Czy seks przed ślubem wyklucza z Kościoła?

(fot. balu-ertl / sxc.hu)
Dariusz Kowalczyk SJ / rozmawiamy.jezuici.pl

Pytanie: Na spowiedzi otrzymałam pouczenie, że nie mieszkając z chłopakiem, a współżyjąc, nie mogę otrzymać rozgrzeszenia. Otrzymałam pytanie czy jestem gotowa na zerwanie związku? Odpowiedź była oczywista: tak - postaram się ze wszystkich sił zaprzestać współżycia i zerwać z grzechem.

Razem z chłopakiem wspólnie potwierdziliśmy moją decyzję. Mijały miesiące, przystępowaliśmy do sakramentów, jednak upadliśmy. Tak jak dla osób mieszkających pod jednym dachem bez sakramentu jest wszystko jasne, tak tutaj nie wiem co robić.

Czy ta spowiedź i kolejne oraz Eucharystie po niej są ważne? Czy mimo czystej i szczerej intencji popełniłam świętokradztwo? Czy mimo popełnienia grzechu mogę przystąpić do pokuty?

Boję się wykluczenia. Już dawno przystąpiłabym do sakramentu, ale zbyt wielkie wątpliwości targają mną, gdy o tym myślę. Proszę z całego serca o odpowiedź, dodam tylko, że oboje pragniemy ślubu. Gdyby to było proste i możliwe, to nie czekalibyśmy.

DEON.PL POLECA

Odpowiedź: Słabości można zrozumieć. Jeśli nie grzeszymy cynicznie, że i tak pójdę do spowiedzi, i ksiądz da rozgrzeszenie, i rzeczywiście chcemy poprawy, to spowiedź jest ważna. Ale zachęcam was, byście uwierzyli, że naprawdę nie musicie żyć w grzechu. Jeśli w to uwierzycie teraz, to potem będzie wam dużo łatwiej żyć w wierności i zbudować trwałe małżeństwo i rodzinę.

Masz pytanie? Zadaj je tutaj

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy seks przed ślubem wyklucza z Kościoła?
Komentarze (105)
ŁG
~Łukasz Glod
14 kwietnia 2023, 17:44
No właśnie nie jestem bez winy, choć próbuje ją zrzucić na moją dziewczynę, czy żonę już. Oddalić od siebie to zło. Męczą mnie wyrzuty sumienia. Do tej pory żyłem w czystości, była moją pierwszą dziewczyną z którą uprawiałem seks sama to zainicjowała i do tego dążyła, ale mogłem zgłosić sprzeciw. Dodam, że ja miałem wtedy 38 lat, ona 34. Planowaliśmy ślub, ale miałem wątpliwości. Chciałem zerwać, ale nieudolnie, uprawialiśmy seks dość regularnie w zabezpieczeniu. Głównie z jej powodu, ja już nie chciałem po kilku pierwszych razach, ale ulegałem. Potem zrobiliśmy to raz beż zabezpieczenia i pykło, będzie prawdopodobnie dziecko, już 8 miesiąc. W międzyczasie wzięliśmy przyśpieszony ślub. Papiery już były, nauki itp. W styczniu. I teraz nie wiem co myśleć nie wiem czy ją kocham, trochę na pewno tak. Czy ślub marze grzech nieczystości. Dalej chce często uprawiać seks, ja nie. Raz na tydzien by mi wystarczyło, a nawet rzadziej, ona niemal codziennie. Co robić ?
AD
~Aga Dudys
6 stycznia 2020, 18:42
A Co z osobami duchownymi uprawiajacymi seks czy on I tez są powinna byc wykluczani z koscioła??? ?????
K
ktoś
23 lutego 2015, 12:34
seks jest prywatną sprawą dwojga ludzi i jeżeli ktoś tego chce, to czemu mu tego zabraniać? Mimo, że religia zabrania seksu przed ślubem, to nawet sto i dwieście lat temu gdy było więcej wierzący, to ludzie też to robili przed ślubem, tylko po cichu, żeby nikt nie widział.
D
DDa
22 lutego 2015, 13:56
Nie wiem po co dyskutować. Jak ktoś chce uprawiać seks przed ślubem, wiedząc, że to grzech to jego sprawa. Ja nie chciałam i uważam to za jedną z lepszych decyzji w życiu.
O
Optymistk@
21 lutego 2015, 13:46
Każdy z nas popełnia błędy. Ale dopiero wtedy, kiedy za nie pożałujemy, Bóg może nam je wybaczyć. To jest naprawdę BARDZO trudne, ale da się to zrobić, przelewając swój strumień miłości na innych ludzi. Czy Bóg to wybaczy tym ludziom. No oczywiście! Bo Bóg jest miłością i nas kocha, oraz pragnie naszego szczęścia. I jest nam w stanie wybaczyć.
E
ewka
21 lutego 2015, 11:25
Koleżanka powiedziała kiedyś mi tak " ty za mnie nie będziesz żyć, ty za mnie nie umrzesz", ale zapomniała dodać " ty za mnie do piekła nie pójdziesz" Co myśli o tym Bóg? Poczytajcie świadectwo Glorii Polo. Bóg jest miłosierny, ale i sprawiedliwy.
T
Tomek
20 lutego 2015, 23:53
Sama autorka tego tekstu pisze ze boi sie isc przyjac Sakrament - noi proszę znawcy czystosci i cały deonie - kto za tym stoi?? Ksieza ktorzy ja skarcą? Czy Pan Bóg ktory jest złosliwy i ja za to ukarze? A czy przypadkiem nie Szatan? Bzdury wszyscy tutaj piszecie, jeden stara sie byc madrzejszy od drugiego jak faryzeusze, co nie uwierzyli w Jezusa.....dajcie sobie spokój z tym pisaniem o czystości, Ci co w niej wytrwają większą nagrodę otrzymają, ale ci co w niej nie wytrzymują nie mogą się poddawać, lecz musza walczyc, chocby upadali milion razy, Bóg im milion wybaczy - to jest prawda, a nie piszecie bzdury że Bóg kogos ukarze Bóg jest dobry i kocha nas tak bardzo że nikt nie jest sobie w tego stanie wyobrazic.
Y
yes
21 lutego 2015, 12:07
Bóg nie karze nas za nic tylko uczy ze trwająć w czystości przed otrzymamy nagrode w postaci szanowania sie nawzajem po ślubie, umieninia zyc gdy cos wypali sie juz.
*
***
20 lutego 2015, 22:50
Wiernych życie w związku poza małżeńskim wyklucza z kościoła, ale księży molestujących dzieci juz nie-żałosne...
