Przewodnik po Krakowie - Nowej Hucie

Przewodnik po Krakowie - Nowej Hucie
Agnieszka Gaj - "Przewodnik po Krakowie - Nowej Hucie"
Agnieszka Gaj

Nowa Huta - jedna z krakowskich dzielnic, na pozór niczym się nie różni od innych, okalających centrum miasta. Jest jednak w niej coś niezwykłego, coś, co nie pozwala przechadzać się jej drogami obojętnie. Skrywa ona w sobie niesamowitą historię, którą na każdym kroku możemy odkrywać w architekturze, krajobrazie i wspomnieniach mieszkańców.

Chciałabym państwu trochę pomóc w przemierzaniu nowohuckich ścieżek, w stąpaniu po nowohuckich chodnikach, by zamienić ten stereotypowy, szary nieład w poukładaną całość. Dlatego piszę właśnie dla państwa ten przewodnik. Tworząc go, jestem wciąż pytana, o czym on tak naprawdę będzie, co takiego jest w tej Hucie wartego opisania. Zawsze odpowiadam szczerze: "Będzie to opowieść o mojej dzielnicy widzianej oczami rodowitej mieszkanki, osoby żyjącej jej historią zasłyszaną od tworzących ją ludzi, historią autentyczną, zapamiętaną i utrwaloną na zdjęciach".

To nietypowy przewodnik skierowany do tych, którzy chcą odwiedzane miejsca zrozumieć, poczuć ich atmosferę oraz choć na chwilę stać się ich częścią. Ma on na celu oddziaływać na emocje oraz rozbudzać poczucie przynależności i zrozumienia. Obudzić w zwiedzających eksplorera - odkrywającego przeszłość zapisaną losami żyjących w Nowej Hucie ludzi, atmosferę utopii miasta idealnego, kroczącego labiryntem betonowych chodników ułożonych z marzeń robotników o lepszym jutrze.

Porusza też temat lokalnych stereotypów, które od dawien dawna, utrwalone w świadomości mieszkańców i obecne w opiniach turystów, wpływały na niekorzystny obraz dzielnicy. Przełamanie ich oraz konfrontacja z realiami pomoże w zrozumieniu genezy stereotypowego myślenia oraz ułatwi zmianę mylnego postrzegania nowohuckiej rzeczywistości. Przewodnik ma kształtować świadomość, postawę turysty, postawę człowieka, który nie traktuje Nowej Huty jako skansenu, miejsca socjalistycznej dyktatury, ale stara się dostrzegać jej mieszkańców i współgrać z nimi.

DEON.PL POLECA

Chcę zwykłe informacje przedstawić w niezwykłej formie. Podać wprost pewne fakty, zmusić do refleksji i samodzielnego kreowania nowohuckiej rzeczywistości. Przedstawić liczne oblicza dzielnicy z pomocą pryzmatów, przez które będziemy spoglądać, aby mieć pełny i klarowny obraz Nowej Huty. Pomogą nam w tym tematyczne ścieżki. Każda z nich zaprowadzi nas do miejsc, które już na stałe wpisały się w krajobraz tej niezwykłej dzielnicy. Nie musicie nimi podążać krok w krok. Możecie swe ścieżki modyfikować, zbaczać z nich i łączyć. Podążajcie za swoją ciekawością świata.

Zapraszam do lektury.

Nowa Huta historyczna

Współczesna Nowa Huta jest przyjazna mieszkańcom i odwiedzającym ją turystom. Ukwiecona na wiosnę, kolorowa jesienią, rozbłyskująca bożonarodzeniowymi światełkami zimową porą. Dziś już tylko nieliczni kwestionują jej obecność jako jednej z najważniejszych dzielnic, w sąsiedztwie zabytkowego Krakowa, a wielu docenia historię i dziedzictwo kulturowe, jakie nosi w sobie.

Czy tak było zawsze?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, zabieram was w podróż w czasie, do dni, podczas których zapadały kluczowe decyzje, a najważniejsi eksperci i inżynierowie podpisywali zgodę na lokalizację Nowej Huty właśnie tu - nieopodal, jak uważano po wojnie, niepokornego i antykomunistycznego Krakowa.

Jak zrodził się pomysł budowy?

