"Niech ksiądz siada na tym browarze i mnie wyspowiada". Duchowny o tym jak "Przystanek Jezus" ocalił jego powołanie

fot. SMS z Nieba TV / YouTube
Opoka / pk

"Pamiętam takie jedno spotkanie: młody chłopak niósł sześciopak piwa i kiedy mnie zobaczył, od razu zapytał: czy mógłbym się wyspowiadać?". Ks. Piotr Gruszka w wywiadzie udzielonym portalowi Opoka opowiada o doświadczeniu wiary na "Przystanku Jezus".

Ks. Piotr Gruszka, jak sam przyznaje, w seminarium należał do "szyderców", którzy stronili od inicjatyw takich jak "Przystanek Jezus". - Nie wyobrażałem sobie, co mógłbym, jako kleryk czy ksiądz, tam robić - wspomina w rozmowie z portalem Opoka.

Wszystko zmieniło się, kiedy do seminarium przyjechali organizatorzy „Przystanku Jezus”, aby głosić rekolekcje. - Byłem przyzwyczajony do tradycyjnej formuły - głoszenia konferencji, tymczasem świętej pamięci ksiądz Artur Godnarski rzucił hasło, byśmy się ubrali i wyszli na plac porzucać śnieżkami. Ulepiliśmy razem bałwana. To były rekolekcje inne niż zwykle, uczyliśmy się budować relacje - mówi duchowny.

Ks. Piotr przyznaje, że na piątym roku seminarium przeżywał poważny kryzys i wziął urlop dziekański. W tym czasie zamieszkał w Domu Wspólnoty św. Tymoteusza w Gubinie i - jak sam przyznaje - właśnie dzięki ks. Arturowi Godnarskiemu oraz wspólnocie, którą prowadził, jego powołanie zostało ocalone.

- W tej normalności odkrywałem swoje powołanie: pracując, modląc się, gotując obiad i czyszcząc toalety. Zrozumiałem, że kapłaństwo jest żywą relacją z Jezusem-Przyjacielem Człowieka. Moje powołanie zostało ocalone, bo zrozumiałem, co to znaczy być księdzem - mówi.

"Niech ksiądz siada na tym browarze i mnie wyspowiada"

Kiedy ks. Piotr Gruszka był już wyświęcony, "Przystanek Jezus" wpisał się na stałe w jego posługę. Kapłan wspomina, że na przystanku Jezus ludzie bardzo zbliżają się do Boga. - "Szczęść Boże", "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus", czy ministranckie "Króluj nam Chryste" na festiwalowym polu słyszałem częściej niż w swojej parafii. To było dla mnie dość dużym szokiem. Spodziewałem się chyba odwrotnej reakcji. Drugi szok, to było doświadczenie spowiedzi w bardzo różnych miejscach: gdzieś pod płotem, na trawie, w piachu, w upale - wyjaśnia ks. Piotr i wspomina jedną z najbardziej niezwykłych spowiedzi:

"Pamiętam takie jedno spotkanie: młody chłopak niósł sześciopak piwa i kiedy mnie zobaczył, od razu zapytał: czy mógłbym się wyspowiadać? Powiedziałem »oczywiście«. A on na to: »niech ksiądz siada na tym browarze i mnie wyspowiada«. Ostatecznie usiedliśmy razem na trawie".

Duchowny podkreśla, że na woodstockwoym polu jest bardzo wiele osób, które nie byłyby w stanie wyspowiadać się w swojej parafii, a mimo to, spotykając księdza, proszą o sakrament pokuty.

- Można powiedzieć, że dla wielu osób jesteśmy taką przyjezdną "parafią, w której czują się "u siebie" - podkreśla ks. Piotr Gruszka.

Źródło: Opoka / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Niech ksiądz siada na tym browarze i mnie wyspowiada". Duchowny o tym jak "Przystanek Jezus" ocalił jego powołanie
Komentarze (8)
KK
~Krzysztof Krogulski
28 lipca 2023, 10:14
Medal ma dwie strony. Z jednej strony warto aby księża pokazywali powagę i świętość sakramentów: nie odprawiali Mszy dla grupy na stole pingpongowym w holu hotelu ani na obskurnym kajaku nad jakimś jeziorem, aby gdy dostępny jest konfesjonał nie proponowali spowiedzi poza nim, aby nie namaszczali kogoś "na wszelki wypadek" jeśli tego naprawdę nie potrzebuje. Ale jest i druga strona: są sytuacje naprawdę awaryjne i wymagające od księdza elastycznego myślenia. Gość z browarem jeden jedyny raz w życiu zapragnął spowiedzi - i trzeba mu ją umożliwić.
WR
~Wow Raz
27 lipca 2023, 14:05
Autor jasno pokazuje dwa Kościoły: a) Kościół schematyczny/bezpieczny/poukładany/wygodny/zamknięty b) Kościół oparty o relacje/otwarty/zapraszający. Tylko jeden jest Kościołem Chrystusa
AE
Anna Elżbieta
28 lipca 2023, 15:41
Myślę, że to są dwa oblicza tego samego Kościoła Chrystusa. I dobrze, że tak jest:)
PK
Paweł Kopeć
27 lipca 2023, 11:24
Fotka. (Pycha) Lepiej niech każdy modli się /tylko/ za siebie.
PK
Paweł Kopeć
27 lipca 2023, 10:13
I tak, i nie... Taka lokalna/rodzima inkulturacja?! Nie stąd jest wiara. Łaska, wiara, uczynki, praca, siła, moc... Boża i nasza etc.
TB
~Tadeusz Borkowski
26 lipca 2023, 12:18
Chyba trzeba na nowo przemyśleć cel, sens, warunki, rolę i świętość spowiedzi. Potrzebne to zarówno dla wiernych jak i księży.
JZ
~janek z Gostynina
27 lipca 2023, 01:46
no to myśl, a tymczasem Jezus i Duch Święty działa właśnie przez takich księży, którzy docierają do miejsc o których inni by nawet nie pomyśleli
TB
~Tadeusz Borkowski
3 sierpnia 2023, 11:33
Drogi Janku . Jedno: zgłębienie roli spowiedzi, nie uniemożliwia drugiego: wyspowiadania się. Wiesz wszystko o spowiedzi? Pozdrawiam serdecznie. Chciałbym umieć głęboko przeżywać spowiedź