Ilu skrzywdzonych poznał ojciec Rydzyk? Już nie da się ukryć naszego cierpienia

(fot. Sasha Freemind / Unsplash)
Osoba skrzywdzona

"Już nie da się ukryć naszego cierpienia. Ono powoli, ale z coraz większą siłą uderza, i demaskuje tych, którzy mają ewangeliczny obowiązek mówienia o cierpieniu pokrzywdzonych" – pisze osoba skrzywdzona.

Jest bardzo istotne, w jaki sposób media mówią o pokrzywdzonych. Myślę głównie o mediach katolickich: o gazecie i tygodnikach, o rozgłośniach radiowych i telewizji oraz o ich stronach internetowych. Bardzo istotne są strony internetowe. Staram się je regularnie odwiedzać.

W tym komentarzu najwięcej uwagi poświęcę "katolickim mediom toruńskim" oraz mediom diecezji, w której mnie skrzywdzono i w której mieszkam,. Nie mogę podać ich tytułów, gdyż mogę zostać rozpoznana. Zacznę od toruńskich.

DEON.PL POLECA

Cóż mogę powiedzieć, o "mediach toruńskich" – które w imię troski o Kościół i kapłanów – uderzają w poranione owce? Piszę wprost nazwę owych mediów, choć czynię to z dużą obawą, bo tak łatwo przychodzi im atakowanie różnych osób. Oczywiście, każde z nich – "Nasz Dziennik", Radio Maryja i Telewizja Trwam – jest nieco inne. Na własnej skórze odczułam jednak, jakie są owoce ich edukacji. Niektórzy z moich znajomych opierają się wyłącznie na "mediach toruńskich". Z bólem słuchałam, z jaką łatwością bronią kapłanów krzywdzicieli. Nas – skrzywdzonych przez duchownych – uważają za fałszywie oskarżających, za dążących do wyłudzenia pieniędzy. Dlatego wolałam im nie ujawniać mojej historii, mimo iż bardzo ich cenię. Zaniechałam kontaktu. Znam jeszcze innych, z którymi nie da się rozmawiać. Wspomniani znajomi, na podstawie mediów uważają, że my- skrzywdzeni mamy zamiar wyprzeć duchownych z Kościoła katolickiego. Więc owe media tworzą niepotrzebną atmosferę lęku, nadto prezentują brak posłuszeństwa wobec nauczania samego Ojca Świętego.

Na własnej skórze odczułam jednak, jakie są owoce ich edukacji. Niektórzy z moich znajomych opierają się wyłącznie na "mediach toruńskich". Z bólem słuchałam, z jaką łatwością bronią kapłanów krzywdzicieli. Nas – skrzywdzonych przez duchownych – uważają za fałszywie oskarżających.

W nietypowy sposób w "mediach toruńskich" nagłośniona została inicjatywa "Zranionych w Kościele" polegająca na zaproszeniu do wywieszenia w parafiach plakatu informującego o istnieniu telefonu zaufania dla osób pokrzywdzonych w dzieciństwie lub młodości. Ogłoszono "skandal plakatowy". Użyto pokrętnego argumentu, że samo wywieszenie plakatu w parafialnej gablotce stanie się oskarżeniem księży pracujących w danej parafii, a przynajmniej rzuceniem na nich podejrzenia. Przeciwnicy plakatu poszli drogą na skróty, nie przedstawili całości, ale wyłącznie fragmenty pasujące do medialnej manipulacji. Zapomniano wspomnieć o liście tłumaczącym sens inicjatywy plakatowej, jaki skierował do proboszczów Prymas. Zapomniano podać, że telefon zaufania i akcja plakatowa to inicjatywy ludzi świeckich, którym na sercu leży troska o osoby, które doznały takiej formy przemocy we Wspólnocie Kościoła. Świadomie użyłam wielkich liter, gdyż określenie "Wspólnota Kościoła" mówi nie tylko o kapłanach. Sprawcy przemocy seksualnej w Kościele to dość szeroka grupa osób, o czym wielu zapomina. Trzeba też mieć świadomość, że przemoc seksualna na szkodę małoletnich oznacza przeróżne formy napaści, np. dotykanie części intymnych czy sms-y z treścią erotyczną.

Ciekawe, ilu skrzywdzonych poznał o. Rydzyk? Co się stało, że rozpoczął krucjatę nieposłuszeństwa wobec Ojca Świętego? Dlaczego atakuje biskupów podejmujących konkretne działania na rzecz "zero tolerancji" i przez to dzieli polski episkopat? Działania "mediów toruńskich", ich agresywną postawę, przed którą nie da się ukryć, odbieram tak jak działania krzywdziciela.

