Bóg nie spełni każdej twojej modlitwy. Oto dlaczego
Czasem wydaje nam się, że z niewzruszoną miną słucha naszych błagań, kiedy nam przecież tak bardzo zależy. Buntujemy się i litania naszych zażaleń wciąż się wydłuża, bo przecież, jeśli nas kocha, powinien wysłuchać i spełnić prośby, które dla nas tu i teraz są tak ważne.
"Tego, co ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale potem zrozumiesz" (J 13,7)
Chciałam dać Ci wszystko, co tylko mogłeś sobie wymarzyć. Niemal zgadywałam Twoje pragnienia. Czując, że możesz prosić prawie o wszystko, prosiłeś. Gdy nie mogłam spełnić prośby - pojawiał się żal, nawet czasem nawet bunt z Twojej strony. A we mnie smutek, że nie sprostałam Twoim oczekiwaniom.
Z czasem nauczyłam się, że prawdziwa miłość musi umieć odmówić. Tylko tak kształtuje serce i ducha, uczy pokory, szacunku i niejednokrotnie ratuje. Tak, ratuje. Musiałam trochę uodpornić się na Twoje "błagam mamo, zgódź się", bo wiedziałam, że moja zgoda może doprowadzić do złych sytuacji, niekiedy niebezpiecznych. I kiedy Twoja dziecięca nieroztropność podpowiadała Ci szalone pomysły, ja musiałam powiedzieć "stop".
Z miłości. Musiałam zabronić, zatrzymać Cię, bo wiedziałam, jaki będzie skutek, tak jak wiedziałam, że włożenie ręki do ognia przyniesie ból. Ty wtedy jeszcze nie. Wiedziałam, że na niektóre rzeczy musisz jeszcze poczekać, a innym trzeba zapobiec, bo mogą Cię skrzywdzić nieodwracalnie. Wtedy interweniowałam i nawet nie liczyłam na zrozumienie, raczej na zaufanie. Z nadzieją, że na zrozumienie przyjdzie jeszcze czas.
* * *
Bóg na szczęście umie odmówić. Nawet, jeśli wydaje się nam, że to, o co prosimy jest dla nas najlepsze i konieczne. Nie znamy przyszłości, która może nieść ze sobą inne drogi, cele niż te, które widzimy dziś. Piotr, którego oburzenie wobec gestu obmycia mu nóg przez Pana wynikało z patrzenia tu i teraz nie rozumiał, jaki jest Boży plan. I choć nic złego w jego późniejszej prośbie o obmycie rąk i głowy nie było, to jednak nie mogło się to wydarzyć. Nie taki był Boży plan.
Bóg wie najlepiej, jak odpowiedzieć na prośby swoich dzieci i kiedy powiedzieć "stop". Czasem wydaje nam się, że z niewzruszoną miną słucha naszych błagań, kiedy nam przecież tak bardzo zależy. Buntujemy się i litania naszych zażaleń wciąż się wydłuża, bo przecież, jeśli nas kocha, powinien wysłuchać i spełnić prośby, które dla nas tu i teraz są tak ważne. On jednak z wszechwiedzącą mądrością i cierpliwością czeka. Być może jeszcze nie jesteśmy gotowi na to, o co prosimy, a może będzie dla nas lepiej, jeśli nasze prośby jednak się nie spełnią? Musimy mu zaufać.
I mieć tę świadomość, że niejednokrotnie dzięki Jego interwencji, dzięki tym "przeszkodom", które stawia na naszej drodze uniknęliśmy wielu przykrości i upadków. Czasem wystarczy tylko spojrzeć wstecz na niektóre nasze wcześniejsze prośby, żeby dostrzec, że nie to jest dobre, co wydaje się nam być dobre, ale to, co jest w zamyśle Boga względem nas. Nawet jeśli dziś tego nie rozumiemy, to powinniśmy po prostu zaufać.
Wpis pochodzi z bloga mysliwypowiedziane.blog.deon.pl
Skomentuj artykuł