O. Leon Knabit: Kremacja nie jest sprzeczna z nauką Kościoła. Bogu jest wszystko jedno
We wpisie na swoim blogu, benedyktyn o. Leon Knabit porusza tematykę śmierci i życia wiecznego. "Wierzymy w życie wieczne i liczymy się z tym, że nie każdy zmarły jest gotów natychmiast wejść do wiecznego szczęścia. Dlatego tak często dajemy na Msze święte za ich dusze, nieraz nawet wiele lat po śmierci" – czytamy na stronie cspb.pl.
"Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela (Koh 2,7) – mówi starotestamentowy mędrzec, Kohelet. Mamy piękną, choć chłodną wiosnę, ale na zimnych ogrodników zapowiadają w tym roku ocieplenie. Przyroda obudziła się już do życia. Tymczasem śmierć nieubłaganie zbiera swoje żniwo. Najczęściej zabiera starszych, ale zdarza się niekiedy, że i młodszego człowieka prowadzi na sąd Boży" – pisze o. Knabit.
Zrozumiałe łzy po stracie bliskich
Benedyktyn zauważa, że z tynieckiego klasztoru odeszli już do Pana wszyscy, którzy wstąpili do tego zakonu w tym samym roku co on. O. Leon pisze, że śmierć jest zawsze dramatem i zrozumiałe są łzy, które pojawiają się po stracie kogoś bliskiego. Przecież sam Pan Jezus płakał po śmierci swojego przyjaciela Łazarza, mimo że wiedział, iż za kilka minut go wskrzesi.
Zakonnik wskazuje, że dla człowieka wierzącego smutek i żal nigdy nie jest połączony z rozpaczą. "Prefacja we Mszy żałobnej mówi: ‘Dla Twoich wiernych, o Panie, życie się zmienia, ale się nie kończy. Gdy bowiem rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie’. Wierzymy w życie wieczne i liczymy się z tym, że nie każdy zmarły jest gotów natychmiast wejść do wiecznego szczęścia. Dlatego tak często dajemy na Msze święte za ich dusze, nieraz nawet wiele lat po śmierci" – pisze o. Knabit.
Niewierzący a tematyka śmierci
Benedyktyn wskazuje, że rozmawiamy czasem o śmierci z osobami niewierzącymi lub za takimi się podającymi. Zazwyczaj tacy ludzie niechętnie poruszają tematykę śmierci. Mówią oni: "Jeśli tam nic nie ma, to przynajmniej staram się tu żyć porządnie". Ojciec Knabit dodaje, że warto osobom niewierzącym delikatnie przypomnieć, że Pan Bóg ich kocha i czaka na nich. Warto także modlić się za nich.
"W każdym razie wyrazem naszej pamięci o zmarłym i współczucia z rodziną jest brać udział we Mszy św. z Komunią za zmarłego i w uroczystości pogrzebowej z kwiatami, wieńcem lub złożeniem ofiary na cel charytatywny, jeśli rodzina o to prosi. A jeżeli z rodziną łączą nas bliższe stosunki, to dobrze jest zajść w odwiedziny, nie po to, by tylko zanieść pocieszenie w słowach często banalnych, ale by pomóc zapełnić choć w części pustkę, która powstała po bliskiej osobie i choć trochę osłodzić osamotnienie" – pisze zakonnik.
Kremacja nie jest sprzeczna z nauką Kościoła
Benedyktyn dodaje również, że kremacja nie jest sprzeczna z nauką Kościoła. Bogu jest wszystko jedno, czy wskrzesi spopielone ciało, czy zjedzone przez robaki. "Osobiście wolę normalny pogrzeb, co też praktykujemy i w naszym klasztorze. Módlmy się za tę osobę spośród nas, którą Pan Bóg pierwszą powoła przed swój sąd" – zaznacza o. Leon Knabit.
***
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii "Profesjonalne". W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: cspb.pl / tk
Skomentuj artykuł