Ciekawe, ilu skrzywdzonych poznał o. Rydzyk? Co się stało, że rozpoczął krucjatę nieposłuszeństwa wobec Ojca Świętego?

Z kolei media katolickie, które uczestniczą w zmowie milczenia i ją promują, wzbudzają moje oburzenie. Podejrzewam, że wynika to z faktu, że kiedy byłam krzywdzona, nikt nie stanął w mojej obronie. Kiedy więc media katolickie milczą, wraca to poczucie pozostawienia. Wraca bezradność i szukanie sposobów, aby przetrwać. Nie rozumiem dlaczego część mediów atakuje skrzywdzonych, a inne boją się odezwać - tak jak te, z diecezji w której mnie skrzywdzono.

Dlatego dziś wołam do milczących mediów katolickich, aby przestały się bać informowania o przemocy seksualnej wobec małoletnich. By nie bały się reagować na nienawistne komentarze pod takimi artykułami. Już nie da się ukryć naszego cierpienia. Ono powoli, ale z coraz większą siłą uderza, i demaskuje tych, którzy mają ewangeliczny obowiązek mówienia o cierpieniu pokrzywdzonych. Chodzi mi o lękliwych pracowników mediów katolickich i ich przełożonych. Marginalizacja tematu, próba zaczarowania rzeczywistości w pewnym momencie obróci się przeciw rozgłośniom, pismom katolickim, telewizji katolickiej. Ludzie wierzący są cierpliwymi, ale uważnymi i krytycznymi obserwatorami. Bierność i milczenie w mediach katolickich albo pokrętna moralnie argumentacja w sprawie pokrzywdzonych, zniechęci wielu słuchaczy i czytelników, którzy w końcu odejdą, bo przestaną się czuć u siebie.

Jestem wdzięczna wszystkim, którzy stają w obronie pokrzywdzonych. Wdzięczna tym bardziej, że nie ulegają, gdy się ich atakuje z naszego powodu. Doceniam te media, które mają odwagę mówienia o nas nie tylko w dzień ekspiacji w pierwszy piątek po Środzie Popielcowej. Dziękuję, że bronicie mnie, mojej godności, która została podeptana przez osobę dorosłą w sutannie.

***

Autorka poprosiła redakcję o zachowanie anonimowości.

