Ekumenizm po brazylijsku: modlili się za duszę ateisty
Światowej sławy brazylijski architekt, a przy okazji zdeklarowany marksista i komunista oraz zaciekły ateista, Oscar Niemeyer zmarł w wieku lat 104. Twórcę projektu Brasilii, stolicy największego katolickiego kraju na świecie, żegnało 7 grudnia dwóch księży, pastor oraz rabin.
Zmarły architekt zaprojektował niezliczone budynki, w tym setki brazylijskich świątyń. Przez całe długie życie pozostawał jednak wierny ideologii marksistowskiej i komunistycznej - podał brazylijski portal terra.com. Mimo to Oscara Niemeyera, który dla Brazylijczyków jest postacią pomnikową, postanowiono pożegnać ceremonią ekumeniczną, podczas której za duszę ateisty modliło się dwóch księży katolickich, pastor luterański i rabin.
Jeden z księży przeczytał poemat na cześć zmarłego. - W pewnym miejscu tekst sugeruje, że architektowi w niebie hołd odda chór aniołów śpiewający "Międzynarodówkę", a sam architekt przekroczy progi raju dzierżąc czerwoną flagę z sierpem i młotem - czytamy na portalu terra.com.br
Ks. Jorjão, znany duchowny z Rio de Janeiro, podkreślił, że głównym przesłaniem życia zmarłego twórcy była walka o ideały sprawiedliwości i równości.
Podczas ceremonii żałobnej chór zaśpiewał "Międzynarodówkę", a żałobnicy ubrani w czerwone koszulki z Che Guevarą, wznosili w górę zaciśnięte pięści. Ciało architekta, spoczęło na cmentarzu św. Jana Chrzciciela w Rio de Janeiro, rodzinnym mieście zmarłego, w którym przyszedł na świat 15 grudnia 1907 roku.
Brazylia jest największym krajem katolickim na świecie. Jednocześnie to właśnie tam utrzymuje się u władzy zdecydowanie antychrześcijański rząd, który uchwala różne prawa niezgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego. Ostatnio zaaprobowano legalność związków homoseksualnych, a ogromną burzę wywołały projekty zniesienia z oficjalnej nomenklatury słów "ojciec" i "matka", które miały przeszkadzać w razie adopcji dzieci przez związki osób tej samej płci. Choć wielu duchownych robi, co może, aby nie zejść z drogi Magisterium Kościoła, nie brakuje kapłanów, którzy - pod wpływem różnych czynników - idą z prądem postępu.
Skomentuj artykuł