Będą was prześladować, ale Pocieszyciel przyjdzie do was
Żydzi co roku przeżywali Paschę, która im przypominała wyjście narodu z Egiptu, z niewoli, przypominała wejście do ziemi obiecanej. Jezus w czasie ostatniej wieczerzy znajduje się wśród swoich. Pożegnania są zawsze okazją do przekazania testamentalnych życzeń i poleceń. Dla Jezusa jest to czas Jego Paschy. Wchodzi w ciemność swojej męki. Jest tego do końca świadom i wybiera ją osobiście. Nie cofa się przed męką, choć miałby taką możliwość. Towarzyszenie Jezusowi w Jego passze jest naszym wchodzeniem na drogę męki, na drogę krzyża. Nie mogę być pewny tego, co mnie spotka. Na czym mogę się oprzeć? Oparciem może być zapewnienie wiecznej obecności Jezusa ze swoimi uczniami. Jest to także światło dla mnie na wszelkiego rodzaju ciemności i trudy życiowe.
Z ewangelii wg św. Jana (16,2-33): „«Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu. Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie. Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście, gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich, że Ja wam to powiedziałem. Tego jednak nie powiedziałem wam od początku, ponieważ byłem z wami. Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał. (...) Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. (...) Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. (...) Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». (...) Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość. Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic Mnie nie będziecie pytać. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (...) Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca». Rzekli uczniowie Jego: «Patrz! Teraz mówisz otwarcie i nie opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba, aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś». Odpowiedział im Jezus: «Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie - każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat».”
Ostatnia wieczerza, opisana w sposób szczególny przez św. Jana, jest czasem wyjątkowego kontaktu Jezusa ze swoimi uczniami. Żydzi co roku przeżywali Paschę. Apostołowie, będąc pobożnymi Żydami, co roku brali udział w uczcie paschalnej. Co ona mówiła Żydom? Przypominała historię Izraela, przypominała najważniejsze wydarzenie tej historii, wyjście narodu z Egiptu, z niewoli, przypominała nadanie ziemi, wejście do ziemi obiecanej. Egipt dla Żydów był miejscem udręczenia, niewoli, prześladowań. Był też miejscem wołania do Boga o wyzwolenie. Wyjście z Egiptu łączyło się z niebezpieczeństwem i koniecznością poddania się prowadzeniu Boga. Żydzi wyszli na pustynię i zostali poddani próbie wierności Bogu. Na czym się mogli oprzeć? Tylko na obietnicy Boga. Przejście Izraela przez pustynię, wejście do ziemi obiecanej stało się obrazem wierności Boga, konkretnym doświadczeniem prowadzenia przez Niego i faktu, że obietnice Boga są nieodwołalne.
Jezus w czasie ostatniej wieczerzy znajduje się wśród swoich. To najważniejsze chwile. Pożegnania są zawsze okazją do przekazania testamentalnych życzeń i poleceń. Podobnie Jezus zostawia swoich uczniów z ostatnimi obietnicami i poleceniami. Dla Jezusa jest to czas Jego Paschy. Wchodzi w ciemność swojej męki. Jest tego do końca świadom i wybiera ją osobiście. Nie cofa się przed męką, choć miałby taką możliwość. Na czym Jezus opiera swoją pewność? Ta pewność bazuje tylko na Ojcu i na Jego obietnicy. Ojciec nie zostawi Go samego, ponieważ czyni On to, co się Jemu podoba. Dlatego oddaje się w ręce Boga.
Towarzyszenie Jezusowi w Jego passze jest także naszym wchodzeniem na drogę męki, na drogę krzyża. Nie mogę być pewny tego, co mnie spotka. Na czym mogę się oprzeć? Bóg, ile razy powołuje, tyle razy mówi: «Nie bój się, Ja będę z tobą». Oparciem może być zapewnienie wiecznej obecności Jezusa ze swoimi uczniami. Jest to także światło dla mnie na wszelkiego rodzaju ciemności i trudy życiowe.
Wyobrażenie miejsca
Jezus ze swoimi uczniami znajduje się w wieczerniku. Zajmują miejsce przy stole, zgodnie ze starożytnym, wschodnim zwyczajem leżą, spożywając paschę. Przyjrzę się całej tej scenie. Ja sam także biorę udział w tym spotkaniu. Przyjrzę się apostołom, Jezusowi, posłucham ich rozmów. Posłucham tego, co Jezus do nich mówi o swoich najważniejszych pragnieniach.
Prośba o owoc
Poproszę o to, co w takiej chwili przychodzi mi do głowy. Poproszę o przyjaźń z Chrystusem, o trwanie w Jego nauce, o wytrwanie przy Nim w czasie męki. Poproszę Go szczególnie o ten dar, który zapowiedział, o ducha mądrości, który może mnie «doprowadzić do całej prawdy».