***

Centrum Ochrony Dziecka uruchomiło specjalny adres mailowy: pomoccod@ignatianum.edu.pl skierowany do osób dotkniętych wykorzystaniem seksualnym w dzieciństwie lub młodości w środowisku kościelnym. Napisz, jeśli poszukujesz pomocy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ilu skrzywdzonych poznał ojciec Rydzyk? Już nie da się ukryć naszego cierpienia
Komentarze (16)
MS
~Marceli Szpak
16 lipca 2020, 21:46
Droga skrzywdzona pozdrawiam Cię serdecznie, musisz byś super dziewczyną
AP
~Adam Pierwszy
14 lipca 2020, 02:34
A dlaczego cenzura DEON-u nie przepuściła mojego komentarza? Był bardziej rzeczowy i łagodniejszy niż te dopuszczone do publikacji.
ZK
~Zibik Kowalski
13 lipca 2020, 21:20
Sz. Pani - osoby SKRZYWDZONE to nie tylko "ofiary przemocy", lecz i inne m.in. takie, które są rozmyślnie i celowo ZNIESŁAWIANE, DEPRAWOWANE, OSZUKIWANE, OKRADANE albo bezpodstawnie oskarżane, potępiane etc. A najbardziej chyba DZIECI z premedytacją MORDOWANE, bądź umierające z głodu! Czy sprawcami wszelkiego rodzaju ZŁA na świecie i w/w krzywd są tylko osoby duchowne?...
TT
~Tabita Tabita
13 lipca 2020, 22:21
Doskonale wie się o różnych formach przemocy. Nie całego - tylko ileś procent. Uwzględniając duchownych innych wyznań. Nawet w części nie ma celibatu, a jednak obecne jest takowe przestępstwo. Piszę o tym, gdyż bardzo duża grupa uważa celibat, za winny! ... Należy przypominać, że to przestępstwo - przemoc seksualna wzg małoletnich - ma miejsce w każdym środowisku. Nawet w rodzinach. Wydaje mi się, że tam jest największa zmowa milczenia. Należałoby, odłożyć narzędzia bronienia i zaniechać bezmyślnej ochrony sprawców. Sama tak uczyniłam, już dawno temu. Modlę się i podejmuję ekspiację za kapłanów, również za duchownych- sprawców. .... Ilu modli się i podejmuje ekspiację za osoby skrzywdzone przemocą seksualną (ciekawostka: https://pl.aleteia.org/2020/02/03/jestem-osoba-konsekrowana-w-dziecinstwie-zostalam-skrzywdzona-przez-duchownego-swiadectwo/#.Xj_AYZ5kPZ8.twitter )
MW
~Maciej Wylężek
13 lipca 2020, 09:24
A kto z Was słuch Radio Maryja? Najczęściej się o nim wypowiadają ci, którzy w życiu go nie słuchali. Posłuchajcie zanim zaczniecie oceniać, a nie oceniajcie na podstawie wyrwanych z kontekstu cytatów przeczytanych na portalu pewnej niemieckiej korporacji medialnej.
TT
~Tabita Tabita
13 lipca 2020, 14:27
Sluchalam Radia Maryja. Zrazily mnie dwa wątki. Jeden ujęty został w artykule. Obecnie zaniechalam słuchania innych. Pochwalić należy rozgłośnie Tarnowska, gdyz nagrali droge krzyzowa napisana przez osobę skrzywdzona na 28 lutego.
ZB
~Zenon Boark
11 lipca 2020, 13:50
Dobre media to deon, więź, oko Press, czasem TVN, Polsat, kiedyś radio trójka...
JW
~Joanna Widmoser
12 lipca 2020, 13:34
Wszystkie media są dobre kiedy nie kłamią.
KS
Konrad Schneider
12 lipca 2020, 17:51
Wypowiedziala Pani moje mysli! Dziekuje!
WM
~Waldemar Michorowski
11 lipca 2020, 11:08
Problem jest poważny i ma szerszy kontekst: część mediów tzw. katolickich (piszę to świadomie) uprawia swój własny sposób narracji, odbiegający od Dobrej Nowiny i Ducha Ewangelii; media toruńskie są tego bardzo trafnym przykładem. Episkopat (tradycyjnie) nic z tym nie robi, chowając głowę w... milczenie/piasek. To nic dobrego nie wróży, a jest zapowiedzią bardzo poważnego kryzysu polskiego KK, także w sferze komunikowania się ze światem i wiernymi.
TB
~Turystka Bezdroży
11 lipca 2020, 10:34
W swoim doświadczeniu widzę jak nie prawda jest ważne dla instytucji Kościoła ale tworzenie pozoru, że prawda jest po ich stronie. Portal gosc.pl stawił się kłamliwe po stronie księdza. W latach zaś wcześniejszych Kuria ignorowałach skargi wiernych na karygodne zachowania swego księdza, udając, że nic się nie dzieje. Spróbujcie odszukać w mediach katolickich jakiekolwiek informacje na temat porażenia paralizatorem wiernego przez księdza i czy Kuria zareagowała w jakikolwiek sposób na to karygodne zdarzenie zakończone wyrokiem skazującym? Nie, ten ksidz dalej, jakby nigdy nic, jest na swoim miejscu, a z kary się wyłgał. Czy się zmienił? Absolutnie nie. Zdemoralizowany w swym poczuciu bezkarności i oparciu w swej instytucji robi co chce i nic po bożemu i.... następne bezprawie skoro konsekwencji zero!
WS
~Wojtek Skawiński
11 lipca 2020, 05:42
bo chodzi o piniądze !!! jest lęk że po tych skandalach spadną wpływy tak jak w Irlandii, o 80 %.
TT
~Tabita Tabita
11 lipca 2020, 20:08
Nie zawsze chodzi o pieniądze! Wielu skrzywdzonym zależy na prawdzie; na tym, aby dany kapłan nie krzywdził kolejnych dzieci .... ; aby wyjść i przestać się bać, że zostanie się słownie zlinczowanym. Bo ujawnienie się, nie raz uderza w skrzywdzonych. Jako, że sam sobie jest winny ... Chora rzeczywistość.
GA
~Gall Anonim
10 lipca 2020, 23:19
Anonimy jak w Trybunie Ludu . No cóż, wy tego nie pamiętacie.
TS
~Taki Sobie
11 lipca 2020, 13:36
Oprócz pamięci i mentalność z PRL Ci została widać. Do konkretnej skrzywdzonej dziewczyny mówisz człowieku.
TT
~Tabita Tabita
11 lipca 2020, 19:58
Dziękuję.