Tworzymy jeden Kościół

Tworzymy jeden Kościół
(fot. janGlas/flickr.com/CC)
Logo źródła: Przewodnik Katolicki Kamila i Błażej Tobolscy / Przewodnik Katolicki

Owszem, i bez nich proboszcz poradzi sobie w prowadzeniu parafii. Warto jednak mieć wsparcie w świeckich. W końcu wszyscy stanowimy jedną wspólnotę i mamy jeden duszpasterski cel - niebo.

Potrzebę powołania do życia nowych struktur w Kościele, Parafialnych Rad Duszpasterskich, dostrzeżono już na Soborze Watykańskim II (1962−1965 r.). Z jednej strony są one pomocą dla kapłanów i wspierają ich w prowadzeniu parafii, a z drugiej dają świeckim doskonałą okazję do zaangażowania się w życie swojej wspólnoty. - Nie mam żadnych wątpliwości, że w Kościele wciąż trzeba budzić świadomość tego, iż wszyscy ochrzczeni są współodpowiedzialni za los swoich parafii. Proboszcz prowadzi ją przez kilka lub kilkanaście lat, a parafianie mieszkają w niej od pokoleń. To oni troszczą się o jej materialne potrzeby i przekazują wiarę w rodzinach. Nie można tego nie zauważać i nie zapraszać ich do tworzenia duszpasterskiej wizji dla parafii - zwraca uwagę ks. dr Szymon Stułkowski z Poznania, sekretarz Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski (KEP).

Mimo wypracowania teologicznych podstaw działalności rad duszpasterskich przez Sobór Watykański II i ustawodawstwo posoborowe, wiele polskich parafii wciąż jeszcze ich nie posiada. A szkoda, bo jak podkreśla ks. dr Leszek Rojowski z tarnowskiej sekcji Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, w radach duszpasterskich trzeba widzieć wielką szansę dla Kościoła w Polsce. − Rady są miejscem, w którym urzeczywistnia się prawo wszystkich członków Kościoła, a zwłaszcza świeckich, do czynnego udziału w jego życiu, do współpracy w jego misji i wyrażania opinii. Są także, o czym warto pamiętać, wielką pomocą dla duchownych w ich trudnej i odpowiedzialnej posłudze - wyjaśnia kapłan zajmujący się w swojej pracy naukowej problematyką Parafialnych Rad Duszpasterskich.

Impuls dla diecezji

DEON.PL POLECA

Również abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Komisji Duszpasterstwa KEP, podkreśla, że na rozwój rad duszpasterskich należy położyć szczególny akcent. Stąd zainicjował on działania zmierzające do ożywienia i lepszego funkcjonowania zarówno Diecezjalnych, jak i Parafialnych Rad Duszpasterskich. Z inicjatywy abp. Gądeckiego we wrześniu ub.r. w Licheniu odbył się I Krajowy Kongres Diecezjalnych Rad Duszpasterskich. Był on etapem na drodze przygotowań do tegorocznego wydarzenia, jakim jest I Krajowy Kongres Parafialnych Rad Duszpasterskich. - Organizując kongres na zakończenie trzyletniego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce przebiegającego pod hasłem "Kościół domem i szkołą komunii", chcemy pokazać, że struktury komunijne, czyli wspólnotowe, ukierunkowane na diecezje i parafie, nie istnieją jedynie same dla siebie. Służą one bowiem dzieleniu się doświadczeniem wiary, a więc bycia solą ziemi - tłumaczy ks. dr Stułkowski, współorganizator tego wydarzenia, dodając, że ma ono stanowić okazję do wspólnej modlitwy i dyskusji dla delegatów rad z całej Polski. - Pragniemy, aby kongres stał się również impulsem, a nawet pewną prowokacją dla poszczególnych diecezji, do przemyślenia tego, jak wygląda tam współpraca między świeckimi a duchownymi oraz zainteresowanie tym tematem ze strony biskupów i proboszczów - zaznacza. - Zależy nam też na tym, aby kongres umożliwił wymianę doświadczeń między członkami rad. Natomiast dzięki prelekcjom zaproszonych gości mamy nadzieję pokazać, jakie możliwości drzemią w tych gremiach, jaką są one niesamowitą siłą, która powinna dynamizować życie duszpasterskie w parafii - dopowiada ks. dr Krystian Piechaczek, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego w Gliwicach, odpowiedzialny podczas kongresu za kwestie organizacyjne. Jego zdaniem rady duszpasterskie zasługują także na większe zainteresowanie ze strony poszczególnych kurii diecezjalnych. - Trzeba bowiem objąć członków rad duszpasterską troską, proponując im udział w konkretnej formacji - stwierdza.

