Na Nowy Rok - "Inspekcja"
W nowy, 2010 rok nasza Zakrystia weszła w sposób tradycyjny. Może i bez fajerwerków ale za to z gruntownym przygotowaniem na wyzwania, jakie będą na nią czekać w nadchodzącej dekadzie.
Stary dziś rano przyszedł o wiele wcześniej, niż miał w zwyczaju przez cały Boży rok. Postanowił zbadać stan zakrystii. Taki miał styl zarządzania. Tak też objawiało się jego zainteresowanie najbliższym otoczeniem. Inspekcję przeprowadzał raz w roku. Nazywał ją inspekcją noworoczą. Pewnie wychodził z prostej zasady niemieszania się w nie swoje sprawy. Jeśli chodzi o zakrystię, uważał, że tu decyduje Siostra. Jednakże lubił ten stan, gdy miał poczucie, że nad wszystkim czuwa. To dlatego Siostra codziennie informowała go w trakcie ubierania ornatu o najnowszych wydarzeniach w zakrystii. Taki już Stary był - pełen pogodzonych ze sobą sprzeczności.
- Czyli tu mamy szafę, mam rację? - zapytał tak, jakby widział ją tu po raz pierwszy. Od tego pytania zawsze rozpoczynał noworoczną inspekcję.
- Ano tak. Jest tu już od lat - cierpliwie odpowiedziała Siostra.
- I dalej kredencja z albami, tak? - prowadził zdecydowaną inspekcję Stary.
- W rzeczy samej - odpowiedziała zagadnięta.
Kątem dostrzegła Młodego, który wniosł do zakrystii fioletową stułę.
- O! A stuły pewnie tam? - Stary wskazał na drugą od góry szufladę komody.
- Tak, jak zwykle - odpowiedział Młody, nazbyt energicznie zasuwając szufladę.
- Niech uważa. Te meble są zabytkowe - zwrócił mu uwagę Stary.
- Tak, wiem. Rozumiem. Inspekcja noworoczna - spokojnie odrzekł Młody.
- Nie wolno sobie żartować z poważnych spraw - w obronie Starego stanął Średni, który właśnie co wszedł do zakrystii.
- Więc ile jest stuł?
- Chyba stołów - próbował żartować Młody, ale głos ugrzązł mu w gardle po tym, jak napotkał wzrok Starego.
- Tyle co zawsze, a jedna w praniu - odpowiedziała Siostra.
- I to jest prawidłowa odpowiedź - wypogodził się wewnętrznie Stary, a zewnętrznie wyprostował. Za chwilę dodał:
- Resztę niech Siostra sama sprawdzi.
- Tak. Zrobiłam to już wczoraj, jak zwykle.
- Dobrze, dobrze - odpowiedział Stary, kończąc tegoroczną inspekcję.
Tym samym uznał, że pańskie oko konia utuczyło i w minionym, i tym nadchodzącym roku.
Inspekcja noworoczna - coś pomiędzy inwentaryzacją, a pierwszomajowym piknikiem, bez wywalania starych gratów.
Stuła - materiał w kształcie szalika, tylko mniej komfortowy, może być podobnie barwny.
Informowanie w trakcie ubierania ornatu - doskonale słyszany szept, odnoszący się do stanu najnowszych wydarzeń z okolic plebanii.


Skomentuj artykuł