RTCK Wojciech Jędrzejewski OP
"Człowiek może się tak bardzo przywiązać do wyobrażenia samego siebie i swojej gorliwości, że nie zauważy momentu, w którym jego gorliwość stanie się już tylko przeszłością. Któregoś dnia obudzi się i zorientuje, że jego obecne życie to jedna wielka porażka, a wówczas może utracić sens dalszego życia" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Płomień pasji. Jak rozpalić w sobie radość, twórczość i zaangażowanie". Autor zdradza w niej, jak poradzić sobie z wypaleniem i marazmem codzienności.
"Człowiek może się tak bardzo przywiązać do wyobrażenia samego siebie i swojej gorliwości, że nie zauważy momentu, w którym jego gorliwość stanie się już tylko przeszłością. Któregoś dnia obudzi się i zorientuje, że jego obecne życie to jedna wielka porażka, a wówczas może utracić sens dalszego życia" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Płomień pasji. Jak rozpalić w sobie radość, twórczość i zaangażowanie". Autor zdradza w niej, jak poradzić sobie z wypaleniem i marazmem codzienności.
Kościół wspomina w liturgii św. Dominika Guzmana 8 sierpnia. „Był wzrostu średniego, szczupłej budowy ciała, twarzy pięknej i lekko zarumienionej, włosy i broda rudawe, piękne oczy. Z jego czoła i rzęs promieniował jakiś rodzaj blasku… Miał smukłe i piękne dłonie, silny i piękny głos”. Założył Zakon Kaznodziejski, potocznie zwany dominikanie.
Kościół wspomina w liturgii św. Dominika Guzmana 8 sierpnia. „Był wzrostu średniego, szczupłej budowy ciała, twarzy pięknej i lekko zarumienionej, włosy i broda rudawe, piękne oczy. Z jego czoła i rzęs promieniował jakiś rodzaj blasku… Miał smukłe i piękne dłonie, silny i piękny głos”. Założył Zakon Kaznodziejski, potocznie zwany dominikanie.
W ciągu moich pięćdziesięciu lat jako kapłan odprawiałem Eucharystię (znaną również jako Wieczerza Pańska) tysiące razy. Nie mogę powiedzieć, że było to centrum mojego życia, chociaż przewodniczenie liturgii z pewnością dało mi wiele wspaniałych okazji do służenia ludziom z różnych środowisk i kultur oraz, mam nadzieję, do głoszenia ożywczego słowa w czasie liturgii. Najczęściej było to prawdziwe doświadczenie „komunii”, jak zwykle o tym mówią katolicy – komunii z Bogiem i ludem Bożym, a często również ze mną jako celebransem - pisze Richard Rohr OFM w książce "Uniwersalny Chrystus. Prawda, która zmienia wszystko", której fragment publikujemy.
W ciągu moich pięćdziesięciu lat jako kapłan odprawiałem Eucharystię (znaną również jako Wieczerza Pańska) tysiące razy. Nie mogę powiedzieć, że było to centrum mojego życia, chociaż przewodniczenie liturgii z pewnością dało mi wiele wspaniałych okazji do służenia ludziom z różnych środowisk i kultur oraz, mam nadzieję, do głoszenia ożywczego słowa w czasie liturgii. Najczęściej było to prawdziwe doświadczenie „komunii”, jak zwykle o tym mówią katolicy – komunii z Bogiem i ludem Bożym, a często również ze mną jako celebransem - pisze Richard Rohr OFM w książce "Uniwersalny Chrystus. Prawda, która zmienia wszystko", której fragment publikujemy.
Edmund Bojanowski chciał zostać księdzem. Przeszkodziło mu w tym jednak słabe zdrowie. Jako człowiek ‘świecki’ inspirował wiele osób do prowadzenia dzieł wychowawczych, charytatywnych, kulturalnych i religijnych. Był ‘dobrym człowiekiem’ – tak go nazywano. Swoje życie poświęcił ludowi wiejskiemu. Założył żeńskie zgromadzenia zakonne. Kościół wspomina go 7 sierpnia.
