Maciej Biskup OP: Wskutek odejścia od Boga pozbawiamy się uważności
Uważność Boga jest tym rodzajem aktywności, która wydobywa stworzenie z nicości. Bóg, który stworzył świat przez swoje Słowo, nie jest technokratą, który chłodno realizuje jakiś własny pomysł, a po akcie stworzenia traci uważne zainteresowanie swoim stworzeniem. Boża uważność nieustannie skierowana z miłością na swoje stworzenie jest formą nie tylko jego kreacji, ale i podtrzymywania - pisze o. Maciej Biskup OP w swojej książce "Sztuka uważności".
W ramach naszego adwentowego cyklu, który przygotowaliśmy dla Was na piątki, zapraszamy Was do zatrzymania się nad tematem uważności - przede wszystkim po to, by dostrzec uważność Boga, z którą wchodzi w relację z nami, a później - by poczuć się zaproszonym do uważności w relacji z drugim człowiekiem, którego często oceniamy bardzo fragmentarycznie, nie dostrzegając całej głębi jego życia. Dziś publikujemy kolejne adwentowe rozważanie o. Biskupa OP.
Akt stworzenia jako rodzaj uważności Boga
W sytuacji grzechu, jakiegoś rozbicia, wewnętrznego konfliktu tak naprawdę nie jesteśmy przy sobie. Dokładnie w takim położeniu znaleźli się po grzechu Adam z Ewą. Oni nie są przy sobie. Nie są przy sobie samych, nie są we wzajemności, nie ma ich również przy Bogu. Można powiedzieć, że nie są do końca przy swoim życiu.
Wskutek odejścia od Boga pozbawili się sztuki uważności. A jej utrata wiąże się z zanikiem zdolności dotarcia do sensu swojej egzystencji. W historii pierwszych rodziców cofnąłbym się do momentu stworzenia. Akt stwarzania świata związany jest z takim rodzajem uważności Boga, który daje życie.
Uważność Boga jest tym rodzajem aktywności, która wydobywa stworzenie z nicości. Bóg, który stworzył świat przez swoje Słowo, nie jest technokratą, który chłodno realizuje jakiś własny pomysł, a po akcie stworzenia traci uważne zainteresowanie swoim stworzeniem. Boża uważność nieustannie skierowana z miłością na swoje stworzenie jest formą nie tylko jego kreacji, ale i podtrzymywania.
Gdy sięgamy do opisu dzieła stworzenia z Księgi Rodzaju, czytamy, że gdy „Bóg stworzył niebo i ziemię”, to „ziemia była bezładna i pusta”. I wówczas Bóg stworzył światło: „Niech się stanie światłość”. Pan Bóg chce, żeby dzieło stworzenia dokonało się w pełni światła, w doskonałej uważności. Można to porównać do pierwszego aktu sztuki teatralnej, przed którym kurtyna idzie do góry i scena zostaje rozświetlona, aby ten najpiękniejszy akt stworzenia świata nie uszedł niczyjej uwadze.
Pan Bóg pragnie, aby Jego dzieła były widoczne. Stąd, w swym twórczym akcie, najważniejszego widza, jakim jest człowiek stworzony na Jego obraz, wyposażył w szczególną uważność, która pozwala widzieć świat jako sensowny i stworzony z miłości.
W tej Bożej uważności dostrzegamy trzy rodzaje percepcji świata, które są odwrotnością postawy po grzechu pierworodnym - postawy negatywnej: „nie słyszę, nie widzę i nie mówię”. Brak uważności jest niczym jakiś „przedsionek piekła”, w którym nie ma nikogo naprzeciwko i nasze spojrzenia nie krzyżują się z innymi. Tymczasem Bóg nieustannie ogarnia miłującym i afirmującym spojrzeniem swoje stworzenie. Jest w kontakcie ze swoim stworzeniem.
Jest doskonale z nim skomunikowany: „I Bóg wiedział, że wszystko, co stworzył, było bardzo dobre”. Pamiętamy z opisu biblijnego, że po każdym etapie stworzenia - co podkreśla autor Księgi Rodzaju - Bóg widział, że to, co stworzył, było dobre. „Widział”, wyrażone w języku hebrajskim za pomocą słowa wajar, oznacza dogłębne poznanie. Nikt tak, jak Bóg nie widzi w całej pełni. Tylko On nigdy nie traci poczucia sensu swojego stworzenia, pomimo jego zranionej po grzechu kondycji. Bóg nigdy nie traci wiary w swoje stworzenie, nie gubi nadziei w stosunku do niego (…)
Bóg jest przy nas od początku
Dotarcie do własnego sensu jest dla człowieka najintensywniejszym rodzajem uważności. Potrzebujemy sensu, aby być przy sobie w sposób szczęśliwy i spełniony.
On jest na początku, bo musimy odkryć sens, który był na początku. Bóg jest przy nas od początku. Był, jest i będzie zawsze z największą uważnością, która nie traci z oczu sensu.
Bóg nasze istnienie zawsze widzi jako sensowne. Nie tylko poznał nas w znaczeniu intelektualnym, ale zna nas dogłębnie w każdym wymiarze. Od początku towarzyszy swojemu stworzeniu jako najbardziej rozumiejący i odczuwający narrator. Bóg naprawdę jest obecny - „JESTEM, KTÓRY JESTEM” - przy swoim stworzeniu i z nim. Nie okazuje wobec niego jakiejkolwiek formy obojętności czy zdystansowania.
Nie jest technokratą. Imię Boga mówi o Jego doskonałej obecności, która daje gwarancję uważności. Bóg nie może przeoczyć swojego stworzenia. Nie może się z nim rozminąć, nie zauważyć go. To właśnie słowo wajar (widzieć) wskazuje na pierwszy element tej Bożej uważności, jest ono znakiem, że Bóg patrzy na swoje stworzenie, a nie stwarza je i zostawia.
---
Tekst jest fragmentem książki "Sztuka uważności" o. Macieja Biskupa OP, wydanej przez Wydawnictwo WAM.
Skomentuj artykuł