Niepokalane Poczęcie - dla wątpiących

(fot shutterstock.com)
ks. Tomasz Halik

Ósmego grudnia, w drugim tygodniu Adwentu, obcho­dzimy jedno z dwóch największych świąt maryjnych w roku; do niedawna noszące tradycyjną nazwę "Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny".

Sam termin "Niepokalane Po­częcie" wielu ludzi wokół doprowadza do najwyższej irytacji. "Wszystko w tym chrześcijaństwie mogłabym przyjąć, tylko tego Niepokalanego Poczęcia nie mogę przełknąć!" - ileż to razy sły­szeliśmy już coś podobnego. Jest to więc jeszcze jeden powód, aby spokojnie się zastanowić nad tą prawdą wiary katolickiej, którą dopiero w dziewiętnastym wieku uznano za dogmat.

Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła…

DEON.PL POLECA

Kiedy byłem młodym zapalonym konwertytą, do moich ulubio­nych zabaw intelektualnych należały spory religijne - dlatego za­wsze cieszyło mnie, gdy słyszałem, jak ktoś w podobny sposób pod­ważał dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Było dla mnie oczywiste, że przy następnym ruchu szybko i łatwo dam mojemu przeciwni­kowi mata. Nietrudno bowiem udowodnić takim ludziom, że w ogóle nie wiedzą, o czym mówią: mylą oni bowiem zazwyczaj dogmat o Niepokalanym Poczęciu z zupełnie inną prawdą wiary, a miano­wicie o dziewictwie Maryi i narodzinach Bożego Syna z Dziewicy. Są to jednak dwie całkowicie różne sprawy.
"Niepokalane Poczęcie" nie irytuje ludzi dlatego, że jest to na­uczanie "nienaukowe" - czyli, mówiąc dokładnie, nie można go zaliczyć do pozytywistycznej wizji świata, domagającej się potwier­dzenia w nowożytnych naukach przyrodniczych. Z tą scjentystyczną wizją świata, stanowiącą pozostałość po dziewiętnastym stule­ciu, nie zgadza się zresztą, mówiąc szczerze, absolutna większość prawd wiary - i nie ma nic bardziej żałosnego niż teologiczne pró­by przykrawania wiary do wymogów tego rodzaju "naukowości".
Trzeba jednak dodać, że nade wszystko nie mieści się w niej pełnia i wielowymiarowość życia jako takiego, włącznie z tym, co wyda­rzyło się już w nauce w ostatnim stuleciu. Do nauki trzeba mieć szacunek, ale ten tak zwany naukowy obraz świata, na który przy­sięgę składał stary pozytywizm i marksizm, dziś już nawet nie za­sługuje na poważną polemikę.
Główna przyczyna oporu wobec samej idei "Niepokalanego Poczęcia" ma jednak charakter bardziej emocjonalny niż racjonal­ny, a jej korzenie tkwią w przypuszczeniu, że nauczanie to w jakiś sposób pomniejsza ludzką seksualność; co jest wręcz niewybaczal­ne, ponieważ seksualność od czasów "rewolucji seksualnej" lat sześć­dziesiątych dwudziestego wieku stała się jedną ze świętych krów naszej cywilizacji.
Jeden z przenikliwych analityków społeczeństwa postmodernistycznego - wydaje mi się, że Lipovetsky - zauważa dowcipnie, iż we współczesnej kulturze seksualność jest wszędzie - z wyjątkiem samej seksualności; jej skomercjalizowanie wydrą­żyło ją i zbanalizowało.
A przecież nauka o Niepokalanym Poczę­ciu nie ma nic wspólnego z seksualnością, dziewiczym narodzeniem i poczęciem Jezusa. To nauczanie dotyczy wyłącznie roli Maryi w dziejach zbawienia: mówi ono, że Maryi, ze względu na Jej po­słannictwo bycia Matką Odkupiciela, oszczędzona została "egzy­stencjalna blizna", jaką dotknięte jest człowieczeństwo każdego czło­wieka na skutek upadku Adama.
Dlatego dziś, aby rozwiać wszelkie nieporozumienia, to właśnie święto maryjne nazywane bywa "Świętem uchronienia Panny Maryi od grzechu pierworodnego" - co jest wprawdzie teologicznie poprawne, ale brzmi trochę chro­powato.

Święto feministek?

Dziś podczas Liturgii śpiewana jest przepiękna gregoriańska antyfona: Tota pulchra es, Maria - Cała piękna jesteś, Maryjo. Gdy słucham tej pieśni, to myślę, że uroczystość Niepokalanego Poczęcia mogłaby bez przeszkód stać się świętem feministek. Nie mogę się bowiem oprzeć wrażeniu, że psychologicznym źródłem tego wła­śnie dogmatu wiary jest przekonanie, iż skoro Bóg stworzył czło­wieka jako mężczyznę i kobietę, to owo nienaruszone, doskonałe człowieczeństwo chcemy widzieć nie tylko w jego męskiej wersji, w Jezusie, ale i wersji żeńskiej - czyli w Jego Matce. Rozumiem, że może to stwarzać pewne problemy tym, którzy bardzo sztywno trwają przy chrystocentrycznym charakterze naszej wiary, jak na przykład nasi ewangeliccy bracia i siostry, natomiast feministki i feminiści, na odwrót, mogliby wykazać w tym względzie pełne zro­zumienie…
Jeśli o Janie Chrzcicielu powiedziano w Piśmie, że Bóg go uświę­cił już w łonie matki, to maryjna pobożność spieszy z twierdzeniem, że Maryja jest jeszcze ważniejsza, że została uświęcona jeszcze "wcześniej", na samym początku, w chwili poczęcia przez swoich rodziców. Dlatego jest tam mowa o "poczęciu", choć Kościołowi nigdy nie przyszło na myśl, by twierdzić, że Maryja została poczęta inaczej niż pozostali ludzie. Głosi on raczej, że Maryja jest w pełni "Boża" całym swoim jestestwem i całym swoim życiem, "od po­czątku do końca" - a więc na przykład nie na podstawie jakiejś dra­matycznej konwersji, jak ukazują to żywoty "świętych z grzeszni­ków".
Ten dogmat stwierdza, że jeśli patrzymy na Maryję, widzimy nienaruszony obraz kobiecości; widzimy kobietę taką, jaka była w Bożych planach. Na przykładzie wielu kobiet możemy obserwo­wać, co z sobą - z większym lub mniejszym powodzeniem - zrobi­ły wedle własnych gustów czy wedle gustów swojej epoki lub swe­go środowiska.

Maryjny punkt w naszym życiu

Zechciejmy dziś jeszcze przez chwilę pomedytować w ciszy na te­mat pobożności maryjnej. W uroczej książce pewnego znanego bio­loga przeczytałem taką oto refleksję: Gdyby nasza planeta miała się spotkać z jakąś pozaziemską cywilizacją, jakby to było pięknie i do­brze, gdybyśmy jako pierwszy sygnał wysłali muzykę Bacha, po­nieważ muzyka ta jest z pewnością czymś najwspanialszym i naj­wznioślejszym, co na tej planecie w ciągu całych jej dziejów zostało stworzone przez ludzkiego ducha. Byłaby więc ta muzyka czymś, co mogłoby owe nieznane istoty od razu do nas przekonać i czym moglibyśmy się wobec nich pochlubić. Przyszedł mi do głowy jesz­cze jeden szalony pomysł: gdybyśmy się teraz dowiedzieli, że na­sze dzieje dobiegają już końca, to co lub kogo wybralibyśmy, aby w naszym imieniu wyszedł na spotkanie Sędziego świata?