M
Michu
20 lutego 2015, 23:12
Co za bzdrury Pan piszesz. Ja mieszkam w diecezji Koszalińsko-kołobrzeskiej i tu każdego księdza, któremu udowodniono molestowanie dzieci i zapadł wyrok sądowy bp. Edward Dajczak wyklucza ze stanu kapłańskiego, co wiąze się z całkowitym zakazem pracy jako ksiądz (czyli faktycznie ta osoba już nie może nigdzie pracować jako ksiądz). Ale dopiero jak zapadnie wyrok, bo często zdarzają się fałszywe oskarżenia (i znowu z podwórka mojej diecezji, jednego księdza oskarżył o molestowanie ministrant, który wcześniej okradł tego księdza i myślał, zę tak się wywinie ale wpadł w zeznaniach, które nie trzymały się kupy). Ale jak tylko ten ksiądz został oskarżony to wszyscy mówili o nim "pedofil" i faktycznie nikt go nie usunął, tylko, że on żadnym pedofilem nie był. Dlatego każdy biskup z decyzją czeka, aż zapadnie wyrok sądowy, by wina została udowodniona. Jak bez sądu nikogo nie można skazać, tak też bez wyroku biskup nie może usunąć żadnego księdza. Proste.
M
Michu
20 lutego 2015, 22:34
Proszę państwa, jeśli ktoś ma zamiar napisać coś o niedostosowaniu do codzienności i zacofaniu Kościoła w sprawach seksualności niech sobie poczyta Ewangelie Chrystusa i realia świata antycznego, w którym Jezus nauczał i powstawało Chrześcijaństwo. Kiedy panowała większa rozwiązałość i swoboda seksualna: wtedy czy teraz??? Oczywiście, że wtedy, w kulturze starożytnej Grecji i starożytnego Rzumu, a to przecież tam zakożeniło się Chrześcijaństwo (wcale nie z reozolimie, nawróceni Żydzi na chrześcijaństwo byli w ogromnej mniejszości względem nawróconych pogan już w drugiej połowie pierwszego wieku (działalnośc misyjna św. Pawła). To własnie za czasów Jezusa, w cesartwie Rzymskim, panowała największa rozwiązłość seksualna w dziejach ludzkości, o wiele większa niż dzisiaj (to tylko lekcja historii, wystarczy poczytać). I to właśnie w takich czasach Jezus mówił "błogosławieni czystego serca", a apostoł Paweł pisał do nawróconych chrześcijan by wstrzymywali się od nieżądu. Skoro więc w czasach tak depczących i nierozumiejących wartość czystości Jezus i apostołowie do niej zachęcają, to co zmiana czasów może zmienić w tej kwestii??? I jeszcze jedno drodzy państwo, kto decuduje czy coś jest dobrem czy złem??? Ludzie??? Demokratyczna większość??? Czasy??? Czy może Pan Bóg??? Bo skoro Pan Bóg powiedział "nie cudzołóż", bo to jest grzech (czyli zło), ludzie (nawet w większości) albo mogą to zmienić? Cudzołóstwo jest złem i pozostanie złem, to Bóg nam o tym powiedział i tego nie zmieni nikt ani nic, a już napewno nie większość czy czasy w których żyjemy. Zresztą to był pierwszy grzech człowieka, ze chciał w miejsce Boga decydować o tym co jest dobre, a co złe i ludzkość cały czas ten grzech ponawiam.
20 lutego 2015, 22:02
Zadziwia mnie ilośc komentarzy, naszych przyjaciól, któzy deklarują brak wiary. Pragmatyzm jest doktryną, któa przede wszystkim zakłada minimalizowanie wysiłku, na rzecz kreowania rozwiązań stosowalnych i pozwaljących na stosowalność. Idea Boga, nie ma nic wspólnego z przydatnością w paśmie pragmatycznym. Co więcej pragmatyzm jest ramą, która ex definitione, odrzuca pojęcia irrelewantne. Nikomu do szczęścia nie potrzebne - a minimalizując wysiłek w ogóle nie bierze ich pod uwagęw merytoprycznej dyskusji. Nie zadziwia mnie jednak to, że cenna energie poswiecacie na to, aby nawrocic na droge swiatłą istoty, ktora swoja swiadomoscia sadzacie w szlachetnym towarzystwie polnego mlecza, ale troche wyzej bakterii, ktore zamieszkuja kałuże. Nie dziwi mnie ta wiara w mozliwosci nawrocenia "rosliny" Nie dziwi mnie rowniez to, że nobilitujecie i legitymizujecie prawdy, od któych chcecie uciec, paradoksalnie w dyskuji na ich temat. Gwałcenie zdrowego rozsądku brnięciem w dyskusje z umysłem zaciemnionym wiara, to pestka dla mojego zaskoczenia. Zadziwia mnie to, w jaki pokrętny sposób Bóg Was do siebie woła... Przyjeciele, Wy nie przychodzicie tutaj bez celu, Przychodzicie po to, aby zadawać pytania. Dzielicie się zwątpieniem. Potrzebujecie dialogu, chociaż nie potraficie mówić pięknie, to szukacie słowa. Potrzebujecie, drodzy wątpiący, tego czego sam potrzebowałem jakiś czas temu - ukojenie cierpienia jakie rodzi zwątpienie. Bo kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha...
A
a
20 lutego 2015, 21:43
Po co tyle jadu...chodzi tylko o to, żeby przestać traktować seks tak jak każe teraz świat i nie bawić się w trend spania z każdą napotkaną osobą albo z każdym partnerem. To właśnie kontrola nad popędem powinna nas odróżniać od zwierząt, a jak widać nie zawsze tak jest. Teraz ważniejsze jest zaspokajanie SWOJEGO popędu, a jakoś ludzie ciągle nie są szczęśliwi. Seks to nie jest jakieś tam pitu pitu, ale też nie najważniejsza rzecz w życiu. Jak się kogoś kocha to wszystko, co się z nim robi jest najlepsze, więc dla mnie to nie argument, że trzeba wypróbować zanim się hajtnie - wiem z doświadczenia.
W
Wess
20 lutego 2015, 20:14
Znowu to kościelne pierdu, pierdu na tematy seksualne. A wypróżnienie żadne. Może by jakieś środki przeczyszczające?
20 lutego 2015, 20:47
Co chciałeś wnieść do rozmowy takim stwierdzeniem? Rozwiń to, może ktoś podejmie replikę. Bardzo często dyskutowac z taka wielobrarnwa metaforą na poważnie
20 lutego 2015, 20:55
*Bardzo ciężko dyskutować z tak wielobrarwna metaforą, na poważnie*
Z
zez
21 lutego 2015, 01:55
"A mówił do nich w przypowieściach... " Trochę pogłówkować, jak z każdym cytatem z ewangelii radzę ;) i zrozumienie pewne.
KK
Krzysiek K.
