzenienie w Chrystusie daje nam siłę do wspólnej drogi i mądrego wykorzystania darów, które otrzymaliśmy.
Przypowieść Jezusa o minach, wypowiedziana tuż przed Jerozolimą, burzy wygodne myślenie, że najważniejsze wydarzy się „kiedyś”, w wieczności. Ewangelia stawia nas w prawdzie: teraz jest czas nawrócenia, odpowiedzialności i budowania jedności. Jubileusz 2025, w słowach papieża Leona XIV, przypomina, że tylko zakorzenienie w Chrystusie daje nam siłę do wspólnej drogi i mądrego wykorzystania darów, które otrzymaliśmy.
Ten fragment ewangelii jest pytaniem, jakie zadają sobie kolejne pokolenia chrześcijan: Dlaczego Pan zwleka z powtórnym przyjściem? Jest w tym niepokój: ile jeszcze mamy czekać? Przypowieść o wdowie i sędzim mówi o ‘wysłuchanym naleganiu’. Powtórne przyjście Pana jest pewne, ale trzeba mieć wiarę. Ona zaś polega na „natarczywym proszeniu o Jego powrót”. Zbawiciel ‘spóźnia się’, bo nie jest przyzywany i upragniony. Oddala swoje przyjście, bo za mało Go pragniemy, jesteśmy obojętni.
Ten fragment ewangelii jest pytaniem, jakie zadają sobie kolejne pokolenia chrześcijan: Dlaczego Pan zwleka z powtórnym przyjściem? Jest w tym niepokój: ile jeszcze mamy czekać? Przypowieść o wdowie i sędzim mówi o ‘wysłuchanym naleganiu’. Powtórne przyjście Pana jest pewne, ale trzeba mieć wiarę. Ona zaś polega na „natarczywym proszeniu o Jego powrót”. Zbawiciel ‘spóźnia się’, bo nie jest przyzywany i upragniony. Oddala swoje przyjście, bo za mało Go pragniemy, jesteśmy obojętni.
Zabezpieczamy swoje życie oddając je. Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed przemijaniem i śmiercią. Gubimy się, jednak, chcąc zbawić się na własną rękę. Zachowujemy swoje życie na wieczność przez to, że oddajemy je z miłości.
Zabezpieczamy swoje życie oddając je. Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed przemijaniem i śmiercią. Gubimy się, jednak, chcąc zbawić się na własną rękę. Zachowujemy swoje życie na wieczność przez to, że oddajemy je z miłości.
Faryzeusze zadają pytania Jezusowi. Jest to tak zwana ‘mała apokalipsa’. Ma charakter jednostkowy, indywidualny. ‘Wielka apokalipsa’ pojawi się później.
Faryzeusze zadają pytania Jezusowi. Jest to tak zwana ‘mała apokalipsa’. Ma charakter jednostkowy, indywidualny. ‘Wielka apokalipsa’ pojawi się później.
Jezus przypomina dziś uczniom, że sercem Ewangelii jest miłosierdzie: zdolność upominania z miłością, przebaczania bez końca i proszenia o wiarę, która potrafi przemieniać serca. Nawet najmniejszy gest dobroci może stać się początkiem wielkiego duchowego wzrostu.
Jezus przypomina dziś uczniom, że sercem Ewangelii jest miłosierdzie: zdolność upominania z miłością, przebaczania bez końca i proszenia o wiarę, która potrafi przemieniać serca. Nawet najmniejszy gest dobroci może stać się początkiem wielkiego duchowego wzrostu.
Obrazy owcy i drachmy zawierają pewien paradoks. Same się nie nawracają, nie odnajdują. Są "odnalezione". Nawrócenie zakłada uznanie swojego zagubienia i przyjęcie tego, że Ktoś nas odnajduje. Pokusa "samozbawienia" jest duża. Trzeba jednak przyjąć, że to Bóg nas odnajduje i zbawia.
Obrazy owcy i drachmy zawierają pewien paradoks. Same się nie nawracają, nie odnajdują. Są "odnalezione". Nawrócenie zakłada uznanie swojego zagubienia i przyjęcie tego, że Ktoś nas odnajduje. Pokusa "samozbawienia" jest duża. Trzeba jednak przyjąć, że to Bóg nas odnajduje i zbawia.
