Trzy kroki, by zrozumieć Trzech Króli

Trzy kroki, by zrozumieć Trzech Króli
(fot. James Tissot [Public domain], via Wikimedia Commons)
Logo źródła: WAM Benedykt XVI

Chcesz dobrze przeżyć uroczystość Objawienia Pańskiego, ale nie rozumiesz o co właściwie chodzi w święcie popularnie znanym jako "Trzech Króli". Wspaniałe wprowadzenie do tej ważnej uroczystości daje papież Benedykt XVI, która odpowiada na podstawowe pytania związane z Epifanią i Mędrcami ze Wschodu.

Kim byli Mędrcy?

Znawcy mówią, że byli uczonymi astronomami, przedstawicielami wielkiej tradycji, która na przestrzeni wieków rozwinęła się w Mezopotamii i nadal tam kwi­tła. Ale sama ta informacja nie wystarcza. Było zapewne wielu astronomów w starożytnym Ba­bilonie, ale tylko tych paru poszło za gwiazdą, uznali ją za obiecaną gwiazdę, za znak wskazu­jący drogę do prawdziwego Króla i Zbawiciela. Można powiedzieć, że byli oni ludźmi nauki, ale nie tylko w sensie, że chcieli wiedzieć wiele rze­czy: chcieli czegoś więcej. Chcieli zrozumieć, co się liczy w ludzkim bycie (…).

Byli ludźmi przekonanymi o tym, że w stworzeniu istnieje coś, co moglibyśmy nazwać "podpisem" Boga - podpis, który człowiek może i powinien starać się odkryć i odczytać. (…) W pięknie świata, w jego tajemnicy, w jego wielkości i w jego racjonalności nie możemy nie odczytać wiecznej racjonalności i nie możemy nie dać się jej poprowadzić aż do jedynego Boga, stwórcy nieba i ziemi. Jeżeli będziemy w ten spo­sób patrzeć, zobaczymy, że Ten, który stworzył świat, i Ten, który narodził się w grocie betlejem­skiej i nadal mieszka pośród nas w Eucharystii, to ten sam Bóg żyjący, który do nas się zwraca, kocha nas, pragnie nas doprowadzić do życia wiecznego (…).

DEON.PL POLECA

Byli ludźmi o niespokojnym sercu, którzy nie zado­walali się tym, co widoczne i normalne. Byli to ludzie poszukujący obietnicy, poszukujący Boga. I byli to ludzie czujni, potrafiący postrzegać znaki Boga, Jego cichą i nieprzerwaną mowę. Ale byli to też ludzie odważni, a zarazem pokorni: możemy sobie wyobrazić, że musieli znieść szyderstwa, ponieważ wyruszyli w podróż do króla Żydów, narażając się z tego względu na wiele trudów. Dla nich decydujące nie było to, co myślał i powiedział im ten czy ów, nawet jeśli byli to ludzie inteligent­ni i wpływowi. Dla nich liczyła się sama prawda, a nie ludzka opinia. Dlatego znoszą wyrzeczenia i trudy długiej i niepewnej drogi. Ich pokorna od­waga pozwoliła im pokłonić się dziecku ubogich ludzi i uznać w nim obiecanego Króla, którego poszukiwanie i uznanie było celem ich zewnętrz­nej i wewnętrznej wędrówki.

Co symbolizuje przybycie Mędrców do żłóbka?

Przybycie Mędrców ze Wschodu do Betlejem, by oddać cześć nowonarodzonemu Mesjaszowi, jest symbolem objawienia się Króla wszechświa­ta narodom i wszystkim ludziom, którzy szukają prawdy. Jest to początek procesu, będącego przeci­wieństwem dynamiki wieży Babel: od zamieszania do zrozumienia, od rozproszenia do pojednania.

Dostrzegamy tu związek między Objawieniem Pańskim i Pięćdziesiątnicą: jeśli narodziny Chry­stusa, Głowy, są również narodzinami Kościoła, Jego Ciała, to w postaciach Mędrców widzimy narody, które dołączają do reszty Izraela, co jest zapowiedzią wielkiego znaku "Kościoła wielojęzycznego", który uczynił Duch Święty pięćdzie­siąt dni po Passze; wiernej i wytrwałej miłości Boga, który z pokolenia na pokolenie pozostaje wierny swemu przymierzu.