Organizatorzy kongresu przyznają, że przygotowując go spotykali się niekiedy z brakiem chęci współpracy. Skłonić do zastanowienia powinien fakt, że kilkanaście dni przed jego rozpoczęciem, swojego udziału w nim nie zgłosiło jeszcze siedem z 42 diecezji. Pozostałe będą reprezentowane przez ponad 1100 osób.

Statystycznie rzecz biorąc

Warto zauważyć, że pierwsze rady duszpasterskie w polskich parafiach zaczęły powstawać na początku lat 70. ubiegłego wieku jako owoc soborowej nauki o Kościele. Są też w naszym kraju diecezje, w których powołano je zaledwie kilka lat temu. Ostatnie zgromadzone przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) dane mówiące o liczbie działających w kraju rad parafialnych pochodzą z 2008 r. Bazując na informacjach uzyskanych wówczas od proboszczów, można zauważyć, że rady, nie tylko parafialne, ale w sumie wszelkie działające w parafiach, a więc również rady ekonomiczne czy zawiązane na potrzeby budowy kościoła, istnieją jedynie w co piątej polskiej parafii. To oczywiście uśredniony wynik dla całego kraju. Obserwuje się bowiem tutaj znaczne zróżnicowanie terytorialne. Jeżeli chodzi o poszczególne diecezje, prym wiedzie archidiecezja poznańska, która posiada rady w 78 proc. parafii. Regionami, w których działają one w więcej niż połowie wspólnot parafialnych są również archidiecezja przemyska (60 proc.) oraz diecezja tarnowska (52 proc.). Z kolei w diecezji rzeszowskiej rady funkcjonują w 49 proc. parafii, w archidiecezji krakowskiej i lubelskiej w 44 proc., diecezji toruńskiej w 43 proc., płockiej w 40 proc., gnieźnieńskiej i legnickiej w 37 proc., a w bydgoskiej i kaliskiej oraz archidiecezji białostockiej w 35 proc. Niestety są i takie regiony kraju, gdzie odsetek parafii, w których istnieją rady parafialne, nie przekracza kilku procent. Najgorzej sytuacja wygląda w diecezjach radomskiej − niespełna 5 proc., kieleckiej - 6 proc. oraz sosnowieckiej - 8 proc.

Podczas I Krajowego Kongresu Parafialnych Rad Duszpasterskich w Licheniu poznamy wyniki najnowszych badań, które ISKK opracował wraz z Instytutem Teologii Praktycznej na UKSW w Warszawie. - To będą pierwsze poważne badania tego, jak wygląda sytuacja rad parafialnych w Polsce i sposobu ich pracy. Sfinansowała je fundacja Episkopatu Niemiec "Renovabis" wspierająca Kościoły w Europie Środkowej i Wschodniej, którą bardzo zainteresował ten projekt - podkreśla ks. dr Stułkowski.