Punkt 1. – Zapowiedź prześladowań i obietnica Ducha
Jezus świadomie podejmuje swoją mękę. Nie ucieka z Jerozolimy, nie używa swojej mocy, aby uchronić siebie od cierpienia. Jest także świadom, że cierpienia i prześladowanie spadną też na uczniów. Ich przyszłe losy są także naznaczone trudnościami, którym muszą stawić czoło. Dlatego też w tym ważnym momencie pożegnania w czasie ostatniej wieczerzy Jezus przygotowuje ich na mające nadejść trudności. Obiecuje jednak przyjście Ducha Świętego, który ma niejako kontynuować Jego dzieło. Ma to być owa tajemnicza moc, która uzdolni uczniów do odważnego głoszenia Chrystusa na całym świecie, ma prowadzić uczniów do zrozumienia całej prawdy, będzie towarzyszyć im w przyszłości w dziele głoszenia Dobrej Nowiny wobec wszystkich narodów.
Uczniowie muszą się przygotować na zbliżające się trudności. W pierwszym rzędzie wynikające z perspektywy zbliżającej się męki, a w dalszej perspektywie jednak obejmujące życie nie tylko apostołów, ale wszystkich pokoleń uczniów. Jezus chce przygotować swoich naśladowców do odważnego wejścia w trudności. Nie są one bowiem niczym dziwnym. Są niejako wliczone w Boży plan zbawienia.
Przyjrzę się mojej reakcji na te zapowiedzi Jezusa. One dotyczą bowiem także mojego życia. Postaram się w szczególny sposób prosić o dar Ducha, który może mnie uzdolnić do poznania pełnej prawdy o moim życiu.
Punkt 2. – Radość z powtórnego przyjścia
Sposób mówienia Jezusa nie jest za bardzo czytelny dla Jego uczniów. Nie do końca pojmują prawdy, które chce im przekazać. Nie jest to coś szczególnie zaskakującego ani nowego. Uczniowie częstokroć byli zmieszani słowami, które Jezus wypowiadał. Także w Wieczerniku, w czasie pożegnania mają trudności, aby przyjąć słowa Jezusa.
W pewnym sensie ta trudność, na jaką napotykają uczniowie jest obrazem tych pytań i wątpliwości, jakie będą sobie stawiali wszyscy chrześcijanie na przestrzeni dziejów. Bycie uczniem Chrystusa nie oznacza bycia wolnym od pytań i wątpliwości. Odnosi się bardziej do sposobu podejścia i rozwiązywania tych trudności, a mianowicie z poddaniem się prowadzeniu Boga i szukaniem we wszystkim Jego woli.
Jezus zapowiada swoje powtórne przyjście, które rozweseli uczniów. Zapowiedź ta odnosi się do pojawień po zmartwychwstaniu, bo one były powodem wielkiej radości dla apostołów. Odnosi się jednak także do ostatecznego przyjścia Jezusa, na końcu czasów. Ono bowiem będzie ostatecznie powodem do radości dla naśladowców Chrystusa.
Słowa, które wypowiadał Jezus odnoszą się też do mojego życia. Przyjrzę się tym sytuacjom, w których doświadczam przychodzenia Boga, doświadczam Jego bliskości. Popatrzę też na mój sposób przeżywania cierpienia, trudności, na jakie napotykam. Na ile stają się one dla mnie okazją do przeżywania ich z Jezusem i na ile prowadzą do przeżywania radości.
Punkt 3. – Miejcie odwagę
Jezus nie ma złudzeń, co do rozwoju sytuacji. Wie, że uczniowie nie wytrzymają tej próby, jaką jest Jego męka. Przestraszą się, rozproszą, zostawią Jezusa samego. Nie chodzi Mu jednak o to, aby w tej chwili się wszystko dokonało. Ostateczne «wykonało się» zostanie wypowiedziane na krzyżu i ukaże się w zmartwychwstaniu. I dopiero wtedy uczniowie, umocnieni «mocą z wysoka» będą w stanie stawić czoło trudnościom, jakie ich czekają. Jezus jednak przygotowuje uczniów, umacnia ich, jakby na przekór wszystkiemu. Wie, że później Duch Święty przypomni im wszystko, pozwoli lepiej zrozumieć te momenty upadku i zagrożenia, więc słowa wypowiadane w tym momencie nie będą wypowiedziane na próżno.
Słowa: «miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat», są otuchą także dla nas. Do nas też są one wypowiadane z taką samą mocą, jak w Wieczerniku. I dzisiaj nie brak nam zagrożeń, wobec których potrzeba usłyszeć te słowa komfortu i uspokojenia. Pozwolę, aby one przenikały w te miejsca mojego życia, w których czuję się zatrwożony i słaby.
Rozmowa końcowa
Stanę przed Jezusem świadomym, na jakie trudności napotykają Jego uczniowie. Porozmawiam z Nim o tych, które są dla mnie najcięższe. Postaram się otworzyć na dar Ducha Świętego, który jest mi dany.
Skomentuj artykuł