Ks. Jan Twardowski: Są trzy powołania - klasztor, małżeństwo, samotność. W każdym z nich Anioł Stróż zawsze jest przy tobie

Ks. Jan Twardowski: Są trzy powołania - klasztor, małżeństwo, samotność. W każdym z nich Anioł Stróż zawsze jest przy tobie
"Są trzy powołania: do klasztoru, do małżeństwa, do samotności w życiu świeckim. W żadnym z tych powołań anioł po objawieniu człowiekowi woli Bożej nie porzuca go" - pisał ks. Jan Twardowski. Fot. Bruce Dixon / Unsplash
Logo źródła: WAM Ks. Jan Twardowski

"Chcemy, by anioł stale stał przy nas, byśmy go widzieli, jak każdego bliskiego. Ważniejsze jest, by wiedzieć, że on nam pomaga, chociaż go nie widać (...). Są trzy powołania: do klasztoru, do małżeństwa, do samotności w życiu świeckim. W żadnym z tych powołań anioł po objawieniu człowiekowi woli Bożej nie porzuca go" - pisał ks. Jan Twardowski. Przeczytaj fragment jego książki "Rozważania o pacierzu. Antologia". Kapłan w swoich rozważaniach zanurza się nie tylko w sens modlitwy jako takiej, ale wracając do formuł na pozór dobrze znanych, niemal mechanicznie powtarzanych, odkrywa na nowo ich głębokie i przemieniające znaczenie. Z charakterystyczną dla siebie wrażliwością wydobywa ich urok i przekonuje czytelnika, by choć na chwilę spotkał się z Panem, a potem wrócił do codzienności, ale już na wszystko patrząc inaczej.

W ruchu

Kiedy Jakub spał na murawie, z kamieniem pod głową, przyśniła mu się drabina, po której wstępowali aniołowie z ziemi do nieba i z nieba na ziemię. Ten ruch tam i z powrotem, z ziemi do nieba i z nieba na ziemię, jest chyba znakiem modlitwy. Nasza modlitwa unosi się do nieba, a potem Bóg z powrotem zsyła ludziom anioła na ziemię.

Może najpiękniejsze modlitwy są te, w których nie wyjawiamy intencji, gdy nie wiemy, za kogo ani o co się modlimy. Modlitwy wstępują jak aniołowie po stopniach do nieba, dochodzą do Boga i - zstępując na ziemię - wiedzą już, komu pomóc, kogo wzmocnić, komu wyznaczyć drogę.

Ciekawe, że w Piśmie Świętym aniołowie są zawsze w ruchu: przybiegają do Betlejem, przychodzą do Świętego Józefa. Anioł, który pojawia się Matce Bożej, zaraz znika. Archanioł Rafał towarzyszy Tobiaszowi w drodze i też znika. Stale są w drodze: z nieba na ziemię i z ziemi do nieba.

Nasz Anioł Stróż nie powinien tylko przy nas stać. Ma nas wprowadzać w tę cudowną podróż aniołów z ziemi do nieba i z nieba na ziemię, żebyśmy z naszą modlitwą umieli wspinać się do nieba, błagać o coś Boga i potem - wzmocnieni przez Niego - wracać na ziemię, by umacniać ludzi. To jest droga modlitwy, droga prawdziwych próśb.

DEON.PL POLECA

 

 

"Zawsze przy mnie stój"

Chcemy, by anioł stale stał przy nas, byśmy go widzieli, jak każdego bliskiego. Ważniejsze jest, by wiedzieć, że on nam pomaga, chociaż go nie widać. I że nie stoi. Jego skrzydła są znakiem szybkości.

Fragment Ewangelii o Zwiastowaniu kończy się słowami: "Wtedy odszedł od Niej anioł" (Łk 1,38). Co to znaczy, że anioł po Zwiastowaniu odszedł od Maryi? Najprościej można to wytłumaczyć tak: jako wysłannik Boga oznajmił Matce Bożej Jego wolę. Czy mógł jednak porzucić Maryję? Matka Boża zobaczyła Go i prawdopodobnie potem przestała Go widzieć.

Anioł prowadzi nas i czasem go widzimy, czasem nie. Jeśli nie widzimy, uważamy, że nas porzucił i zostaliśmy sami. Ale anioł nie tylko oznajmia człowiekowi wolę Boga, także poddaje człowieka próbie, by ten sam dawał sobie radę, bo anioł nie może zastąpić człowieka w drodze do Boga. To człowiek podejmuje decyzje i zostaje sam na sam z Bogiem, ze swoimi ludzkimi ułomnościami, grzechami, słabą wolą.

Matka Boża była niepokalanie poczęta i nie miała ludzkich słabości, ale będąc bardzo dobra, musiała być coraz lepsza.