20 lutego 2015, 19:29
A ja proponuje zaufać Jezusowi. Jeżeli On mówi tak przez Kościół, to nawet wielkie upadki i antyświadectwa nie są argumetem przeciw, bo świętość jest dla każdego. Co z tego, że cały świat będzie uprawiał seks wszędzie, zawsze itd? Jezus mówi i nie dlatego, że chce nam dopiec...ale dlatego, że kocha i kochał będzie. Zaufać mimo wszystko to jest lek na wszystki rozterki...choć życie nie jest łatwie i pełno w nim przeszkód i trudu to jednak warto spojrzeć na Niego i wtedy na wszystko inne. Pozdrawiam, spojrzeć i zaufać! On patrzy i ufa :)!
R
Robercik
13 grudnia 2014, 21:14
Mama św.Jana Pawła II brała ślub będąc w ciąży. 6,5 m-ca później urodziła syna Edmunda. Tyle fakty-wnioski i komentarze niech każdy sobie dopowie.
M
Maria
14 grudnia 2014, 10:09
Bezczelna manipulacja. Ślub brali w 1904 a Edmund urodził się w sierpniu 1906 r.
W
wer
20 lutego 2015, 20:16
Warto pamietać, ze nasz święty JP2 miał syna.
A
ann
20 lutego 2015, 20:31
skąd takie informacje?
.
...
20 lutego 2015, 21:18
Lekcja historii: działalność dezinformacyjna SB.
M
Mentha
21 lutego 2015, 11:43
"Wyszła za mąż za Karola Wojtyłę. Dokładna data ich ślubu była przez wiele lat nieznana. Przyjmowano rok 1904, czasem podawano także 1903, 1905 i 1906[3]. Dopiero w publikacji Mileny Kindziuk zamieszczony został odpis aktu ślubu, zgodnie z którym związek został zawarty 10 lutego 1906 roku w Krakowie w ówczesnym kościele garnizonowym Świętych Apostołów Piotra i Pawła[4]." - wikipedia...
M
Monika
21 lutego 2015, 16:43
<a href="http://www.sosw-tczew.internetdsl.pl/jp201.htm">http://www.sosw-tczew.internetdsl.pl/jp201.htm</a>
S
sceptyk
21 listopada 2014, 14:49
Wielka namiętność i kościół jakoś nigdy mi nie pasowały...
P
pytam
7 września 2014, 21:34
a pedofile też są wykluczeniz kościola???????????????????????????????????????????
B
boroowa
20 lutego 2015, 19:04
Jak można poważnie rozmawiać z głąbem nie umiejącym pisać po polsku?
M
Maria
7 września 2014, 12:54
Życie w "wolnym związku" zamyka tych dwoje na milość Bożą, zamyka na Boga, który jest samą miłością i źródłem prawdziwej miłości. Seks to nie miłość, to "szczyt egoizmu". A ponieważ wiele osób z tym się nie zgadza, stwarzamy sobie "piekło na ziemi". Widać to niemal na każdym kroku - w ilości robitych rodzin, unieszczęśliwionych dzieci, żyjących w rozpaczy uciekających w nałogi młodych, wzrsatającej ilości samobójstw...  Boże przykazania są jak znaki drogowe, po to, abyśmy mogli uniknąć życiowych "kolizji" i tragedii. Nikt, kto mądry, nie buntuje sie przeciwko zasadom Kodeksu Drogowego, podobnie być powinno w odniesieniu do Prawa Bożego. A bunt, to "robota Złego". Maria
P
Paweł
8 września 2014, 22:35
Bzdura! Takimi staroświeckimi poglądami kościół wiele traci. Jest kompletnie nieżyciowy. Tak jak napisał "ppp" - w czasach kiedy tworzono te prawa ludzie żyli po 40 lat, a śluby brali w wieku lat kilkunastu. Życie wyglądało inaczej, i niekoniecznie było takie wspaniałe i czyste jak nam się wydaje... Znam wiele przypadków, gdzie pary żyjące w czystości rozpadały się zaraz po ślubie, bo nagle okazywało się, że kompletnie do siebie nie pasują, albo któraś ze stron po zasmakowaniu zakazanego owocu zachciała smakować innych. I taka jest niestety brutalna prawda. Ja wiem, że to niezbyt trafne porównanie, ale nie chcę "kupować kota w worku". I można sobie wiele tłumaczyć miłością, walką o związek, ale czasem rzeczywistość bywa niestety całkiem inna. Część przykazań i praw wywodzących się z wiary katolickiej jest jak najbardziej dobra, ale część jest niestety kompletnie nieżyciowa.
A
Andre
11 września 2014, 14:36
Twój komentarz to chyba jakieś nieporozumienie, albo pomyłka. Kupujesz kota w worku? Żeby się o kimś wszystkiego dowiedzieć musisz się z nim przespać? Sex to tylko "kropka nad i" To jest tylko kilkanaście minut z których na pewno nie dowiesz się czy pasujecie do siebie. Jeżeli facet jest w stanie powstrzymać się od "napastowania seksualnego" swojej partnerki, to jest duże prawdopodobieństwo - pewności nigdy nie ma - że będzie ją szanował po ślubie i dłuuugo, długo potem. Popatrz co dzieje się na zachodzie, gdzie "każdy z każdą, albo każdym" to norma. 
S
SaDiablo
16 września 2014, 02:44
Kilkanaście minut? :D Współczuję Twojej żonie :P Aczkolwiek zgodzę się że seks to nie jest sposób na poznanie się z partnerem/partnerką ;)
B
boroowa
20 lutego 2015, 19:07
Tak, bo żenię się z kobietą ze względu na jej cielesność. To Ty jesteś kompletnie niezyciowy... Potem się dziwić że jest tyle rozwodów skoro ludzie mają taki wypaczony obraz świata.
P
ppp
7 września 2014, 10:18
Czy nikt nie rozumie ze w dawnych czasach ludzie brali sluby owiele wczesniej niz teraz. Teraz kazdy bierze slub (mniej wiecej) w wieku 30lat kiedys brano slub w wieku 18 lat wiec jeszcze taki facet i kobieta byli wolni od grzechu. Teraz wyobraz sobie ze masz wytrzymac bez seksu do 30 roku zycia to jest po prostu nierealne bo kazdy zdrowy orgaznizm juz w tym wieku potrzebuje seksu. Jakby spoleczenstwo bralo sluby w wieku 18 lat to prawdopodobnie uchronilibysmy wiekszosc osob od grzechu i wszystko by bylo zgodne z nauczaniem kosciola tak jak za dawnych lat.
J
Ja
13 września 2014, 00:11
"zdrowy orgaznizm juz w tym wieku potrzebuje seksu"??? Seks nie jest potrzebą! 
Z
zinha
20 lutego 2015, 19:10
Jest potrzebą, owszem. Fizjologiczną - taką samą jak spanie czy jedzenie.