Jezus nie wyklucza nikogo. Wszyscy są wezwani i oczekiwani, wyklucza się jedynie ten, kto sam odmawia wejścia, kto nie jest pokorny i bezinteresowny.
Jezus nie wyklucza nikogo. Wszyscy są wezwani i oczekiwani, wyklucza się jedynie ten, kto sam odmawia wejścia, kto nie jest pokorny i bezinteresowny.
Miłość chrześcijańska jest bezinteresowna, służebna i miłosierna. Nie z powodu ideologii, ale z miłości Boga.
Miłość chrześcijańska jest bezinteresowna, służebna i miłosierna. Nie z powodu ideologii, ale z miłości Boga.
Jest cisza, która zwiastuje odpoczynek i pokój. Ona przemawia głośniej niż tysiące słów. Jest też cisza "złowroga", "opuchnięta" skoncentrowaniem na sobie i brakiem miłosierdzia, z której uleczyć nas może tylko Bóg.
Jest cisza, która zwiastuje odpoczynek i pokój. Ona przemawia głośniej niż tysiące słów. Jest też cisza "złowroga", "opuchnięta" skoncentrowaniem na sobie i brakiem miłosierdzia, z której uleczyć nas może tylko Bóg.
Krzyż jest symbolem tego dramatu, ale przyjęty i "wybrany" przez Pana, staje się szczególnym znakiem zbawienia. Jezus nie odrzuca historii człowieka, ale bierze ją taką, jaka jest. Dla nas jest to zachęta, aby "nie uciekać od świata", ale być w nim, jak Jezus, który oddaje swoje życie za nasze zbawienie.
Krzyż jest symbolem tego dramatu, ale przyjęty i "wybrany" przez Pana, staje się szczególnym znakiem zbawienia. Jezus nie odrzuca historii człowieka, ale bierze ją taką, jaka jest. Dla nas jest to zachęta, aby "nie uciekać od świata", ale być w nim, jak Jezus, który oddaje swoje życie za nasze zbawienie.
W drodze do Jerozolimy Jezus mówi o ciasnej bramie, przez którą niewielu potrafi wejść. Nie dlatego, że Bóg ogranicza dostęp do zbawienia, lecz dlatego, że trudno nam porzucić własne „ja”, poczucie wyższości i samozadowolenia. Tylko ten, kto potrafi stanąć w pokorze i uznać swoją słabość, przejdzie przez tę bramę – prowadzącą ku prawdziwej wolności i miłosierdziu.
W drodze do Jerozolimy Jezus mówi o ciasnej bramie, przez którą niewielu potrafi wejść. Nie dlatego, że Bóg ogranicza dostęp do zbawienia, lecz dlatego, że trudno nam porzucić własne „ja”, poczucie wyższości i samozadowolenia. Tylko ten, kto potrafi stanąć w pokorze i uznać swoją słabość, przejdzie przez tę bramę – prowadzącą ku prawdziwej wolności i miłosierdziu.
Bóg zawsze dokonuje wielkich rzeczy przez coś małego. Wszystko, co czyni, ma charakter "sakramentalny", jest małym znakiem miłości: kęs chleba, belka krzyża, pusty grób. To, co małe nie narzuca się, nie wymusza niczego. Bóg daje człowiekowi wolność i swoją obecność.
Bóg zawsze dokonuje wielkich rzeczy przez coś małego. Wszystko, co czyni, ma charakter "sakramentalny", jest małym znakiem miłości: kęs chleba, belka krzyża, pusty grób. To, co małe nie narzuca się, nie wymusza niczego. Bóg daje człowiekowi wolność i swoją obecność.
Losy ludzi bywają różne – jedni tracą wszystko nagle, inni mają czas, by coś zmienić. Ale żadne życie nie trwa bez końca w trybie "jutro się poprawię". Cierpliwość świata, ludzi, losu ma swój kres. A jednak póki trwa, wciąż jest w niej miejsce na przemianę.
Losy ludzi bywają różne – jedni tracą wszystko nagle, inni mają czas, by coś zmienić. Ale żadne życie nie trwa bez końca w trybie "jutro się poprawię". Cierpliwość świata, ludzi, losu ma swój kres. A jednak póki trwa, wciąż jest w niej miejsce na przemianę.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}