Tomasz Biłka OP: godność Maryi to odpowiedź na nieprawość Kościoła
Skoro ci, którzy w Kościele są, okazują się być ludźmi nieprawymi i widzimy to dziś z całą mocą, to nieprawość nie dotyczy tylko ich osobistych wyborów, ale wpisana jest w struktury zła, które stały się strukturami Kościoła. Czy można być w Kościele i pozostać niedotkniętym taką nieprawością, takim skażeniem?
Dla wielu dziś nieprawość córek i synów Kościoła, nieprawość biskupów, jest wielkim bólem, zgorszeniem i argumentem żeby z Kościoła odejść. Osoba Najświętszej Maryi Panny jest argumentem żeby w Kościele pozostać.
Skoro słabość ludzka, zło, które ma moc zepsucia człowieka i wydaje się, że nie ma dla niego ratunku, że trzeba się od niego odciąć, jest dla wielu argumentem dla ochrony siebie przez odejście od takich oto ludzi, to przecież przy tym rozpoznaję całe grono świętych: ludzi o wielkiej wierze, nadziei i miłości, w których Duch Święty objawia piękno Boga. Dla mnie jest to ostatecznym argumentem żeby w tym Kościele trwać. Szczególnie gdy patrzę na Maryję Niepokalaną i Wniebowziętą. W niej pełnia Bożego życia objawia się i jaśnieje. To dla nas największa nadzieja.
Dla mnie jest to ostatecznym argumentem żeby w tym Kościele trwać. Szczególnie gdy patrzę na Maryję Niepokalaną i Wniebowziętą. W niej pełnia Bożego życia objawia się i jaśnieje. To dla nas największa nadzieja.
Nie możemy zatrzymać się w myśleniu klanowym o kaście, tak jakby Kościół był jakąś zamkniętą grupą. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny każe nam to odrzucić. Bo bez względu na to czy zgorszysz się Kościołem i odejdziesz od niego, czy w Kościele zostaniesz, broniąc i uprawiając jakąś apologię Kościoła, to i tak w jednym i w drugim wypadku jest to logika i mentalność kasty. Ta uroczystość nakazuje nam ją przekroczyć, bo pokazuje coś zupełnie innego. Pokazuje godność wybrania: kim my jesteśmy, a nie z kim jesteśmy. To widać w Maryi. Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz, Panie?
Trzeba nam przekroczyć mentalność niewolników. Popatrzmy na przypowieść o Ojcu Miłosiernym i jego synach. Ten, który został i ten, który odszedł, mieli jedną cechę wspólną. Jeden i drugi nie umieli być synami. Jeden i drugi nie umiał się cieszyć z tego, że jest synem takiego ojca, że ma takiego ojca - ojca miłosiernego, sprawiedliwego, pięknego. Że dom ojca należy do synów. Przygoda jednego i drugiego syna jest przygodą odkrywania godności. Niepokalana ma szczególny dar widzenia. Od początku wszystko jej mówi o tym kim jest, jaka jest jej godność i jaka jest jej droga.
Skomentuj artykuł