Moja Droga Krzyżowa

Moja Droga Krzyżowa
(fot. *clairity* / flickr.com)
Katarzyna Oberda

Każdy z nas przemierzając różne drogi życia niejednokrotnie doświadczał Krzyża codzienności, który pozwala stanąć twarzą w twarz z cierpieniem. Przy każdym mniejszym czy większym niepowodzeniu i upadku zadajemy sobie pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi.

Niemalże każda z wątpliwości egzystencjalnych zaczyna się od słowa dlaczego i jedyną możliwą szansą odpowiedzi jest nasze spojrzenie w kierunku Krzyża, łącząc cierpienie z męką krzyżową Chrystusa. Choć nie jest to odpowiedź natychmiastowa i najczęściej oczekiwana, spojrzenie na Chrystusa ukazuje wielkość Jego poświęcenia aby stać się dla nas drogowskazem, odpowiedzią i najlepszym remedium na ból.

Ucieczka przed Krzyżem

Nikt z nas nie lubi cierpienia. Nikt nie kocha widoku umierającego. Jednakże to właśnie umierający najbardziej potrzebują naszych dłoni i serca. Właśnie Ci, schorowani, samotni ludzie, podobni w swoim cierpieniu do Błogosławionego Papieża Jana Pawła II, uczą każdego, że Krzyż należy nieść i nie starać się uciec, bowiem przed cierpieniem nie uciekniemy. Jeśli coś zostało zaplanowane w momencie naszego narodzenia i wpisane w Księgę Życia, to wierzę, że i tak musi nastąpić. Droga wybrana przez Boga, nasza życiowa Droga Krzyżowa, z pewnością będzie, jeśli jeszcze nie jest kamienista i trudna.

Uciekając przed Krzyżem, w swojej postawie podobni jesteśmy do św. Piotra, który przed nastaniem świtu po trzykroć zaparł się Jezusa. Mimo to Jezus nie zostawił go, a uczynił pierwszym Pasterzem Kościoła. W cierpieniu, także należy wierzyć, że Bóg ma dla nas jakiś plan.

W nasze życie także wpisane są Stacje Jezusowej Męki. Odnoszę wrażenie, że czasem jednak nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie dostrzegamy wymiaru człowieczeństwa Jezusa, który był Synem Boga pod postacią człowieka. Skoro był człowiekiem, to także doświadczał tego ludzkich uczuć takich jak rozpacz, ból czy nawet gniew.

Niejednokrotnie sami obmawialiśmy kogoś lub byliśmy świadkami obmowy i rzucania bezpodstawnych oszczerstw. Być może nie chcąc utracić wpływów nie powiedzieliśmy prawdy, czyniąc komuś wielką krzywdę, tym samym pozwalając na pozbawienie tej osoby dobrego imienia, na które zasługuje każdy z nas.

Być może śledząc zjawiska współczesnego świata i tendencje wielu matek do pozbywania się swoich dzieci poprzez aborcję, często się bulwersujemy, lecz nie dociera do nas fakt, że poprzez taki czyn także wydajemy wyrok na Jezusa. Przecież On kryje się w malutkim dziecku, które jak każdy z nas ma prawo do życia i normalnego, szczęśliwego dzieciństwa. To właśnie Jezus rzekł "Coście jednemu z tych braci moich najmniejszych uczynili, mnie to uczyniliście’’.

Jezu, pomóż nam nie być Piłatami w życiu codziennym i daj odwagę przeciwstawienia się złu i bezpodstawnym oskarżeniom innych, którzy jak Ty, nic złego nie zrobili.

Każdy z nas doświadcza drobnych porażek, smutków i cierpienia. Można wtedy złościć się na cały świat, szukając ratunku w świecie uzależnień, który najbardziej pogrąża. Może zamiast tego trzeba byłoby zaufać i pozwolić na działanie Bogu? Może łatwiej byłoby ponieść ciężar gdybyśmy mieli odwagę przyznać się do tego, że jest nam naprawdę ciężko.

Jezu, którzy z odwagą wziąłeś ciężki Krzyż na swoje ramiona, daj nam siłę abyśmy razem z Tobą nieśli Krzyż nałożony na nasze ramiona.

Upadki się zdarzają, ale trzeba umieć się z nich podnieść. Choć kolana krwawią, trzeba iść dalej. Trzeba żyć dla siebie i innych, nie dając wygrać zjawisku wyuczonej bezradności. Przykładem może być kobieta, która staje się ofiarą przemocy domowej. Upada, wiedząc, że musi się podnieść by żyć dla dwójki swoich dzieci.

Jezu, daj nam siłę powstać z upadku.