Edmund Bojanowski chciał zostać księdzem. Przeszkodziło mu w tym jednak słabe zdrowie. Jako człowiek ‘świecki’ inspirował wiele osób do prowadzenia dzieł wychowawczych, charytatywnych, kulturalnych i religijnych. Był ‘dobrym człowiekiem’ – tak go nazywano. Swoje życie poświęcił ludowi wiejskiemu. Założył żeńskie zgromadzenia zakonne. Kościół wspomina go 7 sierpnia.
O Przemienieniu na górze Tabor opowiadają Ewangeliści. Także sam św. Piotr, który był przy tym, opisuje je w swoim liście. Jezus wziął ze sobą na górę tylko wybranych apostołów, Piotra, Jakuba i Jana. Tam została im powierzona tajemnica, którą pozostali uczniowie poznali dopiero po zmartwychwstaniu. 6 sierpnia Kościół obchodzi święto Przemienienia Pańskiego.
O Przemienieniu na górze Tabor opowiadają Ewangeliści. Także sam św. Piotr, który był przy tym, opisuje je w swoim liście. Jezus wziął ze sobą na górę tylko wybranych apostołów, Piotra, Jakuba i Jana. Tam została im powierzona tajemnica, którą pozostali uczniowie poznali dopiero po zmartwychwstaniu. 6 sierpnia Kościół obchodzi święto Przemienienia Pańskiego.
W Rzymie 5 sierpnia białe płatki zawirują nad głowami wiernych… Śnieg w Wiecznym Mieście w środku gorącego lata? Tak, podobno kiedyś pojawił się na Eskwilinie, jednym z siedmiu wzgórz, na i wokół których rozrosło się miasto.  Kiedy biały puch przykrył zbocze uznano to za znak od Maryi. Wskazała miejsce, gdzie powinien powstać kościół ku Jej czci. 5 sierpnia przypada liturgiczne wspomnienie poświęcenia Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Większej (Santa Maria Maggiore).
W Rzymie 5 sierpnia białe płatki zawirują nad głowami wiernych… Śnieg w Wiecznym Mieście w środku gorącego lata? Tak, podobno kiedyś pojawił się na Eskwilinie, jednym z siedmiu wzgórz, na i wokół których rozrosło się miasto.  Kiedy biały puch przykrył zbocze uznano to za znak od Maryi. Wskazała miejsce, gdzie powinien powstać kościół ku Jej czci. 5 sierpnia przypada liturgiczne wspomnienie poświęcenia Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Większej (Santa Maria Maggiore).
Prowadził surowe życie, długo pracował. Był charyzmatycznym kaznodzieją. Miał bardzo szerokie zainteresowania, od filozofii i teologii przez archeologię aż po botanikę. 5 sierpnia Kościół wspomina błogosławionego Fryderyka Janssoone’a.
Prowadził surowe życie, długo pracował. Był charyzmatycznym kaznodzieją. Miał bardzo szerokie zainteresowania, od filozofii i teologii przez archeologię aż po botanikę. 5 sierpnia Kościół wspomina błogosławionego Fryderyka Janssoone’a.
Św. Jan Maria Vianney jest patronem proboszczów. Benedykt XVI uczynił go szczególnym patronem Roku Kapłańskiego, który ogłosił w latach 2009/10. Wtedy przypadała 150. rocznica śmierci wieloletniego proboszcza z Ars. Jan Maria Vianney, według zamysłu papieża, miał być szczególnym, ponadczasowym wzorem obecności i posługi kapłana we wspólnocie wierzących. Wspomnienie świętego z Ars obchodzimy w Kościele 4 sierpnia.
Św. Jan Maria Vianney jest patronem proboszczów. Benedykt XVI uczynił go szczególnym patronem Roku Kapłańskiego, który ogłosił w latach 2009/10. Wtedy przypadała 150. rocznica śmierci wieloletniego proboszcza z Ars. Jan Maria Vianney, według zamysłu papieża, miał być szczególnym, ponadczasowym wzorem obecności i posługi kapłana we wspólnocie wierzących. Wspomnienie świętego z Ars obchodzimy w Kościele 4 sierpnia.
Lidia pochodziła z terenów dzisiejszej Turcji, ale w Grecji miała swój dom i prowadziła interesy, handlowała dobrami luksusowymi. W jej domu powstała pierwsza wspólnota, pierwszy kościół na kontynencie europejskim. Z nieśmiałej i przysłuchującej się, stała się odważną i otwartą patronką Kościoła Chrystusowego w Filippi i w całej Europie. Kościół wspomina ją 3 sierpnia.
