Re: zniewoleni wolnością

Re: zniewoleni wolnością
Giordano Bruno - w jego historii przenikają się wątki wolności sumienia i ziemskiej władzy hierarchicznego Kościoła
brat_robot / artykuł nadesłany

Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł Eweliny Dreli "Zniewoleni wolnością". To cenne, że DEON.pl pozwala użytkownikom publikować własne materiały.

Z większością tez autorki trudno się nie zgodzić. Warto dostrzec problemy z obecnością świadomości grzechu, który - podobnie jak pamięć o śmiertelności człowieka - przez współczesną kulturę bywa wstydliwie zakrywany. A przecież jeśli nawet zamkniemy oczy, nie oznacza to, że problem znika.

Problemu wolności człowieka nie można ograniczać wyłącznie do wymiaru relacji między nim a Bogiem. W katolicyzmie - wierze, którą wyznajemy (lub chcielibyśmy wyznawać) relacja między Stwórcą a każdym człowiekiem jest zapośredniczona przez Kościół. Wszak nie ma katolika bez łączności z eklezją.

Niedocenienie tego elementu podczas rozważań nad chrześcijańską (katolicką) ideą wolności jest według mnie poważnym niedopatrzeniem. Kościół, rozumiany nie tylko jako mistyczne Ciało Chrystusa i wspólnota wiernych, ale także (a może przede wszystkim) jako hierarchiczny system władzy ma bowiem wiele do powiedzenia w temacie naszej wolności.

Banalnie byłoby na tym miejscu wypisywać tak liczne przykłady ziemskich praw Kościoła, które najbardziej podstawową ludzką wolność ograniczały i tłamsiły. Chciałbym zwrócić uwagę na nieco inny aspekt: na aspekt definiowania grzechu.

Bóg stwarzając nas dał nam ogromny bonus: wolną wolę. Mamy też rozum do rozstrzygania spraw, a dzięki nieposłuszeństwu archetypicznych pierwszych rodziców nauczyliśmy się odróżniać dobro od zła (ponosząc za to oczywiste konsekwencje). Ta wolność to wielkie wyzwanie i nic dziwnego, że łatwo popaść w coś w rodzaju duchowego lenistwa: zrzucić odpowiedzialność na swoje moralne wybory na drugą osobę - na księdza, biskupa, papieża, polityka. Nie chodzi tu oczywiście o podważanie podstawowych prawd i zasad wiary, ale o stawianie odważnych pytań (które pomagają uczynić wiarę dojrzalszą) i słuszny sprzeciw, jeśli Kościół błądzi w swoich ocenach (co historycznie również nie jest trudne do wykazania, choćby w przypadku spraw nauki - od problemów sekcji zwłok i badań anatomicznych czy teorii heliocentrycznej poczynając). Okazuje się bowiem, że nie zawsze to, co Kościół jako struktura władzy definiuje jako grzech, jest nim zawsze. W takiej sytuacji to sumienie staje się narzędziem wolności. I - jak mi się wydaje - to ono - przy znajomości nauczania Kościoła - powinno być głównym argumentem przy podejmowaniu etycznych decyzji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Re: zniewoleni wolnością
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.