"Współżyłem, teraz żałuję". Czy można odzyskać czystość, którą się straciło?
Czy można odzyskać czystość cielesną, którą się straciło? Są rzeczy, których się nie cofnie - mówią franciszkanie z kanału "Bez sloganu". Ale to, że ktoś żył w grzechu, wcale nie znaczy, że nie może się nawrócić i odzyskać czystości serca. Jak to zrobić?
Jak opowiadają o. Leonard Bielecki i o. Franciszek Chodkowski, otrzymali ostatnio mailem ważne i delikatne pytanie. Historia okazała się następująca: jedna ze stron w związku już współżyła, prowadziła zaawansowane życie intymne. Druga ze stron żyła w czystości. Teraz ten człowiek, który żył w nieczystości, nawrócił się i ma bardzo duże wyrzuty sumienia ze względu na to, co się wcześniej działo w jego życiu. Zastanawia się, co ze sobą zrobić, bo nie daje mu to spokoju. Czy może jeszcze być darem dla drugiej osoby?
O. Chodkowski wyjaśnia, że są rzeczy, których się nie cofnie: i tak jest z utratą cielesnej czystości. Jednak gdy chodzi o czystość w sensie moralnym, jest dobra wiadomość: można się w niej doskonalić. Nawet, jeśli ktoś jest po jakichś doświadczeniach, błędach, po grzechu, zawsze się może nawrócić. Zawsze może się zmienić, a w procesie nawracania się może wejść na wyższy poziom, niż był przed grzechem - tłumaczy franciszkanin.
- Wielu świętych prowadziło grzeszne życie, a jednak się z tego odbili - dodaje o. Bielecki. - Pierwszym przykładem jest św. Augustyn. Albo nasza tercjarka franciszkańska, Małgorzata z Kortony, przepiękna kobieta, która najpierw żyła na zamku z kochankiem, a potem się nawróciła. Teologia duchowości nam podpowiada, że dłuższy czas życia w czystości, abstynencji seksualnej przywraca czystość serca na nowo.
Gdzie na nowo odkryć czystość w sobie? Jak zobaczyć swoją wartość, gdy przestaliśmy ją sami w sobie widzieć? Co robić, gdy czujemy, że przez nieczystość straciliśmy coś bardzo ważnego? Jak zauważa o. Chodkowski, Bóg nas nie skreśla, daje nam szansę. a swoją wartość odnajdujemy w miłosierdziu Bożym: w tym, że On nas kocha mimo wszystko.
O. Bielecki podkreśla, że trzeba też doceniać wysiłek, który człowiek wkłada w odzyskanie czystości serca. - Tyle przeszliśmy i przyszedł czas nawrócenia. Moment uświadomienia sobie, zobaczenia, w jakim bagnie byłem - to jest bardzo trudna chwila mierzenia się z prawda o sobie. Potem jest wychodzenie z tego aż do stanu łaski. I tu jest bohater - mówi franciszkanin. - "Choćby wasz grzech był jak szkarłat, nad śnieg wybieleją".
Cały odcinek "Bez Sloganu" poświęcony temu tematowi obejrzysz tutaj:
Źródło: Bez sloganu / mł
Skomentuj artykuł