Rekolekcje z ikoną - Spotkanie Jezusa z Samarytanką
W trzecią Niedzielę Wielkiego Postu jesteśmy prowadzeni do kontemplacji sceny spotkania Jezusa z Samarytanką.
W wydarzeniu tym dokonuje się spełnienie obietnicy, jaka w życiu tej kobiety - a symbolizuje ona całą ludzkość żywiącą swoje nienasycone pragnienia - tliła się w postaci na wpół tylko uświadamianej nadziei: "wiem, że przyjdzie Mesjasz zwany Chrystusem, a kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko".
Spotkanie-Ewangeliarz-XII w
Objaśnienie sceny
Ewangelia św. Jana (4, 5-42) opowiada o spotkaniu Jezusa z Samarytanką, jakie miało miejsce przy studni zwanej "Jakubową". Udając się z Judei do Galilei, Jezus z uczniami przemierzał Samarię, gdzie zatrzymał się w mieście Sychar. Podczas gdy uczniowie poszli zakupić jedzenie, Jezus usiadł przy studni aby odpocząć. Korzystając z nadejścia mieszkającej nieopodal Samarytanki, chcącej napełnić swoje naczynie, poprosił ją aby dała mu się napić, po czym wdał się ze zdumioną kobietą w rozmowę, która odmieniła jej życie. Odpowiadając prostym gestem na prośbę Jezusa, otrzymała od Niego dużo więcej: obietnicę zaczerpnięcia ze "źródła wody wytryskującej ku życiu wiecznemu". Całe to spotkanie i rozmowa ze Zbawicielem otworzyły kobietę samarytańską na szereg wydarzeń zmieniających jej perspektywy i sposób patrzenia na własne życie.
Odwiedzając Ziemię Świętą mamy szansę znaleźć Jakubową studnię. Miasto Sychem, które dzisiaj nosi nazwę Nablus, usytuowane jest w dolinie pomiędzy dwiema górami: zieloną Garizim i skalistą oraz zmilitaryzowaną Ebal. Garizim o wysokości ok. 800 m. n.p.m. jest świętą górą dla Samarytan, gdzie dziś znajdują się tylko ruiny ich świątyni, stanowiące zamknięty obiekt archeologiczny. U podnóża góry znajduje się mała wioska samarytańska o nazwie Kiriat Luza, gdzie w synagodze przechowywane są pamiątki starego kultu. Z góry rozciąga się widok na miasto Nablus i tereny Autonomii Palestyńskiej, na Zachodnim Brzegu Jordanu, pokryte licznymi minaretami muzułmańskich meczetów. W Nablus znajduje się także świątynia greckokatolicka, a w niej wspaniała ikona Spotkania. W podziemiach tego kościoła znajduje się studnia, którą tradycja utożsamia z tą Jakubową. Dziś także można z niej czerpać wodę nadającą się do picia.
Dionizjusz z Furny podaje w Hermeneia sposób przedstawiania ikony Chrystusa rozmawiającego z Samarytanką: "Chrystus siedzący na głazie, za nim zdumieni apostołowie. Przed nim studnia i bardzo blisko jej otworu kobieta, trzymająca w lewej dłoni kubek, prawą wyciągająca ku Chrystusowi; przed nią konew. Chrystus błogosławi niewiastę".
Spotkanie - ikona współczesna
Na ikonach Spotkania przy studni odnajdujemy zasadniczo wszystkie elementy wydarzenia przytoczonego przez ewangelię Janową: postaci Jezusa i Samarytanki, studnię i konew z którą przyszła kobieta, a w dali dziwiących się rozmowie uczniów Pańskich oraz lud Samarii otwarty na zwiastowanie słowa.
