Logo źródła: Magazyn Familia Izabela Górnicka-Zdziech / Magazyn Familia 8/2009
Nigdy nie czuła się niepełnosprawna. Co najwyżej tak postrzegali ją inni. Próbuje to wytłumaczyć tym, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. „Będziesz traktowany tak, jak sobie na to pozwolisz” – przekonuje Ewa Karbowska, która od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe.
Nigdy nie czuła się niepełnosprawna. Co najwyżej tak postrzegali ją inni. Próbuje to wytłumaczyć tym, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. „Będziesz traktowany tak, jak sobie na to pozwolisz” – przekonuje Ewa Karbowska, która od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe.
Logo źródła: Posłaniec Agata Demkowicz / "Posłaniec" marzec 2009
Popiół sypany na głowy w środę popielcową, fioletowy kolor szat liturgicznych, atmosfera powagi i pokuty - w okresie Wielkiego Postu - przypominają, że jesteśmy ludźmi śmierci i odkupienia.
Popiół sypany na głowy w środę popielcową, fioletowy kolor szat liturgicznych, atmosfera powagi i pokuty - w okresie Wielkiego Postu - przypominają, że jesteśmy ludźmi śmierci i odkupienia.
Logo źródła: Magazyn Familia Michał Wojciechowski / "Magazyn Familia" 6/2009
Chciałbym zapytać o cuda opisane w Ewangeliach. Wydaje mi się, że istnieje tu duża różnica między oficjalną nauką Kościoła, która uznaje je wszystkie, a potocznym powiedzeniem, że „cudów nie ma”. W rezultacie niezręcznie jest mówić cokolwiek o cudach, bo zawsze ktoś podnosi brwi.
Chciałbym zapytać o cuda opisane w Ewangeliach. Wydaje mi się, że istnieje tu duża różnica między oficjalną nauką Kościoła, która uznaje je wszystkie, a potocznym powiedzeniem, że „cudów nie ma”. W rezultacie niezręcznie jest mówić cokolwiek o cudach, bo zawsze ktoś podnosi brwi.
Logo źródła: Magazyn Familia Paweł Pomianek / "Magazyn Familia" 6/2009
Mówi się, że ojcostwo w naszym kraju przeżywa kryzys. Tymczasem grupa kilkunastu rzeszowskich mężczyzn, wbrew obiegowym opiniom, postanowiła zatroszczyć się o swoje ojcostwo, zakładając Klub Ojca.
Mówi się, że ojcostwo w naszym kraju przeżywa kryzys. Tymczasem grupa kilkunastu rzeszowskich mężczyzn, wbrew obiegowym opiniom, postanowiła zatroszczyć się o swoje ojcostwo, zakładając Klub Ojca.
Logo źródła: Magazyn Familia Zbigniew Żbikowski / "Magazyn Familia" 6/2009
Dobrych domów dziecka nie ma. Są jednak lepsze i gorsze rozwiązania. Mimo że przewaga domów rodzinnych nad państwowymi wydaje się oczywista, liczba dzieci w tych drugich jest jedenastokrotnie wyższa niż w pierwszych. Jaka jest różnica między państwowym a rodzinnym domem dziecka?
Dobrych domów dziecka nie ma. Są jednak lepsze i gorsze rozwiązania. Mimo że przewaga domów rodzinnych nad państwowymi wydaje się oczywista, liczba dzieci w tych drugich jest jedenastokrotnie wyższa niż w pierwszych. Jaka jest różnica między państwowym a rodzinnym domem dziecka?
Logo źródła: Znak Karol Toeplitz / "Znak" wrzesień 2009
Miał Leszek Kołakowski nieprawdopodobny dar wygłaszania całego wykładu Na dopiero co zadany temat. Każdy temat wywoływał u Niego głęboką refleksję, a Profesor wyjawiał ją bez opierania się na usystematyzowanych notatkach, luźnych kartkach bądź wcześniej przygotowanych punktach.
Miał Leszek Kołakowski nieprawdopodobny dar wygłaszania całego wykładu Na dopiero co zadany temat. Każdy temat wywoływał u Niego głęboką refleksję, a Profesor wyjawiał ją bez opierania się na usystematyzowanych notatkach, luźnych kartkach bądź wcześniej przygotowanych punktach.
