Wszyscy oni zaczynali jako blogerzy DEON.pl. Ty też możesz być naszym autorem
Blogerzy DEON.pl są dziś opiniotwórczym środowiskiem. Głos naszych czytelników liczył się już w niejednej dyskusji. Dla wielu z nich deonowe blogi były początkiem większej przygody. Kto z was pamięta choćby pierwsze wpisy Grzegorza Kramera SJ, Teologa na manowcach lub Joli Szymańskiej? W Dzień Blogerów chcemy wam wszystkim podziękować za to, że współtworzycie z nami portal.
W tym roku minie siedem lat od powstania blogosfery DEON.pl. Skąd w ogóle taki pomysł? Chcieliśmy poznać naszych czytelników i dać im szansę na współtworzenie portalu, który odwiedzają każdego dnia. Zależało nam też na tym, by DEON.pl był miejscem szerokiej dyskusji. A jeśli tak ma być, to muszą w niej brać udział ludzie o zróżnicowanych poglądach. Oddaliśmy więc głos wszystkim tym, którym zależy na Kościele, a także tym, którzy chcą promować dobre i wartościowe postawy społeczne oraz dzielić się swoim życiem i przemyśleniami.
Przez te siedem lat dołączyło do nas prawie tysiąc blogerek i blogerów. Pisali o sobie, o Bogu, o życiu. Pisali z Polski, z USA, z Australii, z domu i w podróży. Prowadzili dzienniki, tworzyli wiersze, reportaże, omawiali bieżące sprawy. Zawsze można było na nich liczyć, gdy działo się coś ważnego i potrzebny był głos żywego Kościoła. To również dzięki nim każdego dnia znajdujecie na portalu ciekawe teksty. Dzielą się swoim doświadczeniem duchowości, pomagają odkrywać zupełnie nowe rzeczy. A pomysły na swoją obecność tutaj mają naprawdę różne!
Blogerzy DEON.pl stali się z czasem opiniotwórczym środowiskiem. Głos naszych czytelników liczył się już w niejednej dyskusji. Dla wielu z nich deonowe blogi były początkiem większej przygody. Kto z was pamięta choćby pierwsze wpisy Grzegorza Kramera SJ lub Joli Szymańskiej? Czy wiecie, który z dzisiejszych redaktorów portalu pisał pod pseudonimem "Teolog na manowcach"? To wszystko działo się tutaj, na blog.deon.pl - i trzeba przyznać, że jesteśmy dumni ze wszystkich, którzy rozwinęli z nami skrzydła: z dziennikarzy, reporterów, redaktorów i pisarzy. Dla niektórych blog był tylko dopełnieniem ich codzienności, innym pomógł obrać zupełnie nową życiową drogę. Ty też możesz zrobić pierwszy krok w stronę marzeń o pisaniu.
Dziś obchodzimy Dzień Blogerów i chcemy jeszcze raz docenić naszych blogerów, dziękując im za współtworzenie portalu i wszystkie wartościowe wpisy, które stworzyli. Bez was DEON.pl byłby zupełnie innym miejscem. Nadajcie rytm naszej pracy i uczycie nas wielu wartościowych rzeczy, zupełnie nowego spojrzenia na świat.