Lidia pochodziła z terenów dzisiejszej Turcji, ale w Grecji miała swój dom i prowadziła interesy, handlowała dobrami luksusowymi. W jej domu powstała pierwsza wspólnota, pierwszy kościół na kontynencie europejskim. Z nieśmiałej i przysłuchującej się, stała się odważną i otwartą patronką Kościoła Chrystusowego w Filippi i w całej Europie. Kościół wspomina ją 3 sierpnia.
Był znakomitym mówcą i płodnym pisarzem. Prowadził bardzo ascetyczne życie. Założył zakon redemptorystów. 1 sierpnia Kościół wspomina św. Alfonsa Marię Liguoriego CSsR.
Był znakomitym mówcą i płodnym pisarzem. Prowadził bardzo ascetyczne życie. Założył zakon redemptorystów. 1 sierpnia Kościół wspomina św. Alfonsa Marię Liguoriego CSsR.
"Kiedy wchodziłem w ten nowy świat, On był dla mnie Pasterzem, który pomagał mi przechodzić przez ciemne doliny nieznanych chińskich czy tajwańskich rejonów. Po pewnym czasie ta rzeczywistość lokalna coraz bardziej stawała się moja, ja coraz bardziej stawałem się częścią tego procesu, który tam się dzieje od stuleci, coraz bardziej wchodziłem w więzi z lokalnymi ludźmi, angażowałem się w relacje, w przyjaźnie" - mówi Przemysław Mąka SJ, który w czerwcu na Tajwanie przyjął święcenia kapłańskie.
"Kiedy wchodziłem w ten nowy świat, On był dla mnie Pasterzem, który pomagał mi przechodzić przez ciemne doliny nieznanych chińskich czy tajwańskich rejonów. Po pewnym czasie ta rzeczywistość lokalna coraz bardziej stawała się moja, ja coraz bardziej stawałem się częścią tego procesu, który tam się dzieje od stuleci, coraz bardziej wchodziłem w więzi z lokalnymi ludźmi, angażowałem się w relacje, w przyjaźnie" - mówi Przemysław Mąka SJ, który w czerwcu na Tajwanie przyjął święcenia kapłańskie.
Fundacja św. Ignacego Loyoli / YouTube / pk
- Dla nas rachunek sumienia kojarzy się najczęściej z poczuciem winy, ze spowiedzią, podczas gdy dla św. Ignacego rachunek sumienia to podstawowe narzędzie rozeznawania duchów, dostrzegania walki duchowej, która toczy się w nas. Jest to decydujące dla naszego szczęścia osobistego, rodzinnego i wiecznego - mówi ojciec Stanisław Łucarz SJ z Fundacji św. Ignacego Loyoli.
- Dla nas rachunek sumienia kojarzy się najczęściej z poczuciem winy, ze spowiedzią, podczas gdy dla św. Ignacego rachunek sumienia to podstawowe narzędzie rozeznawania duchów, dostrzegania walki duchowej, która toczy się w nas. Jest to decydujące dla naszego szczęścia osobistego, rodzinnego i wiecznego - mówi ojciec Stanisław Łucarz SJ z Fundacji św. Ignacego Loyoli.
Family News Service / pk
- Doświadczając pogubienia i różnych trudności, czasem przychodzi taki moment gotowości na zmianę, na otwarcie się na coś więcej, na spojrzenie w nowy sposób na swoje życie. Myślę, że to jest też dobry moment, w którym można pomyśleć o rekolekcjach. Pan Bóg jest Bogiem niespodzianek i cudów i te cuda zdarzają się praktycznie na naszych oczach - mówi Family News Service dyrektor Centrum Duchowości im. św. Ignacego Loyoli w Częstochowie o. Artur Wenner SJ. Autorem rekolekcji, a właściwie Ćwiczeń Duchowych, jest założyciel Jezuitów św. Ignacy Loyola, wspominany 31 lipca.
