Zniechęcony pyta biskupa o obłudę
Zniechęcony: Tyle razy słyszałem, ze miłość do Boga wyraża się w miłości względem bliźniego i odwrotnie, miłość drugiego człowieka jest sprawdzianem miłości Boga. Tymczasem odnoszę wrażenie, że wierzący bardziej kierują się chwilowymi odczuciami, urazami, zranieniami niż przykazaniem miłości. Tak jest często w rodzinie i tak bywa - słyszę o tym - między księżmi. Tak odnoszą się czasem księża do świeckich.
Biskup: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego, jak siebie samego”. Przykazania miłości Boga i bliźniego są ze sobą ściśle związane. Miłość bliźniego jest darem Ducha Świętego. Sami nie jesteśmy zdolni, by przebaczyć i zło dobrem zwyciężać. Bliźni jest zarówno darem, jak i krzyżem. Do relacji z drugim człowiekiem możemy odnieść słowa Pana Jezusa: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23). Miłość pełna ofiary, przebaczenia jest stratą -w wymiarze ziemskim - ale jest zyskiem w świetle wiary. „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” (Łk 9, 24).
Boże, źródło wszelkiej miłości. Tyle nienawiści między ludźmi: w rodzinach, w sąsiedztwach, w pracy, między grupami politycznymi, etnicznymi, między narodami. Boże, z przerażeniem myślę o wojnach, zamachach, zabójstwach, o krwawej zemście. Iluż niewinnych ludzi zginęło w obozach zagłady, na zsyłkach. Myślę przed Tobą, Panie, o nierównościach w posiadaniu dóbr, o głodnych, więzionych niesprawiedliwie.
Daj nam, Boże miłosierny, głęboką wiarę w moc miłości. Daj zwaśnionym łaskę, by byli gotowi kochać w imię Twoje. Spraw, by Twoi kapłani byli przykładem miłości ofiarnej, jednoczącej, szukającej tego, co łączy. Niech osoby duchowne będą poddane Duchowi Miłości.
Fragment książki biskupa Jana Szkodonia, Modlitwa zniechęconego
Skomentuj artykuł