s. Justyna A. Rosińska CSP
Pewnego dnia motyl zaczął powoli przebijać się przez kokon. Zafascynowany tym mężczyzna usiadł i przyglądał się, jak motyl mozolnie przeciska się przez malutki otwór. Nagle jakby się zatrzymał. Zupełnie tak, jakby zaszedł na tyle daleko, że już dalej nie mógł, nie miał sił. Mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl natychmiast wyszedł bez problemu.
Pewnego dnia motyl zaczął powoli przebijać się przez kokon. Zafascynowany tym mężczyzna usiadł i przyglądał się, jak motyl mozolnie przeciska się przez malutki otwór. Nagle jakby się zatrzymał. Zupełnie tak, jakby zaszedł na tyle daleko, że już dalej nie mógł, nie miał sił. Mężczyzna postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon. Motyl natychmiast wyszedł bez problemu.
s. Justyna A. Rosińska CSP
Albert Einstein powiedział kiedyś: "Zbieg okoliczności to boski sposób na pozostanie anonimowym".
Albert Einstein powiedział kiedyś: "Zbieg okoliczności to boski sposób na pozostanie anonimowym".
s. Justyna A. Rosińska CSP
Siedziała zapatrzona w okno. Nie interesowało jej to, czy i jak dzieciaki dotrą do szkoły. Nie interesowało jej to, czy mają co jeść. Nie interesowało jej to, czy sama jadła ani to, w co jest ubrana i jak wygląda.
Siedziała zapatrzona w okno. Nie interesowało jej to, czy i jak dzieciaki dotrą do szkoły. Nie interesowało jej to, czy mają co jeść. Nie interesowało jej to, czy sama jadła ani to, w co jest ubrana i jak wygląda.
Zdzisław Wojciechowski SJ
"Jaki masz obraz Boga, taki też będziesz miał obraz Kościoła oraz państwa jako struktury politycznej w społeczeństwie".
"Jaki masz obraz Boga, taki też będziesz miał obraz Kościoła oraz państwa jako struktury politycznej w społeczeństwie".
Zdzisław Wojciechowski SJ
Pomaganie ma wymiar indywidualny i społeczny, podobnie zresztą jak czynienie zła. Grzech społeczny pojawia się wtedy, gdy pewne rozwiązania prawne, ekonomiczne jednych faworyzują, a drugich skazują na biedę i upośledzenie społeczne.
Pomaganie ma wymiar indywidualny i społeczny, podobnie zresztą jak czynienie zła. Grzech społeczny pojawia się wtedy, gdy pewne rozwiązania prawne, ekonomiczne jednych faworyzują, a drugich skazują na biedę i upośledzenie społeczne.
Zdzisław Wojciechowski SJ
Kiedy upadamy, to swoim świadomym i dobrowolnym wyborem zrywamy przymierze z Bogiem zawarte w czasie chrztu. Wtedy też tylko Bóg może nawrócić nasze serca, otworzyć je na Jego bezinteresowną miłość oraz nauczyć nas miłosierdzia wobec siebie i wobec naszych bliźnich.
Kiedy upadamy, to swoim świadomym i dobrowolnym wyborem zrywamy przymierze z Bogiem zawarte w czasie chrztu. Wtedy też tylko Bóg może nawrócić nasze serca, otworzyć je na Jego bezinteresowną miłość oraz nauczyć nas miłosierdzia wobec siebie i wobec naszych bliźnich.
Zdzisław Wojciechowski SJ
W naszym postrzeganiu Boga tkwi zawsze niebezpieczeństwo, by dopasować Go do naszych potrzeb i wyobrażeń o Nim. W przeszłości pojawiło się wiele prób wytłumaczenia tajemnicy Boga bądź Jego obecności w trudnych wydarzeniach historycznych, które bardziej Go zaciemniały niż wyjaśniały, bardziej pokazywały Go jako nieczułego tyrana niż kochającego Ojca.
W naszym postrzeganiu Boga tkwi zawsze niebezpieczeństwo, by dopasować Go do naszych potrzeb i wyobrażeń o Nim. W przeszłości pojawiło się wiele prób wytłumaczenia tajemnicy Boga bądź Jego obecności w trudnych wydarzeniach historycznych, które bardziej Go zaciemniały niż wyjaśniały, bardziej pokazywały Go jako nieczułego tyrana niż kochającego Ojca.
Zdzisław Wojciechowski SJ
Jezus, wpatrując się nieustannie w oblicze swego Ojca, idzie w swym działaniu o krok dalej aniżeli prorocy. Bo według Niego, należy nie tylko bronić słabych, czynić dobrze, skutecznie pomagać, ale okazywać również miłość swoim nieprzyjaciołom, modlić się za tych, którzy nas prześladują.
Jezus, wpatrując się nieustannie w oblicze swego Ojca, idzie w swym działaniu o krok dalej aniżeli prorocy. Bo według Niego, należy nie tylko bronić słabych, czynić dobrze, skutecznie pomagać, ale okazywać również miłość swoim nieprzyjaciołom, modlić się za tych, którzy nas prześladują.
Jeżeli bez rozmiękczania spojrzymy na to, co jest napisane w dzisiejszych czytaniach i przyjmiemy płynące z nich przesłanie bez znieczulenia, to może się nam zrobić mało przyjemnie.