Słowo "Matka" jest jednym z najpiękniejszych słów. W swojej istocie oznacza, tą która przez dziewięć miesięcy z trudem nosiła dziecko pod sercem, a później walczyła z niejedną nieprzespaną nocą, rozterką i nierzadko łzami.

Matka sercem zawsze jest przy dziecku i wie o jego krzywdzie, tak jak Maryja, była przy męce i wiedziała, jak wielkie cierpienie weźmie na swoje ramiona, jej jedyny Syn. Matka jest najlepszym przyjacielem obdarzającym gestem miłości dziecko niezależnie od jego charakteru.

Jezu, naucz nas szacunku do naszych Matek i pozwól byśmy byli dla nich wzorowymi dziećmi, które nigdy nie przyniosą im wstydu i hańby.

Dobrze jest móc liczyć na pomoc, kogoś kto jest obcy, choć lepiej byłoby uzyskać wsparcie od bliskich. Żeby jednak ta pomoc się pojawiła, najpierw nie należy odmawiać pomocy tym, którzy o nią usilnie proszą i wszystkim tym, którzy jak Ty nie mają albo siły albo odwagi prosić o nią.

Postawa Weroniki daje znać o wrażliwości na cierpienie. Tej wrażliwości i poświęcenia trzeba się uczyć każdego dnia. Nie tylko wtedy gdy widzimy, że ktoś bardzo cierpi, ale nawet wtedy kiedy wyczuwamy, że odczuwa lęk.

Jezu, naucz każdą dziewczynę i kobietę umiejętności poświęcenia dla bliskiej osoby i daj dar ocierania łez każdemu, kto tego gestu potrzebuje.

Drugi upadek bywa cięższy od pierwszego. Bardziej boli i mniej pozostawia sił. Nie oznacza jednak ostatecznej przegrane lecz może dawać zwycięstwo.

Jezu, pozwól nam znosić kolejne klęski z pokorą i powstawać silniejszym.

Kiedy w życiu doświadczamy tragedii, zawsze warto mieć nadzieję, że spotkamy kogoś, kto okaże serce i bezinteresowną pomoc. Największe pocieszenie znajduje się jednak w sercu Jezusa.

Jezu, spraw abyśmy ilekroć doznamy smutku i chęci uronienia choć jednej łzy umieli zatopić swój smutek w Twym kochającym sercu.

Kiedy nie mamy już sił i przychodzi depresja, załamanie, brak woli życia, brak woli walki prośmy Pana Boga o Ducha pocieszenia, który każde zło przemienia w nowe dobro. Tak jak po każdym deszczu przychodzi Słońce.

Jezu, daj siłę, szczególnie wtedy gdy czuję beznadziejność życia. Nie pozwól na załamanie, które jest działaniem zła.

Człowieka można obnażyć z godności i prywatności. Podążając za modą, wiele osób szuka w negliżu piękna. Jednakże to, co jest rzeczywiście piękne zazwyczaj jest niewidoczne dla oczu. Nawet gdy całkowicie się obnaży człowieka z szat i godności pozostanie on człowiekiem mającym wartości i umiejącym wybierać.

Jezu, udziel daru zrozumienia młodym, że piękno tkwi w ich duszy a nie w prowokującym stroju czy ostrym makijażu.

Stacja XI Przybicie do Krzyża

Każda rana boli, a zwłaszcza gdy zadaje ją ktoś komu ufamy.

Jezu, pozwól mi znosić ciosy zadawane przez najbliższe otoczenie.

Śmierć boli ogromnie. Boli gdy widzimy jak odchodzi człowiek z którym byliśmy związani. Najbardziej w tym wszystkim daje znać o sobie cisza i wspomnienia. Wtedy przekonujemy się jak ważna była dla nas osoba, która odeszła. Śmierć jest czymś trudnym do wyjaśnienia. Jest przykrym, ale jednocześnie pięknym przeżyciem, bowiem otwiera drzwi do narodzin dla nowego, lepszego życia w chwale.

Jezu, pozwól nam nie tyle zrozumieć śmierć, co spraw abyśmy z każdym dniem byli do niej coraz bardziej przygotowani, żyjąc w jedności z Tobą i bliskimi.

Widok ciała, w którym nie ma już ducha, jest widokiem smutnym lecz tak jak Maryja nie należy rozpaczać.

Jezu, pomóż z pokorą Twej Matki znosić najtrudniejsze momenty.

Zranione serce. Podeptane uczucia.

Choć mówi się "nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe ‘’, wielu ludzi nie zwraca na to uwagi. W zranionym sercu dominuje cisza, łzy i brak jakiegokolwiek miejsca na zaufanie.

"Ukaż mi drogę po której mam kroczyć gdyż swoją drogę ku Tobie podnoszę".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Moja Droga Krzyżowa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.