W praktyce różnie bywa

Samo jednak istnienie Parafialnych Rad Duszpasterskich, to jeszcze za mało. Najważniejsze jest bowiem to, jak one funkcjonują. Przypomnijmy, że taką radę powołuje proboszcz, który jest zarazem jej przewodniczącym. Dla każdej diecezji statut rady określa biskup miejsca. Jej posiedzenia powinny odbywać się przynajmniej raz na kwartał. Kadencja rady trwa od trzech do pięciu lat, a po jej upływie wskazana jest przynajmniej częściowa zmiana składu. Do rady parafialnej z urzędu należą m.in. wikariusze czy przełożeni domów zakonnych działających na terenie parafii. Natomiast z wyboru w jej skład wchodzą: delegat katechetów, nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. oraz delegaci parafialnych grup duszpasterskich. Ponadto proboszcz może nominować do rady świeckich odznaczających się właściwymi cechami moralnymi i charyzmatami potrzebnymi dla rozwoju życia religijnego w parafii. Należy przy tym pamiętać, aby jej skład, zatwierdzany przez kurię diecezjalną, odzwierciedlał przekrój społeczny i wiekowy parafii, a liczba członków była dostosowana do wielkości parafii.

Zdaniem ks. dr. Piechaczka, zdecydowanie mniej niż połowa rad duszpasterskich działa ze świadomością swojej roli, zadań i sensu istnienia, podnosząc jednocześnie własne kompetencje. Pozostałe aktywizują się z okazji wizytacji biskupa czy ograniczają się do "przyjmowania" co jakiś czas sprawozdań proboszcza lub doradzają jedynie w tak prozaicznych sprawach, jak godzina sprawowania Mszy św. w wakacje. - Niektórzy księża nie liczą się ze zdaniem swojej rady albo traktują świeckich tylko jako wykonawców własnych decyzji. Zdarza się też, iż Parafialne Rady Duszpasterskie tak naprawdę zajmują się jedynie sprawami budowlano-ekonomicznymi. Tam natomiast, gdzie podejmują zagadnienia dotyczące działalności pastoralnej, bywa że skupiają się na organizacji odpustów czy festynów - tłumaczy ks. dr Rojowski.

- Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o rady duszpasterskie, to generalnie w Polsce nie jest dobrze. To może wydać się dziwne, ale w porównaniu z krajami zachodniej Europy, które przeżywają przecież kryzys wiary i powołań, wypadamy blado. Aż wstyd się tam przyznać, że organizujemy dopiero pierwszy kongres rad. Co więcej, że nie mamy ich w diecezjach, jednocześnie świętując 50-lecie rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II i Rok Wiary - zauważa ks. dr Szymon Stułkowski. Sekretarz Komisji Duszpasterstwa KEP przypomina też, że w ubiegłoroczny kongres rad diecezjalnych nie włączyło się pięć diecezji. Powód był prosty: nie mają, albo wówczas jeszcze nie miały, własnych rad diecezjalnych. - Tymczasem II Polski Synod Plenarny, który zakończył się w 1999 r., mówi wyraźnie, że biskup ma prawo żądać od proboszczów pracy z radami, jeśli sam daje tego przykład.

Potrzeba zmiany mentalności

Niewątpliwie łatwiej układa się księżom współpraca ze świeckimi w sprawach materialnych parafii. Dużo trudniej natomiast, jeśli chodzi o sprawy duszpasterskie. W tej kwestii to duchowni czują się fachowcami. - Słyszę od księży krytycznie nastawionych do rad, że to oni są kompetentni, jeśli chodzi o teologię i duszpasterstwo. Nie ulega jednak wątpliwości, że ludzie świeccy czy osoby konsekrowane, które wchodzą w skład rad duszpasterskich, posiadają kompetencje, których nie ma kapłan. Weźmy chociażby doświadczenie wiary w środowisku, w którym żyją: rodzinie, miejscu pracy. Jest ono bardzo potrzebne, aby misja Kościoła mogła być realizowana tu i teraz jak najlepiej - mówi ks. dr Stułkowski. Jego zdaniem w tym obszarze potrzebna jest zmiana mentalności kapłanów, wręcz nawrócenie. Problem zdaje się też leżeć w wizji Kościoła, którą noszą w sercu i głowie zarówno duchowni, jak i wierni. Równocześnie my, świeccy, musimy mieć świadomość, że rada duszpasterska nie jest po to, żeby kierować parafią. Z kolei duszpasterze powinni zrozumieć, że ze strony świeckich mogą spodziewać się naprawdę wielu praktycznych rad.