Logo źródła: Znak Arkadiusz Stempin / "Znak" wrzesień 2009
Pesymizm, pustka po 1918 roku i wyrugowanie religii z wielu obszarów światowej filozofii dały carte blanche nowemu typowi Mesjasza o niepohamowanym apetycie do panowania nad całą ludzkością. Nic dziwnego, że świat nie musiał długo czekać, by z zaproszenia skorzystali gangsterzy polityczni: Hitler i Lenin.
Pesymizm, pustka po 1918 roku i wyrugowanie religii z wielu obszarów światowej filozofii dały carte blanche nowemu typowi Mesjasza o niepohamowanym apetycie do panowania nad całą ludzkością. Nic dziwnego, że świat nie musiał długo czekać, by z zaproszenia skorzystali gangsterzy polityczni: Hitler i Lenin.
Logo źródła: Znak Adam Kajzer / "Znak" wrzesień 2009
Dekret prezydenta Nigru z sierpnia 2007 roku oddał władzę w połowie kraju – regionie Agades – w ręce wojska i policji. Ponad dwa lata wojny w górach Air, gdzie liczbę ludności szacowano nawet na 100 tys. (głownie Tuaregów), obróciły północną część jednego z i tak najsłabiej rozwiniętych krajów świata w całkowitą ruinę.
Dekret prezydenta Nigru z sierpnia 2007 roku oddał władzę w połowie kraju – regionie Agades – w ręce wojska i policji. Ponad dwa lata wojny w górach Air, gdzie liczbę ludności szacowano nawet na 100 tys. (głownie Tuaregów), obróciły północną część jednego z i tak najsłabiej rozwiniętych krajów świata w całkowitą ruinę.
Logo źródła: Znak "Znak" lipiec–sierpień 2009
Timothy Garton Ash: Aby zrozumieć, w którym miejscu w świecie się znajdujemy, potrzebujemy na kontynencie wyjątkowej, niezwykłej mobilizacji, koniecznie poprzedzonej poważnym wysiłkiem intelektualnym
Timothy Garton Ash: Aby zrozumieć, w którym miejscu w świecie się znajdujemy, potrzebujemy na kontynencie wyjątkowej, niezwykłej mobilizacji, koniecznie poprzedzonej poważnym wysiłkiem intelektualnym
Logo źródła: Znak "Znak" lipiec–sierpień 2009
Z Jeanem Delumeau rozmawiają Henryk Woźniakowski i Dorota Zańko
Z Jeanem Delumeau rozmawiają Henryk Woźniakowski i Dorota Zańko
Logo źródła: Znak Tomáš Halík / "Znak" czerwiec 2009
Kto, jeśli nie my, jest kompetentny do budowania mostów ponad przepaściami? Kto inny może być tłumaczem pośredniczącym między światami, które się wzajemnie nie rozumieją?
Kto, jeśli nie my, jest kompetentny do budowania mostów ponad przepaściami? Kto inny może być tłumaczem pośredniczącym między światami, które się wzajemnie nie rozumieją?
Logo źródła: Magazyn Familia Alberto Bobbio / "Magazyn Familia" 5/2009
Głód i brak pitnej wody, przemoc gangów i prostytucja wśród dzieci. Taka jest tragiczna codzienność faweli, czyli brazylijskich dzielnic nędzy, które jak grzyby po deszczu wyrastają wokół wielkich miast.
Głód i brak pitnej wody, przemoc gangów i prostytucja wśród dzieci. Taka jest tragiczna codzienność faweli, czyli brazylijskich dzielnic nędzy, które jak grzyby po deszczu wyrastają wokół wielkich miast.
Logo źródła: Znak Grzegorz Szymanik / "Znak" czerwiec 2009
Ziemię spod Lublina wsypała do mydelniczki. W drogę powrotną zabrała jeszcze książki w błyszczącej walizie i klawiaturę. „Czasu nie było. Teraz jest, ale ja już stara”, mówi Halinka. I pociąg rusza. Mija wioski, las i brzozy. Brzozy, las, brzozy. Wszystko miga, zlewa się w jedną, bielutką ścianę bez końca. Pociąg mknie przez Syberię. Szybko, jak życie Halinki.
