Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 16-30

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 16-30
(fot. Thomas Leuthard / Foter / CC BY)
Logo źródła: Na dobranoc Mariusz Han SJ

Ulecz wpierw samego siebie…

Jezus w Nazarecie

DEON.PL POLECA

Jezus przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.

Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli. A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: Czy nie jest to syn Józefa?

Wtedy rzekł do nich: Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum.

I dodał: Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman.

Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.

Opowiadanie pt. "O krawcu i sutannie"

Stara sutanna już się cała rozlazła i ksiądz postanowił zafundować sobie nową "szatę służbową". Miejscowy krawiec przybył, aby wziąć miarę i obiecał, że jeśli Bóg pozwoli, sutanna będzie gotowa w ciągu tygodnia.

Po tygodniu duchowny wybrał się do krawca, a ten tymczasem rozłożył bezradnie ręce i przeprosił za małe opóźnienie, ale jeśli Bóg pozwoli, sutanna będzie gotowa jutro.

Ale ani następnego dnia, ani w kolejne dni sutanna nie była gotowa, a krawiec odkładał, przepraszał i zawsze dodawał ten wątek z wolą Bożą.

W końcu pleban stracił cierpliwość i powiedział: Proszę mi powiedzieć jak długo to jeszcze będzie trwało, jeżeli pan wyłączy z tej sprawy Pana Boga?

Refleksja

Aby pomagać innym, wpierw trzeba pozwolić sobie pomóc. Aby tak się stało, wpierw trzeba jakby "odejść na pobocze", aby zobaczyć siebie takim, jakim się naprawdę jest. Dopiero z pewnego dystansu możemy zobaczyć siebie takim jakim się samym widzimy, ale też i takim, jakim widzą nas inni ludzie. To spojrzenie dodaje pewnej perspektywy, której nikt z nas dać sobie nie może. Nasze spojrzenie nas samych zawsze jest w jakiś sposób spojrzeniem subiektywnym. A to nie pozwala nam być coraz bardziej doskonałym…

Jezus uczy nas, że praca nad samym sobą to ciężki i mozolny proces. Nie da się końcowego sukcesu osiągnąć, jeśli nie ma w nas nastawienie i otwartości wobec boga, drugiego człowieka i siebie samego. Ci "inni" pomagają nam w zobiektywizowaniu i zrelatywizowaniu tego, co o sobie myślimy. Dopiero jak to usłyszymy i przyjmiemy do wiadomości całym sercem, wtedy następuje kolejny proces uzdrowienia… 

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Jak możemy pomagać sobie?
2. Jak możemy pomagać innym ludziom?
3. Jak dążyć do doskonałości?

I tak na koniec...

Nawet skromna pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia (Władysław Loranc)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 4, 16-30
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.