Ks. Krzysztof Grzywocz o towarzyszeniu cierpiącym: Nie daj Boże, żebyś zaczął mówić pseudoreligijną paplaninę
"Co zrobić, żeby chciało mi się żyć?" - takie pytanie usłyszał ks. Krzysztof Grzywocz od Kasi - licealistki, która przeszła dwie nieudane próby samobójcze. Co odpowiedział? Wysłuchaj konferencji wygłoszonej przez jednego z najbardziej cenionych polskich duszpasterzy.
- Ks. Krzysztof Grzywocz podkreśla, że w obliczu cierpienia cisza jest formą autentycznego towarzyszenia. Nie chodzi o udawanie, że wszystko jest w porządku, ale o milczenie, które wyraża ubóstwo duchowe i oczekiwanie na Boże błogosławieństwo.
- Duchowny przestrzega przed używaniem pustych, pocieszających fraz, które mogą sprawiać wrażenie, że ukrywamy naszą bezradność. Takie podejście może jedynie zaszkodzić osobie cierpiącej.
- Ks. Grzywocz tłumaczy, że prawdziwe błogosławieństwo dla osób w kryzysie pochodzi z ciszy wynikającej z rozpoznania, że nie jesteśmy źródłem sensu życia ani chęci do życia, a nasze milczenie staje się przestrzenią, w której Bóg może działać.
Ks. Krzysztof Grzywocz podczas rekolekcji "Narodzone dla służby. Błogosławił. Łamał. Rozdawał", wygłoszonej w Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu w 2011 roku, opowiedział o tym, jak towarzyszyć w cierpieniu.
Cisza to oczekiwanie na Boże błogosławieństwo
- Możesz ukryć swoją bezradność dziwnymi, pseudoreligijnymi słowami o Panu Bogu i Jego bliskości, ale to nie będzie autentyczne, to nie będzie błogosławieństwo. To będzie próba ukrycia bezradności i wewnętrznego ubóstwa. Błogosławieństwem będzie to, że zamilkniesz przy tej Kasi. "Błogosławieni cisi" - powiedział ks. Krzysztof Grzywocz i dodał:
"Służbą wobec Kasi jest moje milczenie (…). Kasiu, ja nie je jestem źródłem chęci życia, nie mogę ci jej dać. Cisza to oczekiwanie na Jego błogosławieństwo. »Błogosławieństwo cichych« związane jest z ubóstwem duchowym, ze świadomością tego, że nie jestem źródłem sensu, szczęścia i chęci życia. Ja ich nie dam".
Ukrycie własnego ubóstwa to kłamstwo i złorzeczenie
- Usiądziesz jako kapłan obok Kasi z liceum, po drugiej próbie samobójczej, będziesz musiał być cicho i ta cisza będzie błogosławieństwem. Nie daj Boże, żebyś zaczął mówić jakąś pseudoreligijną paplaninę: "Jakoś będzie, Kasiu (…). Niech ci Bóg błogosławi. Idę, nie mam czasu, obowiązki wzywają księdza". To jest złorzeczenie. Kasia bardzo dobrze zrozumie, że ukryłeś swoją bezradność i ją okłamałeś. A cisza nie. Jeśli usiądę w ciszy, która wynika z mojej bezradności, [będzie to - przyp. red.] oczekiwanie na błogosławieństwo Boże - wyjaśnił duchowny.
Cisza kapłańska, cisza człowieka ubogiego, jest błogosławieństwem Bożym
- "Błogosławieni cisi", "błogosławieni ubodzy w duchu". To oni są błogosławieni. Przez tę ciszę Pan Bóg przekaże błogosławieństwo. Cisza kapłańska, cisza człowieka ubogiego, jest błogosławieństwem Bożym. Bóg przez tę ciszę przekaże sens życia - powiedział ks. Krzysztof Grzywocz.
Wysłuchaj całego fragmentu konferencji:
Masz myśli samobójcze? Skontaktuj się z Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym i poproś o pomoc (tel. 800 70 2222). Osoby poniżej 18. roku życia mogą skontaktować się z Dziecięcym Telefonem Zaufania Rzecznika Praw Dziecka (tel. 800 12 12 12)
Skomentuj artykuł