Te obrazy to ostrzeżenie. "To mogło zdarzyć się wszędzie"

(fot. shutterstock.com / facebook.com/farid.m.georges)
cruxnow.com/ facebook.com/farid.m.georges / jp

- Było to szczególnie bolesne do malowanie - przyznaje Georges, syryjski chrześcijanin, który na swoich obrazach przedstawia historię wojny w Syrii.

Farid Georges, syryjski chrześcijański artysta, nazwał swoje obrazy przedstawiające wojnę "wołaniem o pomoc". Farid pochodzi z Homs i poprzez swoją sztukę przypomina historię przemocy w Syrii. Dzieła Farida Georgesa opisują sześcioletnią wojnę w około dwóch tuzinach obrazów.

Wielkie kłęby szarego dymu wpadają w żywe błękitne niebo, zniszczone dachy i budynki. Pod dymem widoczne są twarze pokrzywdzonych bólu i innych zmarłych leżące we własnej krwi. Obraz "Eksplozja" jest jedną z 11 prac inspirowanych wojną syryjską, pokazanych na wystawie w katolickich katedrach północno-zachodniej Anglii i Walii.

Sam artysta przypomina sobie, kiedy w 2013 roku był świadkiem eksplozji, którą później przedstawił na obrazie.

- Było to szczególnie bolesne do malowanie - przyznaje Georges. - Widziałem wznoszący się dym i wiedziałem, że był wybuch. Kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem szkody, zniszczenia i ludzi, którzy zginęli.

Dodał, że do dzisiaj nie zna źródła ataku. - Nie chcę wiedzieć - powiedział - to nigdzie nie powinno się zdarzyć.

Homs było miastem znajdującym się na pierwszej linii frontu. Po rozpoczętych walkach Georges i jego rodzina przestali spać w swoich sypialniach, ponieważ byli narażeni na ostrzały, przenieśli się na dół, do salonu. Ostatecznie uciekli na wieś i spędzili tam rok, zanim wyruszyli z Syrii do innych krajów.

Pochodzą z Homs. Prowadzą świetną restaurację we Wrocławiu >>

Georges wie o wielu ludziach, którzy zginęli w Homs. Wśród nich był jezuita Frans van der Lugt, który zginął w 2014 roku po tym, jak nie chciał zrezygnować z pomocy ubogim i bezdomnym miasta. Georges namalował 16 obrazów w hołdzie van der Lugtowi.

Artysta przyznał, że był bardzo zszokowany i zasmucony, kiedy usłyszał o morderstwie kapłana.

Wspomina, że traktował on wszystkich ludzi mieszkających w Homs jak równych. Nawet jeśli byli muzułmanami, to byli jego dziećmi. Jego klasztor w Homs odwiedzali zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie. Pomagał im - dawał im schronienie i pożywienie.

Wczesny obraz, "Kwiat Homs", pokazuje przykładowo syryjskie miasto w spokoju przed przemocą. W miarę jak malowidła pogrążają się w przerażeniu wojny, obrazy zaciemniają się, a rozczłonkowane ciała wypełniają płótno, gdy ludzie i ich mieszkania są niszczone.

Ostatni jezuita w Aleppo [WYWIAD] >>

"Przebaczenie w Malouli", jeden z późniejszych obrazów, wychodzi ponad wojnę, ku nadziei syryjskich chrześcijan na ostateczny spokój i pojednanie. Wyraża to przedstawiona ogromna postać Chrystusa stojącego na dwóch wzgórzach przedstawiających starożytną syryjską wioskę. Wzgórza tworzą twarze wpatrujące się w siebie.

- Mam nadzieję na powrót do różnorodnej mozaiki pokojowego współistnienia, którą dysponujemy - powiedział malarz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Te obrazy to ostrzeżenie. "To mogło zdarzyć się wszędzie"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.