- Doświadczając pogubienia i różnych trudności, czasem przychodzi taki moment gotowości na zmianę, na otwarcie się na coś więcej, na spojrzenie w nowy sposób na swoje życie. Myślę, że to jest też dobry moment, w którym można pomyśleć o rekolekcjach. Pan Bóg jest Bogiem niespodzianek i cudów i te cuda zdarzają się praktycznie na naszych oczach - mówi Family News Service dyrektor Centrum Duchowości im. św. Ignacego Loyoli w Częstochowie o. Artur Wenner SJ. Autorem rekolekcji, a właściwie Ćwiczeń Duchowych, jest założyciel Jezuitów św. Ignacy Loyola, wspominany 31 lipca.
Iñigo de Loyola był Baskiem (dzisiaj północna Hiszpania) ze szlacheckiego rodu. Marzył o karierze rycerskiej, ale jego życie potoczyło się inaczej. Najważniejszym jego odkryciem duchowym było rozeznanie. Pomysły Ignacego na życie po nawróceniu (zakon kontemplacyjny, życie samotne w Ziemi Świętej) nie spełniły się. Dał się jednak poprowadzić Bogu i chciał robić wszystko ‘na większą chwałę Boga’. Kościół wspomina go 31 lipca.
Iñigo de Loyola był Baskiem (dzisiaj północna Hiszpania) ze szlacheckiego rodu. Marzył o karierze rycerskiej, ale jego życie potoczyło się inaczej. Najważniejszym jego odkryciem duchowym było rozeznanie. Pomysły Ignacego na życie po nawróceniu (zakon kontemplacyjny, życie samotne w Ziemi Świętej) nie spełniły się. Dał się jednak poprowadzić Bogu i chciał robić wszystko ‘na większą chwałę Boga’. Kościół wspomina go 31 lipca.
Św. Marta jest patronką kucharzy, hotelarzy, sprzątaczek i gospodyń domowych. Jest opiekunką „codzienności”. I właśnie w roli pani domu spotykamy ją po raz pierwszy w Ewangelii św. Łukasza. Kościół czcił ją 29 lipca, ale od niedawna w tym dniu obchodzi liturgiczne wspomnienie całego rodzeństwa, Marty, Marii i Łazarza, przyjaciół Jezusa.
Św. Marta jest patronką kucharzy, hotelarzy, sprzątaczek i gospodyń domowych. Jest opiekunką „codzienności”. I właśnie w roli pani domu spotykamy ją po raz pierwszy w Ewangelii św. Łukasza. Kościół czcił ją 29 lipca, ale od niedawna w tym dniu obchodzi liturgiczne wspomnienie całego rodzeństwa, Marty, Marii i Łazarza, przyjaciół Jezusa.
Czuję się oszukany przez księży, którzy wpajali mi w dzieciństwie fałszywe przekonanie, że moim bliźnim jest każdy człowiek i że powinienem każdego kochać jak siebie samego. Mimo wysiłku intelektualnego i wielu rachunków sumienia nie potrafiłem pokochać Józka z czwartej B tak, jak kocham siebie.
Czuję się oszukany przez księży, którzy wpajali mi w dzieciństwie fałszywe przekonanie, że moim bliźnim jest każdy człowiek i że powinienem każdego kochać jak siebie samego. Mimo wysiłku intelektualnego i wielu rachunków sumienia nie potrafiłem pokochać Józka z czwartej B tak, jak kocham siebie.
W czasach pontyfikatu papieża Wiktora I, pod koniec II wieku, Kościół cieszył się względnym spokojem. Kilkanaście lat za cesarza Kommodusa, od 180 do 192, sprawiło że wspólnota chrześcijańska umocniła się i rozrosła. Także późniejszy cesarz, Septymiusz Sewer, dał wytchnienie chrześcijanom, przez co wspólnota wierzących mogła spokojnie się rozwijać. Kościół obchodzi 28 lipca wspomnienie liturgiczne papieża św. Wiktora I.
W czasach pontyfikatu papieża Wiktora I, pod koniec II wieku, Kościół cieszył się względnym spokojem. Kilkanaście lat za cesarza Kommodusa, od 180 do 192, sprawiło że wspólnota chrześcijańska umocniła się i rozrosła. Także późniejszy cesarz, Septymiusz Sewer, dał wytchnienie chrześcijanom, przez co wspólnota wierzących mogła spokojnie się rozwijać. Kościół obchodzi 28 lipca wspomnienie liturgiczne papieża św. Wiktora I.
