Bogusław Augustowski CSsR / Wydawnictwo Homo Dei
Kiedy w 2002 roku na łamach adresowanego do duszpasterzy parafialnych kwartalnika „Homo Dei” rozpoczynaliśmy publikację Myśli do homilii na niedziele i święta, nie spodziewaliśmy się, że zostaną one tak dobrze przyjęte przez naszych Czytelników. Niektórzy z nich zasugerowali nam wydanie ich w formie książki. Taki jest początek tej publikacji, która wpisuje się w mozaikę pomocy duszpasterskich dostępną na rynku polskim.
Christoph Benke / Wydawnictwo Homo Dei
Religia znowu jest obecna w świecie i jest postrzegana jako siła życia społecznego. Całymi miesiącami dyskutowano na temat tego, czy możliwe jest odwołanie do Boga w preambule do konstytucji Unii Europejskiej. Trwały spory o kwestie ewolucji, by ożywić dialog między wiarą (teologią) a naukami przyrodniczymi. Spór o karykatury Mahometa czy też przemówienie papieża w Ratyzbonie wywołały niepokoje w wielu krajach islamskich. Są to tylko nieliczne symptomy przemawiające za tym, że religia nie umarła.
Jarosław Naliwajko SJ
Wielkie zamieszanie dziś w zakrystii. Oj wielkie. A wszystko przez Starego, który chyba pewnikiem musiał gdzieś przeczytać: "Exegi monumentum aere perennius". Innego wytłumaczenia – dla tego co się działo – Ja, Stary Ornat nie znajduję.
Anselm Grün / Wydawnictwo „Jedność”
Każdego dnia wiele osób zwraca się do Anselma Grüna z pytaniami, które ciążą im na sercu. Przedstawiają mu konkretne problemy, a on bez względu na to, czy chodzi o trudne relacje międzyludzkie, mobbing w miejscu pracy, problemy między rodzicami i dziećmi czy zagubioną tożsamość, zawsze obdarza człowieka zaufaniem. Rzucając nowe światło na konkretne, codzienne problemy zwykłych ludzi, zachęca ich do szukania rozwiązania we własnym sercu. Podpowiada i stara się inspirować, ale jednocześnie przypomina, że trzeba zawsze najpierw spytać siebie „Kim jestem? Co stanowi tajemnicę mojego człowieczeństwa?”.
Anselm Grün / Wydawnictwo „Jedność”
W czasach, gdy na każdym kroku towarzyszy nam stres, rytuały dają nam niezbędną przestrzeń swobody. Wprowadzają w nasze życie jasność i porządek, pozwalają zatrzymać się pośrodku codzienności i odnaleźć na nowo siebie. W rytuałach możemy znaleźć czas, aby nadać swojemu dniowi jego własną twarz. Wówczas nie decydują już o mnie kolejne chwile, układające się w przypadkowy ciąg zdarzeń, lecz to ja świadomie kształtuję każdy moment swojego życia.
Jakiś czas temu spotkałem się z pytaniem: „Proszę księdza, czy obecny czas jest trudniejszy dla chrześcijan niż ten przed pięćdziesięcioma czy dwustu laty?”.W pierwszym momencie pomyślałem – i takiej zresztą udzieliłem odpowiedzi – że chyba każdy człowiek żyjący w swojej epoce, ma wrażenie, że tym pokoleniom przed nami było nieco lżej. Gdy jednak zastanawiam się nad tym dłużej, dochodzę do wniosku, że może nie jest nam trudniej, ale na pewno ilość wyzwań duchowych, jakie stają dzisiaj przed chrześcijaninem jest o wiele większa, niż to było jeszcze parędziesiąt lat temu.
W dniach 25 września – 1 października odbyło się w Ars międzynarodowe spotkanie charyzmatyczne kapłanów pod hasłem: „Kapłaństwo wypływa z miłości Serca Jezusowego”. Wybór miejsca nie był przypadkowy: Ars to miejsce znane dzięki św. Janowi Marii Vianneyowi, jedno z najchętniej odwiedzanych sanktuariów we Francji.
Ks. Henryk Sławiński / Wydawnictwo WAM
Jezus nie tylko mówił o miłosiernym Bogu w przypowieściach, ale sam objawił, że został posłany, aby w mocy Ducha Świętego głosić dobrą nowinę ubogim, więźniom wolność, a niewidomym przejrzenie.