Kiedy ktoś wstępuje do klasztoru, anioł wcześniej objawia mu wolę Bożą. Początkowo towarzyszy temu zapał, gorliwość, ale po jakimś czasie powołany przestaje widzieć anioła. To jednak nie znaczy, że go nie ma przy człowieku. Podobnie w małżeństwie. Do decyzji doprowadza anioł, ale po radości wzajemnej miłości przychodzi trudna rzeczywistość. Jednak Anioł Stróż wtedy nie odchodzi.

Są trzy powołania: do klasztoru, do małżeństwa, do samotności w życiu świeckim. W żadnym z tych powołań anioł po objawieniu człowiekowi woli Bożej nie porzuca go.

"Rano, wieczór, we dnie, w nocy"

Ileż mocy mogą udzielić potężne duchy, będące wysłannikami Boga, z których czasem robimy niańki przy łóżeczku dziecka!

DEON.PL POLECA


Anioł Stróż Świętego Józefa. Pokazywał się opiekunowi Matki Bożej we śnie i przekazywał wiadomości od Boga. Jeśli kładziemy się spać z trudną sprawą do rozstrzygnięcia i pomodlimy się przed zaśnięciem do Anioła Stróża Świętego Józefa, obudzimy się z gotowym rozwiązaniem.

Anioł Stróż Pana Jezusa z pustyni. Przyszedł służyć Jezusowi po Jego walce z szatanem. Nieraz walczymy z myślami, z czymś, co nas dręczy - pamiętajmy wtedy, że jest nie tylko szatan, ale i anioł, który stoi przy człowieku i potrafi pomóc w udręczeniu, umęczeniu, wycieńczeniu walką.

Anioł z ogrodu Oliwnego. Zstąpił z nieba po tym, jak Jezus wyznał Ojcu:

"Nie moja, ale Twoja wola niech się stanie". Tak często boimy się przyjąć wolę Bożą. Ale właśnie wtedy, kiedy akceptujemy wolę Boga, a przy tym swoją słabość i niemoc, przychodzi do nas siła, która nas umacnia.

Nie zatrzymujmy się na dziecięcej modlitwie do Anioła Stróża, ale módlmy się do potężnego anioła, który opiekuje się i dzieckiem, i człowiekiem dorosłym, i starzejącym się.

Anioł Stróż dla rodziny

"Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie" (Mt 2,13). Jedno tylko zdanie, a ileż można powiedzieć.

Zachwycamy się Mędrcami, podziwiamy ich, a okazuje się, że trzech Mędrców razem wziętych było mniej mądrych od jednego anioła. Byli tacy mądrzy, że trafili aż do Betlejem, ale nie wiedzieli, co grozi Świętej Rodzinie. Przecież mogliby ostrzec, uratować, zabrać Jezusa do orszaku, przykryć płaszczem… A narazili na nerwy, trudzenie się nocą (bo nie można nikogo grzecznie obudzić), ucieczkę.

Tyle mówi się o rodzinie. Ogłasza się konferencje, zebrania, panele. Zaprasza psychologów, doktorów, profesorów, dogmatyków, którzy mówią mądre rzeczy… i odjeżdżają. A tu przychodzi jedna troska, druga, sąsiadka awanturnica, choroba. Ktoś w rodzinie zostaje sam, mimo rozmaitych mądrych pouczeń. I wtedy właśnie potrzebny jest anioł - kontakt z aniołem, kontakt z Bogiem. Anioł to taki opiekun, który rozmawia z Bogiem przez telefon.

Rodzinie potrzebna jest prosta, zwykła, żywa wiara, "Jezu, ufam Tobie", wiara w to, że Bóg nocą przyśle anioła i obroni. Najprostsza mądrość potrzebna w rodzinach: oparcie się na Bogu. Mądrość ludzka zawsze kręci głową: "Poszedł po rozum i długo nie wraca", "Zjadł świecę i siedzi po ciemku". A potrzebny jest kontakt z Bogiem, bezpośredni i pełen miłości.

Módlmy się o Anioła Stróża dla naszych rodzin.

Fragment książki ks. Jana Twardowskiego "Rozważania o pacierzu. Antologia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Jan Twardowski

Dlaczego się modlimy?
Jak z Bogiem rozmawiać, a nie tylko do Niego mówić?
Czy powinniśmy „wyrosnąć” z dziecięcego pacierza?

Na temat modlitwy wiele już napisano. Podzielono ją na rozmaite formy, scharakteryzowano wielorakie jej...

Skomentuj artykuł

Ks. Jan Twardowski: Są trzy powołania - klasztor, małżeństwo, samotność. W każdym z nich Anioł Stróż zawsze jest przy tobie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.