Joe Mazzulla, trener Boston Celtics, w szczerej rozmowie przyznał, że właśnie uzyskał kwalifikacje do przyjęcia święceń diakonatu - marzenia dojrzewającego od lat. W podcaście "Godsplaining" opowiedział o wpływie katolickiej wiary na całe życie, duchowych dylematach związanych z sukcesem sportowym i codziennej praktyce modlitwy, która pozwala mu zachować równowagę między karierą a duchowością. Zdradził również, że przed każdym meczem odmawia różaniec zrobiony z koralików ze starego parkietu Boston Celtics.
Trener NBA zostanie katolickim diakonem?
Jak wynika z informacji przekazanych przez "National Catholic Register", Joe Mazzulla, trener Boston Celtics, po raz kolejny zaskoczył szczerością w rozmowie o wierze. W podcaście "Godsplaining" wyznał, że właśnie uzyskał kwalifikacje do przyjęcia święceń diakonatu - marzenia, które dojrzewało w nim od lat.
DEON.PL POLECA
"Właśnie uzyskałem kwalifikacje, by zostać diakonem, o czym zawsze marzyłem. No i proszę. Myślałem o tym" - powiedział, cytowany przez "National Catholic Register".
Znany z odwoływania się do Ewangelii i obecności księży na meczach, Mazzulla przyznał, że sukces sportowy stawia go przed duchowymi dylematami. Jak wyznał, zwycięstwa bywają dla niego "przerażające", bo każą pytać, gdzie kończy się wdzięczność Bogu, a zaczyna chciwość. Trener obawia się, by z biegiem lat nie zatracić duchowej wrażliwości i nie stać się - jak mówi - "bogatym młodzieńcem", który stracił z oczu to, co naprawdę ważne - czytamy na "National Catholic Register".
Wpływ wiary na życie trenera NBA
Jak podaje portal, Joe Mazzulla odsłonił wpływ katolickiej wiary na całe swoje życie. Dorastał tuż przy kościele, uczęszczał do szkoły katolickiej i od najmłodszych lat traktował wiarę jako naturalną część codzienności. Trener podkreśla znaczenie bliskich relacji - zarówno z zawodnikami o różnym światopoglądzie, jak i ze swoim długoletnim duchowym przewodnikiem, księdzem Marcelem Taillonem, którego zna od ósmej klasy i który towarzyszył mu przez wszystkie etapy życia i kariery. Mazzulla wskazuje, że ta ciągłość i wsparcie w wierze stanowią fundament jego drogi zawodowej i osobistej.
Joe Mazzulla ujawnia, że jego życie i kariera są świadomym wyborem w zgodzie z wiarą. Trener podkreśla, że każdy moment z ludźmi jest darem od Boga, a prawdziwa tożsamość nie tkwi w sukcesach sportowych, lecz w łasce, którą trzeba przyjąć. Bliskość rodziny jest dla niego priorytetem - żona towarzyszy mu na meczach i wspólnie praktykują codzienną modlitwę. Przed każdym spotkaniem Mazzulla odmawia różaniec z koralików stworzonych ze starego parkietu Celtics, łącząc pasję do koszykówki z duchowością i utrzymując równowagę między obowiązkami a wdzięcznością za otrzymane dary - czytamy na "National Catholic Register".
Źródło: National Catholic Register / red
Skomentuj artykuł