Kiedy Pan zechciał sam przemówić do ludzkości i posłać w na­sze dzieje swoje Słowo, znalazł na naszej planecie jedno miejsce, do którego mógł wejść: a miejscem tym była Maryja, niepozorna dziew­czyna z galilejskiej wioski. Prastary hymn chrześcijański Te Deum głosi dosłownie: Non horruisti Virginis uterum - Nie wzgardziłeś Panny łonem. Nie powinniśmy jednak mylić Bożego odezwania się do Maryi, o którym czytamy w dzisiejszej Ewangelii, z zalotami bo­gów olimpijskich do pięknych ziemianek.
Bóg wybrał Maryję, aby stała się Matką Odkupiciela rodzaju ludzkiego, błogosławioną mię­dzy niewiastami, z powodu Jej wiary; jest błogosławiona, ponieważ uwierzyła, że u Boga nie ma nic niemożliwego. Szukając, którędy by mógł do nas wejść, Pan znalazł Jej otwarte serce. A kiedy chce przemówić do nas, do każdego z nas - choćby w tym nadchodzącym czasie Bożego Narodzenia - to być może szu­ka właśnie owego Maryjnego punktu w naszym życiu. Być może nie interesuje Go, jak bardzo jesteśmy pobożni, moralni, sprytni, ascetyczni i zdyscyplinowani - chce raczej wiedzieć, jak bardzo jesteśmy otwarci, otwarci na Jego Słowo i Jego wolę. Otwartość ta jest prawdopodobnie "Archimedesowym punktem oparcia", który trzeba odnaleźć, aby rzeczy w nas i wokół nas ruszyły w końcu ku dobremu.
Brama, przez którą wchodzi Pan, jest bramą Maryjnego FIAT, "stań się" - "Niech mi się stanie według Słowa Twego!". U począt­ków dzieła stworzenia znajduje się Boże FIAT-Niech się stanie! Niech się stanie światłość! Niech się stanie ziemia! Niech się staną słońce i gwiazdy! To mocne Boże słowo wyraża Jego władczą i stwórczą potęgę, powołuje rzeczy z niebytu do bytu - tak było na począt­ku.
Potem, gdy Pan rozpoczyna swoje drugie dzieło, dzieło naszego odkupienia, przez które dziełu stworzenia dopiero nadaje ostateczną głębię i sens, również na początku stoi będące ludzką odpo­wiedzią na Boże wezwanie. Słowo wiary Maryi: "Niech mi się stanie według słowa Twego". Owo "stań się" wypowiada Maryja całym swoim jestestwem.
Owszem, także prorocy przyjmowali Boże słowo - jednak Ma­ryja przyjmuje je, by tak rzec, w sposób bardziej egzystencjalny, bardziej intymny, do swego serca i do swego łona. Wie, że natych­miast znajdzie się w niezwykle ryzykownej sytuacji, gdyż zwrócą się na nią oczy całego Nazaretu. Nazaret nie jest tylko jakimś mi­łym, idyllicznym miasteczkiem, Nazaret jest pełen tych samych podejrzliwych ludzi, którzy potem wypędzą Jej syna. To oni będą na Nią patrzeć: "Co się z nią dzieje? Skąd to dziecko? Kto się za tym kryje?". A Maryja gotowa jest to wszystko przyjąć i zaryzyko­wać, oddaje się całkowicie Bogu do dyspozycji.

Bohaterka wiary

Maryja jest uosobieniem trzech wielkich cnót, które z tradycji Kościoła znamy jako trzy śluby zakonne, ale ich wartość jest niepo­miernie szersza i bardziej uniwersalna: czystość, ubóstwo, posłu­szeństwo. Czystość - to całkowitość, całkowitość Jej decyzji: ze wszystkim, czym jest, oddaje się do dyspozycji. Podobnie ma się rzecz z ubóstwem: jest to "wyzucie się" z wszelkiego samozabezpieczenia. A także - z posłuszeństwem: uważnie wsłuchuje siew Bo­żą wolę i na nią odpowiada, jest ciszą, w której może zabrzmieć mocne słowo Boże.
Czystość, ubóstwo i posłuszeństwo - podobnie jak wiara, na­dzieja i miłość oraz podobnie jak osiem błogosławieństw - nie są właściwie odmiennymi i oddzielnymi wartościami; są raczej róż­nymi aspektami tej samej postawy życiowej. Pismo Święte ustami Elżbiety wielbi Maryję jako błogosławioną, która uwierzyła - jako bohaterkę wiary.
Wystarczy wsłuchać się w Jej Magnificat, hymn, którym Maryja w drugim rozdziale Ewangelii Łukasza odpowiada na słowa Elżbiety. W tym prawdziwie heroicznym - powiedzieli­byśmy "rewolucyjnym", gdyby to słowo nie było tak bardzo zbanalizowane - hymnie, sławiącym Boga niczym bohatera wojennego i mściciela uciśnionych, który strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych, głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odpra­wia, możemy rozpoznać duchowość podobną raczej do tej, jaką przedstawia prorokini Deborah i inne dzielne kobiety Izraela, ani­żeli owa cukierkowata panienka, jaką uczyniła z Maryi sentymen­talna pobożność baroku czy wieku dziewiętnastego.
A skoro powiedzieliśmy to wszystko o Maryi i maryjnej ducho­wości, to pozostaje jeszcze jedno wezwanie: szukajmy "Maryjnego punktu" w naszym życiu - owych otwartych drzwiczek, przez któ­re może przyjść do nas Bóg i Jego Słowo. Anioł Ślązak, subtelny mistyk i poeta, napisał piękne i głębokie słowa: "Maryją stać się muszę i Boga rodzić ze mnie". Prośmy więc, abyśmy mieli w sobie tyle oddania, czystości i posłuszeństwa, tyle odwagi i wiary, by tak jak Maryja otworzyć bramy Temu, który przychodzi. Amen.

