Co ci po studni...

Co ci po studni...
(fot. Neosnaps / flickr.com / CC BY)
poldek34 / artykuł nadesłany

Co Ci po życiu, gdy nie wierzysz w Boga? Co Ci po studni, gdy nie masz czerpaka...

Często wydaje się, że Bóg jest przede wszystkim dla duchownych, zakonników, zakonnic, ludzi lubiących modlitwę, pobożnych, itp. Ale to pomyłka. Bóg przychodzi do tych, którzy się źle mają i daje im nadzieję.

Aby to pojąć, trzeba sobie uświadomić, z jakiej perspektywy mówi do człowieka Bóg. A mówi z perspektywy wieczności, a nie doczesności, do której my jesteśmy najmocniej przywiązani, i którą często traktujemy jako tę jedyną.

Dlatego Wiara w Boga może być trudna do zaakceptowania, gdy człowieka patrzy na siebie i świat tylko z ziemskiej perspektywy. Wobec tego, jeśli Bóg przychodzi pocieszyć tych, którzy płaczą w beznadziei, to mówi im, że nadejdzie taka chwila, w którym nieszczęścia przeminą, a nadejdzie "słoneczny i niekończący się nigdy dzień." Źródłem pocieszenia jest zdolność do patrzenia na siebie inaczej. To właśnie patrzenie z niebieskiej perspektywy może być wyzwalające.

Człowiek jest "areną" walki dobra ze złem. Zło maluje przed człowiekiem perspektywę doczesności jako "nieba", które warto przeżyć, niekoniecznie troszcząc się o dobro innych. Tak maluje ową perspektywę doczesności, że człowiek nie ma już ochoty, ani czasu zastanawiać się nad tym, czy istnieje coś po śmierci. Mówiąc kolokwialnie, szatan szepce do ucha: najważniejsze jest tu i teraz, a nie to, co będzie za 10, 50, 100 lat.

Dziś miałem kiepski dzień. Ale poszedłem na Mszę świętą, myśląc sobie, że Jezus przychodzi właśnie po to, by dodawać siły i nadziei przede wszystkim tym, którym ciężar życia wydaje się często zbyt wielki. Byłem, spotkałem Go, słuchałem… Moje brzemię okazało się lekkie, a i jutrzejszy dzień zapowiada się dobrze.

Jezus przychodzi do tych, którzy mają dosyć. Polecam więc szukać Go i oddawać siebie Jemu. W tych chwilach mamy do Niego najlepszy dostęp. On, zaprawiony w cierpieniu, rozumie nas w tych chwilach najlepiej.
Świętej pamięci dominikanin, o. Joachim Badeni napisał książkę o prowokującym tytule "Śmierć, każdemu polecam". Tak można myśleć o śmierci, gdy patrzy się na świat i życie z Bożej perspektywy, a więc tej, w której śmierć jest bramą do Królestwa, a nie końcem wszystkiego.

Jest jednak jedno "ale". By zaczerpnąć siłę, trzeba mieć choć odrobinę Wiary w to, że On jest. Wiara jest bowiem jak czerpak, którym nabieram sił z Jego serca. A co ci ze studni, gdy nie masz czerpaka?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co ci po studni...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.