Klimat czasu, oczekiwanie na...
Benedykt XVI w swej świetnej książce "Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo" przypomina, że w czasach cesarza Augusta (właśnie tych, w których narodził się Jezus) w świecie przeczuwało się, że wydarzy się coś nowego, że nadejdzie nowa era.
Na przykład wielu widziało i widzi w Wergiliuszu (zm. 19 r. p.n.e.) tego, który w swym poemacie przepowiedział nadejście Jezusa. Papież przypomina ustalenia Jana Keplera, który obliczył pojawienie się Gwiazdy Betlejemskiej na rok 7 lub 6 przed n.e. (prawdopodobna data narodzin Jezusa ), jako efekt supernovej i koniunkcji planet Jowisza, Saturna i Marsa. Wówczas jasne światło zaprowadziło mędrców do Jerozolimy, a stamtąd udali się do Betlejem. Z kolei chińskie opowieści datują to zjawisko na 4 rok p.n.e. Po co te wyliczanki? By odnajdywać powiązanie z panującą atmosferą "społeczną", wydarzeniem astronomicznym i w efekcie naszym położeniem i naszą "odpowiedzią".
Dziś także mamy "atmosferę" oczekiwania "na coś". 2012 minął, w tym słynny koniec świata według Majów. Dziś jednak wiemy, że jest już po narodzeniu, śmierci i ... zmartwychwstaniu Chrystusa. On żyje, jest obecny. Wystarczy dobrze się rozejrzeć... Ale wiemy także, że żyjemy niejako w II Akcie, wiemy, że III także nadejdzie. Nie ma co spekulować, czy stanie się to za naszych dni, jednak dziś świat się "skurczył", i ... nie ma z niego dokąd uciec.
Ulegając jakiemuś przymusowi, nasuwa się myśl, że historia zatacza koło. Wracają czasy podobne do tych nie tylko sprzed narodzenia Chrystusa, ale nawet do tych przedpotopowych. Prawo i obyczaje wywołują dyktaturę i tyranię wobec naturalnego prawa do życia, do pracy i... sumienia. Nie trzeba tego rozwijać, jednak, wydaje się, że dziś czas w końcu przypomnieć, że Jezus Chrystus powiedział także, że... wróci.
Pozostał z nami, to prawda, ale i mówił, że wróci. Pismo mówi, że "niebo zostanie zwinięte jak rulon", że zobaczy to cała Ziemia, a sam Jezus mówił, że stanie się to znienacka i że te czasy będą przypominać czasy... dni Noego. Kilka podpowiedzi mamy także w Listach Apostolskich, co do znaków takich czasów. O datach nie ma mowy i chyba dobrze. Być może ktoś zasugeruje się rocznicą... Zmartwychwstania (minus 4 lub minus 6 lub 7). Ale skoro to ma być "niespodzianka", więc ważniejsze jest by na to wydarzenie przygotowane było... serce.
Skomentuj artykuł