20 lutego 2015, 20:52
Nie do końca mozna je porownac, od seksu da sie wstrzymać, od innych potrzbe fizjologicznych ciężej. Nie jesteśmy tylko zwierzętami
M
mlody_gniewny
1 września 2014, 14:06
Dodam tylko, że negowania seksu, odrzucanie go to jakby pozbawianie się życia i radości. Złośliwi być może zaczną przytaczać teorie o hedonizmie i jego skutkach. Ja piszę o naturalizmie. Hedonizm to ucieczka od życia nie jego celebracja. Naturalność to seks, popęd, jego rozładowywanie, które jest wpisane w naturę każdego człowieka.
T
Tomem
3 września 2014, 22:29
Młody, żyj jak chcesz, ale mają takie przekonania, nie jesteś katolikiem. Nie mozna zjeść ciastka i mieć ciastka. Wybór należy do Ciebie. Jeśli to co piszesz, nie jest prowokacją, to dam Ci taką radę. Są co najmniej trzy etapu rozwoju osobowości, gdzie pierwszy sprowadza się do zaspokojania swoich popędów i traktowania samego siebie jako centrum świata. Już na drugim poziomie ważniejsze są inne problemy. To co opisujesz, to po prostu świat z perspektywy osoby niedojrzałej, stąd zalezałbym wiecej krytycyzmu i dystansu do samego siebie. pozdrawiam
T
T2
3 września 2014, 22:37
PS - Masz bardzo wybiórcza wiedzę z psychologii. PS2 - Twój problem polega w dużej mierze na tym, że Ty nawet nie próbujesz kochać Boga. Ot, po prostu nie widzisz żadnej potrzeby, dla której miałbyś podejmować dla Niego trud. 
P
Posejdon
4 września 2014, 13:35
A kto by chiał kochać tę pustynną kreaturę - Jahwe, albo jej niewydarzonego syna z objawiami schizofrenii - Jezusa? Pisząc te słowa pewnie Ci się wydaje, że to jakiś niesamowity przywilej kochać pustynnego Jahwe, a tymczasem to jest po prostu przypadlość umysłowa chrześcijan, którzy jak wiadomo, zbyt rozgranięci nie są.
IL
illedore lijia
4 września 2014, 16:17
Zacząłeś coś pisać o etapach psychologii rozwojowej i urwał ci się wątek. Brak wiedzy? No cóż, zaczęło się interesująco(trafiłeś na dyskutanta - interesuję się psychologią), ale nie błysnąłeś. Myślałem, że konstruktywnie i kulturalnie podyskutujemy. Nawet koniec twojej wypowiedzi potrafię przełknąć, z tym mocno zgeneralizowanym i uproszczonym zdaniem : "(..) to po prostu świat z perspektywy osoby niedojrzałej(...)" Skoro nie potrafisz precyzyjnie opisać tego co zacząłeś, to miałbym dystans do przyjęcia opinii 'psychologicznej' od takiej osoby. Pozdrawiam.
M
mlody_gniewny
4 września 2014, 16:18
Powyższy post jest mój, przypadkiem wpisałem zły nickname.
JP
już prawie niemłody
5 września 2014, 00:26
kiedyś myślałem podobnie do ciebie, kolego, każdy musi dojść do prawdy sam, a ciężko młodemu chlopakowi do niej dojść gdy nie ma, NIE MA, chcę to powtórzyć NIE MA W KOŚCIELE GŁOSU O PŁCIOWOŚCI. (chyba że babć które najlepiejby milczały albo mówiły że seks to zło, jakby nigdy tego nie robiły). przechodząc do sedna odsuwając swoje żale. Widze chłopie, że szukasz prawdy. Jeśli jej szczerze szukasz to sprawdź kazanie: seks, poezja czy rzemiosło ; poczytaj publikacje ks. Knotza ; obczaj strone katolik.pl dział o seksie.   NA PRZEKUR WSZYSTKIM BABCIOM OBURZONYM - SEKS JEST OD BOGA!!!!
M
mlody_gniewny
5 września 2014, 11:32
Znam ks. Pawlukiewicza, nie osobiście, ale często go słucham jeszcze od czasów liceum. Według mnie jest genialny w tym, w jak subtelny, humorystyczny i lekki sposób łączy sacrum z profanum. Takich księży bardzo szanuję, cenię i lubię. Ludzkich i swojskich. A jednocześnie oddanych wierze i posłudze. W swoim życiu też znam dwóch takich księży, można z nimi o wielu rzeczach porozmawiać nie na płaszczyźnie dogmatycznej. Nie wszystkim ich 'luźny' styl bycia się podobał i zyskali miano kontrowersyjnych. Tu się kłaniają dogmaty. Swoją drogą dzięki za przypomnienie o tym kazaniu 'seks, poezja czy rzemiosło' - świetne, nikt tak nie potrafi jak ks. Pawlukiewicz. Podoba mi się też to, że jak duchowny otwarcie mówi o pettingu, miłości oralnej czy masturbacji par jako sposób rozładowania napięcia jeszcze przedmałżeńskiego. Nic w tym złego. Zdrowe i wskazane. Nie wierzę, że katolickie pary żyją w purytańskiej czystości aż do ślubu. Nawet żadnego buzi. Bądźcie też ludźmi i gadajcie po ludzku.
K
kalo
10 września 2014, 12:41
widzę, że posiada Pan bardzo dużą wiedzę z zakresu psychologii - pozazdrościć. To co Pan napisał jest zwykłym stwierdzeniem i oceną. Każdy ma prawo do swojego punktu widzenia. Jeżeli ktoś swoim zachowaniem  nie krzywdzi drugiej osoby, o jakim grzechu można wtedy wspomnieć? Kościół bardzo ingeruje w życie człowieka, przedstawiciele wypowiadają się jak specjaliści z dziedziny seksuologii i psychologii, sami nie zawsze potrafią dać dobry przyład do naśladowania.
B
boroowa
20 lutego 2015, 19:09
To się nazywa "lewicowa tolerancja". Żal mi was, chorzy z nienawiści ludzie...
R
rED
20 lutego 2015, 19:45
Wiesz mój drogi ateizm to droga do nikąd, beznadzieja. Kiedy człowiekowi  odebrać nadzieję to nie może się to nie odbić na jego stanie psychicznym. Jakwidać po tobie.
AG
~Anna Gomera
5 stycznia 2020, 22:18
Pięknie napisane! Seks jest właśnie dany nam od Boga po pierwsze żeby przekazać życie, a po drugie żeby stworzyć z małzonkiem/partnerem niepowtarzalną więź. Dojrzałe podejście do seksu dalekie jest od egoizmu. Bo seks to nie tylko branie, ale również a może przede wszystkim dawanie komuś przyjemności. To czerpanie radości z tego że komuś jest ze mną dobrze, że jest ze mną w niepowtarzalnej relacji. Jeśli między dwojgiem ludzi jest prawdziwe uczucie i wzajemny szacunek, wtedy seks między nimi to prawdziwe misterium miłości.
