To miejsce było szczególnym punktem na drodze do świętości Karola Wojtyły

To miejsce było szczególnym punktem na drodze do świętości Karola Wojtyły
(fot. [Public domain] / Zygmunt Put Zetpe0202 (Own work) [CC BY-SA 4.0-3.0-2.5-2.0-1.0], via Wikimedia Commons)
Logo źródła: WAM swflorian.net / kk

68 lat temu przyszły papież Jan Paweł II został wikariuszem w kościele parafialnym św. Floriana. W parafii pracował jako wikariusz zaledwie dwa lata, ale ten krótki okres został w pełni wykorzystany przez przyszłego papieża.

Ksiądz Wojtyła rozpoczął swą pracę od odwiedzin w akademikach, stancjach, nawiązał żywe kontakty ze studentami. Powstało kółko studiujących św. Tomasza (Summę Teologiczną). Zajmował się także starszymi ministrantami.

Sam Ojciec Święty tak wspomina ten czas w książce "Dar i Tajemnica":

DEON.PL POLECA

"Po roku zostałem przeniesiony do parafii św. Floriana w Krakowie. Zgodnie z wolą proboszcza ks. prałata Tadeusza Kurowskiego, rozpocząłem katechizację starszych klas licealnych, a także duszpasterstwo wśród studentów szkół wyższych. Duszpasterstwo akademickie w Krakowie miało swoje centrum przy kościele św. Anny, lecz w związku z powołaniem nowych uczelni, powstała potrzeba stworzenia nowego ośrodka, właśnie przy kościele św. Floriana"

Duszpasterstwo przy Florianie zaczęło się od dwóch dziewczyn, Teresy i Zosi. Obie bardzo chciały, żeby w parafii powstało duszpasterstwo akademickie. Ale jak znaleźć księdza: duszpasterza, ojca i przyjaciela? Na te pytania nie znały jeszcze odpowiedzi.

Kiedy siedziały w kościele po zakończonej właśnie Mszy świętej, zobaczyły nagle księdza Wojtyłę: "Szedł lekko pochylony, tak że niesforny kosmyk włosów opadał mu na czoło. W jego twarzy była jakaś nieobecność, jakby był «w środku», choć widział wszystko, co go otacza".

"[…] wówczas - wspomina Zofia Lubertowicz - zafascynowało nas nie tylko to, co emanowało z jego postaci, ale coś prostszego, coś, co kontrastowało w wyglądzie zewnętrznym z sylwetką innych «świeżo upieczonych» księży. Ich wypielęgnowany wygląd, nienaganna fryzura, sutanna jak «spod igły» i nieskazitelnie, nawet od spodu wyczyszczone buty budziły wątpliwość, czy w takich butach można dotrzeć przez często brudne lub zabłocone ulice do tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy".

"Tymczasem idący przez kościół ksiądz miał mocno sfatygowaną sutannę, nawet z dyskretną łatą od dołu, i jeszcze bardziej sfatygowane buty... Te buty powiedziały nam o młodym wikarym więcej niż jego starannie przygotowane kazanie, którego wysłuchałyśmy w najbliższą niedzielę. Spojrzałyśmy na siebie i... już wiedziałyśmy. Mamy duszpasterza!" - mówiła dawna podopieczna.

Inna historia dotyczy urządzonych przez wikarego Wojtyłę pionierskich rekolekcji dla chorych z parafii. Wspominał je śp. o. Rudolf Warzecha OCD, magister kleryków w krakowskim klasztorze Karmelitów Bosych:

"Kościół zamienił się jakby w salę szpitalną, były pielęgniarki, chorzy z łóżkami, lekarze, sanitariusze. (...) Karol Wojtyła, chodził tam między nimi z uśmiechem. Na Karmel (do klasztoru przy Rakowickiej) przyszedł jako czciciel Matki Bożej Szkaplerza Świętego z zaproszeniem, żeby tych chorych przyjąć do rodziny Świętego Szkaplerza Matki Bożej".

"W ostatnim dniu, na pożegnanie tych chorych, po wygłoszeniu konferencji o Matce Bożej Szkaplerznej i łaskach Szkaplerza św. razem z Ojcem Świętym szliśmy wśród chorych i wśród radości, łez, przyjmowaliśmy chorych do Szkaplerza Świętego. Po tym przyjęciu wszystkich chorych wyniesiono (było to we wrześniu, a więc było ciepłe przedpołudnie) i ustawiono w cieniu drzew tego kościoła. Przygotowano śniadanie dla chorych na zakończenie rekolekcji. Chorzy dziękowali, jak mogli, często te dziękczynienia kończyły się wzruszeniami i łzami" - dodawał karmelita.

Ksiądz Wojtyła żył bardzo skromnie. Miał dwupokojowe mieszkanie i dzielił je z przyjętym tam księdzem Zdzisławem Skrzyńskim, który nie miał się gdzie podział. Był to wy­łącznie gest dobrej woli ze strony wikarego. Karol Wojtyła był znany z łatwości rozdawania pieniędzy i rzeczy potrzebującym. Do dziś tak jest wspominany w tej krakowskiej parafii.

Wspomnienia pochodzą z książki "Kalendarium życia Karola Wojtyły" pod red. ks. Adama Bonieckiego oraz "Kwiatków św. Jana Pawła II" opracowanych przez Janusza Poniewierskiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Katarzyna Stokłosa

Nasz ukochany Papież wciąż o nas pamięta

Wielu z nas znało go osobiście, wielu pamięta jego pielgrzymki do Polski i słowa, które wypowiedział. Jest nam bliski. W sytuacjach trudnych i kryzysowych często zwracamy się do...

Skomentuj artykuł

To miejsce było szczególnym punktem na drodze do świętości Karola Wojtyły
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.