Cofnijmy się do roku 1945. W maju zakończyły się działania zbrojne II wojny światowej. Polska stanęła przed wielkim wyzwaniem - odbudową zniszczonej w czasie okupacji gospodarki. Potrzeba wzmocnienia potencjału przemysłowego pociągnęła za sobą plany rewitalizacji przemysłu hutniczego. Główną rolę w kreowaniu koncepcji rozwojowych polskiego hutnictwa odgrywały w 1945 roku: Ministerstwo Przemysłu (przekształcone w 1947 roku w Ministerstwo Przemysłu i Handlu), na którego czele stał działacz Polskiej Partii Robotniczej Hilary Minc, oraz Centralny Urząd Planowania pod kierownictwem Czesława Borkowskiego. Przygotowany przez CUP w połowie 1946 roku zarys Planu Odbudowy Gospodarki RP na lata 1947-1949 zakładał przede wszystkim podniesienie poziomu życia ludności powyżej poziomu przedwojennego. Dyskusje i rozważania między CUP i Ministerstwem Przemysłu (MPiH postulowało rozwój w sektorze środków produkcji, obok rozbudowy przemysłu konsumpcyjnego) doprowadziły do ustalenia ostatecznych założeń 3-letniego planu odbudowy. Podjęto decyzję o do-zbrajaniu istniejących już zakładów przemysłowych z równoczesnym inwestowaniem w budowę nowoczesnych hut - Huta I i Huta II. Początek pierwszej inwestycji zaplanowano na lata 1948 -1949. Miała ona znacznie podnieść potencjał polskiego przemysłu po rujnującej polską gospodarkę wojnie.

No to do roboty... pierwsze plany, decyzje i podpisane dokumenty

Znów cofamy się w czasie. Jest 1945 rok. Przedstawiane zostają pomysły lokalizacji nowych inwestycji. Najpierw brane jest pod uwagę wybrzeże Bałtyku. Lokalizacja ta jednak szybko zostanie podana w wątpliwość. Kluczowy staje się plan budowy huty nad Kanałem Gliwickim.

24 lutego 1945 r. powołany zostaje Centralny Zarząd Przemysłu Hutniczego (CZPH) z siedzibą w Katowicach. Jego zadaniem będzie koordynowanie gospodarki państwa i pracy należących do niego hut. To on pozostawi po sobie najstarszy zachowany dokument zawierający wstępne założenia nowego zakładu przemysłowego z dnia 26 czerwca 1946 r. Przyjrzyjmy im się bliżej:
1. Nowa Huta powstanie nad Kanałem Gliwickim.
2. Będzie to huta surowcowa o wielkości produkcji 1 mln ton stali (w tym V w stalowni martenowskiej i V w stalowni thomasowskiej).
3. Ruda będzie dostarczana drogą morską ze Szwecji lub koleją z ZSRR.
4. Węgiel pochodzić będzie z Górnego Śląska.
5. Idealnym terenem jest obszar między Dzierżnem, Łabędami i Pyskowicami niedaleko Gliwic.

Aby te wszystkie założenia mogły być zrealizowane w dobie poważnych strat europejskiego przemysłu ciężkiego po II wojnie światowej, polscy fachowcy postanowili skorzystać z pomocy konstruktorów z firmy Freyn Engineering Company z Chicago, na których barkach spoczywać miało projektowanie nowoczesnych polskich hut. Nowe światło na stosunki Polski z amerykańską firmą rzuciło powołanie Komisji Budowy Nowej Huty. Na pierwszym jej posiedzeniu w dniu 13 czerwca 1947 r. wszyscy zebrani, z dyrektorem Stanisławem Zygmuntowiczem na czele, zgodnie opowiedzieli się za lokalizacją huty nad Kanałem Gliwickim, nadając jej roboczą nazwę "Huta Dzierżno". Do finalizacji zamierzonego projektu jednak nie doszło. Nie wiadomo, kiedy porzucono pomysł budowy huty przez amerykańską firmę.

Samo nasuwa się tu pytanie: dlaczego?

Kończy się rok 1947. Sytuacja w Polsce (Polska odrzuca plan Marshalla) i na arenie międzynarodowej ulega diametralnej zmianie. Coraz bardziej dają się odczuć silne wpływy ZSRR na gospodarki krajów europejskich, w tym Polski. Przedstawione zostają nowe wytyczne odbudowy kraju wzorowane na radzieckiej industrializacji. Stają się one podstawą do przygotowania kolejnego, wieloletniego programu "rewitalizacji" polskiej gospodarki - planu 6-let-niego (1950 -1955).