Tekst pochodzi z książki ks. Tomasza Halika, Zacheuszu! Kazania na niedziele i święta

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niepokalane Poczęcie - dla wątpiących
Komentarze (72)
Agamemnon Agamemnon
4 listopada 2016, 13:18
Mam wątpliwości, czy babranie się teologów w prywatnym pożyciu  małżeńskim Maryi z Józefem nie ubliża Jej godności i godności Jej małżonka Józefa.  Znając manichejską mentalność teologów zapewne  wyszło im, że było to małżeństwo,  które nie podjęło współżycia. W brewiarzu można wyczytać takie oto zdanie: „nie żenili się … albowiem chcieli zachować czystość”. Małżeństwo jest z powodu pożycia seksualnego nieczyste, taki tutaj można by  wyciągnąć wniosek. Potwierdza to encyklika Humanae vitae w której to bł. Paweł VI zakazał pożycia małżeńskiego, dając dyspensę małżonkom jedynie na płodzenie dzieci (zbliżenia małżeńskie mają być ukierunkowanie na życie). Byłby tu już jakiś postęp, gdyż wcześniej samo pożycie jako takie było już nieczystością, a bł. Paweł VI uznał, że  zbliżenia, które dążą do zapłodnienia są czyste. Jeden z papieży bodajże na przełomie XIX / XX wieku twierdził, ze stosunki małżeńskie są grzechem śmiertelnym,  jeśli nie  zmierzają do poczęcia człowieka. Tyle tylko, że Chrystus takiej nauki nie potwierdził w swoim nauczaniu. A co do nieomylności papieży w sprawach wiary i moralności to mamy wnioski z procesu Galileusza. Każdy wyrok oficjalny wydany w imieniu Kościoła katolickiego wydawany jest nie tylko na podstawie faktów ale ma również podłoże moralne oraz zauważalne również są tam dewiacje w zakresie wiary ( sprawa błędnej interpretacji przez Kościół katolicki Pisma św.). Nieomylny papież w zakresie moralności i wiary w tamtym okresie jak mniemam znał i akceptował tego typu wyroki. Jego następcy również nieomylni w jedności ze swoimi biskupami, jakoś nie uchylali takich wyroków. Sprawy te zostały częściowo ponaprawiane przez  również nieomylnego św. Jana Pawła II. Nieomylni okazali się omylnymi. Tyllko Jezus Chrystus jako Bóg jest nieomylny. Człowiek zawsze jest stworzeniem  omylnym niezależnie jaką funkcję pełni w swoim ziemskim życiu. Po co zatem głosić takie rzeczy i omamiać ludzi?
Z
zajarz.pl
10 grudnia 2014, 11:50
Wiara w Boga i te wszystkie dogmaty jest zwykłą ucieczką od rzeczywistości. Płacą za to ludzie niewierzący, którzy muszą walczyć o budowanie sprawiedliwego państwa, w którym wyznanie, orientacja i wielei nnych czynników obyczajowych nie mają znaczenia przy ocenie ludzi. Ludzie religijni powinni sobie uświadomić, że podejmując decyzje polityczne, organizacyjne a nawet towarzyskie powinni brać pod uwagę innowierców i ateistów, ine osoby stojące w opozycji do kościoła katolickiego ze względu na jego szkodliwą działalność, w szczególnym dla nich znaczeniu, czyli ze względu na ich bezwzględną dyskredytację w polskim społeczeństwie. Wierzenia katolików nie maja prawa wpływać na życie pozostsałych obywateli. Ustawy nie mogą nosić znamion cenzurowanych przez Episkopat Polski. Dążmy do prawdy jak mawiał Chrystus i pomagajmy sobie zamiast siać ferment. Kościół musi odłączyć się od państwa i być tylko wyznaniem a nie siłą polityczną. Pozdrawiam wszystkich.
H
heniek
10 grudnia 2014, 12:13
Masz absolutna racje, niestety tzw.wierzacy chca dyktowac wszystkim wkolo jak maja zyc , nawet tym ktorzy w te ich religijne bajki nie wierza
Agamemnon Agamemnon
4 listopada 2016, 12:47
Trzeba zwrócić uwagę, że ateiści w samym XX wieku stworzyli  dwa systemy totalitarne i dokonali niespotykanego w historii ludzkości ludobójstwa. Ocenia się, że ofiarami ateistów padło 200 milionów ludzi. por.: Urojony Bóg Richarda Dawkinsa, dr. Pawła Blocha, 2011, Warszawa, wyd. Flavius.
ZY
~zzz yyy
4 grudnia 2020, 13:49
niech lewacy zrobia przysluge wszystkim i nie beda znowu budowac swego "sprawiedliwego" panstwa
?
?
9 grudnia 2014, 13:42
Zastanawiam się, dlaczego niektórzy dają minusy do Psalmów, do trafnych informacji na temat Matki Najświętszej. Minusy do modlitwę do Niej. Pulsują natomiast wyszydzanie Jej. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe. Czyżby były to rzeczywiście osoby niewierzące, czy może dokuczające?
R
rafi
9 grudnia 2014, 23:22
Niby jest w tytule "dla wątpiących" ?
B
b
8 grudnia 2014, 23:20
MATKO PIĘKNEJ MIŁOŚCI! AVE !
TN
TYGODNIK NIEDZIELA
8 grudnia 2014, 15:10
Kościół katolicki 8 grudnia obchodzi uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Wydarzenie Niepokalanego Poczęcia Maryi jest zasługą specjalnej Bożej łaski. Tajemnica ta pokazuje szczególną rolę Maryi a także, że każdy z nas cieszy się Bożą pomocą w zadaniach, które Bóg stawia na drodze naszego życia. Czym jest niepokalane poczęcie? Wyraża prawdę o tym, że rodzice Maryi - Joachim i Anna - poczęli swoją córkę, która została przez Boga zachowana od zranienia grzechem pierworodnym. Poczęcie nieskalane przez grzech pierworodny dotyczy tylko Maryi, która w wyjątkowy sposób została zachowana od grzechu ze względu na to, że stała się Matką Syna Bożego.  BARDZO BY SIĘ PRZYDAŁO PRZECZYTAĆ WPROWADZENIE W CHRZEŚCIJAŃSTWO J. RATZINGERA - dla pragnących wejśc bardziej w tematykę wiary i rozumu
R
rafi
8 grudnia 2014, 13:42
Cóż, jest to niezrozumiałe o tyle, że z jednej strony mówi się że Bóg przyszedł by wyciągnąć ludzkość z otchłani grzechu - w jaki sposób? Ano, przyszedł do grzeszników, okazał im Swoją dobroć, miłość, opowiadał o miłosierdziu Boga, leczył, uzdrawiał, wyganiał demony, dał Ducha Świętego - a tu myk! Dał Maryi łaskę niepokalanego poczęcia - i po problemie! Jaki ma to wszystko sens? Doprawdy, to jest jakiś fakt który w niczym nie pomaga zrozumieć Boga ani Jego planu zbawienia.
S
Słaba
10 grudnia 2014, 12:17
Może droga zbawienia, jaką Bóg daje przez Chrystusa wszystkim ludziom, prowadzi cały świat do większego dobra i większej miłości, niż to, gdyby wszystim dał drogę Maryji???...
J
Jan
8 grudnia 2014, 13:07
Wszystkie dzisiejsze uroczystości z udziałem papieża Franciszka na żywo transmitowane w TV Trwam i Radio Maryja a potem do oglądnięcia na ich portalach - Aniol Pański o 12 i Hołd Niepokalanej - 16.
P5
psalm 51 - godzina łaski
8 grudnia 2014, 12:09
Wezwanie i prośba pokutnika 1 Kierownikowi chóru. Psalm. Dawida, 2 gdy przybył do niego prorok Natan po jego grzechu z Batszebą. 3 Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! 4 Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! 5 Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną. 6 Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą, tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku i prawym w swoim osądzie. 7 Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka. 8 Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości. 9 Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. 10 Spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś skruszył! 11 Odwróć oblicze swe od moich grzechów i wymaż wszystkie moje przewinienia! 12 Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! 13 Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego! 14 Przywróć mi radość z Twojego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym! 15 Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich i nawrócą się do Ciebie grzesznicy. 16 Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco: niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość! 17 Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę. 18 Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. 19 Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym. 20 Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci: odbuduj mury Jeruzalem! 21 Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia, wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.
