"Lud rozumiał czytanie" (Ne 8)
Dlaczego mamy w Kościele codzienne czytania mszalne ze Starego Testamentu? Niektórzy widzą w tym fakcie ukłon w stronę prawosławia, gdzie były one obecne w liturgii „od zawsze”.
Faktycznie, początkowo – zanim chrześcijanie doczekali się spisania własnej Tradycji – za jedyne święte księgi mieli grecki przekład hebrajskiej Biblii. Dzisiaj moglibyśmy jednak poprzestać na aktualizowanym językowo co jakiś czas przekładzie polskim Nowego Testamentu. Bo niby po co szerzyć jakieś „niezrozumiałe” dla ludu wiernego treści?! A Kościół poszedł inną drogą, dosyć wcześnie w swej historii uznając za nieprawowierne pomysły całkowitego odrzucenia tej „żydowskiej” części Pisma Świętego.
Powody przywoływania na mszy świętej Słowa pochodzącego ze ST są więc dużo głębsze niż się powszechnie sądzi.
Wiele cech katolickiej liturgii ma swoje korzenie w świątynnym kulcie Starego Przymierza, że wspomnę tylko takie sprawy jak: msza święta rozumiana jako ofiara, ołtarz jako stół ofiarny, przystępowanie kapłana po stopniach do ołtarza, tabernakulum jako miejsce przebywania Boga, używanie kadzideł , światła itp).
Obecność czytań z Prawa, Proroków i Pism wydaje się więc jak najbardziej na miejscu. Z reguły czytania z ST zestawione są tematycznie z czytaniem z NT by ukazywać zależność i komplementarność Bożego Przymierza.
A dlaczego tak rzadko są komentowane? To pytanie należy zadać naszym kaznodziejom: czy stosują się do obecnej już w czasach Nehemiasza zasady czytania dobitnie i z dodaniem objaśnienia? Czy dziejszy lud rozumie czytanie, jego sens i obecność?
Skomentuj artykuł