O. Szustak: kiedy Bóg przestaje chronić twoje małżeństwo?
- Zdarza mi się dosyć często, że przychodzą do mnie małżonkowie z 20-, 30-letnim stażem w momencie kryzysu. Kryzys może być różnego rodzaju, na przykład jedno z nich zdradziło. Przychodzą z pytaniem: czy my możemy jeszcze ze sobą być? Dlaczego się to zdarzyło? - mówi o Adam Szustak w najnowszym odcinku z serii "CNN" opublikowanym na kanale "Langusta na palmie".
Tacy małżonkowie często mówią: było dobrze przez 10-15 lat, ale teraz się wszystko popsuło - zauważa dominikanin i porównuje tę sytuację do sceny z Ewangelii, w której właściciel ogrodu chce wyciąć figowiec, który nie daje owoców od trzech lat.
- Mówię wtedy następującą rzecz: słuchajcie, wasz podstawowy problem polega na tym, że do tej pory wam się wydawało, że jest dobrze. To nie jest tak, że było dobrze i coś się popsuło. Nie zbudowaliście we właściwy sposób tego małżeństwa, nie nauczyliście się ze sobą komunikować, nie wiecie, jak spełniać swoje potrzeby i pragnienia, nie zbudowaliście nigdy prawdziwej więzi małżeńskiej, która pozwoliłaby wam naprawdę się pokochać - mówi o. Szustak.
Jak mówi zakonnik, większość ludzi jest przekonana, że jeśli kochali się, biorąc ślub, i myśleli, że są dla siebie przeznaczeni, to mają już miłość na zawsze. Ale miłość to nie coś, co się ma, tylko coś, co się buduje.
Dlaczego małżeństwo przeżywa kryzys?
O. Szustak wyjaśnia to bardzo prosto. To nie tak, że Pan Bóg postanowił ukarać małżonków, zrobić coś dla nich niekorzystnego, złego.
- Pan Bóg widział, przez te lata nie budujecie tak, jak trzeba. Przez długi czas was ochraniał, mając nadzieję, że może się weźmiecie za siebie, będziecie pracować, budować więź. Trzymał was mocno razem swoją łaską. Ale w pewnym momencie zobaczył, że tej więzi nie zbudujecie pod Jego ochronnym płaszczem - mówi zakonnik.
Nie chodzi o to, żeby Pan Bóg chce teraz wszystko zepsuć. Jak podkreśla o. Szustak, Bóg po prostu zdejmuje z małżeństwa ochronny płaszcz i przestaje chronić małżonków przed nimi samymi. Pozwala, by na jaw wyszły pragnienia, które do tej pory były trzymane w ryzach przez łaskę Bożą. Bóg robi to po to, by mąż i żona mogli się zmierzyć z konsekwencjami tego, co robią.
- To nie tak, że pan Bóg zesłał jakiegoś innego mężczyznę, żeby twoja żona z tym mężczyzną miała romans. Po prostu nie kochałeś swojej żony tak, jak trzeba, nie troszczyłeś się o nią, nie spełniałeś jej pragnień. Bóg mówi: przestanę cię bronić przed skutkami tego, co robisz, i zobaczysz, co się stanie. - mówi dominikanin. - Bóg pozwala, żeby życie cię skopało, żebyś zobaczył, w jakim jesteś gnoju.
I wtedy mówisz: Boże, ja jestem naprawdę taki? Nigdy nie przypuszczałem, że mógłbym to zrobić, nagle widzę, jaki jestem beznadziejnie egoistyczny! Jeśli przez wiele lat w tobie nie następowała poprawa, nie nawracałeś się, a teraz wszystko nagle ci się wali, zadaj sobie pytanie, czy to nie jest właśnie ten rok, kiedy Bóg mówi: to drzewo trzeba okopać i ognoić. On pozwala nam doświadczyć, kim naprawdę jesteśmy i co robimy, bo ma nadzieję, że to nas otrzeźwi - podsumowuje zakonnik.
Posłuchaj całego nagrania:
Źródło: Langusta na palmie / YouTube.com
Skomentuj artykuł