U
ula
8 grudnia 2014, 11:40
"Dlatego jest tam mowa o "poczęciu", choć Kościołowi nigdy nie przyszło na myśl, by twierdzić, że Maryja została poczęta inaczej niż pozostali ludzie." To jest oczywista nieprawda, no chyba, że za "Kościół" uznać tylko papieży. Ludziom Kościoła wielokrotnie przychodziło do głowy, że Maria została poczęta BEZ stosunku seksualnego. Świadczyć może o tym popularność sceny "Spotkanie przy Złotej Bramie", przedstawiającej pocałunek starej Anny i starego Joachima, w trakcie którego poczęta jest Maria. Z Protoewangelii Jakuba i Złotej Legendy jasno wynika, że Maria została poczęta dziewiczo - jak Jezus. Nie ma  w tym nic dziwnego - przesłanki psychologiczne takiego myślenia zostały już jasno wyłożone w powyższym artyule. Przez wieki pobożność maryjna zmierzała konsekwentnie do uczynienia z Marii identycznej kopii Jezusa - równej mu istoty, dziewiczo poczętej, bezgrzesznej, współodkupicielki, nad którą śmierć nie ma władzy, zwyciężczyni szatana, mieszkającej w niebie ciałem i duszą, wywyższonej nad anioły, pośredniczki u Boga i władczyni całego świata. Dogmaty powstawały stopniowo i zatrzymały się przed ostatnim "Maria jest Bogiem" (zapewne żaden katolik nigdy tego nie powie). Nazywanie Marii Bogiem nie jest jednak potrzebne, skoro przejęła wszystkie atrybuty Boga. W pozdrowieniu stosowanym przez Radio Maryja wszelka różnica została zatarta "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawszedziewica".
U
ula
8 grudnia 2014, 12:13
Ps. żeby nie powoływać się na stare teksty - pomysł, że Maria została poczęta dziewiczo jest wprost wyrażony w życiu Marii katolickiej BŁOGOSŁAWIONEJ Katarzyny Emmerich. Ona "widziała" jak Maria zostala poczęta w tej Złotej Bramie. Jak więc można mówić, że myśl taka nikomu nie przyszła do głowy...??? (nawiasem mówiąc w pismach Katarzyny Emmerich absolutnie wszystko, co wiąże się z Jezusem powtarza się w przypadku Marii, łącznie z rzezią niewiniątek, pastuszkami i trzema królami).
W
wierząca
8 grudnia 2014, 11:39
No więc nie mam problemu z wiarą w WIELKOŚĆ Matki Boskiej,bo BÓG mógł przyjśc cieleśnie tylko do kogoś wyjątkowego ale po co przypinac do tego cechę cudownego poczęcia. Nie chodzi o to że udowodnic tego nie można ale też że nawet Pismo o tym nie wspomina a pierwszym głosicielam tej prawdy był człowiek - papież. Nic nie wiemy o rodzicach Maryji, natomiast wiemy że urodziła nam BOGA i to już wystarczy aby uważa ją za wyjątkową...A człowiek zawsze musi sobie dointerpretowac, ubarwic (żeby pospólstwo zadziwic?)cały kult stworzyc, tysiące wizerunków - czy Bóg nie nazywa tego bałwochwalstwem?Pamiętajmy żeby modlic się do BOGA "tak jak nas nauczył Jezus Chrystus!"
H
heniek
8 grudnia 2014, 11:25
Bla,bla,bla,  niepokalane poczecie , bajki,brednie i bzdury pewnie starozytna Izyda  "byla" dziewica ,to i zydowska Marysie tez zrobili,   izyda i horus to pierwowzor maryi i jezusa
J
Jam
8 grudnia 2014, 13:03
Heniu, odstaw spirytus.
A
akcyza
8 grudnia 2014, 22:09
denaturat też odstaw
B
BladyJohn
8 grudnia 2014, 11:08
Mam takie pytanie które już od dłuższego czasu mnie nurtuje: skoro Maryja była człowiekiem i Bóg przeznaczył ją na Matkę Jezusa stwarzając Ją bez grzechu pierworodnego to czy miała Ona wolną wolę, która pozwoliłaby Jej tą propozycję odrzucić ? Jeżeli mogłaby odmówić to dlaczego Bóg obdarzył Ją tak wielkim przywilejem, który kolokwialnie mówiąc "ustawił" Ją do zbawienia ? Jeżeli nie to wolna wola jest wymysłem a tak naprawdę wszystko jest zaplanowane przez Boga i człowiek nie ma na swoje życie żadnego wpływu. 
MW
mało wiem
8 grudnia 2014, 11:28
Jasne, że tak. Maryja jak każdy człowiek miała/ma wolną wolę i mogła odmówić Bogu. Bóg jest jednak wszechwiedzący. On wiedział, że Maryja nie odmówi, zostanie matką Chrystusa. Dlatego jest niepokalanie poczęta. Maryja, jako człowiek doskonały, miała wszystkie dary Ducha Świętego, w tym dar bojaźni Bożej. Odczuwała ona żywy wstręt i odrazę do wszystkiego, co mogłoby obrażać Boga. Pod wpływem tego daru Maryja Panna wypowiedziała swoje fiat.
BR
blady Roman
8 grudnia 2014, 16:21
No właśnie mnie też to zastanawia...
B
BladyJohn
8 grudnia 2014, 17:15
Jeżeli wiedział że Maryja nie odmówi to wolna wola to bajka, skoro Bóg wie jak postąpi człowiek to możliwość wyboru to iluzja. Jeżeli nie wiedział to jeśli jest wszechmogący to dlaczego akurat Ona, mimo że mogła odmówić, została stworzona w taki sposób ? Już rozmawiałem o tym ze znajomym księdzem ale jakoś nie do końca mnie przekonał. Rozumiem, że pewne aspekty trzeba przyjąć czysto na wiare ale skoro teologia opiera się na naukowych metodach to jakieś wytłumaczenie musi być. 
MW
mało wiem
8 grudnia 2014, 23:52
Dlaczego iluzja? Wszechwiedza Boga nie kłóci się z naszą wolną wolą prawda? Bóg wie jak się zachowamy, bo jest Wszechwiedzący, ale to od nas zależy jak postąpimy, bo mamy wolną wolę. On ją nam dał. On znał nasze grzechy i umarł za nie na krzyżu. W Ogrodzie Oliwnym widział wszystkie grzechy czy moje czy Twoje, wszystkich. Dla Boga nie ma czasu, On jest Alfą i Omegą. Bóg jest poza czasem. Maryja została stworzona i zachowana od grzechu ze względu na to, że jest Matką Syna Bożego.
I
ivan
9 grudnia 2014, 05:36
Masz sie nie zastanawiac ,tylko polykac te bajki jak pelikan rybe masz klepac paciorki, wierzyc bez zastanawiania sie i placic na utrzymanie tlustych szamanow w czarnych sukienkach wiara cie wyzwoli ,najpierw z myslenia ,potem z kasy
Q
q
9 grudnia 2014, 15:43
Bóg  do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM. On jest ponad czasem. Ciekawe jest rozważanie tematu czasu i bezczasu. Np w einsteinowskim stylu ; nie widzimy nic co jest szybsze od światła. Jak choć trochę dotkniemy tematu czasu, spokonie zrozumiemy, że wiedza Boga o naszych czynach w przyszłości nie zakłócają naszej woli.
W
wątpliwość
8 grudnia 2014, 09:30
Ale jest inny problem: Skoro Bóg mógł zrobić wyjątek dla jednej, dlaczego nie dla wszystkich. I jest to problem dość poważny, bo może podważać albo formułę grzechu pierworodnego, albo dobroć Boga, albo wręcz sam sens Wcielenia. Czy można prosić o coś na ten temat?
