Ks. Halik: Wiara nie oznacza ideologii. Oznacza łaskę – Boże życie i Bożą energię
Ewangelizacja, najważniejsze zadanie Kościoła, jest wcielaniem wiary w kulturę. Wiara nie oznacza ideologii; oznacza łaskę – Boże życie i Bożą energię. Misje nie są rodzajem agitacji czy indoktrynacji, ale wstępowaniem Chrystusa, żyjącego w wierze uczniów, coraz głębiej do naszego świata - pisze ks. Tomáš Halik w książce "Przebudzenie aniołów. Kazania o bliskości Boga w niespokojnych czasach".
Wstępna modlitwa do czwartej niedzieli Adwentu brzmi: „Wszechmogący Boże, przez zwiastowanie anielskie poznaliśmy wcielenie Chrystusa, Twojego Syna; prosimy Cię: wlej w nasze serca Twoją łaskę, abyśmy przez Jego mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania”.
Stałe wcielanie oznacza poza wszystkim innym, że ten żywy Chrystus wstępuje przez swojego Ducha i wiarę wierzących do przestrzeni ludzkiej kultury i społeczeństwa. Wspomnijmy wezwanie świętego papieża Jana Pawła II do nowej ewangelizacji – łącznie z samoewangelizacją Kościoła – i wezwanie papieża Franciszka do reformatorskiej drogi synodalnej, obejmującej prorocze wsłuchiwanie się w głos Ducha.
Ewangelizacja, najważniejsze zadanie Kościoła, jest wcielaniem wiary w kulturę. Wiara nie oznacza ideologii; oznacza łaskę – Boże życie i Bożą energię. Misje nie są rodzajem agitacji czy indoktrynacji, ale wstępowaniem Chrystusa, żyjącego w wierze uczniów, coraz głębiej do naszego świata. Inkulturacja chrześcijaństwa jest częścią trwającej tajemnicy wcielenia. W cytowanej modlitwie jest także powiedziane, że ku chwale zmartwychwstania idziemy przez cierpienie i krzyż Jezusa.
Możemy zatem mówić również o trwającej stale tajemnicy krzyża (passio continua) – w świadectwach męczenników, w ranach Kościoła i w ranach świata. Jakkolwiek otaczający świat – często łącznie z nami, chrześcijanami żyjącymi w jego wolnych częściach – nie chce tego widzieć i słyszeć, w naszych czasach umiera za wiarę w różnych miejscach globu znacznie więcej chrześcijan niż w czasach krwawych prześladowań za okrutnych cesarzy rzymskich.
Nasze człowieczeństwo jest darem, którego sami sobie nie ofiarowujemy – jest to jednocześnie zadanie, które przez całe życie uczymy się wypełniać: zadanie bycia człowiekiem, stawania się nim coraz bardziej. A jednak przyjąć ludzki los znaczy przyjąć nie tylko jego wielkość i piękno, ale również jego brzemię, łącznie z naszą śmiertelnością. Cierpienie i śmierć jako część ludzkiego losu w świecie i historii naznaczonych grzechem jest także częścią naszego połączenia z Chrystusem. I właśnie w głębokim połączeniu z Nim uczymy się przechodzić tą doliną cienia do światła wskrzeszenia, do światła zwycięstwa Jezusa nad siłami mroku, w tym – mroku śmierci.
W zwięzłych słowach, którymi kończy się modlitwa Anioł Pański i którymi zaczyna się msza czwartej niedzieli Adwentu, ukryte są wielkie skarby teologii chrześcijańskiej, tajemnice wiary, którą możemy z pomocą łaski Bożej ciągle głębiej rozważać i przeżywać.
Skomentuj artykuł