A jak blogerzy widzą współpracę z nami i gdzie ich to zaprowadziło? Najlepiej niech opowiedzą o tym oni sami:
(fot. Archiwum prywatne)
"Piszę, odkąd pamiętam. Blogowałam też bardzo długo, podejrzewam, że kilkanaście lat, ale przez większość czasu było to pisanie do «wirtualnej szuflady», głównie dla siebie. Dopiero w ostatnim czasie poczułam, że chcę się tym dzielić z innymi. Przygoda z Deonem oznaczała dla mnie sporo niespodzianek - jedną z nich było wyjście z anonimowości. Zdarza się, że w pracy (jestem dentystką) słyszę od moich pacjentów, że czytają mojego bloga albo artykuły na Deonie. Z pasją jest też tak jak z biblijnymi talentami - kto puści je w obieg, ten po jakimś czasie odkrywa, że jest ich coraz więcej. Tak właśnie czuję się, pisząc - pojawiają się kolejne wyzwania i pomysły budzące nowy entuzjazm. Jednym z takich wyzwań było napisanie książki, a kolejne niespodzianki, jak wierzę, czekają tuż za horyzontem"
[Maja Moller | dentystka, psycholog, współautorka książki "Ile lat ma twoja dusza", współpracuje z DEON.pl - pisała na chrzescijanskamama.blog.deon.pl]
(fot. Archiwum prywatne)
"Założyłam bloga akurat na blog.deon.pl z jednego powodu - zauważyłam, że jest tam społeczność. Że ludzie tam nawzajem się obserwują i poznają. To był świetny krok. Z Rafałem, który jako pierwszy skomentował mój wpis, do dziś się kumplujemy. Poznałam też inne osoby. I najmilej wspominam właśnie tę ciekawość siebie nawzajem, różne spojrzenia na wiarę - a każde pełne dobrych, ciepłych, serdecznych intencji"
[Jola Szymańska | dziennikarka, blogerka, publicystka - pisała na szymanska.blog.deon.pl]
***
(fot. Archiwum prywatne)
"Na blog.deon.pl trafiłem kilka lat temu. Najpierw była platforma blogowa innego katolickiego portalu, ale szybko zraziła mnie do siebie brakiem możliwości edycji wyglądu strony, każdy blog wyglądał tak samo. Zacząłem pisać, bez jakiejś przesadnej regularności, ale co jakiś czas pojawiała się nowa notka. Cieszyłem się jak dziecko, kiedy moje teksty zaczęły pojawiać się na stronie głównej portalu. I tak od tekstu do tekstu było ich coraz więcej. Nie sądziłem wtedy, że prowadzenie bloga doprowadzi mnie w końcu do pracy w DEON.pl, gdzie swojego czasu odpowiadałem między innymi za platformę blogową i kontakt z autorami. Jeśli ktoś wam powie, że nie warto pisać i nic z tego nie ma, to nie słuchajcie, tylko róbcie swoje. Piszcie"
[Michał Lewandowski | dziennikarz DEON.pl, publicysta, teolog - pisał na teolognamanowcach.blog.deon.pl]
***
(fot. Archiwum prywatne)
"W życiu żony i dwójki małych dzieci ciągle czegoś mi brakowało. Była we mnie pustka, która zamieniała się w otchłań. Mówili: zadbaj o siebie, swoje pasje. Ale ja nie mam pasji - myślałam. Zaczęłam pisać, robić to, co kochałam od zawsze... To, co rodziło się gdzieś głęboko, zaczęło pojawiać się na blogu. Zobaczyłam wtedy, jak ważne jest dzielenie się sobą. Mogłam dołożyć trochę siebie, swoich rozterek, trudów, myśli - by poczuć się bardziej wolnym, bo to, co nazwane, mniej straszy. Zobaczyłam, jak wpływa to na innych, jak ich porusza. Nie byłam już sama ze swoim światem, ale świat przygarnął mnie, dając spełnienie. Zaczynałam od spostrzeżeń, które przynosiła codzienność. Kocham książki, więc i one znalazły swoje miejsce w moim małym internetowym świecie. Weszłam w środowisko, które uczy mnie tworzyć z pasją, profesjonalizmem, oddaniem. Zaczęłam się rozwijać, patrzeć na siebie inaczej. Mała, cicha i zamknięta w sobie dziewczynka wyszła z piwnicy, by głosić na dachach. Oby ten dach dawał światło każdemu, kto tylko spojrzy w jego stronę".
[Magdalena Urbańska | pedagog i doradca rodzinny, współpracuje jako autorka z DEON.pl - prowadzi bloga niezawodnanadzieja.blog.deon.pl]
***
(fot. Archiwum prywatne)
"Kiedy zakładałam wraz z Kacprem bloga, kierowały nami dwa główne motywy: po pierwsze, oboje potrzebowaliśmy odskoczni od pracy - tutaj chodziło głównie o mnie, bo wówczas pisałam bardzo dużo tekstów jako copywriter. Potrzebowałam więc - dla równowagi - przekazać coś od siebie, co ma związek z tematem, którego nikt mi nie zlecił. Po drugie, chcieliśmy pokazać, że w Kościele jest miejsce nie tylko dla osób, które śmigają po mieście z Pileckim na sztandarach i boją się islamizacji, ale też dla wegetarian na rowerach. Pisanie postów umożliwia nam dzielenie się naszą wrażliwością, sposobem przeżywania duchowości, ale także jest okazją do zwrócenia uwagi na ważne sprawy społeczne. Najbardziej rozczulają nas momenty, gdy ktoś w wiadomości prywatnej pisze, że nie wiedział, że katolicy też mogą być «tacy». Nie piszemy tylko dla osób wierzących - ateiści, agnostycy czy osoby poszukujące również zapraszamy do rozgoszczenia się na naszym blogu (…). Nie aspirujemy do bycia królami blogosfery, ale sądzimy, że jeśli komuś uda się dzięki nam odkryć miejscówkę w Kościele albo uda nam się pobudzić czyjąś wrażliwość, to będzie to dla nas wielka radość. Chcemy, by nasz blog był miejscem dialogu, kawałkiem internetu, w którym można doświadczyć powszechności (a więc różnorodności) Kościoła - bo każdy z naszych gości ma inne duchowe uposażenie. Blogowanie dało też początek mojej nieco bliższej współpracy z Deonem. Jest to dla mnie szansa na podzielenie się wiedzą psychologiczną i doświadczeniami, które wiążą się z moją pracą w gabinecie terapeuty. Myślę, że dla nas, Polaków, którzy wciąż mamy tendencje do unikania trudnych tematów, może to być niezwykle ważne".
