Miej odwagę przyznać, że potrzebujesz wojny, potrzebujesz bicia i krzyku, a Jezusa wykorzystujesz tylko do tego, żeby to ładnie wyglądało. Proszę Cię przestań wykorzystywać Ewangelię do walki z kimkolwiek.
Ciągle uczę się od Jezusa. Już kiedyś powiedziałem sobie, że nie chodzi o stworzenie klona Jezusa, bo ani to możliwe, ani dobre. Jezus jest kimś innym ode mnie, tak jak jestem różny od Niego. Uczyć się od Niego, znaczy dla mnie tyle, że patrzę jak mówi i się zachowuje, próbuję odgadnąć Jego myślenie, i wszystkie te dane wykorzystać do tego, by dziś, w swoim życiu i kontekście podejmować słuszne decyzje. Stąd zawsze dystansowałem się do modnego swego czasu hasełka: co zrobiłby Jezus?
Kilka dni temu były zakonnik i ksiądz Jacek Międlar zadał mi publicznie pytanie: czy jestem katolickim księdzem i sam odpowiedział: Nie. To przebieraniec [KLIK]. O co poszło? Gdzieś w świecie jakiś Żyd spalił Biblię. Rozumiem, że przebierańcem zostałem ogłoszony dlatego, że nie napisałem oświadczenia potępiającego i nie nawołującego do spalenia tego Żyda. Wszystko to stało się w czasie, w którym wyraziłem swój sprzeciw wobec kolejnego pochodu ONR. Jacek uruchomił armię ludzi krzyczących, że sprzeciwiam się pochodowi młodych ludzi, broniących chrześcijańskich wartości, a nie reaguję na takie sprawy jak ta z Biblią.
Już to wiele razy mówiłem, że nie jest moim celem życiowym monitorowanie całego świata, po to by wyłapywać wszystkie incydenty jak ten z Biblią, tylko w celu manifestowania i robienia wielkiego krzyku. Po wtóre dla mnie jest zasadniczą różnicą, kiedy jakiś oszołom pali Biblię, bo chce zaistnieć, a wtedy kiedy ktoś bierze krzyż - symbol męki mojego Pana i idąc z tym krzyżem przez miasto, krzyczy o tym, że życzy śmierci swoim wrogom i zrobi tu w końcu porządek.
Krzyż Jezusa nie jest narzędziem przeciwko człowiekowi. Nigdy nie był i nie będzie. I zawsze kiedy ktoś, kto deklaruje się jako chrześcijanin i katolik, a nawołuje do nienawiści - będę się buntował, bo to jest cyniczne zagranie kogoś, kto twierdzi, że poznał Jezusa. Człowiek, który Go nie poznał, nie jest Jego wyznawcą (jak choćby wspomniany Żyd) jest kimś, kto po prostu zachowuje się głupio, ale głupoty jest za dużo na świecie by z nią ciągle walczyć.
Zacząłem od Jezusa. Kiedy patrzę na Jego życie, to dostrzegam, że On sprzeciwiał się ludziom religijnym, tym, którzy próbowali Boga, świątynię i Torę wykorzystać do tego, by obronić swój świat i utrudnić życie słabszym. Jezus nie sprzeciwiał się Rzymianom, poganom i wszystkim tym, którzy w tamtym czasie robili bardzo paskudne rzeczy na świecie. Moralnie, wcale nie odbiegające plugawością od tego, co wymyśla współczesny człowiek. Jacku, czy Jezus był przebierańcem, dlatego, że nie protestował przeciwko temu, że ktoś w Jerozolimie żył niemoralnie, a uderzał w swoich?
Jacek, zaczepiłeś - więc odpowiadam. Na jesień pisałem byś wrócił. Dziś już tak nie piszę. Dziś proszę Cię tylko o jedną rzecz - o to byś odświeżył pamięć. Byś przypomniał sobie choć jedną Mszę, którą odprawiałeś, a szczególnie moment, w którym trzymałeś Jego Ciało w swoich rękach i mówiłeś: To jest Ciało moje za was wydane. On jest Zbawicielem, nie Ty, nie ja, a już na pewno nie nienawiść i zaciśnięte dłonie. Straszeniem nikogo nie przekonasz do miłości Boga.
Miej odwagę przyznać, że potrzebujesz wojny, potrzebujesz bicia i krzyku, a Jezusa wykorzystujesz tylko do tego, żeby to ładnie wyglądało. Proszę Cię przestań wykorzystywać Ewangelię do walki z kimkolwiek.
Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, jestem księdzem katolickim, nie przebierańcem. Kościół katolicki pozwala mi głosić Ewangelię, sprawować sakramenty. Nie jestem od nikogo lepszy. Dbam o ten skarb, choć jestem strasznie słabym człowiekiem. Wiem, że nie ze mnie i mojego krzyku jest siła, ale z Jezusa.
Grzegorz Kramer SJ - jezuita, bloger, pomysłodawca mszy w intencji mężczyzn w kościele św. Barbary w Krakowie. Tekst pochodzi z prywatnego bloga Bóg jest dobry
Skomentuj artykuł