M
mlody_gniewny
1 września 2014, 14:02
Jestem katolikiem, tak się wychowałem i staram się żyć według wiary. Ale wiem jedno, życie mnie nauczyło i doświadczenia, że ludzie to istoty seksualne. Potrzebujemy seksu i to nie jest temat tabu. Specjaliści i lekarze dawno dowiedli, że stałe napięcie seksualne i brak jego rozładowania, gorzej tłumienie prowadzi do poważnych chorób psychosomatycznych i powikłań psychiatrycznych (depresja, mania itp.). Gdzie mam ja czy inny młody człowiek rozładować popęd? Hormony buzują, testosteron skacze, mam udawać, że nic się nie dzieje? Czy realne jest w takim razie ot tak znaleźć żonę i dopiero uprawiać seks po ślubie, z tą jedną całe życie? Bądźmy szczerzy ze sobą i swoimi potrzebami. Nie jestem naiwny i oderwany od ziemi, wiem, że skądś doświadczenie seksualne i z płcią przeciwną trzeba zyskać. Nie ożenie się z pierwszą poznaną na ulicy, prawda? Trzeba trochę goryczy wypić, z niejednego pieca chleb zjeść i nie raz się potknąć. Kościół powinien być tutaj bardziej przewodnikiem i mentorem, aniżeli tworzyć nierealne ideały i schematy...
J
Jan
4 września 2014, 08:39
Żeby być katolikiem, trzeba chcieć.To nie przymus i osoby rozwiązłe nic nie wiedzą o przyzwoitości a co dopiero o Bogu. Tacy jak ty niszczą życie partnerkom a ślub nic dla was nie znaczy.
M
mlody_gniewny
4 września 2014, 15:51
Obrażasz mnie pisząc, że niszczę życia partnerkom, a ślub nic nie znaczy. Nawet mnie nie znasz, nie znasz mojego otoczenia, tego co w życiu robię ani mojej przeszłości. Nie znasz kobiet, z którymi się zadawałem i zadaję. Wszystkie mają dobre opinie i radzą sobie w życiu. Oceniasz i krytykujesz jakbyś był wszechwiedzący. Pokory trochę, chyba tego uczy twój katolicyzm. Pokory, szacunku i milości do bliźniego. Nawet ja takie fundamentalne rzeczy znam, nie będąc aktywnym członkiem Kościoła. Zdaje mi się, że na tym polega problem, że nigdy się nie dogadamy. Kiedy w grę wchodzą sztywne dogmaty, kończy się twórcza dyskusja. Boisz się zmian i nowości, a rezultatem tego jest zamykanie się w swoim hermetycznym, biblijnym świecie fantasy.
&
"Lewaczka"
6 września 2014, 08:21
1 cz.  Jezeli uwazasz, ze seks jest tak wazny, to powiedz co bys zrobil gdyby Twoja partnerka zachorowala tak ciezko, ze wiadome byloby ze nie bedzie mogla uprawiac seksu do konca zycia? Ze sposobu Twojego myslenia wynika, ze bys sie z nia rozstal albo ja zdradzal, no bo w koncu jesli nie rozladujesz swojego popedu to sfiksujesz :). Znam faceta, ktory jest lekarzem a przy tym gleboko wierzacym katolikiem. Tyle ze on nie byl taki zawsze, nawrocil sie. W kazdym razie mowil, ze kiedys seks byl dla niego bożkiem teraz nie jest. Ze z pewnych wzgledow zyje teraz niemal w celibacie, ze owszem latwe to nie jest, ale da sie (czyt. da sie bez uszczerbku dla zdrowia). Ze w przypadku czlowieka jest to mozliwe. Ze wystarczy skierowac cala swoja energie seksualna na inne tory (dzialalnosc artystyczna, biznes - generalnie: znalezc sobie jakies zajecia, ktore Cie pochlonie bez reszty. Mowi: "bezrobotnym rekom, diabel daje zajecie"). Ja takze im wiecej czytam i obserwuje, dochodze do wniosku, ze to ze seks jest niby taki wazny nam WMOWIONO. Znajdz sobie w sieci artykul: "Pornografia uzaleznia bardziej niz polityka". I mowie to ja - osoba ktora w przeciwienstwie do Ciebie nie deklaruje sie jako katoliczka.
&
"Lewaczka"
6 września 2014, 08:23
A co do ks. Pawlukiewicza, to jesli myslisz ze on popiera masturbacje i petting jako sposoby rozladowania napiecia przed slubem, to chyba zle go sluchales, bo on wyraznie mowil, ze to grzech i ze to jest ZLE (jego video na yt: masturbacja cz. 1 i masturbacja cz. 2). To samo mowil o mieszkaniu przed slubem. I ja go akurat nie trawie; przede wszystkim za jego nawolywanie do plodzenia czeredy dzieciakow bez wzgledu na to czy ma sie do tego warunki - pod maska pelnego dobroci i lagodnosci czlowieka kryje sie osoba wyjatkowo niebezpieczna (dla wierzacych i pozbawionych krytycyzmu) ktora promuje szerzenie sie patologii. I jezeli Ty z kolei jestes taki "zyciowy", to nie wiem jak Tobie moze on odpowiadac. Wiesz, ze on powiedzial, ze jak stosujesz antykoncepcje NATURALNA z nastawieniem na unikniecie ciazy to tak jakbys stosowal tę antykoncepcje, ktorej kosciol zabrania? Albo, ze "dzieci jak szklanek, nigdy za wiele"? Obejrzyj sobie na yt video z nim pt. "dlaczego mamy tak malo dzieci" - argument, ze dopiero na sadzie ostatecznym zobaczymy ile jeszcze dzieci moglibysmy przeprowadzic na druga strone, majacy zachecic do ich posiadania, jest chyba najbardziej kretynski jaki slyszalam.
