Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła?

(fot. unsplash.com)

"Myślę, że to wyzwanie dla nas, ludzi Kościoła, by tworzyć taką atmosferę, żeby Kościół stawał się gościnnym miejscem" - mówi ks. Tomáš Halík.

"Kryzys chrześcijaństwa", "upadek Kościoła", "zmarnowana szansa" - to tylko niektóre określania, które można usłyszeć w debacie o Kościele. Czy faktycznie jest się czego obawiać i współczesne chrześcijaństwo to tylko mizerne odbicie dawnych czasów? Ks. Tomáš Halík, jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów, zmierzy się z trudnymi wyzwaniami, które stawia Kościołowi dzisiejszy świat. "Czy zadaniem katolików jest walczenie z ateistami?", "Jak żyć w małżeństwie mieszanym, w którym są niewierzący i wierzący?", "Jaki jest największy grzech współczesnego chrześcijanina?". Odpowiedzi w nowym cyklu wideo "Popołudnie Chrześcijaństwa. Odkryj wiarę, która nie boi się kryzysów i trudnych pytań". Nowe odcinki w każdy poniedziałek. Tylko na DEON.pl.

Wszystkie odcinki cyklu znajdziesz TUTAJ

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła?
Komentarze (5)
TT
Tomasz Traczykiewicz
25 października 2017, 11:11
Tak naprawde, to nigdy w nim w pelni nie byli. Relacjonowali sie z aparatem religijnym, a nie z zywa osoba, z Chrystusem. Modlitwy 'odklepywali', a Msze 'przestali'...Laska, splywala po nich jek woda po kaczce. Efekt? Znudzenie bezosobowa relacja i wycofanie sie...Kamien moze lezec tysiac lat w wodzie i wewnatrz bedzie suchy. Pozdrawiam.
TT
Tomasz Traczykiewicz
25 października 2017, 11:11
Tak naprawde, to nigdy w nim w pelni nie byli. Relacjonowali sie z aparatem religijnym, a nie z zywa osoba, z Chrystusem. Modlitwy 'odklepywali', a Msze 'przestali'...Laska, splywala po nich jek woda po kaczce. Efekt? Znudzenie bezosobowa relacja i wycofanie sie...Kamien moze lezec tysiac lat w wodzie i wewnatrz bedzie suchy. Pozdrawiam.
ZK
Zygmunt Kostka
23 października 2017, 23:02
Bardzo wątpliwe że "welcoming church" jest rozwiązaniem na puste kościoły. Byłem 3 lata za granicą, doświadczyłem welcoming church i nie zauważyłem zmian. To piękne, zachęcające, ale tylko na pierwszy rzut oka. W kościele najważniejszy jest Bóg, a jak go zastąpimy ludzkim ciepełkiem, to nic z tego nie będzie. 
ZK
Zygmunt Kostka
23 października 2017, 23:02
Bardzo wątpliwe że "welcoming church" jest rozwiązaniem na puste kościoły. Byłem 3 lata za granicą, doświadczyłem welcoming church i nie zauważyłem zmian. To piękne, zachęcające, ale tylko na pierwszy rzut oka. W kościele najważniejszy jest Bóg, a jak go zastąpimy ludzkim ciepełkiem, to nic z tego nie będzie. 
23 października 2017, 22:04
Ja też jak słucham tego gościa w garniaku (podobno ksiądz) to zachodzę w głowę, czy on w Kościele jest czy go w Nim nie ma.