Zabójstwo na życzenie

Zabójstwo na życzenie
(fot. Andreas Rueda/flickr.com)
andi / "artykuł nadesłany"

Jakiś czas temu Świat żył głośną sprawą Eluany Englaro, kobiety, która na początku lat 90-tych uległa wypadkowi i która od tamtego czasu funkcjonowała tylko dzięki specjalistycznym urządzeniom podtrzymującym życie. Świat podzieliła wówczas kontrowersyjna decyzją jej ojca, o tym że trzeba to sztucznie podtrzymywane życie przerwać. Faktycznie, decyzją Sądu przerwano.

Tamta decyzja Sądu i ojca mogła u jednych budzić obrzydzenie i wstręt u innych jednak zrozumienie. Bo można było ją tłumaczyć tym, że życien Eluany to już tak naprawdę uporczywa terapia, która już tylko sztucznie odkłada moment śmierci w czasie. Jej przerwanie można było wtedy uznać jako po prostu ukłon w stronę natury, a nie jako decyzję powodującą śmierć.

Minęło zaledwie parę miesięcy, a ojciec nieżyjącej Eluany, Beppino Englero powrócił do życia publicznego. Tym razem walczył o zmiany w prawie, wprowadzające eutanazję dla wszystkich, a gdyby się przypatrzyć jego słowom wprowadzające nawet prawo legalnego samobójstwa. Podczas seminarium zorganizowanego przez Stowarzyszenie Ateistów, Agnostyków i Racjonalistów mówił: „Nikt, nawet ci, którzy reprezentują nas w Parlamencie, nie może podjąć za nas decyzji o tym, czy chcemy dalej żyć. To są decyzje, które nie mogą być podejmowane beze mnie, o tym co ma być z moim ciałem mogę zadecydować tylko ja sam”.

DEON.PL POLECA

Przez wieki społecznie potępiani byli samobójcy. Odbieranie sobie życia było traktowane jak głupota i słabość. Samobójcom różnych religii po śmierci odbierano nawet prawo do godnego, pełnego czci pochówku. Bo sami się tej czci pozbawili. Dziś wiemy, że ten, kto dopuszcza się samobójstwa, tak naprawdę bardzo cierpi, z reguły nie wytrzymuje jego psychika, zwyczajnie się załamuje- dlatego nikt nie ma prawa oceniać jego postępowania, a samobójcy po śmierci traktowani są normalnie.

Jednak czym innym jest zwykłe samobójstwo, a czym innym samobójstwo w majestacie prawa. Do tego przecież wzywał pan Englaro. Nie, nie jest prawdą że każdy ma prawo decydować o swoim własnym ciele i życiu. Każdy ma prawo do życie od poczęcia do naturalnej śmierci. Wprowadzanie furtek prawnych, o które walczył Englaro wprost prowadzi do uśmiercania siebie nawzajem do przerywania życia innych. Ludzie słabi, schorowani, ciężko chorzy, już nikomu nie potrzebni w imię godności życia będą zabijani. Jeśli ktoś jest piękny, młody i zdrowy: może pracować, jest w pełni sił, to ma prawo żyć- pozostałych trzeba zabić, po co mieliby zatruwać środowisko, zajmować przestrzeń życiową zdrowym i co gorsza przypominać temu rozkoszującemu się wolnością i życiem światu o tym, że i na ten świat przyjdzie kiedyś kres.

Nie tak znowu dawno świat obiegła wiadomość jakby wyjęta z serialu "Dr House", a jednak prawdziwa.. Człowiek sparaliżowany przez kilkadziesiąt lat leżał świadomy wszystkiego, co się dzieje wokół jego szpitalnego łóżka. Lekarze uważali, że jest w śpiączce. Jego matka, wbrew wszystkiemu,u wierzyła jednak że syn jest świadomy i warto walczyć o jego życie. Dzięki jej zaangażowaniu doszło do badań mózgu syna. Badania te wykazały, że pierwotna diagnoza lekarzy jest błędna. To nie śpiączka ten człowiek nie mógł tylko się poruszać, ani mówić. Obecnie jeździ już na wózku inwalidzkim i komunikuje się ze światem za pomocą specjalnego komputera. Mówi, że czuje się jak nowo narodzony, mówi że znowu ciszy się życiem.

Uczestnicy seminarium, na którym wystąpił pan Englero, krzyczeliby pewnie chórem: „Ale co to za życie? W imię godności życia powinieneś dać się zabić” Zresztą pewnie gdyby jego ojcem był Englero, to ten człowiek pewnie już by nie żył. Zmarłby albo z powodu przerwania jego życia przez lekarzy, albo po prostu dlatego, że pękłoby mu serce, gdyby usłyszał, że jego bliscy chcą dla niego śmierci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zabójstwo na życzenie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.