MW
mało wiem
8 grudnia 2014, 09:53
Bóg zrobił to tylko dla Niej ponieważ zgodnie z Jego planem, Maryja miała być Matką Jezusa Chrystusa, Jego Syna. Bóg przybrał ciało od człowieka, będącego bez grzechu, nieskalanego. Tylko ze względu na Chrystusa, Maryja została ustrzeżona od grzechu pierworodnego.
U
ula
8 grudnia 2014, 11:19
Nie odpowiadziałeś chyba na pytanie, mało wiem. Skoro można było zrobić taki wyjątek dla jednej osoby, która miała być matką, dlaczego nie zrobić go dla Anny, która była babką? Dlaczego nie dla dziadka? Kuzyna? Czy świat nie byłby lepszy, gdyby chodzili po nim sami niepokalanie poczęci? To jest całkiem niezrozumiałe i niekoherentne z ideą grzechu pierworodnego.
MW
mało wiem
8 grudnia 2014, 12:00
Bóg zrobił wyjątek tylko dla jednej Osoby, Matki swojego Syna. Bóg nie mógł się zrodzić z grzechu. Maryja została stworzona specjalnie, jako Matka Chrystusa. Grzech pierworodny (samo decydowanie, co dobre a co złe, stawianie się na miejscu Boga – jakże popularny teraz grzech) wygnał człowieka z raju. Nie mogliśmy rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz. Bóg jednak tak nas umiłował, że dał nam Swojego Syna dla naszego Zbawienia. Aby być z Nim wieczności musimy w to uwierzyć i nawrócić się.
U
ula
8 grudnia 2014, 12:07
Nie dodałeś nic więcej do swojej poprzedniej wypowiedzi. W pytaniu nie chodzi o to, DLACZEGO Maria byłą niepokalanie poczęta, ale DLACZEGO Bóg innych tak nie oczyścił. To są dwa różne pytania i bądź łaskaw ich nie mieszać. Nie chodzi o to, żebyś nam po raz trzeci powtórzył, że wyjątek został zrobiony tylko dla jednej osoby (na marginesie - skąd to wiadomo, że tylko dla jednej?), ale o to, dlaczego nie został zrobiony dla innych. Skoro moc odkupienia mogła działać uprzednio, czemu nie zostali nią objęci wszyscy ludzie?
W
Wiem, że nic nie wiem
8 grudnia 2014, 13:08
Dlaczego Bóg nie stworzył nas wszystkich niepokalanie poczętych od początku stworzenia. A dlaczego miałby to robić Twoim zdaniem? Wiem tylko tyle, że Bóg z miłości stwarzając człowieka dał mu wolną wolę. Nie chciał ograniczać człowieka, chciał aby człowiek pokochał Go z własnej nieprzymuszonej woli. My zgrzeszyliśmy. To co znalazłem: Dogmat Niepokalanego Poczęcia NMP uznaje, że Maryja potrzebowała odkupiciela i głosi, że została odkupiona przez swojego Syna w sposób w sposób wznioślejszy, tzn. uprzedni, na mocy przewidzianej przez Boga męki i śmierci Jezusa Chrystusa. Maryja poczynając i rodząc Jezusa dała Mu ciało, które nie tylko było niepokalane, czyli wolne od grzechu pierworodnego, ale także w odróżnieniu od Jej ciała – nie potrzebowało odkupienia, bo już zostało odkupione w Matce.
U
ula
8 grudnia 2014, 17:43
"Dlaczego Bóg nie stworzył nas wszystkich niepokalanie poczętych od początku stworzenia. A dlaczego miałby to robić Twoim zdaniem?" Po pierwsze dlatego, że Bóg czyni dobro - a niepokalane poczęcie nie kłóci się przecież z wolną wolą, więc nie mam pojęcia, czemu o tym piszesz. Jeżeli katolicy uznają stan niepokalanego poczęcia za dobry i chwalebny, to powinni również uznawać, że dwa niepokalane poczęcia są lepsze od jednego. A trzy od dwóch. A 100 od 99. Skoro uwolnienie od grzechu pierworodnego w sposób uprzedni było możliwe i zgadza się z logiką doktryny, to natychmiast rodzi się pytanie - dlaczego Bóg Kaina i Abla tak nie potraktował. Dlaczegóż to nad całym ludzkim plemieniem musi wisieć to przekleństwo w postaci skłonności do złego, podczas gdy wystarczające byłoby objęcie przodków Jezusa i innych jego dalekich krewnych (czyli całej ludzkości, bo przecież jesteśmy wszyscy spokrewnieni) uprzednim uwolnieniem od grzechu.
MW
mało wiem
8 grudnia 2014, 23:59
Pierwsi ludzie, Adam i Ewa zostali stworzeni bez grzechu. Bóg dał im wolną wolę. Człowiek chcąc być jak Bóg zgrzeszył. Dlaczego wisi nad nami przekleństwo w postaci skłonności do złego? Dlaczego mając wolną wolę Adam wybrał grzech, dlaczego Ewa dała się zwieść złu/ wybrała zło? Tego nie wiem.
T
tygodnikNIEDZIELA
8 grudnia 2014, 08:38
Niewielu w Polsce słyszało o objawieniach Matki Bożej w Montichiari-Fontanelle, choć przyjęło się już w licznych parafiach nabożeństwo zwane Godziną Łaski. Przypada ono w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - 8 grudnia od godziny 12 do 13. U jego początków są właśnie objawienia Matki Bożej Róży Duchownej we włoskim Montichiari
TN
tygodnik NIEDZIELA
8 grudnia 2014, 08:36
Kościół katolicki 8 grudnia obchodzi uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Wydarzenie Niepokalanego Poczęcia Maryi jest zasługą specjalnej Bożej łaski. Tajemnica ta pokazuje szczególną rolę Maryi a także, że każdy z nas cieszy się Bożą pomocą w zadaniach, które Bóg stawia na drodze naszego życia. Czym jest niepokalane poczęcie? Wyraża prawdę o tym, że rodzice Maryi - Joachim i Anna - poczęli swoją córkę, która została przez Boga zachowana od zranienia grzechem pierworodnym. Poczęcie nieskalane przez grzech pierworodny dotyczy tylko Maryi, która w wyjątkowy sposób została zachowana od grzechu ze względu na to, że stała się Matką Syna Bożego.
A
A
7 marca 2013, 14:25
jakże wiele miejsca Kosciół poświęca na rozważania o seksie. to temat jak czarna dziura - można siędowiedzieć o jej istnieniu ponieważ jest niewidoczna i wszystko wokół też zanika. Mówi się o tym nie dotykając sedna. Jakby to było najważniejsze w zbawieniu, że dziewica powiła boga. Zastanawianie się wstecz, do samego poczęcia, które musiałobyć niepokalane. Wszystko jest odrealnione. Ani słowa o tym w biblii i ażprzwie 1800 lat żeby w końcu wymyślić kolejny dogmat. A bogowie zawsze mieli chętkę na powabne ziemianki :-) Pozdrawiam
MM
moderacja ma w nosie obrażanie
11 grudnia 2012, 06:25
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w
M
Marta
11 grudnia 2012, 03:38
Bardzo dobre opracowanie tematu  http://www.pch24.pl/jestem-niepokalanym-poczeciem-,10623,i.html
R
Renia
9 grudnia 2012, 15:30
@Ktoś  - cz to jest KRK ? jakieś stowarzyszenie czy co?