***

Barbara Hałas, Bochnia, parafia pw. św. Pawła Apostoła

− Nasza Parafialna Rada Duszpasterska powstała ponad 20 lat temu, jako jedna z pierwszych w diecezji tarnowskiej. Za główny cel stawiamy sobie pomoc proboszczowi w organizacji życia duszpasterskiego, a dopiero potem w administrowaniu dobrami materialnymi (w naszej parafii nie ma rady ekonomicznej). Realizujemy go m.in. poprzez udział w opracowywaniu rocznego planu duszpasterskiego czy koordynowaniu i wspieraniu działalności różnych grup działających w parafii. Zresztą aktywnie uczestniczyliśmy w powstawaniu kolejnych wspólnot parafialnych, np. Stowarzyszenia Rodzina Kolpinga prowadzącego przy kościele centrum, w którym udzielana jest bezpłatna pomoc prawna, oddziału Stowarzyszenia Rodzin Katolickich czy oddziału Akcji Katolickiej, którego jestem prezesem. Zależy nam na tym, aby grupy te nie rywalizowały ze sobą, ale współpracowały, do czego okazją były, organizowane z inicjatywy rady duszpasterskiej dwa razy w roku, Dni Ewangelizacji i Jedności Parafii.

W ramach rady działają sekcje, różne w poszczególnych kadencjach, w zależności od potrzeb. W obecnej funkcjonują sekcje: liturgiczna, kulturowo-medialna, charytatywna, gospodarcza i artystyczna. Na szczególną uwagę zasługuje praca sekcji, która już podczas pierwszych tygodni działalności rady podjęła się trudu tworzenia pisma "Głos parafii". W planowanych działaniach duszpasterskich nasza rada stara się uwzględniać sugestie i propozycje parafian. To bardzo ważne, aby umiejętnie rozpoznawać potrzeby ludzi. Wtedy jest znacznie większa szansa na podjęcie skutecznych działań.

Ks. Leszek Pierzecki, Piotrowice k. Wrocławia, parafia pw. św. Katarzyny

− Zacznę może od tego, że Parafialna Rada Duszpasterska jest dla mnie naprawdę pomocą, bardzo wyraźnie odczuwam jej wsparcie. Co więcej, mam w parafii... dwie rady duszpasterskie. A to dlatego, że druga działa przy naszym kościele filialnym w Paździornie. Wprawdzie co jakiś czas spotykają się one razem, ale większość działań podejmują indywidualnie. Nasza parafia jest mała, liczy niewiele ponad tysiąc mieszkańców. Tym bardziej więc cieszy, że w tak małej wspólnocie ludzie chętnie angażują się w działalność rad. Staram się do nich zapraszać osoby, u których widać taką wolę, ale nie ukrywam też, że kieruję się wykonywanym zawodem i umiejętnościami. Jako ksiądz nie znam się przecież na wszystkim. Wiedza świeckich może być bardzo użyteczna, warto mieć wokół siebie specjalistów, tym bardziej w obecnych czasach. Kiedyś kapłan, który wchodził do urzędu, cieszył się poważaniem, dzisiaj bywa z tym różnie.

W naszej parafii wiele rzeczy byłoby niemożliwych do przeprowadzenia, gdyby nie członkowie rad. Dla kapłana to bardzo budujące, kiedy angażują się oni także w drobne prace remontowe, osobiście je wykonując, co pozwala na pewne oszczędności. Tak było np. z obijaniem tynków przed malowaniem kościoła. Za przykładem ludzi z rady idą też inni, przyłączając się do tych prac. Wracając jeszcze do spotkań naszych rad duszpasterskich, staram się podczas nich dbać też o formację. Rozpoczynamy je czytaniem Ewangelii z danego dnia i dzielimy się usłyszanym Słowem. Taki wstęp jest bardzo potrzebny.