&
"Lewaczka"
6 września 2014, 09:41
3 cz. >> Podoba mi się też to, że jak duchowny otwarcie mówi o pettingu, miłości oralnej czy masturbacji par jako sposób rozładowania napięcia jeszcze przedmałżeńskiego. Nic w tym złego. Zdrowe i wskazane. << O matulu! I jeszcze milosci oralnej?!! Chlopie, w to to juz na pewno nie uwierze, ze ks. Pawlukiewicz sie o tym wyrazal jako o czyms wskazanym. To chyba znamy dwoch roznych ks. Pawlukiewiczow. Btw. (i to mowie jako niekatoliczka) Czym Twoim zdaniem jest dziewictwo/bycie prawiczkiem? Bo ja uwazam, ze dziewica/prawiczek to osoba ktora nie widziala i nie pieściła (ustami czy dotykiem) ciala swojego partnera/rki, poza pocalunkami (w usta) i przytulaniem - mogli sie widziec co najwyzej w strojach kapielowych. A jezeli uprawialam seks oralny (czy to jako strona aktywna czy bierna) to tak jakby doszlo do stosunku - przeciez to jest kontakt DUZO BARDZIEJ INTYMNY niz tradycyjny seks (a moze jeszcze przyzwolmy na seks anany jako sposob na rozladowanie napiecia przed slubem!)! Jak dla mnie ktos nawet jesli uprawia "tylko" petting, nie jest juz dziewica/prawiczkiem (w sensie innym niz posiadanie blony dziewiczej miedzy nogami, bo jezeliby wychodzic z zalozenia ze to ona dziewictwo konstytuuje, to zgodnie z tym tokiem rozumowania, facet zawsze jest "czysty")
M
mlody_gniewny
6 września 2014, 21:57
Wszystko co napisałaś, a właściwie sparafrazowałaś to naturalne sposoby antykoncepcji (miłość oralna, petting itp.). Jak widać nie jest koniecznym i ostatecznym kołem ratunku prezerwatywa czy tabletka, którą absolutnie potępia Kościół. Kościół nie potępia powyższych sposobów rozładowywania napięcia i nie uznaje go za grzech. Nie jestem tutaj opiniotwórczy, subiektywny czy gołosłowny - rozmawiałem z wieloma duchownymi wszyscy się co do tego zgadzali. Nie zgodzę się tutaj z Tobą, gdzie twierdzisz, że ks. Pawlukiewicz wyraźnie i stanowczo podkreśla ciężar grzechu pettingu, masturbacji i innych form seksualnych. Posłuchaj na ten temat co mówi w podanym przez Kogoś wcześniej linku - "Seks, poezja czy rzemiosło cz. 1" - mówi tam własnie o pettingu, miłości oralnej i podobnych.
E
Edmund
8 września 2014, 18:56
Nadmiar seksu lub masturbacji prowadzi do nadmiaru produkcji prolaktyny w organizmie, co z kolei wpływa na obniżenie libido u mężczyzn a w skrajnych przypadkach nawet dysfunkcje jąder. Nadmiar prolaktyny może też być przyczyną depresji. Naukowcy udowodnili, że zdrowe jest uprawianie seksu raz na dwa tygodnie. Nie mówiąc o tym, że nawet w małżeństwie nadmiar seksu jest szkodliwy, moralnie nie ale zdrowotnie tak. Natury nie oszukasz tym bardziej Boga.
E
Edmund
8 września 2014, 19:00
Problem tkwi w tym, że od dzieciaka w XXI w. jesteśmy programowani tak aby być uzależnieni od egoistycznych popędów nie tylko seksualnych, ale obżarstwo czy odurzanie się to także poważny problem w dzisiejszych czasach. Zdemoralizowanym społeczeństwem jest łatwo kierować. 
M
mad
8 września 2014, 22:54
Co za bzdury.CHyba jesteś jakimś katolo-prawiczkiem,ze piszesz o seksie raz na 2 tygodnie.
.
.
13 września 2014, 00:40
Bredzisz człowieku, można mieć nadprodukcję prolaktyny wskutek stresu, w ogóle się nie masturbując ani nie uprawiając seksu w żadnej formie. 
J
ja
21 listopada 2014, 13:32
"Zdemoralizowanym społeczeństwem jest łatwo kierować. " - odpowiedzią na to jest kościól?
C
Człowiek
20 lutego 2015, 19:47
Sory , ale mało ludzi chodzi do kościoła , a więcej wierzy mediom.To sam się teraz zastanów kto kogo i czym manipuluje.
Z
zbulwersowana
26 sierpnia 2014, 21:51
Czy moderator nie widzi, że wiele tekstów jest wulgarnych lub ubliżających kobietom, katolikom i człowiekowi?!?!?! Jak można publikować te komentarze?
L
lifeisabsurd
1 września 2014, 13:57
Moderator chyba śpi...
Z
zbulwersowany
4 września 2014, 13:31
moderator wali gruchę, albo wali się z moderatorka lub moderatorem?
J
joker
4 września 2014, 15:44
Wali zbulwersowaną. ;)
NC
Niezadowolony czytelnik
24 sierpnia 2014, 01:47
tego portalu się już - kurwa - nie da czytać. Co drugi artykuł dotyczy pierdolenia się przed ślubem i wynaturzeń jakiś pojebanych infantylnych katolickich zboczeńców, którzy wypisują na ten temat elaboraty. Załóżcie sobie portal red-deon.com i tam może piszcie o waleniu się przed ślubem i o tym jakie to straszne kosnekwencje powoduje.
M
Młody
10 lutego 2014, 19:53
jak dla mnie zycie w czystosci nie zapewnia trwalosci zwiazku i malzenstwa, jest to jeden z elementów który moze pomóc zbudowac trwały zwiazek ale nie zawsze jest prioritetem...
W
wanda
1 lutego 2014, 07:51
Co z dziećmi poczętymi poza związkami sakramentalnymi?Jestem katoliczką.Ale większość mojej rodziny to ateiści lub katolicy,których dzieci poczęły się przed ślubem..Ich dzieci  to moja rodzina,moi najbliżsi i mój świat.Nie mozna atakować ludzi ,ktorzy żyją ze sobą przed ślubem,bo jak wtedy nazwać poczęcie ich dzieci?Czy to było gorsze poczęcie?
M
M
1 lutego 2014, 03:53
przeraza to, co tu wypisujecie. seks przedmalzenski jest grzechem i trzeba sie tego wstydzic. I to jest bardzo wazna sprawa. owszem, zawsze znajda sie wieksze lub mniejsze problemy ale tutaj akurat mowa jest o tym. poza tym, gdyby seks byl rzeczywiscie taka mala sprawa to czemu tak trudno sie od niego powstrzymac, czemu tak trudno nad tym zapanowac i kontrolowac samego siebie? seks jest dla malzonkow czyli po slubie. nie nauczysz sie wstrzemiezliwosci przed slubem to jak wytrzymasz jak twoj malzonek zachoruje albo wyjedzie na 3 miesiace? piszecie - natura.... to zwierzeta dzialaja automatycznie, my mamy rozum nikt naprawde nikogo nie zmusza ani do stosowania sie do tych porad ani do wybierania wiary katolickiej. mam tylko nadzieje, ze kiedys dostrzezecie, ze to naprawde ma duze znaczenie, ze wywiera wplyw na wasze zycie, a Kosciol przestrzega nie dlatego ze seks jest zly. Seks nie jest zabawka, jest czyms pieknym, poteznym, danym od Boga, ale danym dla malzonkow!
I
inka
17 sierpnia 2014, 14:18
da sie poczekac, nam sie udalo:)
X
XYZ
19 sierpnia 2014, 18:55
a kto dał ślub Adamowi i Ewie ?
