Z pustelni w Małopolsce po świętość - Andrzej Świerad i Benedykt
Swoje pustelnicze życie rozpoczął w Tropiu, w Małopolsce, nad brzegiem wijącej się wstęgi rzeki Dunajec. Potem wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego nieopodal Nitry na Słowacji. Podjął życie pustelnika wraz z uczniem. Wiele pościł. Spał na siedząco, na drewnianym pieńku, otoczony ostrymi prętami, które raniły go, gdy się przechylał. Na głowę zakładał sobie swego rodzaju drewnianą koronę, dla większego umartwienia ciało opasał sobie mosiężnym łańcuchem.
Bardzo trudno jest nam zrozumieć i przyjąć praktyki pokutne, jakie niektórzy święci w dawnych wiekach praktykowali przez wiele lat. Żyli jako pustelnicy, pościli, umartwiali ciało, ciężko pracowali fizycznie. Wszystko po to, by zjednoczyć się z Bogiem. Tak żyli święci Andrzej Świerad, pustelnik i Benedykt, jego uczeń i męczennik.
Nie potrafimy powiedzieć wiele o historii ich życia. Andrzej urodził się pod koniec X wieku na terenie dzisiejszej Małopolski.
Początki chrześcijaństwa na tych terenach sięgają IX wieku i państwa wielkomorawskiego, a zatem jeszcze przed chrztem Mieszka. O rozwoju wiary i jej zakorzenianiu się świadczy obecność pustelni i pustelników. I tak wspomina się o Świeradzie, który przebywał w Tropiu nad Dunajcem, niedaleko Czchowa. W Tęgoborzu wspomina się pustelnika o imieniu Just, a w niedalekiej Iwkowej o imieniu Urban.
Świerad w roku 997/998 udał się na Węgry i tam wstąpił do benedyktyńskiego klasztoru św. Hipolita na górze Zabor, niedaleko Nitry. Tam przyjął imię zakonne Andrzej, na cześć św. Andrzeja Apostoła, uważanego za głównego patrona Węgier. W klasztorze mieszkali mnisi żyjący według reguły wschodniej, a posługiwali się językiem słowackim, który był bliższy Andrzejowi niż trudny język węgierski.
Andrzej wstąpił do klasztoru benedyktynów zaawansowany w życiu ascetycznym. W klasztorze spełniał różne posługi.
Kiedy skończył czterdzieści lat, mógł udać się na pustelnię, aby służyć Bogu w zupełnym odosobnieniu. Towarzyszył mu tylko jeden uczeń, który zmieniał się co kilka lat. Andrzej zdecydował się prowadzić życie pustelnicze, a towarzyszył mu uczeń Benedykt. On także pochodził z Polski.
Święci Andrzej Świerad i Benedykt - NN, Public domain, via Wikimedia CommonsPustelnia była oddalona od opactwa około pół dnia drogi. Pustelnicy przebywali w niej cały tydzień. Musieli wracać do opactwa co sobotę i zostawali na całą niedzielę. Potem wracali do pustelni na cały tydzień. Prowadzili bardzo surowe życie. Wiele godzin każdego dnia zajmowało im karczowanie lasu. Andrzej w poniedziałki, środy i piątki zupełnie pościł. W Wielkim Poście jadł jeden orzech dziennie, oprócz sobót i niedziel, gdy wracał do opactwa. Spał na siedząco, na drewnianym pieńku. Otoczony był ostrymi prętami i gdy się przechylał budził się zraniony. Na głowę zakładał sobie swego rodzaju drewnianą koronę, do której były podwieszone kamienie i uderzały go, jeśli skłaniał głowę w którąkolwiek stronę. Dla większego umartwienia ciało opasał sobie mosiężnym łańcuchem. Z czasem metal wżynał się w skórę. Prawdopodobnie to było przyczyną zakażenia i w konsekwencji śmierci między rokiem 1030-34. Wezwany do pustelni opat Filip, obmywając ciało Andrzeja po śmierci, zauważył na jego brzuchu klamrę, która zdradziła istnienie łańcucha.
Benedykt był jednym z uczniów Andrzeja i towarzyszył mu w życiu pustelniczym. Pozostał w pustelni i kontynuował surowy tryb życia mistrza. To on dał świadectwo o życiu i umartwieniach Andrzeja. Przekazał wiele informacji o świętym biskupowi Maurusowi, który trzydzieści lat po śmierci opisał dzieje świętych pustelników.
Trzy lata po śmierci Andrzeja, na Benedykta napadli zbójcy. Zabili go a ciało wrzucili do rzeki. Obaj święci zostali pochowani w kościele klasztornym na górze Zabor.
Około roku 1064 Andrzej Świerad i Benedykt zostali proklamowani świętymi przez biskupów węgierskich. Ich kult zaaprobował papież Grzegorz VII w 1083 roku.
W ikonografii św. Andrzej ukazywany jest jako pustelnik, często w towarzystwie św. Benedykta. Jego atrybuty to: dziupla, orzechy i łańcuch.
Skomentuj artykuł