Z początkiem roku 1948 do Moskwy wyrusza polska delegacja, m.in. Józef Cyrankiewicz, Władysław Gomułka, Hilary Minc, Ludwik Grosfeld, Henryk Różański. Strona radziecka reprezentowana jest przez Józefa Stalina. Prowadzone tam rozmowy zakończone zostają 26 stycznia podpisaniem umowy o współpracy gospodarczej. Wtedy też zostaje podjęty, nie po raz pierwszy w dyskusjach polsko-rosyjskich, temat Nowej Huty. Współpraca z ZSRR bardzo szybko zaznaczyła się w planach industrializacji kraju. Już 5 dni po zawarciu umowy powołano do życia Dział Projektowania Nowej Huty, z Janem Aniołą na czele, który gościł w Ministerstwie Przemysłu i Handlu 16 kwietnia 1948 r. Właśnie tam odbyła się konferencja pod przewodnictwem min. Hilarego Minca odpowiedzialnego za sprawy przemysłu w Polsce. Podczas spotkania zaakceptowano materiały wyjściowe do projektu Nowej Huty przygotowane przez CZPH oraz ostatecznie zatwierdzono lokalizację "Dzierż-no" jako miejsce budowy inwestycji. Postanowienia te wymagały przedłożenia ich osobom decyzyjnym w ZSRR. Do wykonania tego zadania oddelegowani zostali: dyr. Centralnego Zarządu Przemysłu Hutniczego w Polsce Ignacy Borejda oraz prof. Pszenicki. Wyruszyli oni do Moskwy, aby tam kontynuować rozmowy i negocjacje na temat Nowej Huty oraz zadań, jakich miała się podjąć strona radziecka podczas jej budowy.

Zastanawiacie się pewnie, do jakich doszli wniosków w trakcie moskiewskich rozważań.

Wydawać by się mogło, że poczynione prace ze strony polskiej, tj. odwierty geologiczne na potrzeby Biprohutu, starannie opracowane "Materiały wyjściowe do Projektu Nowej Huty nad Kanałem Gliwickim", będą kartą przetargową do zatwierdzenia Dzierżna przez stronę sowiecką. Słowa akceptacji z ust przedstawicieli ZSRR jednak nie padły, a lokalizacja sztandarowej budowy hutnictwa w Polsce została zakwestionowana.

Gdzie fachowcy z ZSRR wtrącili swoje 3 grosze?
• Zwiększenie rozmiarów produkcji z 1 mln ton do 1,5 mln ton stali rocznie - poziom ten stał się jednym z głównych priorytetów przyszłości polskiego przemysłu ciężkiego, co jednoznacznie skreśliło okolice Kanału Gliwickiego z planu budowy (zbyt mała powierzchnia na tak wielką hutę).
• Podporządkowanie rozwiązań technicznych i lokalizacyjnych dostawom rudy wyłącznie ze wschodu (ruda krzy-woroska) oraz zaopatrzenia w radzieckie urządzenia hutnicze. Dogodnym rozwiązaniem wydawało się przesunięcie lokalizacji Nowej Huty bardziej na wschód.

Mamy plan, specjalistów oraz fundusze, ale wciąż brak najważniejszego - miejsca, gdzie będziemy mogli to wszystko wykorzystać.

Model forsownej industrializacji wdzierał się bardzo szybko w plany poczynione na rzecz polskiej gospodarki, chcącej naśladować wielkie budowy socjalizmu w ZSRR. Uprzemysłowieniu opartemu na głównych doktrynach komunizmu towarzyszyło hasło aktywizacji rejonów zacofanych przez budowę nowych inwestycji oraz decentralizacji przemysłu hutniczego, skupionego na Górnym Śląsku. Te przesłanki uczyniły nieaktualną lokalizację Nowej Huty w Dzierżnie.

