Euro 2012 i Bitwa Warszawska 1920

Euro 2012 i Bitwa Warszawska 1920
(fot. Paweł Rakowski SJ)
andi / artykuł nadesłany

W 1920 roku się udało. Wbrew opinii całego świata, dzięki Bogu, woli walki i odważnym żołnierzom zatrzymaliśmy marsz Armii Czerwonej na zachód. Być może i w tym roku zatrzymamy marsz Rosjan po zwycięstwo. Wszak historia lubi się kołem toczyć.

Na początek cofnijmy się do roku 1920. Latem tego pamiętnego roku na ziemie Polski nadciąga Armia Czerwona. Nikt nie daje Polsce szans na przeżycie. Od 4 lipca wojska bolszewickie z powodzenie prowadzą ofensywę na Wilno- Mińsk- Warszawę. Polskie Wojska w defensywie. 11 lipca Armia Czerwona zdobywa Mińsk. Końcem lipca załamuje się polska obrona nad Niemnem. 28 lipca Armia Czerwona wkracza do Białegostoku, 1 sierpnia Bolszewicy zbliżają się do Bugu. Morale naszej Armii są bardzo nadszarpnięte, żołnierze zrezygnowani. Obiektywnie patrząc nie widzą szans na zwycięstwo, dodatkowo propagandowe działania komunistów oraz nacjonalistów niemieckich skierowane są na zniszczenie woli walki naszego Narodu W sierpniu jednak polski wywiad łamie szyfry rosyjskiej armii. 15 sierpnia Polacy przechodzą wreszcie do ofensywy, zdobywają Radzymin i przełamują front w okolicach Niepokrętu. Bolszewicy ponoszą ogromne straty i zaczynają się cofać. 16 sierpnia Wojsko Polskie rozbijają prawe skrzydło bolszewickiego Frontu Zachodniego, tego dnia rusza też kontruderzenie znad Wieprza w wyniku którego Polacy wdzierają się na 40 km w głąb terytorium zajmowanego przez Bolszewików. 19 sierpnia Michał Tuchaczewski- głównodowodzący najeźdźców, podejmuje decyzję odwrotu Armii Czerwonej. Do 25 sierpnia, wbrew politycznej ocenie zachodnich mocarstw i większości naszych polityków Polska rozbija trzy armie bolszewickie, ich resztki przedzierają się w popłochu na wschód, gdzie zostaną ostatecznie pokonane w bitwie nad Niemnem na jesieni 1920 roku. Dzięki Bogu oraz determinacji charyzmatycznego przywódcy i genialnego stratega Józefa Piłsudskiego, przy wsparciu całego narodu i odwadze dowódców Polska odpiera bolszewicki atak i wychodzi z tej wojny zwycięska.

Jest lato 2012 roku. Na ziemiach Polski i Ukrainy odbywają się rozgrywki Piłkarskich Mistrzostw Europy. Reprezentacja Rosji, już w przygotowywaniu się do tych rozgrywek w finezyjny sposób pokonuje Włochów 3:0. W jeszcze piękniejszym stylu we Wrocławiu 8 czerwca gromi reprezentację Czech 4:1 i staje się niekwestionowanym faworytem całego turnieju. W tym czasie gra reprezentacji Polski, jeszcze w przygotowaniach pozastawia wiele do życzenia, a w meczu w otwarcia w Warszawie 8 czerwca pozwala zaledwie na remis z reprezentacją Grecji. Druga połowa tej piłkarskiej bitwy to zespół bez sił i woli walki, totalnie w defensywie. 11 czerwca Rosjanie przygotowują się już w Warszawie do starcia z biało-czerwonymi. Ich kibicie podsycają atmosferę, organizując przemarsz ulicami Warszawy w którym mają zamiar przypominać o mocarstwowej historii Rosji. Opinia międzynarodowa, bukmacherzy, eksperci i nawet sami Polacy nie widzą obiektywnych szans na zwycięstwo. Miejsce starcia już wyznaczono: Stadion Narodowy w Warszawie, 12 czerwca 2012 roku, godz. 20.45. Mimo nie najlepszego wyniku pierwszego meczu Polacy całym sercem ze swoją reprezentacją Biało-czerwone flagi ciągle powiewają, samochody ciągle ustrojone i stroje kibica w pogotowiu. Znów w tysiącach Polacy przybędą na miejsce spotkania, a w milionach skupią się przed telewizorami oraz w strefach, kibica by wspierać naszych. W naszej drużynie podobnie jak w 1920 roku pomoc francuska. Być może więc II Bitwa Warszawska zakończy się nieoczekiwanym zwycięstwem biało czerwonych orłów? Wszak historia lubi kołem się toczyć. Pytanie tylko czy starczy naszym sportowcom odwagi i woli walki, no i czy poradzą sobie bez charyzmatycznego przywódcy i genialnego stratega, bo trener Smuda taki bez wątpienia nie jest?

Kto wie, być może komentatorzy będą mogli po meczu opisywać grę naszych chłopaków parafrazując słowa kapitana Charlesa De Gaulle członka francuskiej misji wojskowej w Warszawie zapisane w jego pamiętniku pod datą 17.08.1920 r. "Ach cóż to było za piękne posunięcie! Nasi Polacy jak gdyby przypięli skrzydła, aby je wykonać, Ci sami , przed tygodniem wyczerpani fizycznie i moralnie, biegną naprzód, pokonują dziennie 40 kilometrowe etapy. Drogi zawalone są okopami jeńców w opłakanym stanie i rzędami podwód zabranych bolszewikom."

DEON.PL POLECA

Do boju Biało - Czerwoni!. Ojczyzna w potrzebie!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Euro 2012 i Bitwa Warszawska 1920
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.