David Bowie: to najgorsza ludzka nędza
Deklarował się jako wahający się ateista, ale nie pozostawał obojętny na sprawy duchowości ludzi i ich wnętrza. Przeczytaj, co Dawid Bowie twierdził o kondycji współczesnego człowieka.
- Nie jestem dość ateistą i to mnie martwi. Jest coś, co mnie powstrzymuje: jestem prawie ateistą. Daj mi kilka miesięcy - mówił w jednym z wywiadów przed laty.
Krytycznie odnosił się do kierunku w którym zmierza dzisiejsze społeczeństwo: "Poganin to najlepsze określenie dla kogoś o nieoświeconym umyśle. Uważam, że współczesny człowiek staje się niestety właśnie kimś takim, jeżeli już się nim nie stał. Stosując się tylko do najprymitywniejszych standardów moralnych, duchowych czy intelektualnych. Nawet nie kłopocząc się czymś takim, jak rozwój własnego wnętrza. Taki człowiek bazuje tylko na tym co materialne i doczesne".
Zapytany, co jego zdaniem jest największą ludzką nędzą w życiu odpowiadał: życie w strachu.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, kard. Gianfranco Ravasi zacytował wczoraj na Twitterze słowa piosenki Davida Bowie, oddając w ten sposób hołd zmarłemu.
Zacytowane słowa pochodzą z nagranego w 1969 roku utworu Space Oddity. W przekładzie na język polski maja one następujące brzmienie:
Kontrola lotu do majora Toma
Odliczanie rozpoczęte. Silniki włączone.
Kontrola zapłonu i niech Bóg ma Cię w opiece!
Skomentuj artykuł