Adriana Miś CSS / Wydawnictwo WAM
Tajemnice różańca - specjalnie dla dzieci - napisane wierszem, wzbogacone piosenką, którą można odnaleźć w formie mp3 pod adresem wskazanym na okładce książki. Wśród kolorowych ilustracji, rysunek różańca ze zrozumiałym dla dzieci opisem, jak się na nim modlić. Okładka wzbogacona flokowanymi elementami.
Boże Narodzenie to święta rodzinne. Towarzyszy im wspólnie przeżywana Wigilia i Pasterka, a także sięgająca lat dzieciństwa wiara w św. Mikołaja. W numerze grudniowym pragniemy odpowiedzieć na pytanie: „Czy św. Mikołaj nadal istnieje?” Oczywiście nie chodzi nam o badania historyczne, ale o św. Mikołaja, który co roku wnosi w życie radość i uczy dzielić się z innymi, tym co dobre.
Ludzie, którzy odwiedzają klasztor w Świętej Annie, liczą, że w ich życiu coś drgnie. Modlą się o pojednanie, o zdolność przebaczenia, a bardzo często o pokonanie bezpłodności.
Pod koniec starożytności chrześcijanie uznali, że Jezus urodził się w roku 754 rachuby rzymskiej. Nazwali ten rok pierwszym „rokiem Pańskim”. W średniowieczu przyjęto ten rok za początek chrześcijańskiej rachuby lat, choć długo funkcjonowały jeszcze inne systemy. Rok ten rzeczywiście ustalono niedokładnie.
W tradycję świąt Bożego Narodzenia bezceremonialnie wkroczyła komercja. Mimo to nikt nie jest zainteresowany rozwiewaniem pięknej iluzji o Świętym Mikołaju.
Ona, Afryka. Zwykliśmy myśleć o niej: nieprzenikniona, tajemnicza. Może czas już najwyższy przyjrzeć się jej bliżej? W grudniowym „Znaku” w znacznej mierze przedstawi się Państwu sama.
Ciągle fascynują nas egzotyczne kraje, które choć odległe, stają się nam coraz bliższe nie tylko dzięki temu, że je poznajemy, lecz również dlatego, że sami Afrykanie są już „uczestnikami naszego świata”.
Wobec słabości swoich własnych polityków, ze skrajnie lewicową konkurencją z jednej strony i socjalnymi rządami partii konserwatywnych z drugiej, socjaldemokraci w Europie nie mają co marzyć o szybkim wyjściu na prostą.
Władysław Pawełek okres międzywojenny spędził początkowo w Żywcu, następnie zaś w Milówce, gdzie jego ojciec, zawodowy policjant, tworzył posterunki. To właśnie w Milówce pierwszy raz zetknął się z zagadnieniem stosunków polsko-żydowskich, kiedy jako zastępowy organizował harcerzom wycieczki górskie.
Tezę o przegrywaniu przez chrześcijan walki z czasem głoszono w dziejach wielokrotnie. I zawsze okazywało się, że „Krzyż trwa, choć zmienia się świat”. Co, oczywiście, nie jest sprzeczne z przykładami przegrywania konkretnych osób: przedstawicieli Kościołów, chrześcijan różnych denominacji, a także konkretnych instytucji – w nowym „Znaku” wspomina o tym wszystkim między innymi czeski teolog ks. Oto Mádr.
Erotyzm wydaje się nam pokazywać, że nie jesteśmy „czymś”, jakąś rzeczą, którą można by uchwycić, ale że jesteśmy pewnym procesem, podczas którego wszelkie stałe kategorie wariują i zaczynają się zmieniać w swoje przeciwieństwo albo, lepiej mówiąc, to, co nazywamy sobą, jest cząstką tylko tego przewracającego wszystkie kategorie procesu, jego pochodną, wynurzającą się z niego w jakimś momencie w błysku autorefleksji, którego natura wszakże jest nieprzenikniona i nasuwać może rożne przypuszczenia.
Grzegorz Szymanik / „Znak” listopad 2009
Martwisz się. Czym się martwisz? Dają jeść? Nie biją? Tym się przecież nie martwisz. Boisz się, że zaczną. Że nie wytrzymasz i powiesz. Wszystko, nazwiska, daty, adresy. Bo za dużo myślisz. Bo za dużo masz czasu na myślenie.
{{ article.description }}