T
teresa
9 grudnia 2012, 07:34
Niepokalane poczęcie,rzeczywiście mylone jest z wcieleniem Słowa Bożego i poczęciem Jezusa w łonie[macicy] Maryi. W obu tych przypadkach Mocą Ducha świętego ocalona zostaje integralność osoby KObiety-przyszłej Matki.Z jednej strony brak grzechu pierworodnego- nieposłuszeństwa zapewnia Maryi ochronę przed Złem ,a wiele będzie musiała znieść odkąd w Jej życiu pojawi się Syn Boży, z drugiej strony jej dziewictwo i czystość duchowa  będą dla Niej samej potwierdzeniem i gwarancją Wybrania oraz wypełnienia Obietnicy Bożej.   Mylimy też Wniebowzięcie z wniebowstąpieniem Maryi,ale to już kwestia wyobrażenia sobie mechanizmów oraz mimo wszystko ukazanie miejsca w Chwale Bożej.
L
leon
9 grudnia 2012, 03:59
przeminela wiara w zeusa , przeminie i w jezusa
O
obserwator
8 grudnia 2012, 22:00
"niepokalane poczecie - czyli ciemnota fruwa jak mozna w takie bajki wierzyc ???????" Tak samo, jak muszę wierzyć w Twoją inteligencję, skoro nie zadałeś sobie trudu, by przeczytać coś więcej na ten temat. A tak poza tym, jeśli się nie wierzy w Boga, no to właściwie o czym mówić?
N
niewierzacy
8 grudnia 2012, 21:38
niepokalane poczecie - czyli ciemnota fruwa jak mozna w takie bajki wierzyc ???????
Paweł Tatrocki
8 grudnia 2014, 08:40
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
GODZINA ŁASKI
8 grudnia 2012, 10:58
„W okresie 24 października 1946 roku do 8 grudnia 1947 roku Błogosławiona Matka Boska ujawiła się jedenaście razy Siostrze Pierinie we Włoszech. Matka Boska prosiła o pokajanie i odkupienie grzechu złych uczynków. Matka Boska prosiła żeby Siostra Pierina przyszła w południe 8. grudnia do kościoła. „Będzie to moja Godzina łaski, powiedziała Matka Boska. Siostra zapytała się jej jak ma się przygotować do tej Godzina łaski? Na co Błogosławiona Matka Boska odpowiedziała: „Modlitwami i pokajaniem. Przeczytaj 50-ty psalm Dawida trzy razy z otwartymi ramionami (ręce na bok). Podczas Godziny łaski mogą zostać sprezentowane duchowe ułaskawienia. Laska Boga dotknie nawet najbardziej okrutnych, i bezlitosnych grzeszników.” [url]http://www.sirius-pl.iskri.net/teksty/2007.12.05.htm[/url]
Bolesław Zawal
8 grudnia 2012, 10:50
Dziś o dwunastej jest Godzina Łaski dla świata. <a href="http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/">mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/</a> Warto zaczerpnąć u Źródła! Dziękuję! :-) Warto przeczytać: [url]http://www.parafia-wrzeciono.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=298&Itemid=44[/url] ps. Godzina Łaski zapewne trwa cały dzień ;-), wszak TERAZ TEŻ GDZIEŚ W ŚWIECIE JEST godzina 12! Proponuję poczytać to: http://www.apologetyka.katolik.pl/blog/262-zamyslenia/1338-godzina-aski
Bolesław Zawal
8 grudnia 2012, 10:50
Dziś o dwunastej jest Godzina Łaski dla świata. <a href="http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/">mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/</a> Warto zaczerpnąć u Źródła! Dziękuję! :-) Warto przeczytać: [url]http://www.parafia-wrzeciono.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=298&Itemid=44[/url] ps. Godzina Łaski zapewne trwa cały dzień ;-), wszak TERAZ TEŻ GDZIEŚ W ŚWIECIE JEST godzina 12! Proponuję poczytać to: http://www.apologetyka.katolik.pl/blog/262-zamyslenia/1338-godzina-aski
P
Paweł
8 grudnia 2012, 10:16
Drogi "Ktosiu", zanim będziesz potępiał innych i cały Kościół, zachęcam Cię do rzetelnej odpowiedzi na pytanie: czy Pismo Święte jest JEDYNYM źródłem objawienia? Czy Pan Bóg ograniczył swoje działanie i przemawianie do człowieka tylko do Słowa natchnionego, czy też może, zgodnie z Jego własną obietnicą zawartą w Biblii, będzie Kościołowi jeszcze pewne rzeczy objawiał, bo nie wszystko na raz mogli uczniowie przyjąć (J 16, 12-13). W moim odczuciu, Pan Bóg prowadzi Kościół i do niego nieustannie przemawia głosem Biblii i Tradycji, a tenże Kościół (znaczy my) kierowany Duchem Świętym (też obiecanym w Biblii) odczytuje ten głos i rozeznaje prawdziwą treść wiary. Tak było z Niepokalanym Poczęciem. Z resztą, po owocach to poznajemy. Demony podczas egzorcyzmów panikują, piszczą i uciekają, gdy tylko usłyszą o Niepokalanej. "Da mihi virtutem contra hostes tuos".
X
xxx
8 grudnia 2012, 08:58
Klerycy III roku WSD w Radomiu, proszą o modlitwę w dniu obłóczyn. ! :)
PP
potwierdzone przez Św. Maryję
6 października 2012, 00:52
W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous przedstawiła się mówiąc: "Jestem Niepokalane Poczęcie".
K
Ktoś
8 lipca 2012, 10:59
Nie istnieje NIEPOKALANE POCZĘCIE,to jest wymysł chorobliwego księdza który to wymyślił i przedstawił jako dogmat KRK do którego ludzie musieli się stosować.NT nic nie mowi o niepokalanym poczęciu Maryji a tym samym o wniebowzięciu jej do nieba duszą i ciałem.Ciekawe ile KRK zarobił pieniędzy na tym oszustwie.
L
leszek
8 grudnia 2011, 19:41
Cytat: -------------- Gdyby nasza planeta miała się spotkać z jakąś pozaziemską cywilizacją, jakby to było pięknie i do­brze, gdybyśmy jako pierwszy sygnał wysłali muzykę Bacha, -------------- Do tego mozna by przeciez wysłać właśnie "Magnificat (BWV 243)", jest to bardzo znana muzyka tego kompozytora. W 2008 roku byłem na koncercie Bożonarodzeniowym w Bazylice na Kawęczyńskiej i pamiętam po dziś. Taka muzyka, w takim miejscu i w takiej intencji, do tego jeszcze w bardzo dobrym wykonaniu zostaje w pamięci.
W
wredna
8 grudnia 2011, 19:04
hmm...  anonim dobrze że jesteś na straży, i w sposób kulturalny zwracasz uwagę na "szamba" w innych głowach ;) Bóg jest jeden dla wszystkich, a to że ktoś ma Jego niewłaściwy obraz... a i jeszcze... Tobie nigdy nie zdarzyło się napisać żadnej bredni?