Na pierwszym planie widzimy Jezusa siedzącego przy studni, odpoczywającego po przebytej drodze, choć jego postawa nie wyraża umęczenia lecz godność i uważność, jakby w oczekiwaniu na to co ma się wydarzyć. Jest On tym, który został posłany przez Ojca aby zbawić świat od grzechu, a będąc między ludźmi czyni siebie bliskim tym wszystkim, którzy zechcą w sposób wolny odpowiedzieć na Jego zaproszenie do osobistego spotkania i rozmowy. Prawą dłonią Jezus błogosławi kobietę, zaś lewą dotyka studni, która jest tu symbolem głębszej rzeczywistości skrywającej się za ludzką postacią Jezusa: to On jest źródłem wody żywej, która wypłynie ku życiu wiecznemu. Jego Ciało, jak skała z której zbudowana jest studnia, zostanie otwarte na Krzyżu, skąd wypłyną sakramentalne źródła krwi i wody z przebitego boku Zbawiciela. Dlatego i kształt otworu studni przybiera na niektórych ikonach formę greckiego krzyża. Studnia sama nawiązuje jeszcze do innego symbolicznego wydarzenia ze Starego Testamentu - do spotkania Izaaka z Rebeką (Rdz 24,10-67). Spotkanie Jezusa z Samarytanką przy studni jest jak tamto, zapowiedzią relacji oblubieńczej: Jezus i kobieta wskazują na mistyczny związek Chrystusa z Eklezją (Kościołem).
Tuż obok Jezusa stoi Samarytanka, w pozycji wyprostowanej zwrócona w Jego stronę. Jej postawa wyraża godność, którą otrzymuje - a raczej odzyskuje - grzesznik w obecności Chrystusa. Wyraża ona w tej scenie potrójną przeszkodę, która w oczach ludzkich oddala ją od pełnego cieszenia się łaską Bożą: jest kobietą, co w rozumieniu semickim czyniło ją "obywatelem drugiej kategorii"; Samarytanką, co z perspektywy ortodoksyjnych żydów kwalifikowało ją jako członka społeczności pogańskiej noszącej w sobie wszelką nieczystość; i osobą cudzołożną, gdyż po kilku niespełnionych małżeństwach tkwi w kolejnym związku - powiedzieli byśmy dziś "nieformalnym". Jezus jednak, pomimo całej jej kondycji marginalnej, pragnie wejść w jej zranione życie i zaspokoić obecne w niej doskwierające pragnienie miłości. Piękna i drogocenna szata kobiety wskazuje, że grzech, który dotknął jej życia, nie naruszył istoty godności zawartej w głębi jej istnienia. Jej prawa dłoń wyciągnięta w kierunku Zbawiciela wyraża otwartość na to, co On jej w tym spotkaniu objawia oraz uznanie potrzeby bycia ukochaną miłością inną niż tylko ta, której do tej pory doświadczyła w swoim życiu. Natomiast jej lewa dłoń, za pośrednictwem cienkiej liny, podtrzymuje dzban z którym przyszła do studni, a który pozostawiła biegnąc do wioski oznajmiając swoim o spotkaniu z Tym, który "powiedział jej wszystko, co uczyniła". Pusty dzban i trzymanie przywiązanej do niego liny jest symbolem wciąż obecnego w niej jej przywiązania do tego rodzaju wody-miłości, którą ona co rusz przychodzi czerpać, a która nie gasi jej pragnienia.
Po stronie Jezusa, a jego plecami widoczni są uczniowie, którzy przyszli z zakupioną żywnością. Ich wyostrzone spojrzenie i rozmowy między sobą symbolizują zgorszenie jakiego doznają na widok dialogu Jezusa z samarytańską kobietą. Dystans jaki ich dzieli od Mistrza symbolizuje ich duchowe oddalenie od rozumienia tajemnic Bożego miłosierdzia uosobianego w Jezusie oraz Jego nauki, którą wciąż jeszcze muszą zgłębić swoim życiem. Pozostawanie w tej ignorancji i niewystarczającej wierze symbolizuje ciemna grota obok której się znajdują. Po stronie Kobiety z kolei widoczny jest tłum Samarytan, wyłaniających się z miasta, w którego wnętrzu również tkwi ciemność. Ona jest symbolem mroku ich niewiedzy i tkwienia w błędach, które zostaną rozproszone przez światło Mądrości, które przekaże im Jezus w słowie do nich skierowanym.
Symbolicznym elementem dodatkowym, o którym nie wspomina Ewangelia a obecnym na niektórych ikonach, jest zielona gałąź wyrastająca z po części wyschłego pnia. Drzewo to, wyrosłe obok studni - źródła wody żywej, którym w istocie jest Chrystus - jest symbolem życia nowego Ludu Bożego, składającego się z powołanych spośród żydów i pogan, zdolnego do oddawania czci Bogu w sposób nowy, to jest w Duchu i Prawdzie.