S
Solon
23 sierpnia 2014, 05:25
a nam się kurwała nie udało. rżnęliśmy się jeszcze jak dwie dzikie łasice tuż przed pójściem do ołtarza, że aż żona połykała ten wasz opłatek podczas mszy z resztkami spermy w ustach
C
chordad
23 sierpnia 2014, 16:09
współczuję twojej Żonie takiego męża
S
Solon
24 sierpnia 2014, 01:44
Nie dlaczego, lubi ostre ruchanie, szczególnie po mszy, wyobraża sobie wtedy że jest Maryją zawsze dziewicą i że ją duch świety posuwa od tyłu.
K
Klinicysta
27 sierpnia 2014, 03:52
Cóż. Proszę się nie przejmować wpisem "Solona" (zwykle nicki wielkich osob z historii przybieraja dzieciaki żeby się popisać, bardzo możliwe ze to 15letni smark). To przypadek kliniczny, jeśli to nie nastolatek, to jest to niespełniony nieudacznik z problemami.  Jako że mężuś "Solon" nie ma się czym popisać w życiu (w odroznieniu od imiennika) poza wulgarnością na stronie katolikow (osoby na poziomie i z sukcesami chwalą się innymi rzeczami), to musi się zadowolić udawaniem jurnego (widocznie jest na tyle słabiutki, że jest pewny że nikt nie zechce owej jurności sprawdac ;D) Duży i efektywny ów organ to najwyraźniej nie jest, skoro seks wymaga aż takiej ekwilibrystyki, by zadowolić żonę. Ewentualnie mężuś ma duża konkurencje (a żona zbyt szeroka w miejscu własciwym od nad-użytkowania, wiec pozostaje "poniżej" pleców i mężuś NAPRAWDĘ musi się starać by poczuła cokolwiek, wtedy wspolczujmy mężusiowi. Jakby nie było, obojgu można tylko współczuć...
PJ
prawie już niemłody
5 września 2014, 00:30
Abel dał, proste
.
.
8 września 2014, 13:34
lilith pewnie
T
twardy
31 stycznia 2014, 11:42
Tylko nagłówki czytają półgłówki ! – więc zanim się zbulwersujesz i „wykipisz” to „dojedź” z tekstem do końca artykułu; odpowiedzi na zadane pytanie w artykule jest kluczem.
O
ona
27 stycznia 2014, 13:55
Coraz cześćiej mam wrażenie, że 'deon.pl' chce przekazać "Jeżeli śpisz przed ślubem z chłopakiem/dziewczyną jestes straszny i w ogóle powinienes sie tego wstydzić!". Na prawde już przesadzacie z tymi artykułami. Codzienie, kilka razy dziennie mam na tablicy na Facebooku (polubilam Was, bo wiele rzeczy mi na tej stronie pomaga) artykuły/świadectwa/kazania dotyczące seksu, czystości przedmłażeńskiej, zła wynikającego ze spania przed ślubem itd. To nie dość, że irytujace, to jeszce wyglada jakby na prawde to było największym grzechem jaki istnieje. Sądze, że jest o wiele więcej problemow z wiarą i życiem duchowym, na które można by zwrócić większa uwage, a o takich rzeczach owszem wspomnać, ale z umiarem... Gratuluje parom które wytrwały, bo to piękne, ale znam pary które nie dały rady i to nie jest nic tak strasznego, żeby miało zaważyć na ich całym życiu, a takie skutki tego 'grzechu' właśnie przedstawiacie... Na prawdę przykro.
P
Pytajnik?
7 maja 2014, 23:31
W końcu jakiś głos rozsądku ;) Ja mam tak samo, na fejsie pojawiają mi się ich posty albo ktoś ze znajomych coś zalajkuje i klikam a tu praktycznie portal dla erotomanów - cały czas wałkują o seksie. Niestety ale te deonowe "świadectwa" są infantylne, wydumane i naciągane i często zamiast refleksji nad tematem człowiek ma więcej zastrzeżeń co do formy czy bohaterów tekstu. I tak jak piszesz, seks przedmałżeński według deon to jedyne zło tego Wszechświata, gdyby nie to, to mielibyśmy 100% szczęśliwych małżeństw będących ze sobą do końca świata. Dziwnym trafem większość par czystość przedmałżeńską ma głęboko i daleko i jakoś nie przeszkadza to w tworzeniu dobrych małżeństw. Dlaczego tak mało świadectw tutaj o pokonaniu alkoholizmu, przemocy w rodzinie itp. tylko się czepili tego seksu?
JM
Jerzy Malinowski
25 stycznia 2014, 19:24
Czy księzy ,którzy nie przestrzegają celibatu, powinno sie przenieść w stan świecki? Cudzołóstwo,a podczas Eucharystii przyjmują Ciało Chrystusa.
22 stycznia 2014, 11:38
Droga Redakcjo! Bardzo proszę o nadanie artykułowi tytułu adekwatnego do treści pytania i odpowiedzi. Artykuł o treści odpowiadającej tytułowi też byłby wartościowy.
N
nagroda
22 stycznia 2014, 11:25
Seks przed slubem + dzieci = nagroda Papieza Franciszka w postaci chrztu nieślubnych dzieci = róbta co chceta
UN
uwaga na media
13 listopada 2013, 23:45
Prawy TVPrawy TV Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieża Z zagranicyśroda, 06-11-13  Michał Polak Wielki „przekręt” w Watykanie! Ktoś manipuluje prawdziwymi zamiarami papieżaKilka dni temu polskie agencje a za nimi większość mediów poinformowało, że Ojciec Św. Zamierza przeprowadzić ankietę dotyczącą rozwodów, antykoncepcji i związków jednopłciowych, apelując o możliwie szeroki odzew. Tymczasem to prawdziwa bujda na resorach... ...Dziennikarska fantazja, jak widać urosła niemalże do rangi międzynarodowego skandalu. Z tym, że należy pamiętać, że wspomniany dziennik „il Fatto Quotidiano” niekiedy przypomina „Nie” Jerzego Urbana, mocno lewicujące i antyklerykalne. Czyżby żaden dziennikarz na całym świeicie nie zadał kluczowego pytania: „czy rzeczywiście papież Franciszek mógłby zdecydować na przeprowadzenie takiej światowej ankiety? A jeśli tak, to po co?”.  
J
jeden
13 listopada 2013, 00:37
Może trochę nie do końca na temat ale polecam dobre konferencje DLACZEGO WARTO CZEKAĆ DO ŚLUBU ZE WSPÓŁŻYCIEM jedną  nich mowi mąż, a 2 małżeństwo [url]http://www.youtube.com/watch?v=lyQ6wnMcVxo[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=OysdlD1zzsc[/url]
T
tak
15 września 2013, 12:59
'''''...... a żona która chce odejść, rozwieść się z katem, jest potępiona, wykluczona... męski punkt widzenia kościoła ....''
M
Marek
15 września 2013, 11:25
do tych co sie znaja na prawach koscielnych (bo ja sie nie znam za bardzo) moze mi ktos powiedziec kto i gdzie i kiedy zabronil sypiania przed slubem ?
