Marcin Zieliński: Sama pobożność może nawet zaszkodzić. Dla Boga liczy się jedna rzecz

Marcin Zieliński. Źródło: YouTube.com
Marcin Zieliński / YouTube. com / mł

- Ludzie próbują budować swoje życie duchowe na różnych formach pobożności, na wielu objawieniach prywatnych, na religijnym życiu i tym, co o nim od kogoś usłyszeli. Te wszystkie rzeczy niewiele ci pomogą, jeśli nie prowadzą cię do fundamentu, którym jest Jezus - mówi Marcin Zieliński.

W najnowszym "Kwadransiku ze Słowem" publikowanym cyklicznie na youtube'owym kanale ewangelizatora Marcin Zieliński mówi o dobrych uczynkach. Jakie działania liczą się jako wartościowe w oczach Boga, które z nich sprawią, że po śmierci otrzymamy nagrodę?

Sama pobożność może nawet zaszkodzić

Jak mówi ewangelizator, pobożność, religijność wiara budowana na podstawie objawień prywatnych - te wszystkie rzeczy mogą stać się naszymi bożkami.

- To jest ważne, żeby o tym wiedzieć. Jeśli Jezus jest fundamentem, wszystkie inne pobożności i świętości będą na właściwym miejscu i będą tym, co cię wzmocni, a nie tym, co cię rozproszy. Jeśli wierzysz, ale nie budujesz relacji z Bogiem, nie opierasz jej na Jezusie - może tak być, że Pan Bóg wykorzysta jedną czy drugą pobożność, by doprowadzić cię do siebie.

DEON.PL POLECA

Jak jednak zaznacza, nie można wiary budować "naokoło" Jezusa, rozwijając się w jednej czy drugiej pobożności, a ignorując to, co najważniejsze, bo tak jest nam łatwiej.

Jakie uczynki wykonywać, by nie spalił ich ogień sądu?

- Trafimy kiedyś na sąd, na którym będą badane nasze uczynki. Jak czytamy w Słowie Bożym, będą różnie klasyfikowane: ze złota, z drogich kamieni, ale też z trawy, słomy, drewna. Dlatego warto żyć ciągłym rachunkiem sumienia i sprawdzać: czy mój uczynek jest ze złota? Ze srebra? Z drogich kamieni? Ze słomy, z trawy, z drewna? Gdy przyjdzie ogień, by wypróbować nasze dobre uczynki, co się ostoi? Może być tak, że to, na co dziś poświęcasz czas, czym żyjesz każdego dnia, spłonie w ogniu i nie dostaniesz za to żadnej nagrody, w wieczności nikt nie będzie miał ochoty na to spojrzeć - mówi Marcin Zieliński.

Co jest uczynkiem ze złota? Najczystszym uczynkiem jest ten, który jest wykonany z miłości i w miłości. Nie chodzi o to, co to dokładnie jest za uczynek. Pytanie, ile jest w nim miłości, poświęcenia, właściwej intencji.

Ważne jest, z jaką intencją działasz

- W naszej codzienności nawet się nie zastanawiamy, z jaką intencją robimy rzeczy. A ta intencja decyduje o tym, czy twój uczynek jest klasyfikowany jako złoto, czy jako siano, które po postu spłonie - mówi ewangelizator. - Jeśli idę złożyć świadectwo, ale robię to z intencją, żeby się pokazać, popisać, żeby ktoś na mnie spojrzał, to gdy spadnie na to ogień sądu bożego, to wszystko spłonie, nie dostanę z tego nic, żadnej pochwały, mimo, że poświęciłem czas. Ale jeśli idę po to, by służyć innym ludziom, okazać im miłość i szacunek, to jest coś, co w tym ogniu przetrwa.

Dlatego w życiu chodzi o to, by każdy uczynek rozpoznać właśnie w taki sposób: z jaką intencją to robię? Czy jest w tym miłość?

- Możesz zrobić wspaniały obiad dla swojej rodziny, ale z nienawiścią, myśląc: ależ to nieudacznik ten mój synulek. Taki uczynek spłonie w ogniu. Możesz być zajęty i swojemu dziecku, rodzinie przygotować śniadanie z miłością i troską - żeby im pokazać, że są ważni w twoim życiu, i to jest coś, co przetrwa ogień. Ile miłości jest w tym, co robisz? - pyta Marcin Zieliński i dodaje: Słowo mówi, że każdy, kto uwierzył w Jezusa, nie idzie na potępienie, ale za swoje życie możesz dostać nagrodę albo jej nie dostać. Ocalejesz, będziesz zbawiony, ale nie otrzymasz takiej nagrody, jaką byś otrzymał, gdybyś to, co robiłeś, robił z miłością, właściwą motywacją, odpowiednią intencją - mówi ewangelizator.

Obejrzyj cały "Kwadransik ze Słowem":

Źródło: Marcin Zieliński / YouTube.com

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Marcin Zieliński: Sama pobożność może nawet zaszkodzić. Dla Boga liczy się jedna rzecz
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.