Powrót do Ojca

Powrót do Ojca
fot. depositphotos.com

Wraz z początkiem Wielkiego Postu powraca problem: co zrobić, żeby przeżyć ten czas sensownie, owocnie, żeby nie przeleciał nam przez palce, żeby go nie przespać, ale wykorzystać jako okazję do rozwoju? I pomysłów będzie tyle, co ludzi, dla których jest to naprawdę ważny okres w ciągu roku. Pokutne praktyki – modlitwa, post, jałmużna – mają być jednak tylko pomocą do tego, co w Wielkim Poście zdaje się być najważniejsze: odkryć, że Bóg jest naszym Ojcem, i wrócić do Niego, by doświadczyć Jego miłości. Słyszeliśmy o tym trzykrotnie już w Środę Popielcową: „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”. (Mt 6,4; także: Mt 6,6 i Mt 6,18).

Kiedy patrzę na Jezusa czterdzieści dni i czterdzieści nocy poszczącego na pustyni, to pierwsza myśl, która się we mnie pojawia, jest taka: „Nie dałbym rady”. Tylko pytanie, czy ja rzeczywiście mam dawać radę. Ja. Zdaje mi się, że w Wielkim Poście mamy właśnie odwrócić uwagę od tego ciągłego „ja”. Ja podejmuję post. Ja odmawiam sobie przyjemności. Ja będę się więcej modlić. Ja pomogę komuś w potrzebie. Ja, ja i jeszcze raz ja. Chrześcijaństwo nie jest religią, w której Bóg wyznacza drogę do zbawienia, a potem mówi: „Wiecie już, dokąd macie iść, więc życzę Wam powodzenia! Do zobaczenia na mecie z tymi, którym się uda!”. To nie chrześcijaństwo – ile osób ma jednak w sobie taki właśnie obraz Boga? Wielki Post ma nam przypomnieć o tym, że Bóg to kochający Ojciec, który tak „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

Wróćmy do Jezusa kuszonego przez diabła na pustyni. Szatan uderza w najbardziej podstawowe ludzkie pragnienia, które uważa za najsłabsze punkty w sercu człowieka: pragnienie rzeczy materialnych, pragnienie nieograniczonej niczym wolności oraz pragnienie władzy. Pierwsza pokusa dotyczy chleba, bo przecież Jezus „odczuł w końcu głód”. Diabeł jednak nie rozpoczyna rozmowy od stwierdzenia: „Jeśli jesteś głodny…”. Mówi natomiast tak: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3). Podobnie przy drugiej próbie: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół” (Mt 4,6). Podobne słowa usłyszy Jezus w ostatnich chwilach swojego ziemskiego życia: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża” (Mt 27,40). Te wszystkie pokusy mówią jedno: taki nie może być Boży Syn, więc Ty z pewnością Nim nie jesteś! Jak dobrze się zastanowić, to przecież słowa wypowiadane przez szatana na pustyni, padają często i z naszych ust, kiedy nie potrafimy zrozumieć, na czym polega Wcielenie oraz że jest dla nas dużo większym darem niż nam się wydaje i niż byśmy się spodziewali.

„Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Na to odrzekł mu Jezus: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz». Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu”. Kiedy po ostatniej nieudanej pokusie, diabeł został przez Jezusa skutecznie odepchnięty, pojawili się aniołowie, których obecność jest poświadczeniem Bożego synostwa Człowieka z Nazaretu. Dowód na niebiańskie posłannictwo Chrystusa przyszedł, ale nie w sposób, którego domagał się kusiciel. Tych dowodów było potem jeszcze wiele. Co więcej, te dowody nie przestały się pojawiać, lecz w życiu wielu chrześcijan możemy je dostrzec.

Jezus, przebywając na pustyni, nie sprawił, że kamienie stały się chlebem, ale potem, podczas swojej publicznej działalności, dwukrotnie chlebem nakarmił tysiące ludzi, by zdolni byli słuchać Bożego Słowa, nie skupiając się na tym, że brak im pożywienia. Bo przecież: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4; Pwt 8,3). Na tym jednak nie poprzestał, bo do dziś karmi swoim Ciałem chrześcijan na całym świecie, dając im siłę do przemiany serc według Prawa Miłości.

Nie rzucił się też Jezus z narożnika świątyni, by udowodnić, że zostanie uratowany przez swojego Ojca, bo wiedział, że Jego godzina jeszcze nie nadeszła. Miał bowiem, wieńcząc swoje ziemskie życie, wykonać skok wymagający dużo więcej odwagi i zaufania wobec Boga – skok z krzyża w objęcia śmierci, prosto w jej otchłań. I nie został cudownie ocalony, lecz doświadczył śmierci w całej jej rozciągłości i w całym jej dramacie. Zmartwychwstanie nie umniejsza męce i śmierci Chrystusa, ale jest dla nas wyraźnym znakiem, byśmy zaufali Ojcu, że nie dopuści, by Jego dzieci zginęły. Dowodem na to, że Jezus jest Bożym Synem, nie jest to, że nic mu się nie stało, ale że dzięki temu, co Mu się stało, my „zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi:
i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1).

Na darmo domagał się szatan od Jezusa pokłonu w zamian za władzę nad światem. Chrystus nie pragnie bowiem królowania, które wiązałoby się z uciskiem czy ograniczaniem wolności. Nie chce zawładnąć nad światem, nie chce mieć pod sobą ludzi. To są pokusy, z którymi my się na co dzień mierzymy: być ponad czymś lub ponad kimś, mieć władzę. Mogę sobie nieraz myśleć: skoro jestem Bożym dzieckiem, to dlaczego w moim życiu brakuje chleba, dlaczego niekiedy dzieje mi się krzywda, dlaczego inni mną gardzą? I często takim podszeptom ulegamy, bo upatrujemy w byciu „ponad” szansy na zbudowanie (czy też odbudowanie) poczucia własnej wartości. Biegamy za rzeczami materialnymi, gdyż boimy się, że nam czegoś zabraknie. Domagamy się wolności, bo przecież najlepiej wiemy, jak poprowadzić nasze życie. Gonimy za władzą, choćby była to władza nad jednym tylko człowiekiem lub nad małym skrawkiem ziemskiej rzeczywistości.

Wielki Post niech będzie więc dla nas przypomnieniem o tym, że nikt ani nic na świecie nie może nam dać takiej godności jak nasz Ojciec, który jest w Niebie. Miejmy na ten czas jedno postanowienie: by POST był otwarciem na Boga, który sprawi, że będą z nas NOWI ludzie, którzy na wszystko, co nie jest Ewangelią powiedzą „NIE”.

Kierownik redakcji gdańskiego oddziału "Gościa Niedzielnego". Dyrektor Wydziału Kurii Metropolitalnej Gdańskiej ds. Komunikacji Medialnej. Współtwórca kanału "Inny wymiar"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Powrót do Ojca
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.