Jeżeli bez rozmiękczania spojrzymy na to, co jest napisane w dzisiejszych czytaniach i przyjmiemy płynące z nich przesłanie bez znieczulenia, to może się nam zrobić mało przyjemnie.
Czemu Bóg nie wysłuchuje moich próśb i modlitw? Dlaczego mimo mojego częstego uczestnictwa we Mszy św., regularnej spowiedzi i "bogatego życia duchowego" wciąż coś w moim życiu nie gra?
Czemu Bóg nie wysłuchuje moich próśb i modlitw? Dlaczego mimo mojego częstego uczestnictwa we Mszy św., regularnej spowiedzi i "bogatego życia duchowego" wciąż coś w moim życiu nie gra?
Księga Jonasza jest jedną z moich ulubionych opowieści. Dlaczego? Nie jest to żaden powód do dumy, ale doskonale się w niej odnajduję. Zresztą, chyba wszyscy mogą się w niej odnaleźć.
Księga Jonasza jest jedną z moich ulubionych opowieści. Dlaczego? Nie jest to żaden powód do dumy, ale doskonale się w niej odnajduję. Zresztą, chyba wszyscy mogą się w niej odnaleźć.
Jeżeli sposób w jaki się modlimy jest wyznacznikiem naszej miłości do Boga, to trzeba jasno stwierdzić, że w większości przypadków jest to miłość z przymusu, albo wcale jej nie ma.
Jeżeli sposób w jaki się modlimy jest wyznacznikiem naszej miłości do Boga, to trzeba jasno stwierdzić, że w większości przypadków jest to miłość z przymusu, albo wcale jej nie ma.
Przykazania to jeden z najbardziej niezrozumiałych przez nas tematów - i to chyba z winy samego Kościoła. Z jednej strony, mało kto potrafi sensownie wytłumaczyć, czym one są i o co w nich chodzi. Z drugiej, często widzimy w nich nałożone na nas drakońskie ograniczenia. A to nieprawda.
Przykazania to jeden z najbardziej niezrozumiałych przez nas tematów - i to chyba z winy samego Kościoła. Z jednej strony, mało kto potrafi sensownie wytłumaczyć, czym one są i o co w nich chodzi. Z drugiej, często widzimy w nich nałożone na nas drakońskie ograniczenia. A to nieprawda.
Bardzo lubię słowo, którym Ewangelista Marek opisuje, co zrobił Duch z Jezusem po chrzcie w Jordanie. Co prawda tłumacze zazwyczaj łagodzą jego moc i wolą powiedzieć, że Duch "wyprowadził" Jezusa, ale tak naprawdę chodzi o to, że Duch dosłownie "wyrzucił" Jezusa na pustynię.
Bardzo lubię słowo, którym Ewangelista Marek opisuje, co zrobił Duch z Jezusem po chrzcie w Jordanie. Co prawda tłumacze zazwyczaj łagodzą jego moc i wolą powiedzieć, że Duch "wyprowadził" Jezusa, ale tak naprawdę chodzi o to, że Duch dosłownie "wyrzucił" Jezusa na pustynię.
Chociaż nie myślimy o tym na co dzień, to wiemy, że tysięcy praw i zasad życia uczymy się od dziecka. Wystarczy przecież popatrzeć na maluchów wkładających łyżki do buzi czy przewracających się o podłogę, by uświadomić sobie, że proces adaptacji jest nie tylko długi, ale i czasem bolesny.
Chociaż nie myślimy o tym na co dzień, to wiemy, że tysięcy praw i zasad życia uczymy się od dziecka. Wystarczy przecież popatrzeć na maluchów wkładających łyżki do buzi czy przewracających się o podłogę, by uświadomić sobie, że proces adaptacji jest nie tylko długi, ale i czasem bolesny.
Intencje mieli naprawdę dobre. Szukali Boga i to dzień za dniem. Chcieli poznać Jego drogi. Nie upierali się o swoją sprawiedliwość, ale prosili o boską. A nade wszystko pragnęli bliskości Pana.
Intencje mieli naprawdę dobre. Szukali Boga i to dzień za dniem. Chcieli poznać Jego drogi. Nie upierali się o swoją sprawiedliwość, ale prosili o boską. A nade wszystko pragnęli bliskości Pana.
Najprościej można powiedzieć tak: idźmy za tym, co mówi Pan Bóg, nawet jeśli to nas będzie kosztowało utratę życia. Zanim jednak oddamy całe życie za Niego, spróbujmy oddać chociaż kawałek nas samych.
Najprościej można powiedzieć tak: idźmy za tym, co mówi Pan Bóg, nawet jeśli to nas będzie kosztowało utratę życia. Zanim jednak oddamy całe życie za Niego, spróbujmy oddać chociaż kawałek nas samych.
O co chodziło Jezusowi? Czy o to, żebyśmy spełniali dobre uczynki? Albo żeby dawać jałmużnę? A może o to, by się modlić? Albo o to, by pościć?
O co chodziło Jezusowi? Czy o to, żebyśmy spełniali dobre uczynki? Albo żeby dawać jałmużnę? A może o to, by się modlić? Albo o to, by pościć?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}