Czego praktycznego możemy się dziś nauczyć od Mędrców ze Wschodu?

Potęga Boga objawia się w zupełnie inny sposób - w Betlejem, gdzie spotykamy pozorną niemoc Jego miłości. I właśnie tam powinniśmy się udać, właśnie tam odnajdujemy na nowo Bożą gwiazdę.

Również dziś jednak pod wie­loma względami prawdą jest to, co mówił prorok: "gęsty mrok spowija ludy" i naszą historię. (…) Potrzebujemy większej nadziei, dzięki któ­rej będziemy przedkładać wspólne dobro wszyst­kich nad luksus nielicznych i ubóstwo wielu. "Tą wielką nadzieją - napisałem w Encyklice Spe salvi - może być jedynie Bóg (...) nie jakikolwiek bóg, ale ten Bóg, który ma ludzkie oblicze" (n. 31); Bóg, który objawił się w Dzieciątku w Betlejem oraz w Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym.

Mając wielką nadzieję, można wytrwać w umiarkowaniu. Jeśli brak prawdziwej nadziei, szczęścia poszukuje się w upojeniu, zbytkach, nadużyciach, niszcząc samych siebie i świat. Umiarkowanie nie jest zatem jedynie zasadą ascetyczną, ale dro­gą ocalenia ludzkości. Jest już jasne, że jedynie gdy przyjmiemy skromny styl życia, a przy tym będziemy rzeczywiście dążyć do sprawiedliwego podziału dóbr, będzie można wprowadzić sys­tem sprawiedliwego i zrównoważonego rozwoju. Dlatego potrzeba ludzi o wielkiej nadziei, a tym samym wielkiej odwadze. Odwadze Mędrców, którzy wyruszyli w długą podróż za gwiazdą oraz potrafili uklęknąć przed Dzieckiem i złożyć Mu cenne dary. Wszyscy potrzebujemy tej odwagi, opartej na niewzruszonej nadziei (…).

To powinni czynić uczniowie Chrystusa: poucze­ni przez Niego, jak żyć duchem błogosławieństw, winni swym świadectwem miłości przyciągać wszystkich ludzi do Boga: "Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wa­sze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, któ­ry jest w niebie" (Mt 5,16). Słuchając tych słów Jezusa, my, członkowie Kościoła, nie możemy nie odczuwać całej niewystarczalności naszej ludzkiej kondycji naznaczonej grzechem. Ko­ściół jest święty, ale składa się z ludzi mających swoje ograniczenia i popełniających błędy. Jedy­nie Chrystus, dając nam Ducha Świętego, może przemienić naszą nędzę i stale nas odnawiać.

Ale nie tylko my, istoty ludzkie, jesteśmy niespokojni w związku z Bogiem. Serce Boga jest niespokojne o człowieka. Bóg nas ocze­kuje. On nas poszukuje. Także On nie jest spokojny, dopóki nas nie znajdzie. Serce Boga jest niespo­kojne i dlatego wyruszył On w drogę do nas - do Betlejem, na Kalwarię, z Jerozolimy do Galilei i aż po krańce świata. Bóg jest niespokojny o nas i po­szukuje osób, którym udzieli się Jego niepokój, Jego miłość do nas.

* * *

Wszystkie fragmenty pochodzą z homilii Ojca Świętego Benedykta XVI na uroczystość Objawienia Pańskiego z różnych lat jego pontyfikatu. Całość można znaleźć w wydanej przez wydawnictwo WAM książce "Tajemnica Wcielenia. Nauczanie papieskie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Benedykt XVI

Bóg uczynił ze swego jedynego Syna dar dla nas, przyjął nasze człowieczeństwo, by dać nam swoje Bóstwo. Tajemnica Wcielenia wskazuje, że Bóg nie dał nam czegoś, lecz dał samego siebie w swoim Synu Jednorodzonym.

Poruszające...

Skomentuj artykuł

Trzy kroki, by zrozumieć Trzech Króli
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.