Jezus zaprasza, żeby być dobrym w ciemności
Jezus Chrystus bardzo uczciwie mówi dzisiaj do Ciebie i do mnie, nie strasząc ale informując, że przyjdzie czas zapalenia światła, że to wszystko, co wydaje się nam ukryte, będzie jawne.
Tu przeczytasz dzisiejszą Ewangelię (27.04.2022)
Komentuje Jan Głąba SJ
Czasem gdy rozmawiam z dziećmi z mojego duszpasterstwa o tym, jakie mają wyobrażenia Pana Boga widzę i przypominam sobie, że wiele z tych wyobrażeń sprowadza się do roli księgowego, kogoś, kto chce nas rozliczać za nasze uczynki nagradzając dobre i każąc złe. Oczywiście znamy prawdy wiary ale takie wyobrażenie sprowadza Pana Boga do pewnego mechanizmu.
Tymczasem w dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi, o tym, że choć dostał władzę sądzenia, to nie dostał jej po to, żeby kogokolwiek potępić, żeby nią straszyć, ale dostał ją po to, żeby do świata wnieść światło.
Moi drodzy popatrzcie jaka to jest ciekawa intuicja, że wiele z naszych grzechów dzieje się w ciemności. Jak wiele grzeszymy swoimi myślami. Jak wiele grzechów – takich bardzo osobistych – przezywamy w samotności. Jezus Chrystus bardzo uczciwie mówi dzisiaj do Ciebie i do mnie, nie strasząc ale informując, że przyjdzie czas zapalenia światła, że to wszystko, co wydaje się nam ukryte, będzie jawne.
To znaczy można zacząć żyć strachem, o to, że wszystko zostanie ujawnione. Można też żyć motywacją tego, by wszystko, co robię po ciemku, było dobre po to, by potem to dobro ujrzeć przed wszystkimi, przed sobą samym i w jedności z Panem Bogiem. Warto sobie zadać dzisiaj to pytanie, co się dzieje, gdy jest ciemno w moim sercu i jaki ja jestem gdy inni nie patrzą, gdy jestem sam. Jezus zaprasza do tego, żeby w ciemności być dobrym, po to, by to dobro potem ujrzeć w światłości. Bo światłość przyjdzie na pewno.
Skomentuj artykuł