"Próbujemy radzić sobie ze słowami, natomiast od słów ważniejsza jest rzeczywistość, która za nimi stoi. Oczywiście słowo też tworzy pewną rzeczywistość. Niemniej, kiedy uświadomimy sobie, że Bóg nie jest mężczyzną, kobietą, ani żadną z zarejestrowanych chyba już kilkudziesięciu płci, ten problem znika". Ojciec Tomasz Nowak OP w rozmowie z DEON.pl opowiada o Bożym ojcostwie, relacji z Bogiem Ojcem i postrzeganiu Boga przez doświadczenie ziemskich ojców.
"Próbujemy radzić sobie ze słowami, natomiast od słów ważniejsza jest rzeczywistość, która za nimi stoi. Oczywiście słowo też tworzy pewną rzeczywistość. Niemniej, kiedy uświadomimy sobie, że Bóg nie jest mężczyzną, kobietą, ani żadną z zarejestrowanych chyba już kilkudziesięciu płci, ten problem znika". Ojciec Tomasz Nowak OP w rozmowie z DEON.pl opowiada o Bożym ojcostwie, relacji z Bogiem Ojcem i postrzeganiu Boga przez doświadczenie ziemskich ojców.
Był papieżem starożytności chrześcijańskiej. Żył w niełatwych dla Kościoła czasach. Cesarstwo rzymskie podzieliło się na Wschód i Zachód w roku 395. Zachodnia część słabła. Na teren dzisiejszych Włoch, Francji, Hiszpanii i północnej Afryki coraz śmielej zapuszczały się plemiona Hunów i Wandalów. Rzym przestawał mieć znaczenie na korzyść Konstantynopola. Były to także czasy ostrych sporów doktrynalnych. Chrześcijaństwo dopiero od wieku było wolne. Wtedy jednak spory, przytłumione wcześniej prześladowaniami i działaniem w ukryciu, zaczynały pojawiać się i wybuchać z ogromną i niszczącą siłą. Takie były lata pontyfikatu Celestyna I, który był papieżem przez dziesięć lat. Kościół wspomina go w liturgii 27 lipca.
Był papieżem starożytności chrześcijańskiej. Żył w niełatwych dla Kościoła czasach. Cesarstwo rzymskie podzieliło się na Wschód i Zachód w roku 395. Zachodnia część słabła. Na teren dzisiejszych Włoch, Francji, Hiszpanii i północnej Afryki coraz śmielej zapuszczały się plemiona Hunów i Wandalów. Rzym przestawał mieć znaczenie na korzyść Konstantynopola. Były to także czasy ostrych sporów doktrynalnych. Chrześcijaństwo dopiero od wieku było wolne. Wtedy jednak spory, przytłumione wcześniej prześladowaniami i działaniem w ukryciu, zaczynały pojawiać się i wybuchać z ogromną i niszczącą siłą. Takie były lata pontyfikatu Celestyna I, który był papieżem przez dziesięć lat. Kościół wspomina go w liturgii 27 lipca.
RTCK Wojciech Jędrzejewski SJ
"Żyje dziś na świecie bardzo wielu ludzi, którzy cierpią na specyficzny rodzaj ciemności, jakim jest brak sensu życia. Ich egzystencja przypomina poruszanie się po omacku. A z nocy braku sensu blisko jest do innej nocy, która równie mocno potrafi człowieka uwięzić - myślę tu o nocy głupoty" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Płomień pasji. Jak rozpalić w sobie radość, twórczość i zaangażowanie". Autor zdradza w niej, jak poradzić sobie z wypaleniem i marazmem codzienności.
"Żyje dziś na świecie bardzo wielu ludzi, którzy cierpią na specyficzny rodzaj ciemności, jakim jest brak sensu życia. Ich egzystencja przypomina poruszanie się po omacku. A z nocy braku sensu blisko jest do innej nocy, która równie mocno potrafi człowieka uwięzić - myślę tu o nocy głupoty" - pisze Wojciech Jędrzejewski OP w książce "Płomień pasji. Jak rozpalić w sobie radość, twórczość i zaangażowanie". Autor zdradza w niej, jak poradzić sobie z wypaleniem i marazmem codzienności.