Spotkanie - Bazylika św. Marka w Wenezji
Przesłanie duchowe
Ikona i ewangeliczny opis spotkania Jezusa z Samarytanką odsłania trzy momenty prowadzące do odkrycia drogocennego skarbu tego wydarzenia. Pierwszy zawiera się w zaskoczeniu, które dokonuje przełamania schematów w sposobie widzenia rzeczy przez wszystkich świadków spotkania. Dziwi się temu kobieta, że Jezus zechciał z nią rozmawiać, a nawet wyraził pragnie, aby ona Jemu usłużyła. Dziwili się temu Uczniowie, że ich Mistrz zechciał z kimś takim się zadawać. Natomiast Jezus przekracza swoją postawą granicę tego co się powinno lub nie, a tym przekroczeniem odsłania przez świadkami, że oto nadszedł czas, aby przez Niego dokonały się rzeczy, które światu objawią niezwykłą bliskość i miłosierdzie Boga. Wyraża się ona między innymi w niezwykle otwartym i wyjątkowym w skali całej Ewangelii mesjańskim wyznaniu Jezusa, które dokonało się wobec kobiety i poganki - a obie te okoliczności były gorszące dla mentalności współczesnych: że oto On jest tym Mesjaszem i Zbawicielem, przez którego życie otrzymują zarówno żydzi jak i poganie.
Drugim momentem jest nieosądzająca postawa Jezusa, która pozwala samej kobiecie uświadomić sobie bezowocność jej prób znalezienia satysfakcji i wybawienia w wyczerpującym dążeniu do tego, co wyobrażała sobie jako "szczęście". W szczerych słowach Jezus pozwala Samarytance przyjrzeć się jej własnemu życiu: "Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą" (J 4, 17-18). Nie ma w postawie i słowach Jezusa nic z potępienia tej jej życiowej "szamotaniny" i poszukiwania zaspokojenia głębokiego pragnienia miłości. Liczba "pięciu mężów" plus jeden - który już nawet "nie jest twoim mężem" - jest symbolem niemożliwości i bezowocności usiłowania ugaszenia pragnienia tym, co ugasić go nigdy nie zdoła. Jest też symbolicznym wyrazem przerażenia, które kryje się w człowieku w obliczu potwornej beznadziejności, która zaczaja się, aby pożreć ludzkie życie. To już szósty raz i nic (tu znowu św. Jan odnosi się do żydowskiej symboliki) a przecież tylko do siedmiu razy sztuka… Dlatego Samarytanka stoi niejako na skraju przepaści, w gorzkim przeczuciu fiaska swojego życia. I niejako na granicy sił i poszukiwań pomysłu na życie, podczas próby kolejnego "zaczerpnięcia", natknęła się Źródło zdolne rzeczywiście ugasić jej pragnienie: "O gdybyś znała dar Boży i kim jest Ten, który Ci mówi: 'Daj mi się napić', to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej". I nie tylko wody! Bo ona za sprawą Jezusa staje się weselnym winem Jego własnych godów, których kobieta samarytańska, jako symbol osoby poszukującej i otwartej na wiarę, zostaje zaproszona - i nie tylko do stania się gościem weselnym, ale i samą Oblubienicą - Jedynego, choć w jej osobistym przypadku "siódmego", a więc ostatecznego, Oblubieńca.
Trzeci moment to wybór, który należy do Samarytanki. "O gdybyś znała dar Boży…". Ten dar - dziś, w naszym doczesnym życiu - przekracza nasze rozumienie. Potrzeba zawierzenia i wiary w to, o co się prosi. A Jezus nie mówi do kobiety: "prosiłabyś Go, żeby dał ci wody żywej", ale: "prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej". Obietnica i jej spełnienie jest pewne. Bo prawdomówny jest Ten, który ją składa. Dlatego i On oczekuje od swojej rozmówczyni aby stanęła w prawdzie. Jezus nie wymaga od wierzącej/wierzącego w Niego rzeczy niemożliwych. On sam wskazuje drogę: "prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich czcicieli szuka Ojciec". A chodzi o Ducha, którego Ojciec udziela bez miary (J 3, 34) i którego nie odmówi nikomu, kto Go o to prosi (Łk 11, 13).
Rozważania rekolekcyjne prowadzone są przez ikonopisarzy związanych z Warsztatami "Droga Ikony"
Skomentuj artykuł