A
andy
8 grudnia 2011, 18:42
 to jakieś koszmarne brednie. nic na temat, wszystko "na około" i żadnych argumentów. przyznam, że nawet nie doczytałem do końca, ale to co zdołałem przeczytać, albo mnie bawiło albo przerażało - toż to istne brednie nawiedzonego ;) pozdrawiam
K
katolik
8 grudnia 2011, 12:10
Niestety ponad 6 miliardów ludzi nie ma pojęcia czym jest wiara.
K
katolik
8 grudnia 2011, 11:58
cd. Credo Duch Święty od Ojca i Syna, nie utworzony, ani stworzony, ani zrodzony, lecz pochodzący. Jeden więc Ojciec nie trzej ojcowie, jeden Syn nie trzej synowie, jeden Duch Święty nie trzej duchowie święci. A w tej Trójcy nic wcześniejszego albo późniejszego, nic większego albo mniejszego, ale wszystkie trzy osoby są sobie współwiekuiste, i równe. Tak więc we wszystkim i wszędzie, jak już wyżej powiedziano, i w Trójcy jedność, i w jedności Trójcę czcić należy. Kto więc chce być zbawionym, tak niechaj o Trójcy trzyma. Ale potrzeba też jest dla wiekuistego zbawienia, Wcielenie Pana naszego Jezusa Chrystusa wiernie wyznawać. Jest więc wiarą prawą, byśmy wierzyli i wyznawali, iż Pan nasz Jezus Chrystus Syn Boży, jest Bogiem i Człowiekiem. Bogiem jest zrodzonym z istoty Ojca przedwiecznie, a człowiekiem urodzonym z istoty Matki na ziemi. Bóg doskonały, człowiek doskonały z duszy rozumnej i ciała ludzkiego złożony. Równy Ojcu wedle Bóstwa: niższy od Ojca wedle ludzkiej natury. Który chociaż Bogiem jest i człowiekiem: nie dwóch jednak lecz jeden jest Chrystus. Jeden zaś nie przez przemianę Bóstwa w ciało: lecz przez przybranie ludzkiej natury do Bóstwa. Jeden najzupełniej, nie przez zlanie się natur, lecz przez jedność osoby. Albowiem jak dusza rozumna i ciało jeden jest człowiek, tak Bóg i człowiek jeden jest Chrystus. Który cierpiał dla zbawienia naszego, zstąpił do otchłani, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego, stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Na Którego przyjście wszyscy ludzie zmartwychwstaną z ciałami swoimi, i zdadzą rachunek z uczynków swoich. A którzy dobrze czynili pójdą na żywot wieczny, którzy zaś źle na ogień wieczny. Ta jest wiara katolicka której jeżeli kto wiernie i mocno nie wyznaje, zbawiony być nie może. Amen.
K
katolik
8 grudnia 2011, 11:56
Quicumque: wyznanie wiary św. Atanazego Ktokolwiek chce być zbawionym, przede wszystkim potrzeba, aby wyznawał Katolicką wiarę. Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki. Wiara zaś Katolicka jest ta: abyśmy Boga jednego w Trójcy, a Trójcę w jedności czcili. Ani nie mieszając osób, ani nie rozdzielając istoty. Inna jest bowiem osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Świętego. Lecz Ojca i Syna i Ducha Świętego jedno jest Bóstwo, równa chwała, współwieczny majestat. Jaki Ojciec, taki Syn, taki Duch Święty. Niestworzony Ojciec, niestworzony Syn, niestworzony Duch Święty. Niezmierzony Ojciec, niezmierzony Syn, niezmierzony Duch Święty. Wiekuisty Ojciec, wiekuisty Syn, wiekuisty Duch Święty. Wszelako nie trzej wiekuiści, lecz Jeden wiekuisty. Jako też nie trzej niestworzeni, ani trzej niezmierzeni, lecz Jeden niestworzony i Jeden niezmierzony. Także wszechmogący Ojciec, wszechmogący Syn, wszechmogący Duch Święty. A jednak nie trzej wszechmogący, lecz jeden Wszechmogący. Tak Ojciec Bogiem, Syn Bogiem, Duch Święty Bogiem. A przecie nie trzej bogowie, lecz jeden jest Bóg. Tak Ojciec Panem, Syn Panem, Duch Święty Panem. A przecie nie trzej panowie, lecz jeden jest Pan. Gdyż jak pojedynczo każdą osobę, Bogiem i Panem wyznawać Chrześcijańska prawda nam każe, tak trzech bogów lub trzech panów utrzymywać Katolicka religia zabrania. Ojciec od nikogo nie utworzony, ani stworzony, ani zrodzony. Syn od Ojca samego jest nie utworzony, ani stworzony, ale zrodzony.
A
Aura
8 grudnia 2011, 10:48
Dziś o dwunastej jest Godzina Łaski dla świata. <a href="http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/">mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/godzina_laski/</a> Warto zaczerpnąć u Źródła!
R
R
8 grudnia 2011, 10:05
Jakie to ma znaczenie dla tzw. zjadacza chleba? To problemy dobre dla zawodowych teologów.
W
wojtek
8 grudnia 2011, 09:34
Nie wiemy ile Maryja przeżyła prób i pokus (bo czy takie nie miały do Niej dostępu mimo niepokalaności?). Również wydaje mi się, że przecież nie musiała odpowiedzieć "zgadzam się", posiadała wolną wolę tak jak my. Jesli nadużyję to wybaczcie, ale wydaje mi się, że bliżej Jej było do Aniołów niż nam dzięki jej Niepokalanemu poczęciu. Jednak nie powiedziała Bogu nie zgadzam się tak jak Lucyfer, mimo, że była człowiekiem, istotą cielesną słabszą od niego. Zgodziła się na Boży plan zbawienia i stała sięMatką Chrystusa i Królową Aniołów - Ona, człowiek. Dlatego szatan tak się wścieka widząc Jej zgodę i posłuszeństwo woli Bożej. Piękny przykład i wspaniała orędowniczka.
M
mumik
8 grudnia 2011, 09:26
A mnie ciekawi co innego. Skoro grzech pierworodny powoduje w nas skołonność do zła (KKK 1707), to czemu Adam i Ewa zgrzeszyli mimo braku skłonności do zła? Czy stan bycia niepokalanym bardzo różni się pod względem skłonności do grzeszenia od stanu bycia narodzonym na nowo (ochrzczonym)? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta, wolna wola. Wolna wola polega na tym, że możesz postępować zgodnie z wolą Boga (tzn. dobrze) lub niezgodnie z wolą Boga (czyli źle). Skłonność do czynienia zła to coś innego. Polega na tym, że wolisz wybrać zło, niż dobro. Masz skłonność do postępowania wbrew woli Boga. Drugiego pytania nie rozumiem. Co to znaczy, że stan ma się różnić, bardzo różnić, mało różnić czy nie różnić. Czyj stan. Niewiele było osób niepokalanych.
PC
pytanie czemu zgrzeszyli?
13 maja 2011, 23:31
A mnie ciekawi co innego. Skoro grzech pierworodny powoduje w nas skołonność do zła (KKK 1707), to czemu Adam i Ewa zgrzeszyli mimo braku skłonności do zła? Czy stan bycia niepokalanym bardzo różni się pod względem skłonności do grzeszenia od stanu bycia narodzonym na nowo (ochrzczonym)?