Ziemię spod Lublina wsypała do mydelniczki. W drogę powrotną zabrała jeszcze książki w błyszczącej walizie i klawiaturę. „Czasu nie było. Teraz jest, ale ja już stara”, mówi Halinka. I pociąg rusza. Mija wioski, las i brzozy. Brzozy, las, brzozy. Wszystko miga, zlewa się w jedną, bielutką ścianę bez końca. Pociąg mknie przez Syberię. Szybko, jak życie Halinki.
Logo źródła: Znak Barbara Chyrowicz / "Znak" czerwiec 2009
Nie możemy być pewni, że nigdy nie zmienimy zdania ani że nie będziemy mogli zaakceptować stanu rzeczy, który dzisiaj wydaje się nam nie do przyjęcia. Wciąż jeszcze tutaj jesteśmy, ale coraz trudniej pozbyć się myśli, że nie będzie to trwało wiecznie. Najpierw brak kolejnej kreski na futrynie drzwi sygnalizujący, że przestaliśmy rosnąć, a potem, z upływem lat, schody stają się coraz wyższe, druk coraz mniejszy, bliscy i znajomi mieszkają coraz dalej i właściwie nie wiadomo dlaczego, coraz ciszej mówią. Zimy jakieś nie te, co dawniej, młodzi mają coraz bardziej wywrotowe pomysły (chociaż tak niedawno to my byliśmy awangardą), a na cmentarzach coraz więcej znajomych. Drzewa coraz wyższe, a my pochyleni… I tylko czas pędzi w zawrotnym tempie, odwrotnie proporcjonalnie do coraz to wolniejszych kroków. Nieuchronnie zmierzamy do kresu życia.
Nie możemy być pewni, że nigdy nie zmienimy zdania ani że nie będziemy mogli zaakceptować stanu rzeczy, który dzisiaj wydaje się nam nie do przyjęcia. Wciąż jeszcze tutaj jesteśmy, ale coraz trudniej pozbyć się myśli, że nie będzie to trwało wiecznie. Najpierw brak kolejnej kreski na futrynie drzwi sygnalizujący, że przestaliśmy rosnąć, a potem, z upływem lat, schody stają się coraz wyższe, druk coraz mniejszy, bliscy i znajomi mieszkają coraz dalej i właściwie nie wiadomo dlaczego, coraz ciszej mówią. Zimy jakieś nie te, co dawniej, młodzi mają coraz bardziej wywrotowe pomysły (chociaż tak niedawno to my byliśmy awangardą), a na cmentarzach coraz więcej znajomych. Drzewa coraz wyższe, a my pochyleni… I tylko czas pędzi w zawrotnym tempie, odwrotnie proporcjonalnie do coraz to wolniejszych kroków. Nieuchronnie zmierzamy do kresu życia.
Logo źródła: Znak Tomasz Gąsowski / "Znak" czerwiec 2009
Zestawiane szczegółowo okoliczności narodzin, bilans otwarcia, listy dokonań i zaniechań obu niepodległości tworzą raczej katalog różnic niż podobieństw. Tym bardziej ważne jest, by dostrzec coś więcej, coś ponad to, co jednak spaja oba wydarzenia w jeden wspólny nurt polskich dziejów.
Zestawiane szczegółowo okoliczności narodzin, bilans otwarcia, listy dokonań i zaniechań obu niepodległości tworzą raczej katalog różnic niż podobieństw. Tym bardziej ważne jest, by dostrzec coś więcej, coś ponad to, co jednak spaja oba wydarzenia w jeden wspólny nurt polskich dziejów.
Logo źródła: Znak Ewa Zbiegieni / "Znak" maj 2009
Pani A. przez trzynaście lat pracowała w szkole podstawowej w środkowej Polsce jako nauczycielka języka polskiego, plastyki i informatyki. Tam poznała Jacka – drobny, z jasnymi włosami, niebieskimi oczami. Rówieśnikom sięgał ledwie do ramienia. Przebywał rok w pogotowiu opiekuńczym, potem w domu dziecka. Pamięta, że w piątej klasie chciano oddać trzech chłopców do ośrodka wychowawczego. Wystawiła Jackowi pozytywną opinię. Jej dyrektor, który pracował również w domu dziecka, był wściekły: – To nie opinia – krzyczał – to laurka. Wówczas obiecała Jackowi, że nie pozwoli, aby go skrzywdzono.