[Angelika Szelągowska-Mironiuk | psycholog, copywriter, pisarka, współpracuje z portalem DEON.pl - prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl]
***
(fot. Archiwum prywatne)
Kiedy trafiłem na blog.deon.pl, od razu wiedziałem, że chcę tu założyć bloga. Myślałem wtedy, że trzeba mieć jakieś specjalne zasługi, więc ładnie się przedstawiłem i uargumentowałem, dlaczego chcę pisać. Sprawa była prostsza - wystarczyło powiedzieć «chcę pisać». Pisałem pod pseudonimem "Symeon" i na blogu porządkowałem głównie własne myśli. Pamiętam radość, kiedy pojawiały się pierwsze komentarze i blogowe znajomości. Bywało, że jakiś zupełnie randomowy wpis okazywał się ważny i ludzie potrafili podziękować za odpowiedzi, które im podsunąłem. A kiedy mój tekst pojawiał się na stronie głównej DEON.pl, to radości już w ogóle nie było końca. To różni deonową blogosferę od innych - tutaj teksty żyją własnym życiem, idą w świat, nie umierają samotnie znane tylko ich autorom. Z wieloma autorami do dziś mam kontakt, choć nasze drogi blogowe się rozeszły. To właśnie tutaj odkryłem, że nie tylko mogę pisać, ale i robię to całkiem dobrze. Blogosfera DEON.pl dodała mi skrzydeł. Po przeprowadzce do Krakowa poznałem osobiście Piotrka Żyłkę, który zapamiętał mnie z czasów blogowych i zaproponował pracę w redakcji. To zaowocowało później napisaniem książki o «Młodych Świętych» i muszę przyznać, że bez blogosfery DEON.pl nie byłoby ani mojego pisania, ani dziennikarstwa, ani tej książki. Pierwsze życiorysy świętych pisałem właśnie na swoim blogu.
Niedługo miną dwa lata, odkąd jestem redaktorem portalu i opiekunem blogosfery. Razem z Julią i Piotrem każdego dnia czytamy wasze teksty i odpowiadamy na maile. Staramy się dostrzegać diamenty i nadawać im odpowiedni szlif. A przy okazji sami się wiele od was uczymy.
[Szymon Żyśko | dziennikarz i redaktor DEON.pl, autor książki "Po tej stronie nieba. Młodzi Święci" - pisał na symeon.blog.deon.pl]
***
Blogosfera DEON.pl to miejsce, które cały czas się zmienia, bo wpływ na nie mają również nasi blogerzy. Uważnie słuchamy tego, co mają do powiedzenia. Staramy się wyłapać talenty i dać im szansę pisania pod własnym nazwiskiem. Mierzymy się też wspólnie z wyzwaniami. Raz w miesiącu grupa blogerów dostaje od nas zaproszenie, żeby napisać na zadany temat. Ten sam dla wszystkich. To pokazuje, jaką wspaniałą i różnorodną wrażliwość posiadają. Krótko mówiąc, nasi blogerzy to nasi autorzy. Ty również możesz nim być.
Jeśli chcecie, aby wasz głos był słyszany, to nie czekajcie ani chwili i dołączcie do blogosfery DEON.pl. Dosyć już ukrywania talentu i dobrych tekstów w szufladzie biurka. Chcemy z wami współpracować i razem odkrywać Kościół, zmieniać się na lepsze.
Skomentuj artykuł