K
Kala
14 września 2013, 15:37
a jak mąż maltretuje, gwałci żonę, to czemu nie jest wykluczony z kościoła? bezkarnie się wyspowiada, DOSTAJE ROZGRZESZENIE!!!, przyjmie komunię świętą w niedzielę.... i tak do następnego ciosu, wyzwiska... czy to nie jest działanie przeciwko życiu??? to nie grzech śmiertelny??? a żona która chce odejść, rozwieść się z katem, jest potępiona, wykluczona... męski punkt widzenia kościoła na grzech i interpretację sytuacji...
L
Lolek
14 września 2013, 14:30
seks przedmałżeński to nie grzech!
E
Ewa
14 września 2013, 13:40
dużo ludzi bierze ślub w ciąży a to o tym świadczy że współżyli przed ślubem .. a ślub jest udzielany takiej parze ;)
DT
dziwne to
6 września 2013, 21:25
gdyby  seks przedmałżeński groził wykluczeniem z kościoła, to obawiam się, że pozostałaby w nim garstka ludzi. O wile gorsza jest pedofilia, ale jakoś dziwnie za to przestępstwo wykluczenia z kościoła nie ma.
IN
in nomine
31 sierpnia 2014, 23:35
Otóż to...Cała kwintesencja duchowych przewodników ,,źdźbło w oku bliźniego widzą a belki w swoim nie dostrzegają''...
D
donata
4 września 2013, 21:21
Do @Henryk Jak to mówią młodzi. Daj se siana. ...doucz sie facet   troche teologi-a tak wogóe..oMiłosierdziu bozym slyszałes?..ja mam 50 lat i mając przy sobie   miłujacegofaceta  tez bym nie wytrzymała...taka jest prawda....natura to  natura.-jedyna opcja dla nich...ti niemieszkanie   razem-a takie wpisy jaktwoje  mierża mnie.a słabszychw wierze  odstraszają od Koscioła..
W
wykluczenie
4 września 2013, 10:50
Wykluczać się powinno za seks pozamałzeński, to jest zdradę i związek z innym partnerem, bo krzywda jest tu o wiele większa niż w seksie przedmałżeńskim. Krzywda zdrady dotyka zdradzonego i dzieci, którzy zostają porzuceni dla kochanka/ki
A
Alcia
4 września 2013, 10:13
każdemu zdarzają się upadki, to jest ludzkie, jednak nie szłabym aż tak daleko, by wykluczać z Kościoła. W takiej sytuacji trzeba się ogarnąć, przemyśleć to i spróbować żyć od nowa i co najważniejsze - nie wracać już do tego grzechu.
D
DPMS
29 maja 2013, 02:53
Nie wiem kto tu na forum jest od Palikota, a kto jest prowokatorem, ale widzę, że katolicy wszędzie dopatruję się wysłanników od Palikota, jakby Palikot mił jakiś monopol na ateizm. Co do samego artykułu, to tytuł jest mocno przewrotny. Nie dalej jak kilka dni temu przeczytałem, też na Deonie, że nawet złożonie aktu apostazji nie wyklucza z KK - apostata jest nadal chrześcijaninem i katolikiem, po złożeniu stosownego oświadczenia i uzyskaniu wpisu do księgi chrztów. Nie ma więc chyba najmniejszch obaw, że seks przedmałżeński z całą pewnością nie wylucza z KK, nawet jakby się go codziennie uprawiało z nowym partnerem. KK wbrew pozorom, mimo straszenia ludzi grzechami, piekłem itp. itd., wcale nie est taki skłonny do wypuszczania "owieczek", ze swojej "trzody".
!
!!!
28 maja 2013, 04:24
DPMS Najlepszym dowodem na to jaki "zbawienny" i "umoralniający" wpływ na człowieka ma religia katolicka jest wypowiedź użytkownika "Henryk" - dowód na to jak powstaje religijne oszołomstwo. Będą bardzo łagodny, bo z tego co widzę mamy do czynienia z człowiekiem bardzo wrażliwym i niezbyt lotnym. Wierz mi lub nie, ale to wyjątkowo kompromitujące dla przeciwnika katolicyzmu (a może religii w ogóle) uwierzyć w to, że Henryk nie jest prowokatorkiem-dowcipnisiem udającym katolika. A może jesteś członkiem Ruchu Palikota? To by wiele wyjaśniało i jednocześnie może być okolicznością łagodzącą.
D
DPMS
28 maja 2013, 04:03
Najlepszym dowodem na to jaki "zbawienny" i "umoralniający" wpływ na człowieka ma religia katolicka jest wypowiedź użytkownika "Henryk" - dowód na to jak powstaje religijne oszołomstwo.
L
leon
27 maja 2013, 19:08
henryk, idz chlopie do psychiatry i zacznij sie leczyc ! jestes przykladem na to co religia moze zrobic z czlowieka , z ciebie zrobila naiwnego barana
P
pg
11 maja 2013, 14:30
Do @Henryk Jak to mówią młodzi. Daj se siana.
H
Henryk
11 maja 2013, 13:56
Prawdziwa odpowiedź jest inna - zgrzeszyłaś ciężko przeciwko Bogu i on Cię za to ukarze. Jezus pośle Cię na wieczność do piekła, gdzie sam Diabeł będzie wlewał w Twoje wnętrzności płynną siarkę, zadając Ci przeraźliwy ból.
DM
dr med
31 sierpnia 2014, 23:40
koniecznie zmień leki...te które teraz bierzesz już nie działają
jazmig jazmig
5 maja 2013, 11:06
A nie możesz po prostu żyć? Bez tych wszystkich dogmatów i wytykania palcem w stylu ,,to grzech a to nie grzech, to jest czyste a to nie". Zanim pojawiła się instytucja kościelna ludzie sobie jakoś radzili... ... Ona nie chce żyć wg twoich recept i ma ona rację, a nie ty. Do dziewczyny: Jeżeli jesteście ze sobą już długo, znacie się dobrze i kochacie siebie nawzajem, to dlaczego po prostu nie weźmiecie ślubu? Po co odkładać to na kiedyś, kiedy się dorobicie? Rozważcie wynajęcie jakiegoś mieszkania, może wspólny pokój w akademiku na początek, weźcie ślub i po problemie. Przecież nie musicie urządzać wielkiego weseliska na 100 lub więcej osób. Może to być ślub, a po nim skromne przyjęcie dla najbliższej rodziny oraz chrzestnych.
H
Hmmmm
5 maja 2013, 10:47
A nie możesz po prostu żyć? Bez tych wszystkich dogmatów i wytykania palcem w stylu ,,to grzech a to nie grzech, to jest czyste a to nie". Zanim pojawiła się instytucja kościelna ludzie sobie jakoś radzili...