„Rezygnują z życia wiecznego”. Ewa Ziętek szczerze o wierze, Kościele i duchowym wymiarze Wielkanocy
Choć dla wielu Wielkanoc to czas spotkań przy stole i świątecznych przygotowań, dla Ewy Ziętek te święta mają przede wszystkim wymiar duchowy. W rozmowie ze Złotą Sceną aktorka przyznaje, że z roku na rok coraz bardziej wraca do religijnych korzeni Wielkiego Tygodnia, uczestnicząc w nabożeństwach, drogach krzyżowych i Triduum Paschalnym.
- Kiedyś podchodziłam do świąt bardziej na luzie, ale dziś czuję, że chcę je przeżywać głęboko i prawdziwie - mówi Ziętek. - Triduum Paschalne jest przepiękne. Spotyka mnie tam wielka radość przeżywania, bo wierzę w to, że Chrystus zmartwychwstał.
„Kościół zrobił wiele błędów, ale to nie znaczy, że Boga nie ma”
Choć dziś deklaruje się jako osoba głęboko wierząca, Ewa Ziętek nie ukrywa, że jej droga duchowa nie zawsze była prosta. W wywiadzie dla Plejady wspomina o odejściu od Kościoła pod koniec lat 90., a także o powrocie - trudnym, ale świadomym.
- Wiele rzeczy złożyło się na moje odejście od Kościoła. Ale ważniejsze jest pytanie: dlaczego wróciłam? Bez wiary byłabym na dnie - podkreśla.
Aktorka nie boi się mówić także o kontrowersjach wokół instytucji kościelnej:
- Kościół zrobił wiele błędów, powoli je naprawia. Ale to nie znaczy, że Boga nie ma - mówi z mocnym przekonaniem. - Ludzie zbyt łatwo rezygnują. Z sakramentów, czyli z Boga samego. Sami rezygnują z życia wiecznego.
Wielkanoc bez córki, ale nie samotnie
Tegoroczna Wielkanoc będzie dla Ewy Ziętek wyjątkowa także z innego powodu - święta spędzi bez córki, ale nie samotnie. Aktorka zdradza, że w Poniedziałek Wielkanocny została zaproszona przez przyjaciółkę, która przejmuje na siebie kulinarne obowiązki.
- Ona wspaniale gotuje, więc ja nie będę się tym razem starała w kuchni. Ale na pewno spędzimy razem fantastyczny czas - mówi z uśmiechem.
„Rezygnują z Boga, bo nie rozumieją, co tracą”
Ewa Ziętek nie kryje, że jej podejście do życia i wiary diametralnie się zmieniło. Wciąż z pasją gra w teatrze i pojawia się na ekranie, ale coraz więcej przestrzeni w jej życiu zajmuje duchowość i refleksja.
- Wielkanoc to dla mnie święto nadziei, zwycięstwa życia nad śmiercią. Dziś bardziej niż kiedykolwiek widzę, jak ważna jest relacja z Bogiem - wyznaje.
Jej słowa mogą poruszyć szczególnie w kontekście współczesnych tendencji do laicyzacji i odchodzenia od praktyk religijnych. „Rezygnują z życia wiecznego” - mówi o tych, którzy porzucają wiarę. Czy rozumieją, co tracą? - pyta retorycznie.
Skomentuj artykuł