Nasza radość i szczęście są celem Jezusa

Fot. Brandi Redd / Unsplash
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP

Ponieważ w naszym życiu pojawiają się smutki, nie dowierzamy temu. A może wystarczy bardziej zaprosić Jezusa i Jego Matkę do swego życia, by się o tym namacalnie przekonać?

Ewangelia na dziś: J 2, 1-11

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa.

Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: "Nie mają już wina".

Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja".

Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".

Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.

Rzekł do nich Jezus: "Napełnijcie stągwie wodą". I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". Ci zaś zanieśli.

A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory".

Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

Zaprośmy Jezusa i Maryję [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]

Jezus przemienił wodę w wino w naczyniach przeznaczonych do oczyszczeń. Trzy lata później podał swym uczniom wino, mówiąc, że to jest Jego Krew, przelana dla naszego oczyszczenia z win. Wszystko, co Jezus czynił, służyło naszemu zbawieniu. I ubogaceniu. I radości. I świętowaniu. Nasza radość i szczęście są celem Jezusa. Od radości weselnej począwszy, na wiecznym szczęściu skończywszy. Ponieważ w naszym życiu pojawiają się smutki, nie dowierzamy temu. A może wystarczy bardziej zaprosić Jezusa i Jego Matkę do swego życia, by się o tym namacalnie przekonać?

"Maryja" [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nasza radość i szczęście są celem Jezusa
Komentarze (1)
AJ
~Anna ja
26 sierpnia 2020, 17:21
Podobno żył kiedyś Piast Kołodziej,miał syna Ziemowita.W Wigilię postrzyżyn syna przyszli dwaj wędrowcy.Posadził ich u stołu a oni pobłogosławili dziecku i obmyli jego oczy.Jak odeszli a chlopcu ścięto włosy na postrzyzyny widział na oczy..Legenda. Ktoś zaprosił Syna Bożego na wesele z Matką.Wino się skończyło.Nie obmyto biesiadnikom oczu a dano wino czy obmyto oczy bo Jezus to uczynił i objawił moc bozej miłości, moc Tego Kto Go posłał.Objawił Obecność Boga na weselu...Boga błogosławiącego wszystkim nie tylko parze młodej...Tam gdzie Jezus czy Jego Matka tam obecna jest Łaska Boża zawsze...cyt.Jan Paweł II chyba prawda