Tadeusz Kieliszewski, Poznań, parafia pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika

− Bycie członkiem Parafialnej Rady Duszpasterskiej mobilizuje mnie do większej aktywności w parafii, a co za tym idzie, do własnego rozwoju i formacji religijnej. Za punkt honoru stawiam sobie uczestnictwo w propozycjach skierowanych do parafian, takich jak np. nabożeństwa, które omawiamy podczas spotkań rady. Ich terminy są stałe: pierwsze środy września, grudnia, marca i czerwca. To ważne, bowiem niezwykle ułatwia zaplanowanie swojego uczestnictwa w nich. Na porę spotkania wybrano czas po wieczornej Mszy św., w której starają się uczestniczyć wszyscy członkowie rady. Same obrady rozpoczynamy modlitwą. W pierwszej części spotkania omawiamy to, co wydarzyło się w ostatnim okresie, dzieląc się swoimi uwagami i spostrzeżeniami. Następnie ksiądz proboszcz przedstawia plan działań na kolejny kwartał − to czas na sugestie członków rady i dyskusję. Oczywiście pojawiają się głosy krytyczne, ale też pomysły, które warte są przemyślenia. Rzecz jasna, nie zawsze są one wprowadzane w czyn. Rada duszpasterska, jak sama nazwa wskazuje, ma radzić. W ostateczności odpowiedzialny za działania jest proboszcz. My mamy go tylko wspierać w tym, co robi.

Jan Byrdy, Słotwina k. Bielska-Białej, parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa

− Przyznam, że funkcjonowanie Parafialnej Rady Duszpasterskiej postrzegam przez pryzmat mojego zaangażowania we Wspólnotę Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea", do której należymy z żoną. To, czego tam doświadczam, pragnę przenosić na grunt parafii, w tym rady duszpasterskiej. Na ile mi się to udaje, to już jedynie Pan Bóg wie. Marzy mi się bowiem, aby rady były takimi małymi wspólnotami, które będą modlić się za proboszcza i za wszystkie sprawy parafialne. W naszej radzie powoli to się udaje, ale mam świadomość, że to długi proces. Moim zdaniem członkom rad duszpasterskich bardzo potrzebna jest duchowa formacja, aby byli to ludzie autentycznie żyjący wiarą. Takie osoby lepiej przecież działają dla Kościoła. Świetną okazją do formacji mogłyby stać się np. podstawowe kursy nowej ewangelizacji. Przyznam, że osobiście, jako członkowi rady, brakuje mi wspólnego udziału w rekolekcjach. Dzięki niemu mogłyby pogłębiać się także nasze osobiste relacje. Powstawałaby swoista wspólnota, w której ludzie mogliby się dzielić między sobą wiarą. Byłoby pięknie, gdyby do rady należeli ludzie, na których proboszcz może się oprzeć, porozmawiać z nimi o różnych życiowych sprawach. Żeby nie tylko byli radą, ale też bliskimi osobami.

***

Dobrze wytyczony kurs

Podsumowanie dotychczasowej działalności Parafialnych Rad Duszpasterskich, ocena szans ich rozwoju oraz stworzenie okazji do wymiany doświadczeń, to cele I Krajowego Kongresu Parafialnych Rad Duszpasterskich. Przebiegać on będzie w dniach 14−15 września w sanktuarium w Licheniu pod hasłem "Współpracownicy komunii kościelnej". Wśród zaproszonych prelegentów są m.in. Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej, ks. dr Tomasz Wielebski i dr Mateusz Tutak z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz ks. dr Wojciech Sadłoń z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.

Logo kongresu, przedstawiające Parafialną Radę Duszpasterską, nawiązuje do logo trwającego Roku Wiary. Łódź symbolizuje Kościół na falach współczesności. Jest ona wypełniona ludźmi, na jej pokładzie znajdują się zarówno starsze, jak i młodsze osoby. Na rufie, przy sterze zasiada kapłan. To on w pierwszym rzędzie jest odpowiedzialny przed Bogiem i biskupem za kurs, jakie obierze łódź. W centrum wznosi się krzyż, znak zbawienia, który jest masztem. Rozpięty na nim żagiel w kształcie gołębicy wskazuje na obecność Ducha Świętego. Logo kongresu ma wzywać do twórczej obecności w Kościele, do umiejętnego wytyczania kursu, który pozwoli osiągnąć cel.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tworzymy jeden Kościół
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.