Śmierć i co dalej? - o sądzie po naszej śmierci

(Fot. sxc.hu)
Ks. Stanisław Mrozek SJ

Co możemy powiedzieć o tym, co stanie się z nami po śmierci? Niewiele. Wiemy o sądzie, po którym otworzy się droga – z Bogiem albo bez Niego. Czym jest jednak ten sąd, jak się odbędzie, gdzie?

Sąd po śmierci

Nauka Kościoła podaje nam, że po śmierci człowieka dusza ludzka stanie przed Bogiem na tak zwany sąd szczegółowy: „Postanowione lu­dziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9, 27).

Bóg stworzył nas jako istoty wolne i jako ta­kie nie jesteśmy pchani nieubłaganymi prawami kosmicznymi do celu, wytyczonego nam przez Stwórcę. Mamy dążyć do niego z własnego wolnego wyboru. Osiągnięcie celu naszego ma być uwieńczeniem naszej wolnej determinacji, naszej dobrej woli, naszych osobistych wysiłków. Bo tyl­ko w ten sposób będzie ono mogło mieć charak­ter zasługi, będzie mogło być chlubą naszą, koro­ną naszą.

DEON.PL POLECA

Bóg nie może być obojętnym na użytek, jaki czyni Jego stworzenie z władz sobie danych i z czasu sobie udzielonego. Konsekwentnie nie może On wszystkich ludzi po ukończeniu ich ziemskiej próby jednakowo traktować. Zapłata, jaka ich w wieczności spotka, musi być propor­cjonalna do ich zasług. Tak każe rozum i sumie­nie. Lecz to zadanie zakłada uprzednie rozezna­nie ich zasług, czyli sąd.

Sąd nad nami będzie rzetelny i dogłębny, Pi­sze o tym w Dzienniczku Siostra Faustyna, któ­rej Jezus powierzył wiele tajemnic. Oto jej zapis:

„W pewnej chwili zostałam wezwana na Sąd Bo­ży. Stanęłam przed Panem sam na sam. Jezus był takim, jakim jest w męce. Po chwili znikły te rany, a pozostało tylko pięć: w rękach, nogach, i boku. Natychmiast ujrzałam cały stan duszy swojej, tak jak Bóg na nią patrzy. Jasno ujrzałam, że wszyst­ko się Bogu nie podoba. Nie wiedziałam, że na­wet z takich cieni drobnych trzeba zdawać rachu­nek przed Panem. Co to za moment! Kto go opi­sze? - Stanąć naprzeciw Trzykroć Świętemu...” (Dz. 36).­ „I mówił mi Pan, jak każde słowo bę­dzie ważone w dzień sądu” (Dz. 274).

Powyższy zapis - świadectwo - potwierdza słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym: „Wiedz­cie, że w dniu sądu ludzie zdadzą sprawę z każdego niepotrzebnie wypowiedzianego słowa. Bo właśnie na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony" (Mt 12,36-37).

Św. Jakub Apostoł znów napomina: „ Bracia Nie chciejcie za dużo pouczać innych, gdyż surowiej sami będziecie sądzeni. Wszyscy przecież popełniamy wiele błędów" (Jk 3, 1-2). Nie narzekajcie jedni na drugich, abyście nie byli sądzeni" (Jk 5, 9). „Bracia! Nie obmawiajcie się wzajemnie. Jeden jest Prawodawca i Sędzia, który może zbawić lub potępić. Kimże więc ty jesteś, że osądzasz bliźniego?" (Jk 4, 11-12).

Ten sąd dotyczy wszystkich myśli, zamierzeń, słów i czynówczłowieka, a także jego zaniedbań w spełnianiu dobra na świecie. Dusza oświecona przez Boga i wolna od poznania zmysłowego w jednej chwili pozna swój stan i zrozumie co się jej należy: nagroda czy kara. Wybór będzie doskonały, bo poznanie nasze będzie doskonalsze, aniżeli tu na ziemi. Do tego poznania dopomoże Bóg i wyda wyrok: niebo, piekło lub czyściec. Decyzja o przeznaczeniu duszy jest nieodwołalna. Okres próby i przygotowań już minął. Miłosierdzie Boże zrobiło wszystko, co było w jego mocy. Teraz do głosu dochodzi Boża sprawiedliwość.

Mówiąc po ludzku, prawdopodobnie w tym samym miejscu, gdzie następuje nasza śmierć. Po śmierci nie ma „przestrzeni” lub „miejsca” w naszym rozumieniu tych słów. Dusza, aby być sądzona, nie musi się nigdzie przemieszczać, nigdzie „iść”. Co do formy sądu szczegółowego możemy jedynie snuć przypuszczenia. Jedyne, co Bóg nam objawił to fakt, że zostaniemy poddani sądowi szczegółowemu.

Biblia - szczególnie Nowy Testament - w wie­lu miejscach stwierdza, że ten sąd rozpoczyna się nad nami już teraz, za naszego życia. Już te­raz dokonujemy wyborów za życiem wiecznym z Bogiem albo za życiem wiecznym bez Boga, bez Jego obecności. To jest sąd wznaczeniu indywi­dualnym.

Na końcu świata Pan Jezus przyjdzie po raz drugi na świat w obłokach nieba, z wielką mo­cą i chwałą, ażeby dokonać Sądu Ostatecznego (Mt 24, 27-31). Wizja tego sądu przedstawiona jest w Ewangelii według św. Mateusza. Nie ma piękniejszej wizji Sądu Ostatecznego od tej, jaką zaprezentował Jezus w przekazie św. Mateusza (por. Mt 25, 31-46).

Prawdę o Sądzie Ostatecznym przybliża nam także Katechizm Kościoła Katolickiego. Na Sądzie Ostatecznym obecna będzie już nie tylko dusza człowieka, ale także jego ciało, które podzieli przeznaczenie duszy i odbierze swoją zapłatę: nagrodę lub karę. Ludzkość zostanie osądzona także za rezultaty swej zbiorowej działalności, za swe zbiorowe grzechy, np. za złe struktury społeczne, za brak wyobraźni miłosierdzia, za eksmitowanie Boga z życia publicznego, za pobłażliwość wobec propagatorów różnorakich nieprawości... (KKK nr 1038-1041).

Sąd Ostateczny będzie chwałą i wielkim tryumfem Bożej Mądrości i Sprawiedliwości nad światem z jego demonami, a sprawiedliwi zostaną wywyższeni i publicznie nagrodzeni, źli otrzymają publiczną naganę i karę, a przez to zostaną poniżeni i zawstydzeni. Wielkość sądu powszechnego polega też na tym, że wiąże się on z całkowitym końcem i z definitywnym zamknięciem historii ludzkości, a także z ostatecznym pokonaniem zła.

Więcej o sprawach ostatecznych w książce o. St. Mrozka SJ,

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śmierć i co dalej? - o sądzie po naszej śmierci
Komentarze (1)
R
r.kożuchowski
19 grudnia 2009, 07:48
Skondensowany strzał w dziesiątkę. Weź tu człowieku powiedz, że nie masz grzechu, że przestrzegasz całej Dziesiątki Przykazń. Symptomatyczne jest stwierdzenie ludzi, którzy nie widzą swoich grzechów to, że zaczynają od słów:"Nikogo nie zabiłem." To dobrze, lecz to 5 Przykazanie, a co ze szczególnie ważnym Pierwszym Przykazaniam? Czy , aby sam się nie rozgrzeszam?