Sobór Watykański II - lekcja do odrobienia cz.17

Sobór Watykański II - lekcja do odrobienia cz.17
(fot. sxc.hu)

W książce "Medytacje o Kościele" kard. Henri de Lubaca SJ (1896-1991) został ukazany Boski i ludzki paradoks Kościoła, na którego obliczu powinien odbijać się blask Słowa, piękno Jezusa Chrystusa. Francuski jezuita głęboko wierzył, iż grzechy uczniów Chrystusa nie mogą całkowicie przysłonić świętości Kościoła, w którym mieszka Przenajświętsza Trójca. Kościół to "miasto święte", "Nowe Jeruzalem", kształtowane przede wszystkim przez Boga.

Fragment książki Henriego de Lubaca "Medytacje o Kościele"

Oskarżenia o tyranię padają przede wszystkim pod adresem Kościoła rzymskiego. Porównuje się go czasami absurdalnie z systemami politycznego absolutyzmu. Takie zarzuty stawiają mu nawet chrześcijanie, którzy jednocześnie uznają konieczność pewnej widzialnej władzy. Gdy jednak katolik mówi o Kościele jako o swojej Matce, jego myśli biegną natychmiast właśnie do rzymskiego Kościoła. Katolik uznaje go, podobnie jak cała Tradycja, za "korzeń i macierz Kościoła katolickiego", "matkę i nauczycielką wszystkich Kościołów", "matkę i nauczycielką wszystkich wiernych Chrystusa". Uważa jego zwierzchnika za "zwierzchnika episkopatu" i za "ojca całego chrześcijańskiego ludu" lub - jak mawiał święty Ignacy Loyola - "gospodarza całego Chrystusowego żniwa". W Stolicy rzymskiej widzi "Święta Stolice", "Stolice Apostolską" w pełnym tego słowa znaczeniu. Wie, ze Piotrowi powierzono odpowiedzialność nie tylko za baranki, ale i za owce; ze sam Jezus modlił się o to, by wiara Piotra nie osłabła; ze oddał Piotrowi klucze królestwa niebieskiego i że nakazał mu umacniać wszystkich jego braci. Rozumie, ze Piotr uosabia cały Kościół; że - podobnie jak każdy biskup jest Oblubieńcem swego partykularnego Kościoła, tak Piotr, biskup Rzymu, może być także nazwany Oblubieńcem Kościoła powszechnego, dla którego jest widzialnym fundamentem. Na przekór zarzutom, zrodzonym z braku zrozumienia, katolik wie także, ze ten widzialny fundament nie umniejsza w żadnej mierze tego jedynego Fundamentu, jakim jest Chrystus, podobnie jak ten widzialny pasterz nie przesłania "dobrego Pasterza". Pamięta, ze imię Piotr wybrał sam Chrystus, aby wyrazić ową podległa tożsamość, będącą owocem wiary. Katolik wierzy, że Kościół otrzymał obietnice trwania i zwycięstwa nad śmiercią. Uznaje, ze to właśnie o Kościele myślał Chrystus w biblijnej scenie na drodze z Cezarei, i dlatego przyjmuje, ze nie można pozbawić Kościoła tego widzialnego i wspierającego fundamentu, dopóki Kościół pozostaje w fazie budowania i póki istnieje w swojej widzialnej postaci - to znaczy dopóki nie skończy się czas. Piotr otrzymał swoje zadanie nie po to, by je natychmiast porzucić, lecz aby je przekazać swoim następcom. "Piotr żyje zawsze, przewodniczy i sadzi w osobach swoich następców - biskupów Stolicy rzymskiej, przez niego założonej i uświęconej jego krwią".

Rozmowa Jakuba Jakubowskiego z Radia Jasna Góra

DEON.PL POLECA

z o. Markiem Wójtowiczem SJ

[-audycja_nr_17.mp3-]

Katolik wreszcie nie poprzestaje na uznaniu i zrozumieniu, ale odczuwa radość z faktu, że cały Kościół ostatecznie koncentruje się, by tak rzec, w osobie Piotra. Odrzuca sugestie otoczenia, usiłującego mu wmówić, ze "utracił doświadczenie pełni Kościoła" i przez poddanie się władzy papieża ogranicza się do wiary wyznaczanej rozkazami i umownej, bo rzekomo w "dobrze pojmowanej rzymskości" cała doktryna i życie Kościoła zasądzają się na jedynej tylko osobie jego zwierzchnika. Wie przecież, ze nie przekreśla się koła mówiąc, ze musi mieć ono swój środek, i nie niszczy się ciała przez uznanie jego głowy? Tym zewnętrznym wyjaśnieniom, będącym owocem optycznej iluzji, katolik przeciwstawia oczywistość swojej wiary. Na zarzuty odpowiada słowami jednego ze swych biskupów:

Kiedy Papież wykonuje swoją władze; nauczania, nie oznacza to, ze jeden człowiek nakłada na religijną społeczność zewnętrzne brzemię, opierając się na własnym, choćby najgenialniejszym rozeznaniu. Czyni to Kościół, a Papież tylko definiuje jego wiarę. Papież nie musi co prawda uzyskiwać przyzwolenia Kościoła, ale przecież tylko w łączności z Kościołem może wypowiadać, tłumaczyć i precyzować ożywiającą go prawdę, określać znaczenie naszej wiary, analizować jej treść, prostować ewentualne odchylenia i utrzymywać jej żywotność. Tak samo kiedy zwracamy się; do Kościoła ze słowami, jakie Apostoł wypowiedział do Zbawiciela, który założył Kościół: "Do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego" - to nie kieruje nami duchowe lenistwo, skłonne cedować na władze; troskę o myślenie i trud życia, ale, wedle słów Newmana, pragnienie "spoczywania w katolickiej pełni".

Dodatkowym argumentem dla katolika są także deklaracje samych papieży, którzy sposobiąc się z "boska, asystencja" do zdefiniowania jakiegoś punktu wiary, nie uważają się za "jedyna wyrocznie", ale wsłuchują się w Pismo Święte, Tradycje, zmysł wiary Kościoła. I tak oto wyjaśnia się; sens i racja papieskiej nieomylności. Ta nieomylność wypływa z nieomylności całego Kościoła, jego biskupów i członków. Jest to w istocie nieomylność samego Kościoła, ale jednocześnie pozostaje nieomylnością osoby, która dla zamknięcia każdej kontrowersji suwerennie, osobiście i absolutnie ja, interpretuje.

Takie są w skrócie powody, dla których katolik bez żadnych zastrzeżeń, stawianych np. przez gallikanizm, uznaje Piotra za osobę, na której "spoczywa troska o Kościół powszechny" i - jak sformułował to Sobór Watykański - i która "jest najwyższym sędzia" i sprawuje w Kościele "pełna i najwyższą władzę;". Dlatego właśnie katolik powtarza za świętym Ambrożym: "Gdzie Piotr, tam Kościół". Widzi zawsze w Piotrze "niezachwianą skałę, na której opiera się, jego własna trwałość", jak i "ośrodek prawdy i jedności katolickiej", jedyne widzialne centrum wszystkich Bożych dzieci. Traktuje władze Piotra jako podporę, swojej wiary i gwaranta łączności w wierze. Wierność katolika dla chrześcijańskiej wiary znajduje wyraz w wierności Piotrowi, a jego umiłowanie chrześcijańskiej jedności urzeczywistnia się, w miłości do Piotr. I do tego Piotra - mimo zewnętrznych trudności - katolik przywiązany jest wszystkimi włóknami swej duszy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sobór Watykański II - lekcja do odrobienia cz.17
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.