Ewolucja, świecka religia
Zajrzyjmy znowu do sieci. Ewolucja to najogólniej ciągły proces zmian, dzięki któremu wyłaniają się nowe jakości. Wiele dziedzin życia i nauk zaobserwowało takie procesy przemiany, stąd pojęcie ewolucji jest pojęciem wieloznacznym i możemy powiedzieć o ewolucji biologicznej, gwiazdowej, Wszechświata, kulturowej, wierzeń, społeczeństw itd.
Zasadniczymi założeniami Teorii Ewolucji są: dziedziczność (genetyczna), zmienność (niedokładny proces dziedziczności wprowadza przypadkowe zmiany zwane mutacjami, rekombinacją i transferem genów ), konkurencyjność (walka organizmów o te same zasoby), dostosowanie (w pewnych środowiskach jest łatwiej) oraz różnicowa przeżywalność (osobniki bardziej dostosowane mają większe szanse przeżycia i wydania na świat potomstwa niż osobniki mniej przystosowane).
Na pierwszy rzut oka wygląda to logicznie i sensownie. Taka teoria wszystkiego. George Price opisał proces ewolucji równaniem. Co interesujące swoje odkrycie naukowiec uznał za dar od Boga, które spłynęło na niego w cudowny sposób. Ileż to razy wstajemy rano z rozwiązanym problemem, który wieczorem wydawał się nierozwiązywalnym. Wobec tych wszystkich słów wypada mi tylko zadać kilka dziwnych pytań niektórym ludziom, dla których ta teoria jest niczym religia. Nie jestem przyrodnikiem, badaczem naukowym ale chyba wolno mi zadać tych kilka pytań:
Dlaczego silni zjadają słabszych, a tych słabszych wcale nie ubywa?
Dlaczego tak wielu geniuszy oraz talentów to ludzie skreślani przez innych, jako słabsi
i nieprzydatni?
Dlaczego tak często rodzice nie rozumieją swoich dzieci i zadają im pytanie: kto cię
spłodził :)?
Dlaczego muszki owocowe, poddane genetyce, zmienią swój kolor, ale nie gatunek?
Dlaczego tak wielu dobrze rokujących ludzi się stacza?
Dlaczego ten temat w ogóle jeszcze kogoś obchodzi :)?
Dlaczego, pomimo że mają rodzić się coraz silniejsi, rodzi się tak wielu słabych, a co
i rusz pojawiają się nowe odmiany i rodzaje chorób?
Dlaczego mutacje genetyczne są najczęściej zdegenerowane, ew. bezpłodne?
Dlaczego zamki, mury, palisady, bunkry i twierdze nie chronią przed lękiem?
Dlaczego brakuje żyjących gatunków pośrednich ? Gdzie są koniopies, słoniokrowa,
ptakozaur albo mrówkoosa?
Dlaczego nie pasujące do teorii ewolucji fakty i osobniki nazywa się mutacjami,
wyjątkami, zamiast uznać, iż zawsze istnieje sfera życia do odkrycia?
Dlaczego potrafimy się zachować "niezwierzęco" ? albo święcie albo demonicznie …
Dlaczego efektem wiary w odzwierzęce pochodzenie człowieka człowiek staje się
właśnie bardziej zwierzęcy?
Dlaczego twarz słynnej Lucy utworzono na podstawie kości … stopy?
Dlaczego krowy i psy są blisko ludzi, a wilki stale w lesie?
Dlaczego świat naukowy niezmiennie boi się przeszłości i wiedzy z nią związaną?
Dlaczego nowożytni naukowcy tak rzadko biorą przykład od starożytnego Sokratesa,
który wiedział, że nic nie wiedział, a to duża wiedza?
Dlaczego nie rodzą się ludzie "coraz lepsi", doskonalsi, piękniejsi ? Czyż nie na tym
miał polegać ewolucyjny postęp?
Dlaczego stale kwestionowana jest Biblia? Czyżby z powodu słów św. Pawła, który
napisał, że mądrość ludzka jest głupstwem u Boga, a może dlatego, że odpowiada na
więcej pytań niż nauka?
Dlaczego, skoro jest ewolucja, są rewolucje?
Dlaczego wszystko ma się zmieniać powoli, miliony lat, a wyklucza się gwałtowność?
Dlaczego wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, kataklizmy nie są uznawane za dowody
również gwałtownego, nagłego procesu zmian?
Dlaczego obok siebie żyły 4 rodzaje hominidów, nie pochodzące od siebie?
Dlaczego mam dać wiarę w to, że Alpy "rosły" miliony lat, w tempie 8 mm na rok?
Dlaczego ewolucjonizm nie jest w stanie udowodnić początku, ani określić końca.
Czyżby dlatego, że czas i przestrzeń wydają się nam "za ciasne", "za krótkie"?
Dlaczego starożytni, oddaleni od siebie tysiącami mil, w zdumiewający sposób
"wymyślali" zbliżone mity, wynalazki, a czasem podobne systemy religijne?
W 2009 r. w wyniku trzęsienia ziemi cała Nowa Zelandia przesunęła się o 30 cm! Nagle.
A Morze Śródziemne zostało napełnione wodą w okresie krótszym niż 2 lata! Nagle.
("Nature", "Rzeczpospolita" 2009 ) Co na to zwolennicy milionów lat ewolucji od
pantofelka do dziewczyny, która go przymierza ? ;)
Czy postępem mają być jednopłciowe małżeństwa ? Czy powstanie z nich nowy
gatunek :)?
Skomentuj artykuł