CM
cudowne miejsce
13 maja 2011, 23:28
<a href="http://www.deon.pl/galerie-uzytkownikow/galeria,967,,zdjecie,1.html">http://www.deon.pl/galerie-uzytkownikow/galeria,967,,zdjecie,1.html</a>
R
r.kożuchowski
8 grudnia 2009, 14:15
Drogi "puszczyku." Łaska Boga jest dla każdego z ludzi. Nasza Wolna Wola odpowiada na działanie łaski. Jeśli odpowiesz na łaskę jak Maryja, napełnisz się Duchem Świętym i urodzisz w swoim sercu Jezusa. Wtedy będziesz na wzór Maryi, kiedy każdego dnia nosisz pod swym sercem Jezusa i On zasiada na tronie twego serca, a nie twoje "ja." Każdy tak może, ale czy każdy chce? Zapewne nasza dyskusja raduje Matkę Bożą i naszego Pana i całe Niebo. Jak za życia Niepokalanie cicha, tak bo Wniebowzięciu rozgłosu przynależnego Jej nabiera, nasza Mama.
pawel rakowski sj
8 grudnia 2009, 14:02
Bóg mógł nawet interweniować w Edenie, by Ewa i Adam nie zgrzeszyli, ale mamy dar Wolnej Woli. Wydaje mi się, ze oni tez byli na początku bez tego obciązenia. Dlaczego oni zgrzeszyli, a Maryja nie? Przeciez startowali z tego samego punktu. Pomyśl drogi "puszczyku" wszyscy rodzą się mistrzami świata w skokach narciarskich... Wydaje mi się równiez, ze wszyscy są własnie zaproszeni do tego pierwszego miejsca. Dlaczego Maryję ochraniała łaską, a nas juz nie? To są tylko pytania, ale moze sie z tego ciekawa dyskusja wykluć. Moze jak będę studiował teologię to więcej doczytam na ten temat. Nie zaprzeczam, ze Maryja była niepokalanie poczęta, ale skoro była, to rodzi to kolejne pytania: dlaczego nikt więcej? Dlaczego nie było takiego samego startu dla wszystkich?
Jurek
8 grudnia 2009, 13:51
To jeden z tych dogmatów nad którymi staram się nie zastanawiać. Bo jak się zastanawiam to zaczynam prowadzić ze sobą dyskusję akademicką do czego właściwie ten dogmat jest mi potrzebny. Czy piekno Maryi nie polega na Jej: fiat, słuchaniu i zachowywaniu wszystkiego w swoim sercu oraz na wiernosci pod Krzyżem. Tak naprawdę Maryja zawsze wskazywała i wskazuje na swojego Syna. Była cała ukierunkowana na pełnienie woli Bożej. Dla mnie ważne jest co Maryja zrobiła ze swoim niepokalnym poczęciem. Pytanie m0cnej ciekawe. Parafrazując mozna powiedzieć, że każdy z nas przez chrzest jest niepokalanie poczęty dla Kościoła.
R
r.kożuchowski
8 grudnia 2009, 13:50
Sama Wolna Wola, ze swej natury jest dokonywaniem wyborów, więc można zgrzeszyć. Należy uwględnić też działanie złego ducha, który namawia nas do czynienia zła. Więc było prawdopodobne, że Adam i Ewa mogą zgrzeszyć. Niepokalane poczęcie miało mieksce tylko jeden raz. Maryja miała Wolną Wolę, ale nigdy nie zgrzeszyła. Matka Boża to istota szczególna prorok Ezechiuel ( około 580 lat p.n.e.) porównuje Ją do "kryształu lśniącego" (Ez 1,22). Chyba nie należy rozważać własnej możliwości niepokalanego poczęcia, bo to było tylko dla Matki Bożej, łaską Boga "zarezerwowane." Wiara to realne dążenie do świętości, a nie hipotetyczne rozważanie bycia niepokalanym. Tak zadecydował sam Bóg, cieszmy się więc tym, co mamy, bo gdyby nie Bóg, to by nas nie było. Rozważanie co by byłło, gdybym był lub była niepoalanie poczęty lub poczęta, może być wstępem do rozważania, co by było gdybym był lub była "bogiem," a to już "szatańska śpiewka." Ale o niepokalanie najlepiej zapytać Niepokalaną, amoże w pokorze lepiej nigdy nie pytać?
8 grudnia 2009, 13:12
"Dlaczego myśmy nie narodzili się niepokalani, by mieć te same szanse przejść przez zycie bez grzechu pierworodnego?" A mnie ciekawi co innego. Skoro grzech pierworodny powoduje w nas skołonność do zła (KKK 1707), to czemu Adam i Ewa zgrzeszyli mimo braku skłonności do zła? Czy stan bycia niepokalanym bardzo różni się pod względem skłonności do grzeszenia od stanu bycia narodzonym na nowo (ochrzczonym)?
R
r.kożuchowski
8 grudnia 2009, 12:52
Bóg mógł nawet interweniować w Edenie, by Ewa i Adam nie zgrzeszyli, ale mamy dar Wolnej Woli. Bóg nigdy na nią zamachu nie czyni. Możemy wybierać, dobro lub zło. To jakby "podstawa" działania Boga. Niepokalanie oznacza "bez jakiegokolwiek grzechu," czyli nasi rodzice musieliby by być całkowicie bezgrzeszni, co jest nierealne, gdyż przeczy  Wolnej Woli, czyli dokonywaniu wyborów. Natomiast Boża ingerencja w zbawienie stworzenia, zapewnia zbawienie nam, jest łaską. Niepokalane poczęcie służyło "narodzeniu" się Boga w ludzkim ciele i odkupienia ludzi. To pewna tajemnica lub paradoks, jak ten, że Maryja urodziła Swego Stworzyciiela. Piękno życia na ziemi polega na walce. Pomyśl drogi "puszczyku" wszyscy rodzą się mistrzami świata w skokach narciarskich. Jaki sens jest w rozgrywaniu wtedy zawodów? I tak wiadomo, że wszyscy zajmą 1 miejsce jednocześnie. Tak w skrócie i zapewne niekompletnie można to ująć.
pawel rakowski sj
8 grudnia 2009, 11:20
Mnie trapi jedno pytanie w związku Niepokolanym Poczęciem. Skoro Bóg był w stanie uczynić niepokolanym poczęcie Maryi, to dlaczego nie mógł postąpić tak samo z nami? Dlaczego myśmy nie narodzili się niepokalani, by mieć te same szanse przejść przez zycie bez grzechu pierworodnego?
R
r.kożuchowski
8 grudnia 2009, 09:56
Wile grup religijnych, które uznają Pismo Święte, zarzuca Koścciołowi Katolickiemu niezgodność tego dogmatu z Pismem. Ale przecież w Księdze Rodzaju  w wersecie  15 pojawia się symboliczny obraz Maryi, a skaza grzechu pierworodnego dwa wersety później, w wersecie 17. Jest to "wyjęcie" owej Niewiasty spośród wszystkich niewiast ze skazy, jaką "zafundowali" nam pierwsi rodzice. Bo choć pierwsza Ewa zgrzeszyła, to z powodu Adamowego nieposłuszeństwa zaistniało "skażenie" całej ludzkości ( poza Synem Maryi z przyczyn oczywistych) grzechem. A już na zwykłą logikę, to jak bezgrzeszny Bóg mógłby się narodzić w ludzkim ciele z grzesznej kobiety, czyli co ma wspólnego światłość z ciemnością.