Czas pędził nieubłaganie, a data wyznaczona na rozpoczęcie budowy zbliżała się wielkimi krokami. W ostatnich dniach 1948 roku, po interwencji przedstawicieli CZPH w Ministerstwie Przemysłu, wyznaczono datę przybycia gości z Moskwy, którzy mieli uczestniczyć w podjęciu kluczowej decyzji - o lokalizacji Nowej Huty. 13 stycznia 1949 r. delegacja radziecka wraz z kierownikiem brygady specjalistów Naczelnym Inżynierem Projektu Nowej Huty Chryzantem Dmitrijewiczem Zybinem zjawiła się w Polsce. Rozpoczęto wyjazdy terenowe i rozważania na temat wytypowanych w ostatnich miesiącach 1948 roku, przez Dział Projektowania Nowej Huty, lokalizacji budowy. Pod uwagę brano: Koźle, Kędzierzyn, Blachownię, Dzierżno, Bycinę, Li-biszów, Kuźnię Raciborską, Skawinę, Zator oraz Pleszów, a także najdalej położone na wschód okolice Tarnowa. Zaakceptowany wcześniej przez polskich specjalistów teren Dzierżna został kategorycznie odrzucony przez delegatów z ZSRR z powodu braku dostatecznej przestrzeni na ewentualną rozbudowę huty (zostawiam wam do przemyślenia pytanie: jak ważne były tereny umożliwiające rozbudowę huty produkującej do 2 mln ton stali rocznie? Podpowiem, że początek zimnej wojny przyniósł z sobą zmianę w polityce przemysłowej. Czyżby Rosjanie chcieli zwiększyć wydajność przemysłu ciężkiego w obawie przed III wojną światową?).

Objazdy rejonów położonych nad Wisłą zaprowadziły 1 i 2 lutego 1949 r. ekipy ekspertów w rejony położone na wschód od Krakowa.

Tam właśnie zapadły najważniejsze decyzje.

Samochody terenowe Działu Projektowania ruszyły (...) w kierunku Mogiły i Pleszowa. Auta stanęły i wysiadło z nich kilkanaście osób. Z kopca Wandy rozciąga się rozległy widok na płaszczyznę pól pleszowskich ku Wiśle. Jeden z obecnych wskazuje towarzyszom zaśnieżone pola. Mówi po rosyjsku: - Tu można by rozplanować hutę. Aglomerownia stanie na wschodnim krańcu. Zaraz przy niej będzie rozległy teren na fabryki koksochemii. A potem: rząd wielkich pieców, stalownia. Tam w kierunku Krakowa można by zbudować osiedle robotnicze. Jest coś twardego, mocnego w zdecydowanych ruchach i głosie rozprawiającego tak stanowczo. To mówi inżynier L. Pleszkow - młody, z fajeczką w ustach, specjalista radziecki.

Sugestia ta nie była jednak ostateczna w wyborze lokalizacji. Krakowskie biuro Regionalnej Dyrekcji Planowania Przestrzennego brało pod uwagę sześć wariantów usytuowania Nowej Huty w okolicach Krakowa. Dyrektor biura Michał Odlanicki-Poczobutt przedstawił w przygotowanej dokumentacji argumenty popierające rejon Zabierzowa Niepo-łomickiego, Mędrzechowa czy Igołomi-Wawrzeńczyc jako odpowiednich terenów pod budowę huty. Lokalizację inwestycji w Mogile-Pleszowie podał w wątpliwość, przedstawiając obok jej dogodnych cech szereg niekorzystnych uwarunkowań terenu. Pozostało jedynie spokojne oczekiwanie na decyzje ze strony radzieckiej.

Dzień 17 lutego przyniósł jednak zaskakujące decyzje specjalistów zza wschodniej granicy. W swym orzeczeniu wytypowali oni teren wcześniej odrzucony przez krakowskich ekspertów, czyli Mogiłę-Pleszów, jako optymalne miejsce lokalizacji Nowej Huty.

23 lutego 1949 r. podpis inż. Franciszka Olszaka (który rok wcześniej również podpisywał lokalizację Nowej Huty "Dzierżno" nad Kanałem Gliwickim) widniał już na protokole Komisji dla Rozbudowy Hutnictwa. Komisja ta dzień wcześniej zaakceptowała wytyczne ekipy z Moskwy.

Przewodnik po Krakowie - Nowej Hucie - zdjęcie w treści artykułu

Lubisz Nową Hutę? Chcesz ją poznać lepiej? Sięgnij po tn wyjątkowy przewodnik

Tworząc dla Państwa ten przewodnik, byłam wciąż pytana, o czym on tak naprawdę będzie, co takiego jest w tej Hucie wartego opisania. Zawsze odpowiadałam szczerze: będzie to opowieść o mojej dzielnicy - mojej innej Nowej Hucie widzianej oczami rodowitej mieszkanki, osoby żyjącej jej historią zasłyszaną od tworzących ją ludzi, historią autentyczną, zapamiętaną i utrwaloną na zdjęciach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przewodnik po Krakowie - Nowej Hucie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.