Pani A. przez trzynaście lat pracowała w szkole podstawowej w środkowej Polsce jako nauczycielka języka polskiego, plastyki i informatyki. Tam poznała Jacka – drobny, z jasnymi włosami, niebieskimi oczami. Rówieśnikom sięgał ledwie do ramienia. Przebywał rok w pogotowiu opiekuńczym, potem w domu dziecka. Pamięta, że w piątej klasie chciano oddać trzech chłopców do ośrodka wychowawczego. Wystawiła Jackowi pozytywną opinię. Jej dyrektor, który pracował również w domu dziecka, był wściekły: – To nie opinia – krzyczał – to laurka. Wówczas obiecała Jackowi, że nie pozwoli, aby go skrzywdzono.
Logo źródła: Znak Tadeusz Bartoś / "Znak" maj 2009
Do pewnego stopnia konieczne jest „odreligijnienie” postaci Jezusa, bo wyniesiona zbyt wysoko traci ludzkie kontury, staje się Bogiem na miarę ludzkich wyobrażeń o Bogu, które – z konieczności skrzywione – dodatkowo jeszcze przesłaniają Jego człowieczeństwo.
Do pewnego stopnia konieczne jest „odreligijnienie” postaci Jezusa, bo wyniesiona zbyt wysoko traci ludzkie kontury, staje się Bogiem na miarę ludzkich wyobrażeń o Bogu, które – z konieczności skrzywione – dodatkowo jeszcze przesłaniają Jego człowieczeństwo.
Logo źródła: Homo Dei "Homo Dei" 4/2009
Ukazał się nowy numer kwartalnika „Homo Dei”, a w nim:
Ukazał się nowy numer kwartalnika „Homo Dei”, a w nim:
Logo źródła: Homo Dei Ks. Jacek Jan Pawłowicz / "Homo Dei" 3/2009
Przez media i społeczeństwo przetoczyła się ożywiona dyskusja na temat refundacji ze środków publicznych zabiegów zapłodnienia in vitro oraz projektu ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionów ludzkich, która to ustawa miałaby za zadanie wprowadzić unormowania prawne odnośnie kwestii początków życia ludzkiego. Ścierają się głosy „za” i „przeciw”. We wszystkich tych dyskusjach podnosi się problem niepłodności coraz większej ilości par małżeńskich, dla których sztuczne zapłodnienie ma być „jedyną” drogą dla uzyskania upragnionego potomstwa. A problem jest istotnie niemały.
Przez media i społeczeństwo przetoczyła się ożywiona dyskusja na temat refundacji ze środków publicznych zabiegów zapłodnienia in vitro oraz projektu ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionów ludzkich, która to ustawa miałaby za zadanie wprowadzić unormowania prawne odnośnie kwestii początków życia ludzkiego. Ścierają się głosy „za” i „przeciw”. We wszystkich tych dyskusjach podnosi się problem niepłodności coraz większej ilości par małżeńskich, dla których sztuczne zapłodnienie ma być „jedyną” drogą dla uzyskania upragnionego potomstwa. A problem jest istotnie niemały.
Logo źródła: Posłaniec "Posłaniec" luty 2009
Wyobrażenia kształtowane przez śladowe informacje mass mediów na temat kontynentu afrykańskiego nie oddają realiów problematycznej sytuacji ponad 50 krajów tego obszaru. W lutowym numerze Posłańca autorzy z różnego punktu widzenia próbują odpowiedzieć na pytanie: co dalej z Afryką?
Wyobrażenia kształtowane przez śladowe informacje mass mediów na temat kontynentu afrykańskiego nie oddają realiów problematycznej sytuacji ponad 50 krajów tego obszaru. W lutowym numerze Posłańca autorzy z różnego punktu widzenia próbują odpowiedzieć na pytanie: co dalej z Afryką?